http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/4083-wycieczka-pielgrzymowanie-do-francuskiej-prowincji-quebec#sigProId0dbb85b766
Ponieważ trasa ta była już wielokrotnie opisywana, tym razem przytaczam parę nowych ciekawostek i nowych miejsc (niekoniecznie w kolejności zwiedzania). Nie ma sensu się powtarzać, ale to dla ludzi, którzy jeszcze tam z nami nie podróżowali:
KAPLICA św. KATERI – Katarzyna Tekakwitha, nazywana również Lilią Mohawków, żyła w 17. wieku. Jej matka była chrześcijanką z plemienia Algonkinów, natomiast ojciec był niechrześcijańskim indiańskim wodzem ze szczepu Mohawków. Jest ona przedstawiana z lilią w ręku, jako symbolem czystości, z krzyżem, jako wyrazem jej miłości do Chrystusa, i żółwiem – jako symbolem jej szczepu indiańskiego. Jest czczona przez Kościół katolicki jako opiekunka przyrody. Jest także patronką wygnańców, sierot, ludzi wyśmiewanych z powodu ich pobożności. Ona to patronowała Światowym Dniom Młodzieży w roku 2002 w Toronto. Jest pierwszą osobą z rdzennej ludności Ameryki Północnej, która została ogłoszona świętą. Beatyfikował ją 22 czerwca 1980 roku Jan Paweł II jako pierwszą Indiankę chrześcijankę.
Została pochowana w kościele Franciszka Xawerego w Kahnawake w pobliżu Montrealu, który właśnie był zwiedzany przez naszą grupę. Kateri Tekakwitha jest "najpiękniejszym kwiatkiem, który zakwitł wśród Indian" – te słowa przeczytałyśmy na marmurowym sarkofagu, w którym spoczywają jej doczesne szczątki. I znów piękna karta historii Kanady i religii została przed nami odkryta. Pięknie jest wciąż się uczyć!
Bazylika Notre-Dame w Montrealu – najstarszy kościół Kanady, zbudowany w stylu neogotyckim. W roku 1989 został wpisany na listę "National Historic Sites of Canada". Należący do bazyliki cmentarz Notre-Dame-des-Neiges jest największym cmentarzem Kanady i trzecim pod względem wielkości w Ameryce Północnej. Tutaj, w 1984 roku, nasz Papież Jan Paweł II celebrował mszę dla dzieci; w 1994 roku – słynna kanadyjska piosenkarka Celine Dion brała ślub; w roku 2000 tutaj odbył się pogrzeb premiera Kanady – Pierre'a Trudeau. Wycieczka nasza uczestniczyła w niedzielnej sumie, również byli gościnnie księża z USA. Wielkie wrażenie wywarło na wszystkich odśpiewanie, tu w bazylice, przez młodą kobietę utworu "Hallelujah" skomponowanego przez "syna" Montrealu – Leonarda Cohena. Jest to bardzo znany poeta, pisarz i piosenkarz kanadyjski (a jego ojciec pochodził z Polski), który w roku 2003 został odznaczony "Order of Canada". Ta pieśń została przez niego skomponowana w 1984 roku i pisał ją aż cztery lata! Tekst utworu zawiera dużo odniesień do Biblii. A jeszcze na koniec mszy wielkie organy w bazylice, liczące 99 głosów i 6500 piszczałek, pokazały, jak brzmią w całej swojej mocy! Panie twierdziły, że ta msza, te śpiewy i te organy w Bazylice Notre-Dame wzruszyły je do łez i że nigdy tego nie zapomną! Jakiż to był honor i zaszczyt uczestniczyć w tej mszy!
Bazylika św. Anny i Cyclorama – jest najważniejszym celem pielgrzymek w Ameryce Północnej. Odwiedza ją rocznie ponad milion osób. Św. Anna jest patronką prowincji Quebec. Bazylika to kompleks zabudowań, który wielkością można porównać do Jasnej Góry czy Lichenia. Jest arcydziełem sztuki sakralnej. Każdy znajdzie tu jakieś miejsce dla siebie i do modlenia. Na przestrzeni swych dziejów bazylika stała się miejscem uzdrowień, stąd jej wnętrze jest, podobnie jak sanktuarium Matki Bożej w Lourdes, pełne dziękczynnych wotów w postaci kul inwalidzkich, butów...
SCALA SANCTA (Święte Schody) – w tej samej bazylice; jest to replika schodów z Rzymu, które zgodnie z legendą pochodzić miały z pałacu Poncjusza Piłata. Jezus miał po nich być prowadzony na sąd. Wolno nimi wchodzić tylko na kolanach, w modlitewnej pokorze. CISZA. POKORA. MODLITWA. Święte schody potrafią dać odpowiedź na każde pytanie. Schodek po schodku. Ból za bólem. Odpowiedź za odpowiedzią. Każdy z nas chce wejść z wiarą i skruchą. Tak bardzo osobiście. Gdy staniesz na szczycie schodów i popatrzysz na twarze ludzkie, to zauważysz, jak są pięknie odmienione. Te schody wiodą do Boga – a jak już schodzisz, to wiesz, że Jezus teraz żyje w twoim sercu. To było miejsce wielkiej religijnej refleksji. I jeden z najpiękniejszych, magicznych momentów tej wycieczki-pielgrzymki!!!
CYCLORAMA – zaskakujące i wspaniałe zjawisko. Jest to panorama Jerozolimy (największa na świecie), miejsce kultu religijnego, stworzona przez niemieckich malarzy. Cylindryczny obraz ma wysokość 14 metrów i długość 110 metrów. Z imponującym efektem trójwymiarowości, podobny do Panoramy Racławickiej we Wrocławiu. Jest to kolejny kamyczek wielkiej historii świata, dokonań ludzkich, mistyki. Imponujące!!!
CAP DE MADELEINE – nad Rzeką Św. Wawrzyńca. Pierwszy drewniany kościółek/kaplica był zbudowany w 1659 roku i jest jednym z najstarszych drewnianych kościołów w Kanadzie. Poświęcenie nowo zbudowanego, drugiego kościoła miało miejsce w 1883 roku. Został on poświęcony jako kaplica Królowej Różańca Świętego. W tym dniu figura Najświętszej Panny została przeniesiona z małego kościółka do ołtarza głównego. Trzej kapłani modlący się tego dnia ujrzeli, jak opuszczone ku ziemi oczy figury otwarły się szeroko i spojrzały w niebo. Znane jest to w historii kościoła jako "miracle of eyes" – cud oczu. Cudowna figura została ukoronowana jako Matka Boża Przylądka w 1904 roku mocą decyzji Piusa X. W roku 1909 biskupi Kanady ogłosili kaplicę Narodowym Sanktuarium Najświętszej Marii Panny. Jest to magiczne miejsce. Miejsce cudów. Miejsce Boże.
Jednym z najbardziej widowiskowych i wzruszających momentów tej wycieczki-pielgrzymki była wieczorna procesja ze świecami alejkami w parku otaczającym figurę Najświętszej Panny. Figura jest pięknie oświetlona i przystrojona kwiatami. Z mikrofonów wokoło roznosi się dostojny śpiew "Ave Maryja" w języku francuskim, angielskim i... polskim!!! Pani Teresa Klimuszko przepięknie wykonała tę pieśń, która rozniosła się dookoła jak Boskie echo i tak nas, Polaków, mocno wzruszyła. Do łez... Noc była osnuta gwiazdami, a cisza i piękno świętego miejsca zostały uhonorowane przez polski, donośny i przecudowny śpiew!!! I anielski śpiew. Boski śpiew. Niesione przez nas świece pulsowały blaskiem i ciepłem, rozpraszały ciemność i dawały jasność. Nie tylko w nocy, ale także w naszych sercach... Świeca gorejąca i dająca światło jest jednym z najbardziej wymownych symboli liturgicznych. A cóż to był za widok.
Potem sam proboszcz zaprosił grupę naszą i Teresę Klimuszko na wspólną modlitwę do drewnianej kaplicy. I tam, razem z proboszczem, Teresa zaśpiewała znów "Ave Maryja". Niesamowite! I tak wzruszające. I tak zaszczytne dla pani Teresy Klimuszko.
Gdy w moje serce wstępuje lęk i niepokój, szukam oparcia w pomocy Bożej i w... świecy przywiezionej z tej świętej procesji. To jest moja podpora, magia i talizman Boży. Dzięki niej znów wchodzę w krąg światła Chrystusa...
Ciekawostki inne – powyżej przekazane fakty są nielicznymi z tej wyjątkowej wycieczki. Bo można by było pisać bez końca...
50-lecie pożycia małżeńskiego było obchodzone w hotelu De-la-Madone: państwo Jan i Irena Bury, którzy są naszymi "wiernymi" podróżnikami. Było masę śmiechów, zabaw i radości. Byliśmy zaszczyceni, że mogliśmy razem z nimi świętować i cieszyć się wspólną zabawą.
Państwo Zawaryńscy – na koniec wycieczki powiedzieli, że już prawie cały świat zwiedzili, ale na takiej wycieczce to jeszcze nie byli! Jak to miło usłyszeć takie dobre słowo.
Agnieszka Mochocka – gość z Polski, stwierdziła, że musi w przyszłym roku o tej samej porze przyjechać do Kanady, żeby znów pojechać na tę samą wycieczkę!!! Imponujące!
Zbyszek Pietrzak – gość z Polski, pedagog. Uczestniczył w takiej samej wycieczce w zeszłym roku. Napisał artykuł do "Merkuriusza" ze stwierdzeniem, że była to najbardziej interesująca wycieczka jego życia, która pozostawi wspomnienia i wrażenia do końca jego dni. Artykuł swój zatytułował: "Wycieczka z Aniołami"...
"Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Pamiętajmy, że jesteśmy tyle warci, ile możemy zrobię dla innych" (Papież Jan Paweł II).
"Koło Pań Nadzieja" to szlachetna polska organizacja i jestem zaszczycona, będąc jej członkiem. Pomoc niepełnosprawnym, chorym, pokrzywdzonym przez los, samotnym to jest jej motto działania. I nadzieja – to siła motywująca tej organizacji. I co jest piękne, że wycieczki, które są organizowane przez Koło, to jest nie tylko sposób na składanie funduszów na charytatywne cele. To jest chęć bycia razem, zbliżenia się do siebie. Dlatego te wycieczki są tak wyjątkowe, bo spełniają tyle różnych celów. Tu zawiązują się przyjaźnie, tu uczymy się dobra od człowieka i wielkiej wiary w sens życia. Przyjdź na te wycieczki, jakim jesteś. Wyjdź odmieniony. Podbuduj swoje uduchowienie. Uczestniczki tej wycieczki wróciły "uskrzydlone" i odmienione... Pielgrzymka to przeżycie, które trudno opisać słowami. Ma moc przemieniania naszej codzienności i nawet naszego życia. Wrażenia tutaj przekazane są moje osobiste oraz przekazane mi przez wiele uczestniczek tejże wyprawy.
Obróć w pył swoje lęki, zagrzeb pod popiołem swoje problemy i uprzedzenia. Wkrocz na rozżarzony szlak oczyszczającego ognia, roznieć swoją duszę i rozpromień życie! "Życie można przeżyć na dwa sposoby", albo tak, jakby nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko" (Albert Einstein).
Cudem dla mnie jest organizacja "Koło Pań Nadzieja" pod przewodnictwem niestrudzonej pani prezes Haliny Drożdżal, ta wycieczka i wszystkie inne.
Moje życie, niby zwyczajne, stało się już cudem! Jak odnaleźć radość i sens swojego życia? Wiara i zaangażowanie w byciu razem, pomoc bliźnim!
Mariola Prokopowicz
Rzecznik Prasowy "Koła Pań Nadzieja"
przy SPK nr 20, Toronto