We Mszy św. żałobnej uczestniczyli, ze strony rodziny, kuzyn doktora, pan dr Stanisław Mikulski z żoną dr Wandą z New Jersey. Pomost reprezentowali: pani Anna Rac, wdowa po Krzysztofie Racu, pierwszym koordynatorze Pomostu; pan Bolko Skowron, od 1983 r. były zastępca koordynatora na stan Michigan, mieszkający obecnie w Karolinie Południowej. Bolko był w latach osiemdziesiątych – obok szefa, Janusza, jednym z pierwszych najbardziej aktywnych członków Pomostu w Detroit. Szczególną zaś popularność zyskał wśród słuchaczy Radia Pomost za swoje cotygodniowe felietony dotyczące aktualnej sytuacji politycznej w Polsce; z Pomostu byłem również ja, Adam Syguliński, z Michigan, piszący tę relację, od 6 sierpnia 1986 r. członek Pomostu, a potem do samego końca stały współredaktor i spiker audycji Radia Pomost. W pogrzebie uczestniczyło też sporo przyjaciół doktora z Marco Island i pobliskiego Naples. Na Mszę św. przybyli też Rycerze Kolumba, którzy swemu zmarłemu koledze oddawali ostatnią przysługę, stojąc w szeregu przed ołtarzem w swych uroczystych strojach.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/3635-odszed%c5%82-ostatni-lider-pomostu-uroczysto%c5%9bci-pogrzebowe-%c5%9bp-dr-janusza-subczy%c5%84skiego-ostatniego-lidera-ruchu-spo%c5%82eczno-politycznego-pomost-1-marca-2014-w-marco-island-na-florydzie#sigProIdec45ac5e25
W ramach Liturgii Słowa, podczas kazania, ks. proboszcz T. Navin wykazał się dobrą znajomością życia śp. dra J. Subczyńskiego, wspominając jego trudne lata młodości, kiedy to musiał osobiście doświadczyć całej satanistycznej potęgi zła w dwóch totalitaryzmach. Wpierw, hitlerowskiego nazizmu, w czasie okupacji Polski podczas drugiej wojny światowej, a potem, równie okrutnego reżimu komunistycznego, który przejął władzę w powojennej Polsce (jako młody neurochirurg był naocznym świadkiem masakry poznańskich robotników w czerwcu 1956 r., służąc im lekarską pomocą).
Kaznodzieja podkreślił, że zmarły dawał się zawsze poznać z dużego patriotyzmu do tej opuszczonej, pierwszej ojczyzny, Polski, jak również do tej drugiej, Stanów Zjednoczonych, w której niezwykle sumiennie i odpowiedzialnie pracował przez długie lata jako wybitny neurochirurg, niosąc pomoc wielkiej rzeszy ludzi dotkniętych schorzeniami mózgu czy kręgosłupa. Proboszcz wyraził też wdzięczność zmarłemu za jego wyjątkowo aktywne i filantropijne zaangażowanie w życie parafii i całej społeczności Marco Island i Naples.
Przed zakończeniem Mszy św. w świątyni przemawiali również: przedstawiciel Pomostu Bolko Skowron, który powiedział, że podobnie jak większość w tej świątyni, odczuwa wielki smutek po odejściu Janusza, tak jak to zawsze bywa, gdy traci się osobę bardzo bliską i sprawdzonego przez długie lata i w różnych sytuacjach oddanego przyjaciela. Wspomniał o jego wielkim zaangażowaniu w ratowanie żony, Joli Skowron, z nieuleczalnej choroby.
Podkreślił też wielość talentów, które z urodzenia, ale i też przez upór i wielką pracę nad sobą doktor posiadał. Od siebie dodam, że wszyscy, którzy go znali, mogli podziwiać jego wszechstronną wiedzę, pamięć, zdolności krasomówcze i językowe. Oprócz polskiego i angielskiego, posługiwał się łaciną, niemieckim, rosyjskim, francuskim i hiszpańskim. Grał całkiem dobrze na fortepianie i nieźle malował – po prostu osobowość renesansowa, jak zaznaczył Bolko.
Głos zabrała również przedstawicielka organizacji młodzieżowej YMCA (Young Men's Christian Association), wyrażając wdzięczność dla śp. dra J. Subczyńskiego za jego zawsze chętną współpracę z YMCA na rzecz wychowania i kształtowania właściwych postaw u młodzieży, kiedy to spotykał się z nią, dzieląc się swym bogatym doświadczeniem życiowym.
Natomiast pani Loan Lan dziękowała zmarłemu za wielkie serce, jakie okazał on, wspomnianym powyżej, biednym dzieciom z miejscowości La Pila w Gwatemali, fundując im szkołę podstawową w ramach akcji "Miracles in Action".
Po pani Lan, Anna Rac z wielkim wzruszeniem odczytała, przetłumaczony przez siebie na angielski, wiersz dra Subczyńskiego "Droga". Wiersz ten doktor napisał po polsku w czerwcu 2007 na okoliczność śmierci jej męża Krzysztofa i podczas pogrzebu został przez niego wypowiedziany przy grobie tak wcześnie zmarłego i nieodżałowanego kolegi.
Na koniec głos zabrał przedstawiciel Rycerzy Kolumba, podkreślając również wielkie zasługi doktora dla tej organizacji przy parafii św. Marka. Z wielkim uznaniem mówił o miłości do Kościoła katolickiego, o jego szlachetnym koleżeństwie ze wszystkimi, mądrości i hojności na rzecz tej organizacji. W podzięce za to wszystko, przemawiający wręczył "Złoty Order Zasługi" Rycerzy Kolumba na ręce pana Stanisława Mikulskiego, kuzyna dra Subczyńskiego.
Trzeba dodać, że cała liturgia pogrzebowa była przeprowadzona przy pięknej muzyce i śpiewie pani Janet Stapleton. I tak, na początku liturgii Mszy św. był śpiewany hymn "Amazing Grace" (takie było podobno życzenie Janusza), na Komunię: cudownie wykonane "Ave Maria" i na koniec liturgii "Sing With All the Saints in Glory".
Po uroczystości żałobnej w kościele urna z prochami została przewieziona na cmentarz komunalny Marco Island Cemetery przy West Elkcam Circle i Bald Eagle Drive i została złożona – po odmówionych stosownych modlitwach przez ks. A. Malarza – do krypty, pomiędzy grobami rodziców doktora, śp. Ireny i Stanisława Subczyńskich.
Na koniec tej smutnej ceremonii podzieliłem się i ja z uczestnikami pogrzebu swymi refleksjami płynącymi z faktu utraty, po 27 latach niekwestionowanej przyjaźni, kogoś bardzo bliskiego. Kogoś, z kim się przeżyło olbrzymią ilość czasu w przeróżnych okolicznościach, w większości oczywiście z tytułu zadań i celów, jakie postawiliśmy sobie, uczestnicząc w strukturach Pomostu w walce o wolną i demokratyczną Polskę. No i oczywiście prywatnie, na spotkaniach towarzyskich czy podczas licznych rozmów telefonicznych. Zaznaczyłem przede wszystkim tę olbrzymią pracę w cotygodniowym nagrywaniu audycji Radia Pomost dla słuchaczy metropolii Detroit. W tym przypadku, oczywiście, największy wysiłek spoczywał na Januszu, który mimo rozlicznych obowiązków wynikających z pracy neurochirurga w szpitalu i w swoim prywatnym biurze, co tydzień, w sobotę, gościnnie udostępniał swój dom do nagrywania programów i ponosił całą odpowiedzialność za finalne dzieło; po prostu dwie godziny audycji na każdy nowy tydzień musiały być dobrze nagrane i dostarczone do stacji radiowej WPON 1460 AM. Programy Radia Pomost były nadawane ponad 11 lat i zostały zakończone 17 stycznia 1993 r. Przez ten posterunek radiowy przewinęło się wielu ofiarnych wolontariuszy z Pomostu, począwszy od Bolka Skowrona i jego śp. żony Joli, i kolejno: Tomka Cytackiego, Piotra Kiszczyca, Arka Pyzio, a skończywszy na Kazimierzu Weberze (zasłużonym działaczu Solidarności z Huty Stalowa Wola) – z kanadyjskiego Windsor, i na mnie, kiedy to razem z Januszem, w trójkę, nagraliśmy przy sporym wzruszeniu – po tylu latach wytężonej pracy – ostatnią audycję Radia Pomost. Każdy z nas w tej najbardziej radykalnej organizacji polonijnej o charakterze międzynarodowym przeżył wielką przygodę o wolną i niepodległą Polskę. A dużym przywilejem przynależności do tej organizacji była możliwość osobistego spotykania się od czasu do czasu z najwybitniejszymi działaczami opozycji antykomunistycznej z kraju i uchodźstwa. I tak, przez dom dra J. Subczyńskiego, przy Washington Rd. w Gross Point, MI, gościnnie przewinęli się tacy sławni działacze Solidarności i partii opozycyjnych, jak: Anna Walentynowicz, Andrzej Gwiazda, Andrzej Jarmakowski, Marian Jurczyk, Romuald Szeremietiew, Jan Parys, Piotr Naimski i kilkakrotnie Antoni Macierewicz. Ci wielcy Polacy otrzymywali od Pomostu wdzięczność, uznanie, moralne i finansowe wsparcie. Jeśli chodzi o kontakty z elitą polskiego uchodźstwa, to dr J. Subczyński osobiście spotykał się z ostatnimi Prezydentami RP na uchodźstwie – Kazimierzem Sabbatem i Ryszardem Kaczorowskim (zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej w Smoleńsku), a także z Marszałkiem Rady Narodowej na Uchodźstwie, płk. Aleksandrem Kajkowskim.
Na zakończenie dodałem, że data śmierci dr. Janusza Subczyńskiego, w kontekście całego jego życia, ma w sobie też coś wyjątkowo symbolicznego.
Odszedł z tej ziemi w dniu, kiedy w Kościele katolickim obchodzi się święto Trzech Króli, święto Objawienia Pańskiego, a w Kościołach wschodnich – święto Bożego Narodzenia. Dr Subczyński ze względu na wyjątkową liczbę talentów miał coś z tej mądrości mędrców ze Wschodu, którym zostało objawione (...) "światło na oświecenie pogan". Przeszedł przez swe niezwykłe bogate życie prawdziwie zawierzywszy tej Światłości. Talentów swoich nie ukrywał. Ciągle je rozwijał i dzielił się nimi wszechobecnie. W pracy zawodowej, jako świetny neurochirurg, codziennie ratował ludzkie istnienia, zaś na falach radiowych poprzez żarliwe słowa, wlewał nadzieję w serca i umysły rodaków, przepowiadając wręcz profetycznie rychły upadek reżimów komunistycznych – w Polsce i innych demoludach, co też się stało od pamiętnych wyborów parlamentarnych w Polsce 4 czerwca 1989 r. Zatem w tym znamienitym Dniu, Objawienia Pańskiego, niejako w nagrodę za całe bogate i utrudzone życie, spotkał się nasz starszy kolega i szef z Odwieczną Mądrością i Miłością, by z Nią trwać na wieki.
Charakterystyczne też, że z woli Janusza u podstawy figury Matki Bożej, na płycie, pod którą została złożona urna z jego prochami, widnieje napis w jęz. łacińskim: "IN PACEM EATERNAM UNUM", co można tłumaczyć na język polski: "W POKOJU WIECZNYM RAZEM". Razem nie tylko ze swymi rodzicami, ale i też z wiekuistym Panem.
Do zobaczenia Przyjacielu w Wieczności.
Adam R. Syguliński
PS: 1) Zachęcam Drogich Rodaków , by podczas pobytu na Florydzie w Naples czy w Marco Island, znaleźli trochę czasu, aby udać się do grobu wielkiego Polaka i złożyć dar serdecznej modlitwy i dziękczynienia za to wszystko, co on uczynił dla nas i naszej pierwszej Ojczyzny, Polski. Groby dra Janusza Subczyńskiego i jego rodziców najłatwiej będzie odnaleźć, jadąc od strony Bald Eagle Drive, ponieważ usytuowane są zaraz po prawej stronie od wjazdu na cmentarz w formie trzech jasnoszarych płyt granitowych ze stojącą przy nich, z tego samego materiału, piękną figurą – płaskorzeźbą Matki Bożej; notabene autorstwa samego śp. dra J. Subczyńskiego. 2) Sygnalizuję też, że w księgarni internetowej "Amazon" można wciąż zakupić książki autobiograficzne dr. J. Subczyńskiego, przetłumaczone na jęz. angielski: "The Colors of Life" (oryg. – "Barwy życia") i "In the Shadow of Satan" (oryg. – "W cieniu Szatana"), oraz monografię – "Pomost" autorstwa Andrzeja Jarmakowskiego i pod redakcją dr. J. Subczyńskiego.