W sumie głosowało mniej niż 22 proc. uprawnionych, nie zmienia to jednak w niczym faktu, że polski kandydat został zwycięzcą wyścigu o fotel radnego.
O wyrównanych szansach Kuśmierczyka i Marignaniego świadczy wynik po podsumowaniu głosów z 12 punktów wyborczych: był remis po 1010 głosów.
Jak pisałem, poprzednio mieliśmy Polaka, Bernarda Newmana (Nowosielskiego), który był radnym w Windsor, a następnie długie lata posłem do parlamentu prowincji Ontario i którego dobrze wspominają starsi mieszkańcy miasta. Nie mówiąc już o tych, którzy się z nim zetknęli bezpośrednio, jak np. ks. prałat Piotr Sanczenko.
Ale dzisiaj gratulujemy Irkowi Kuśmierczykowi, 35-letniemu doktorowi (Vanderbilt University), absolwentowi London School of Economic, dyrektorowi w Wetech Alliance, gdzie odpowiada za program dla młodych ludzi.
Co ciekawe i ważne, dr Kuśmierczyk w swoim programie wyborczym mówił nie tylko o drogach, podatkach, ale jako jedyny kładł nacisk na edukację młodych, przypominając, że w Windsor aż 30 proc. z nich pozostaje bez pracy.
Moim zdaniem, Kuśmierczyk pierwszy krok ma za sobą. Mówiąc o pierwszym kroku, mam na myśli, że dysponując wykształceniem i zdobywając coraz większe doświadczenie, ma ogromną szansę na szersze zaistnienie, na dalszą karierę na już znacznie szerszych wodach niż lokalne.
Mówiąc o wyborach w Windsor, warto przynajmniej wspomnieć, że burmistrzem Detroit w latach 1970–1974 był Polak, Roman Gribbs (Grzyb), którego rodzice, podobnie jak Nowosielskiego, zmienili nazwisko, aby uniknąć prześladowań, które dotykały polskich imigrantów w owym czasie. Co ciekawe, Gribbs był ostatnim białym burmistrzem Detroit, a pokonał Murzyna, podobnie jak obecny burmistrz Mike Duggan (wybory 2013), który wyprzedził, jak to się ładnie mówi, Afroamerykanina. Chociaż Detroit jest czarne, mieszkańcy mieli już dość swoich ziomków, którzy doprowadzili do bankructwa miasta. Biały ostatnią nadzieją czarnych? To się dopiero narobiło, prawda?
Gribbs z dumą powtarza, że był tym, który jako pierwszy na masową skalę zaczął zatrudniać w Detroit Murzynów, chciał doprowadzić do sytuacji, w której 50 proc. zatrudnionych przez miasto stanowić będą czarni. Inna sprawa, że w owym czasie Detroit liczyło 1,3 miliona mieszkańców, a dzisiaj zaledwie 700 tys., i jest bankrutem. Czy to nie jego następca, Coleman Young, powiedział biali za 8. Milę? Gribbs był w trudnej sytuacji, zaledwie dwa lata wcześniej Murzyni spalili śródmieście Detroit, napięcie na tle rasowym było ogromne – stąd jego decyzje o masowym zatrudnianiu najzdolniejszych – jak mówi – Murzynów.
Po czterech latach Gribbs nie ubiegał się o reelekcję, mówi, ża zbyt mało czasu poświęcał piątce dzieci. A może odczuwał już, że ma niewielkie szanse na ponowne zwycięstwo? W każdym bądź razie mieliśmy w Detroit polskiego (pochodzenia) burmistrza.
I. Kuśmierczykowi gratulujemy zwycięstwa, które jest także naszym, polskim, małym sukcesem. Może 52 głosy, które przeważyły szalę zwycięstwa na jego korzyść, to były głosy oddane przez rodaków?
Gratulujemy!
Leszek Wyrzykowski