Na profesjonalnie przygotowanym przez pana wiceprezesa Andrzeja Kielę lodowisku rozegrano mecze hokejowe, odbyły się pokazy jazdy figurowej w wykonaniu kilku uzdolnionych pań. Tutaj też najmłodsi mogli stawiać pierwsze kroki na lodzie.
Pod lasem ustawione były dwie strzelnice – jedna z wiatrówkami, a druga z łukami – obsługiwane przez RCO's (range control officers), pana Wojtka Lassaka i pana Tadeusza Kraula. Entuzjaści sportów strzeleckich okupowali te dwa stanowiska, aż do momentu przepisowego zamknięcia, czyli godzinę przed zmrokiem.
Pan Paweł Guzik obwoził wszystkich chętnych na skuterze śnieżnym, entuzjastów tej rozrywki nie brakowało. Za skuterem unosił się tylko pył śnieżny, a na zakrętach trzeba się było mocno trzymać kierownicy, by nie wypaść...
Jeśli ktokolwiek miał chęć ogrzać się, czekało na niego ognisko, które rozpalił i którego pilnował pan Józef Pyz, ogniomistrz pikniku. Drzewa w pobliskim lesie też było pod dostatkiem.
Gorące posiłki uzupełniały biesiadowanie przy ognisku – kiełbaski przygotowane przez pana Jana Mulawkę oraz smakołyki z kuchni przygotowane przez panie z Koła Polek. Pani Szyperska już od 52 lat pomaga w organizacji imprez, szczególne podziękowanie za jej działalność w Kole Polek w Barrie. Tradycyjnie serwowano też "grzaniec galicyjski", czym zajmował się także tradycyjnie pan Jan Pierzchala.
Skoczne melodie, w tym piosenki na specjalne życzenie, grał DJ Adam, czyli Adam Domaradzki – bardzo popularny i jakże głośno grający profesjonalista.
Można by jeszcze wiele pisać, ale warto zobaczyć i uczestniczyć w tej imprezie samemu. Zapraszamy już za rok na Family Day Weekend – szczegóły jak zawsze w "Gońcu".
Więcej zdjęć z tej i innych imprez na "Naszej Klasie", stronie Związku Polaków w Kanadzie i Koła Polek w Barrie. Zapraszamy za rok!
Beata Jasek, Barrie