farolwebad1

A+ A A-

Polacy z "Windy Wellington"

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Wellington, stolica Nowej Zelandii, nazywana jest "Wietrznym Miastem" (Windy City) albo po maorysku Te Whanga-nui-a-Tara. Mieszka tam nadal ok. tysiąca naszych rodaków, z których wielu należy i działa w tamtejszym Stowarzyszeniu Polaków.
Pierwsze Stowarzyszenie Polaków w NZ zostało założone w roku 1941 w Wellingtonie. Pierwszym jego prezesem został Michał Borrin, a pierwszym sekretarzem Klemens Baruch. Należeli do niego zarówno Polacy, jak i polscy Żydzi. To pierwsze stowarzyszenie, zważywszy na jego krótki okres działalności i niewielką liczbę jego członków, oddało duże usługi sprawie polskiej w czasie II wojny światowej. Ono też brało czynny udział w organizacji przyjazdu i powitaniu młodzieży i dzieci polskich przybyłych do Nowej Zelandii 1 listopada 1944 roku. Swoją działalność zakończyło w roku 1946.

2.well

Dom Polski w Wellington


Drugie Stowarzyszenie powstało oficjalnie 1 marca 1948 roku. Polacy postanowili je stworzyć samodzielnie, bez udziału w nim polskich Żydów. Jego rozwój w pierwszych latach był powolny i trudny – twierdził Polikarp Kliczewski – wieloletni prezes Stowarzyszenia Polaków w Nowej Zelandii w latach siedemdziesiątych XX wieku:
…wśród przyczyn wyliczyłbym: brak świadomości o potrzebie takiej organizacji wśród nas, błędne osobiste zapatrywania, wreszcie brak pomieszczenia…


Dzięki zasadom naszego statutu, pomimo nacisku i szantażu od ultrakrańcowych stronnictw, zachowaliśmy niezależność apolityczną… Mając dziś większość trudności poza sobą, powinniśmy bardziej przyczynić się do pracy społecznej, godnej każdego Polaka. Nie poddawajmy się apatii i zniechęceniu, nie osiadajmy na laurach osobistych ambicji, lecz pracujmy wspólnie nad krzewieniem "polskości" i naszych tradycji narodowych. Przekażmy te wzniosłe idee naszemu potomstwu, a tylko wtedy będziemy pewni, że "polskość" w tym kraju nigdy nie zaginie.
O początkach drugiego Stowarzyszenia pisano na łamach "Wiadomości Polskich", oficjalnego pisma Stowarzyszenia Polaków w Nowej Zelandii, w listopadzie 1986 roku. Zamieszczono w nim niepodpisany tekst z podtytułem: artykuł dyskusyjny. Czytamy w nim m.in.:
Stowarzyszenie Polaków w Nowej Zelandii, założone 1 marca 1948 roku w Wellington, dzięki inicjatywie śp. Tadeusza Szczerbo-Niefiedowicza – kapitana polskiego statku "Narvik", stosunkowo szybko rozwinęło się w ogólnopolonijną organizację społeczną. Jego statut z klauzulą "Stowarzyszenie jest apolityczne" wyeliminował z życia organizacji modne wówczas rozgrywki między partiami politycznymi o supremację wśród społeczeństw polonijnych za granicą – nie stając jednocześnie na przeszkodzie organizowania obchodów rocznic narodowych i podejmowania akcji i starań natury niepodległościowej na rzecz dalekiej Ojczyzny.

3.well

Powitanie ks. Maksymiliana Szury przed Domem Polskim


Pierwszy Dom Polski w Wellingtonie znajdował się przy Kenwyn Tce. Był jednak zbyt mały i nie spełniał podstawowych wymogów organizacyjnych. Zaczęto więc szukać pilnych rozwiązań. Pisał o tym m.in. prezes Leon Domański na łamach "Wiadomości Polskich":
…rozmyślając, jak powstał drugi Dom Polski, mimo woli przypomina mi się doroczne walne zebranie Stowarzyszenia Polaków w Wellingtonie przy Kenwyn Tce w roku 1962. Jak to zawsze bywa na naszych zebraniach, w pierwszym rzędzie najwięcej czasu zawiera wybranie zarządu, a potem dyskusja nad wolnymi wnioskami. Jednym z takich wniosków był wniosek p. Krystyny Skwarko, w którym wnioskodawczyni zreferowała i podkreśliła konieczną potrzebę posiadania większego domu. Po dłuższej dyskusji zebrani większością głosów wniosek poparli i wybrali Komitet Budowy lub zakupu większego Domu Polskiego, w skład którego weszli pp: J. Szuflita, J. Januszkiewicz, C. Nowakowski, J. Wypych i L. Domański.
Wybrany komitet miał przed sobą ciężkie zadanie do wykonania. Jednym z największych problemów to uzyskanie przynajmniej 30 tys. dolarów, mniej więcej połowę wartości kosztorysu nowego budynku. Ażeby taką sumę zebrać, trzeba było naszą małą Polonię przekonać i zjednoczyć ku jednemu celowi. A w tym czasie działały trzy grupy na polu społecznym. Pierwszej przewodziło Stowarzyszenie Polaków, drugiej Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, a trzeciej Fundusz Dobroczynności. Każde z tych ugrupowań chciało być jedynym gospodarzem Domu Polskiego i pod własnym dachem skupiać wszystkich Polaków na naszym terenie.


Jak pisał dalej prezes L. Domański, odbyło się w tej sprawie kilka zebrań wspomnianych ugrupowań w celu połączenia zasobów materialnych na wspólny zakup większego Domu Polskiego. Wysiłki w tym kierunku nie dały jednak żadnego rezultatu.
Uczestnicy zebrań doszli wreszcie do przekonania, że Stowarzyszenie Polaków w Nowej Zelandii musi samo przeprowadzić to tak ważne przedsięwzięcie, licząc tylko na pomoc i zrozumienie ogółu społeczności polskiej w Wellingtonie.
Komitet opracował również warunki nabycia Domu Polskiego przez dobrowolne opodatkowanie się członków i nieczłonków, przez zakup udziałów, albo złożenie na ten cel ofiary – w wysokości 100 dolarów od rodziny.
Budynek na nowy Dom Polski znaleziono dopiero w końcu 1964 roku. Jedną z największych jego zalet był fakt, że po zajęciu przez Stowarzyszenie Polaków jednego piętra, parter można było wynająć i w ten sposób spłacać zaciągniętą pożyczkę.


Na zebraniu wellingtońskiej Polonii w dniu 25 września 1964 roku, w starym Domu Polskim na Kenwyn Tce upoważniono Zarząd Stowarzyszenia wraz z Komitetem do:
– zakupu wybranego budynku przy 257 Riddiford St.,
– sprzedania Domu Polskiego przy Kenwyn Tce.,
– zbierania funduszy i zaciągnięcia odpowiednich pożyczek.


Komitet natychmiast rozpoczął akcję zbiórkową i na spotkaniu, w tym samym jeszcze dniu, zebrał pierwsze 2400 dolarów.
Po wpłaceniu zadatku Komitet stanął w obliczu dużych trudności w otrzymaniu pożyczki w wysokości 30.000 dolarów. Instytucje bankowe tłumaczyły się faktem, że ze względu na charakter społeczny polskiej organizacji stanowią – w ich przekonaniu – tak zwany "bad risk". Dopiero w drugim terminie, dzięki wstawiennictwu monsiniora ks. J.J. Heavey ks. R.B. Durhama i z miejscowej kurii biskupiej otrzymali potrzebne na zakup domu pieniądze.


Klucze do nowego Domu Polskiego Stowarzyszenie Polaków otrzymało w lutym 1965 roku i od tej chwili stało się jego prawnym właścicielem. Od tego też dnia rozpoczęły się tam sobotnie prace przy przeróbkach pierwszego piętra. W ciągu tygodnia pracowali tam emeryci i urlopowicze, wykonując różne roboty. W soboty, szczególnie w godzinach popołudniowych, pracowało tam czasami do 40 osób. Brakujących fachowców zastępowali ludzie z dobrymi chęciami i zapałem.


Dużą pomoc pracującym przy remoncie Domu Polskiego niosły polskie kobiety. One zaopatrywały pracujących w obiady, "cup of tea" i kolacje, szyły firanki i zasłony do okien i na scenę, a przy okazji sprawdzały, czy ich mężowie uczciwie i solidnie wykonują powierzone im zadania.
Otwarcie Domu Polskiego miało miejsce 2 czerwca 1965 roku. Rozpoczął je uroczysty bal fundatorów Domu Polskiego. W dniu otwarcia Domu Polskiego zarząd Stowarzyszenia Polaków zapożyczony był na sumę 36.000 dolarów. W trzy miesiące zaś później wynajął parter i małe mieszkanie na drugim piętrze i z tą chwilą budynek zaczął spłacać się sam. Osiem lat później, w roku 1973, dzięki solidnej, zaradnej i oszczędnej pracy następnych zarządów, Dom Polski został zupełnie spłacony. W czasie tego ośmioletniego okresu w Domu Polskim mieściła się Polska Szkółka Sobotnia, gdzie dzieci uczyły się języka ojczystego i historii Polski. Odbywały się też imprezy kulturalno-oświatowe, narodowe, towarzyskie itd. Dom był ogniskiem życia polskiego "Małej Polski" pod Krzyżem Południa.


W latach następnych rozbudowano i ulepszono świetlicę i połączono ją razem z biblioteką, gdzie znajdowały się dzieła sztuki ludowej i gdzie można było również czytać czasopisma i książki polskie. Zaczęto też myśleć o ewentualnym kupnie nowego, jeszcze większego, domu dla Stowarzyszenia.
Mając już budynek spłacony, uważam, że należy 50 proc. naszych dochodów odkładać na fundusz nowego domu, większego i wygodniejszego. Budynek obecny jest już dość stary i wcześniej czy później musimy go zmienić. Proponuję więc zakup sekcji pod przyszły Dom Polski, nawet gdyby w tym celu trzeba było zaciągnąć pożyczkę. Koszt ziemi w tym kraju bez przerwy wzrasta, w żadnym więc wypadku nic na tym nie stracimy. Nowy gmach powinien mieć przynajmniej cztery piętra, dwa do naszego użytku, a dwa do wynajęcia. W ten sposób zapewniamy dla naszej organizacji solidne podstawy finansowe.


Pierwsze ćwierć wieku działalności Stowarzyszenia Polaków w Nowej Zelandii nie było wcale łatwe. Ludzie nie zawsze dobrze rozumieli zadania stojące przed zrzeszoną w Stowarzyszeniu Polonią nowozelandzką. Były czasy górne, ale były też i chmurne – pisał w jubileuszowym wydaniu "Wiadomości Polskich", wydanych w 25. rocznicę powstania Stowarzyszenia Polaków w Nowej Zelandii, B. Bogacki:
…i nie mogło być inaczej. Stanowiliśmy zlepek ludzi, z których każdy z osobna, w ciągu długich lat od czasu opuszczenia kraju, przeżywał ciężkie i nieraz tragiczne przejścia wojenne i powojenne. Wędrował różnymi drogami, w różnych kierunkach świata, był poddawany różnym wpływom politycznym i w niektórych wypadkach przywoził z sobą głęboko zakorzenione kompleksy partyjno-polityczne. Te właśnie kompleksy pozostawiały po sobie pamiątkę w statucie naszej organizacji w postaci punktu "apolityczność" Stowarzyszenia Polaków. (Cdn.)

1.well

1. Flagi polska i nowozelandzka w Domu Polskim w Wellington


Tekst i zdjęcia Leszek Wątróbski

Ostatnio zmieniany sobota, 09 luty 2013 20:13
Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.