„Nie pytamy Cię Panie, dlaczego nam Ją zabrałeś, lecz dziękujemy Ci, że nam Ją dałeś.”
W pierwszą rocznicę śmierci Pani Prezes Haliny Drożdżal, założycielki Koła Pań „Nadzieja”, delegacja członkiń na czele z nową prezeską Anielą Gańczak oraz Wandą Bogusz, Asią Drożdżal, Bożeną Poczyniak i Mariolą Prokopowicz (między innymi) udała się do „The Dorothy Ley Hospice” przy 220 Sherway Drive w Toronto z prywatną dotacją zebraną wśród naszych pań.
Tutaj Halina Drożdżal spędziła ostatnie chwile swego życia przed przejściem do wieczności – od 5 do 16 czerwca 2016 roku. To hospicjum to niewielka instytucja obejmująca opieką osoby umierające, będące w ostatniej fazie życia i cierpiące z powodu chorób przewlekłych i nowotworowych, u których zakończono leczenie przyczynowe. Celem jest zapewnienie choremu dobrej jakości życia u jego schyłku. Nie „wieje” tu chłód szpitalny ani zapach chorób czy śmierci. Tu jest spokój, kolorowe ściany i czuje się godność ostatnich chwil…
Hospicjum zajmuje się nie umieraniem, lecz godnym życiem do końca...
Większość chorych chciałaby odejść bez bólu, we własnym domu, w otoczeniu bliskich. Umieranie jest częścią życia. Ten etap, choć najdramatyczniejszy ze wszystkich i niepożądany, powinien być przyjmowany przez nas przynajmniej z taką troską i szacunkiem jak narodziny. „Jesteś ważny, bo TY, to TY. Jesteś ważny do ostatniej chwili swojego życia i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, nie tylko aby Ci pomóc spokojnie odejść, ale także byś żył w pełni, aż do końca” – to jest motto hospicjum… (dr C. Saunders, angielska pielęgniarka, która stworzyła pierwsze hospicjum św. Krzysztofa w Londynie, po wojnie).
Nowy zarząd Koła Pań „Nadzieja” wraz z członkiniami nie tylko chciał uczcić pamięć zmarłej Prezes Haliny Drożdżal, ale też jednocześnie chciał zasilić fundusz na rzecz hospicjum, ostatniego ziemskiego jej domu. I tych ziemskich Aniołów Hospicjum. Znajduje się tam „Ściana Pamięci” z imionami tych, co odeszli. Nasze prywatne datki dały nam symbolicznego srebrnego gołąbka z nazwiskiem zmarłej i z nazwą naszej organizacji, na tej ważnej ścianie, w hołdzie dla założycielki, długoletniej prezeski i wielkiego ambasadora Koła Pań „Nadzieja”. A dlaczego gołąbek pamięci? Gołąb należy do stworzeń otaczanych najgłębszą czcią. W Mezopotamii czczono go już 4500 lat p.n.e., w Egipcie 2500 lat p.n.e. Jest symbolem duszy ludzkiej, duszy zmarłego, sprowadzania duszy na ziemię, przejścia od życia do śmierci.
To jest wzruszające i niezwykle doniosłe wydarzenie dla naszego zarządu i dla nas wszystkich. Jest to upamiętnienie niezwykłego człowieka, naszej szefowej, pedagoga, społecznika, wolontariusza i szlachetnego człowieka, przyjaciela, patrioty, człowieka głębokiej wiary i inspektora wielkiej dobroci.
Ksiądz Jan Twardowski napisał kiedyś: „Można odejść na zawsze, by stale być blisko”. Głęboko poruszająca jest prawda kryjąca się w tych słowach. Halina Drożdżal, wielki prezes, odeszła i z tym musieliśmy się pogodzić. A smutek jest nieodłącznym elementem naszego życia, przenika i wynika z najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy. Ale zmarła wciąż może być blisko – nie tylko w prywatnych wspomnieniach o niej jako o człowieku, lecz także w spuściźnie pracy na rzecz dobra dla ułomnych, chorych, biednych, dzieci i wszystkich pokrzywdzonych przez los, którą nam zostawiła.
Wspomnienia są największym skarbem, który pozostawiają nam bliscy, odchodzący na wieczny odpoczynek. Za pośrednictwem wspomnień możemy wracać do pamiętnych chwil spędzonych razem. Dzięki nim możemy również w szczególny sposób upamiętniać zmarłych.
„Bo umrzeć to zbyt mały powód, by przestać kochać”.
Podjęliśmy wyzwanie kontynuowania jej misji, a towarzyszyć nam będzie jej pasja, jej niezłomność, jej odwaga i miłość do dzielenia się dobrem. Czas pasyjnej zadumy wybrałam na napisanie tego artykułu i paru słów o organizacji i o zmarłej Halinie Drożdżal. Czas refleksji, nawrócenia i duchowej przemiany. Czas Wielkiego Tygodnia… Może dla tych, co nie znają, być może nie słyszeli o Kole Pań „Nadzieja” i o jej zmarłej Pani Prezes Halinie Drożdżal? Koło Pań „Nadzieja” – to prężna polonijna charytatywna organizacja, której celem jest niesienie pomocy biednym i potrzebującym w Polsce i w Kanadzie. W tym roku będzie obchodzić 13 lat istnienia. (...) Podobnie jak na palecie artysty, w naszym życiu jest taki kolor, który nadaje mu sens, budzi uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Jest to kolor zielony – kolor nadziei, kolor dobra. I to właśnie taką spuściznę pozostawiła po sobie Pani Prezes Halina Drożdżal. Nie na darmo naszym znakiem rozpoznawczym są zielone chusty, które nosimy przy każdym oficjalnym spotkaniu.
Świat nie był obojętny na jej głos i jej działanie – największym życiowym honorem, zaszczytem i podsumowaniem jej charytatywnej działalności był Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP, który wręczył jej konsul Grzegorz Morawski.
Przez 13 lat istnienia organizacji, wielu potrzebujących doznało naszej łaski i dobroci – szczególnie w Polsce. Są to indywidualne jednostki (sparaliżowana dziewczynka, ciężko chora poetka), organizacje, zakony, szkoły, całe rodziny, które pod naszym patronatem i pomocą przetrwały lata ciężkiej niedoli. A jedna nasza akcja pomocy, dla Julki Piskorskiej, na operację jej nóżek, była wsparta także przez papieża Franciszka!!! Czyli nasze dobre czyny są godne na miarę Watykanu i naszego papieża… Piękne…
Udało się jej uruchomić lawiny dobra, mimo wszystko. Mawiała: „każde dobro wróci do Ciebie”. „No bo jak samemu, powiadała, siąść w Święta, przy suto zastawionym stole, jeżeli się nie zadbało, by ktoś inny też coś na nim miał i nie był sam.” I tak zrodził się pomysł „Wigilii dla samotnych”, organizowanej corocznie przy SPK nr 20, której była wielką patronką. Fundusze na rzecz biednych i potrzebujących pochodzą przede wszystkim z organizowania wspaniałych wycieczek, od prywatnych darczyńców, przez zabawy i loterie. Nasze wycieczki są wspaniałe, z niezapomnianym klimatem, śpiewem, kabaretami, przede wszystkim z nich czerpiemy fundusze na pomoc biednym. Jak to pięknie jest zwiedzać świat i jednocześnie dokładać cegiełkę pomocy tym potrzebującym??
Z Kołem Pań „Nadzieja” zwiedziłyśmy już wiele ciekawych miejsc: Alaska, Hawaje, Włochy, podróże morskie po Karaibach i Morzu Śródziemnym itp. Pani Prezes Halina Drożdżal uwielbiała podróżować, silnie agitowała wszystkie panie do wspólnej zabawy podróżowania i miała taką siłę przebicia, że nie można było jej odmówić. I dzięki niej odbyło się tyle dochodowych wycieczek. Była niezmordowana w pomocy dla potrzebujących. Wszędzie było jej pełno; czy to w Kongresie Polonii, czy w konsulacie, czy na wszystkich imprezach polonijnych. Wszędzie rozgłaszała naszą organizację, nasze wycieczki, nasze sukcesy. A jej uśmiech i pogoda ducha znane były wszędzie.
W życiu czerpiemy inspirację z różnych źródeł. Ale jest źródło szczególne – źródło wiary. Kto z niego czerpie, potrafi pięknie żyć. I tego mnie nauczyła Pani Prezes Halina Drożdżal. I że służba Bogu przechodzi przez służbę człowiekowi.
„Ręce, które pomagają, są świętsze niż usta, które się modlą” – to było motto naszej kochanej Halinki.
A więc popierajmy i wspierajmy tę szlachetną organizację. Jedźmy na nasze wspólne wycieczki, siejmy dobro i róbmy dobro.
Ja, osobiście, jak myślę o Pani Prezes Halinie Drożdżal, to już słyszę szelest jej skrzydeł i widzę przepiękny uśmiech jej szlachetnej duszy. I jak ona czuwa nade mną. A wszystkie członkinie to były „Halinki dziewczynki”. I tak je wszystkie mocno kochała i nimi się opiekowała. A dla niej chyba największym skarbem jest nieustanna modlitwa w jej intencji i ten gołąbek pamięci na tej wielkiej ścianie w hospicjum… Bóg mówi do nas każdego dnia. Przeważnie wykorzystuje do tego innych ludzi i ich historie. A to jest krótka moja historia Koła Pań „Nadzieja” i jego założycielki, śp. Haliny Drożdżal… (...)
A zmarła Pani Prezes Halina Drożdżal nie tylko uszczęśliwiła mnie, ale masę innych ludzi, a w Kole Pań „Nadzieja” poznałam fantastycznych osób, zawiązały się tam wspaniałe dla mnie przyjaźnie i tam też poznałam wspaniałego człowieka i mojego duchowego przewodnika (Danusia Szwach), Anioła na ziemi… Ja jestem Tobie, Halinko, dozgonnie wdzięczna, że Cię poznałam i że mogłam doznać Twego dobra, że mogłam poznać tylu wspaniałych ludzi i że moje życie jest piękne dzięki Tobie! Odpoczywaj w spokoju!! A światłość wiekuista niechaj Ci świeci, na wieki wieków, AMEN…
Mariola Prokopowicz
Rzecznik Prasowy Koła Pań „Nadzieja”
przy SPK nr 20, Toronto, ON, 30.03.2018