farolwebad1

A+ A A-
Wiadomości kanadyjskie

Wiadomości kanadyjskie

Informacje i wydarzenia

Pamiątki po sklepie imigrantów

Toronto

Honest Ed's szykuje nie lada gratkę dla kolekcjonerów. W związku z zamknięciem sklepu 31 grudnia 2016 roku przygotowano szereg wyprzedaży. W poniedziałek sprzedawano stare ulotki oraz ręcznie malowane znaki i szyldy. Mimo że sprzedaż rozpoczęła się o 11, kolejki chętnych, by nabyć kawałek historii, ustawiły się już o 8 rano.

Niektóre tablice i ulotki sprzedawano za jedyne 50 centów. Wszystkie miały stempel potwierdzający autentyczność oraz podpis osoby, która wykonała napis. Najdroższą sprzedaną rzeczą był plakat o wymiarach 4 na 5 stóp z wizerunkiem założyciela sklepu – Eda Marvisha – wychodzącego z tortu urodzinowego. Kosztował 100 dolarów. Cały dochód ze sprzedaży trafił do Victim Services Toronto.

Budynek przy ulicy Bloor, w którym znajduje się sklep, został jesienią sprzedany deweloperowi z Vancouveru.

Główny menedżer sklepu Russell Lazar powiedział, że sprzedawane przedmioty są bardzo tanie, by każdy mógł coś sobie kupić na pamiątkę. Lazar zaczynał pracę jako magazynier 56 lat temu.

Sklep od początku, czyli od 1984 roku, zatrudniał artystów posiadających rzadką obecnie umiejętność pisania ręcznego. Ostatnio było ich dwóch: Wayne Reuben i Douglas Kerr.

Poniedziałkowe wyprzedaże trwają od 11 do 6 wieczorem. Odbył się też warsztat dla dzieci z przygotowania kart okolicznościowych. Podczas następnych sprzedaży wystawione będą też kilkudziesięcioletnie plakaty z aktorami Jessicą Tandy, Katharine Hepburn czy Peterem O'Toolem.

 

 

Katoliccy nauczyciele w homoparadzie

Toronto

Ontario English Catholic Teachers Association zrobiła kolejny krok w promocji homoseksualizmu. Organizacja, która reprezentuje 45 000 nauczycieli z prowincji, ogłosiła, że 29 czerwca jej delegacja pójdzie w paradzie równości. Taką uchwałę podjęto podczas weekendowego zebrania.

W uzasadnieniu do ustawy możemy przeczytać, że zdaniem stowarzyszenia udział w paradzie będzie widocznym symbolem solidarności z jedną z najbardziej marginalizowanych grup w społecznościach katolickich. Wielu uczniów, byłych uczniów i nauczycieli LGBTTQ (lesbian, gay, bisexual, transgendered, two-spirited and queer) czuło się wykluczonych i izolowanych przez system edukacji katolickiej.

Jack Fonseca, rzecznik prasowy Campaign Life Catholics, powiedział, że decyzja jest rebelią przeciwko Kościołowi katolickiemu, a OECTA jawi się jako grupa aktywistów homoseksualnych. Uderza w naukę moralną Kościoła o małżeństwie i seksualności człowieka.

Ostrzega, że będzie to cios dla wiary zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Przesłaniem udziału w paradzie jest bowiem odrzucenie nauki Kościoła. OECTA to wie i na pewno działa świadomie.

Fonseca zwraca się do biskupów i prosi o podjęcie działań. Twierdzi, że OECTA nie powinna używać określenia "katolicka". W obecnej sytuacji trzeba podjąć jakieś kroki, bo organizacja jest wpływowa i nie można jej pozwolić na fałszywy przekaz.

O paradzie zrobiło się głośno niedawno, gdy członek Toronto District School Board Sam Sotiropoulos wnioskował o wycofanie się kuratorium z udziału w niej, jeśli miasto zezwoli na nagość. Po tym wydarzeniu w prasie ukazały się artykuły broniące publicznego obnażania się podczas tej "przyjaznej rodzinie" imprezy.

Autorem jednego z nich jest Danny Glenwright, redaktor serwisu informacyjnego dla homoseksualistów Xtra. W tekście "Let's get naked this Pride" pisze, że parada jest właśnie po to, by zademonstrować swawolę seksualną i hedonizm. Ci, którzy mają z tym problem, powinni po prostu zostać w domu z dziećmi i oglądać bardziej strawne wiadomości, jak na przykład doniesienia o księżach-gwałcicielach. Dlatego on woli wyjść na ulicę i zademonstrować przeciwko tym, którzy nienawidzą gejów i odrzucają ich sposoby szukania przyjemności.

 

 

Olivia Chow chce stanowiska Forda

Toronto

Oliwia Chow zrezygnowała z mandatu poselskiego w związku z chęcią ubiegania się o stanowisko burmistrza Toronto. Chow złożyła rezygnację w środę o godzinie 9 rano, przedstawiając wniosek marszałkowi Izby Gmin. Swoją kampanię wyborczą zaczęła w czwartek w miejscu, gdzie dorastała, czyli w torontońskiej dzielnicy St. Jamestown.

Szefem komunikacji kampanii został mianowany Jamey Heath. Chow będzie jedyną kandydatką nowych demokratów, ale zdaniem Heatha, jej program ma być atrakcyjny dla wszystkich – również dla tych, którzy popierali Forda, a teraz poszukują alternatywy. W kampanię zaangażowany będzie też Brian Topp, a nad całością akcji ma czuwać weteran konserwatystów John Laschinger. Biuro wyborcze poprowadzi znany liberał Warren Kinsella.

Chow od 1991 roku zasiadała w radzie miasta Toronto. Była pierwszą kobietą pochodzenia azjatyckiego, która weszła do rady. Była wybierana pięciokrotnie. W 2006 roku przeszła do polityki federalnej.

 

 

Jesteśmy bogaci, możemy płacić

Toronto

Od wiosny klienci Toronto Hydro będą płacić więcej – średnio o dolara miesięcznie. Nowe stawki zostały zatwierdzone przez Ontario Energy Board (OEB). Dyrektor Toronto Hydro mówi, że podwyżki są relatywnie małe w porównaniu z inflacją. Uzyskane pieniądze mają być przeznaczone na inwestycje w infrastrukturę oraz podniesienie niezawodności i poziomu bezpieczeństwa.

Zakład energetyczny, który zaopatruje w prąd 726 000 klientów w Toronto, utrzymuje, że zmiany stawek są niezależne od grudniowej burzy śnieżnej.
Nowe opłaty zaczną funkcjonować 1 maja. Toronto Hydro podaje, że 40 proc. wyłączeń prądu jest spowodowane przestarzałym sprzętem, który trzeba wymienić.

Dostawca energii opracował też plan działania na lata 2015–2019. Klienci mogą zamieszczać swoje opinie na jego temat w Internecie. Plan zawiera propozycje podwyżek. Osoby, które zdecydują się wziąć udział w ankiecie, będą mogły ocenić, czy zgadzają się z priorytetami Toronto Hydro i popierają przedstawiony plan inwestycji. Czynniki te będą miały potem wpływ na wysokość opłat za prąd.

Wyniki badania będą przedstawione zarządowi zakładu.

 

 

Toronto - trudne miasto

Toronto

Z powodu wysokiego bezrobocia i wysokich kosztów utrzymania miasto znalazło się dopiero na 32. miejscu listy najlepszych miejsc do mieszkania publikowanej przez magazyn "MoneySense". W zeszłym roku Toronto było 28. Bezrobocie w ostatnim roku doszło do 9 proc., a z takim wynikiem trudno w ogóle myśleć o miejscu w pierwszej dziesiątce.

Magazyn porównuje 201 miast w Kanadzie. Kryteria dotyczą możliwości zatrudnienia, cen domów i mieszkań, przestępczości, pogody i średnich dochodów, ale także od tego roku warunków wychowywania dzieci, życia na emeryturze czy akceptacji nowych imigrantów.

W tym roku prawie połowa miast, które trafiły do pierwszej 20, leży w zachodniej części kraju. Pierwsze miejsce przypadło miastu St. Albert, a drugie – Calgary. W zeszłym roku St. Albert było drugie. Awans jest dość zaskakujący, jako że miasto ma tylko 64 000 mieszkańców i wiele osób w ogóle nie wie, gdzie leży. A leży niedaleko Edmonton. Twórca rankingu zaznacza, że Alberta wypada dobrze ze względu na silną gospodarkę prowincji i stosunkowo dużą liczbę dobrze płatnych miejsc pracy.

Jeśli chodzi o Ontario, to czwarta lokata przypadła Burlington, a szósta – Oakville.

 

 

To się w głowie nie mieści

Toronto

Konserwatyści i NDP domagają się zwolnienia dyrektora Toronto Hydro. Partie opozycyjne mówią, że otrzymują wiele skarg na ciągłe podwyżki opłat za prąd i słaby serwis. Konserwatysta Jeff Yurek podaje przykład farmera z okolic London, który płacił za trzy miesiące 4500 dol., a ostatni przybliżony rachunek dostał na 233 693,70 dol. Elektrownia jest nieprzewidywalna, a korygowanie rachunków ze względu na nieudolność działu obsługi klienta przypomina drogę przez mękę. Stąd żadanie dymisji Carmine Marcello.

Hydro One tłumaczy, że wprowadza nowy system wystawiania rachunków i zdaje sobie sprawę, że niektórzy klienci mogą być zdenerwowani z tego powodu. Dodaje, że przypadek z London został wyjaśniony w ciągu 10 dni. Rachunek zawierał błąd. Dyrektor Hydro One publicznie przeprosił za pomyłkę.

Liberałowie uważają, że opozycja podejmuje akcję na pokaz. Na razie rząd stoi murem za Marcello. Konserwatyści twierdzą, że gdyby takie pomyłki zdarzyły się w prywatnym sektorze, dyrektor już dawno straciłby posadę.

Rzecznik praw konsumentów w Ontario rozpoczął formalne śledztwo w sprawie rachunków. Otrzymał jak dotąd 6161 skarg – jest to rekord, jeśli chodzi o doniesienia na pojedynczą organizację państwową.

 

 

Ontario pomaga Ukrainie

Queen's Park

Ontario przekaże Ukrainie pomoc humanitarną wartości 100 000 dolarów. Dotacja będzie przekazana za pośrednictwem kanadyjskiego Czerwonego Krzyża. Fundusze mają pomóc oddziałom ratunkowym działającym na Ukrainie. Będą przeznaczone na zakup materiałów i sprzętu pierwszej pomocy.

W oświadczeniu premier Kathleen Wynne powiedziała, że zdaje sobie sprawę, jak duża jest społeczność ukraińska w Ontario, i wie, że mieszkańcy prowincji mają na Ukrainie rodziny i przyjaciół. Przyznała, że rząd jest głęboko zaniepokojony śmiercią cywilów i martwi się o los rannych.

W Ontario mieszka prawie 35 000 osób o ukraińskich korzeniach. To jedno z największych skupisk Ukraińców żyjących poza ojczyzną.

 

 

Policja informuje o dużej liczbie wypadków, do których doszło podczas środowego ataku zimy. Między 9 rano a 1 po południu OPP otrzymało 225 zgłoszeń z samego GTA. Z powodu karamboli zamknięte były odcinki autostrady 401 w pobliżu Woodstock i 115-35 na północny wschód od Bowmanville. Do kolizji z udziałem kilku samochodów doszło też na autostradzie 402. Wtedy też został potrącony policjant – odniósł niegroźne obrażenia. Zmiana pogody była spowodowana napływem niżu z Indiany, który przesuwał się nad Wielkimi Jeziorami. Przyniósł obfite opady śniegu nad Ontario. Wiatr zawiewał śniegiem, przez co znacznemu pogorszeniu uległy warunki jazdy.

•••

Radna okręgu 8 Katie Mahoney ma zamiar rozmawiać z radnymi z Brampton na temat śmieci rozrzucanych wokół zbiorczych skrzynek na listy w jej okręgu. Wokół skrzynek często rozrzucone są ulotki. Mahoney chce mówić o programie, który funkcjonuje od kilku lat w Brampton i w ramach którego obok skrzynek ustawiane są kosze na śmieci segregowane. Dzięki temu niechciana korespondencja trafia od razu tam, gdzie jej miejsce. Koszt pojedynczego śmietnika to 300 dolarów. Mahoney mówi, że to trochę dużo, ale chce przedstawić pomysł radzie miasta. Nabiera on sensu w świetle zmian, o których od grudnia mówi Canada Post. Problem w tym, że wielu mieszkańców, gdy widzi w swojej skrzynce ulotki, zamiast zabrać je i wyrzucić do śmietnika, rzuca je na ziemię. Zdjęcie takiego bałaganu zrobił w zeszłym tygodniu jeden z mieszkańców Erin Mills. Zadzwonił w tej sprawie do Canada Post, myśląc, że poczta powinna być odpowiedzialna za sprzątnięcie ulotek. Radna Mahoney także uważa, że sprawa porządku wokół skrzynek należy do zadań poczty. Mówi, że listonosze mogliby mieć w samochodach pojemniki na niechciane ulotki i zabierać je do wyrzucenia. Canada Post utrzymuje, że osoby, które nie chcą dostawać ulotek, powinny umieścić na skrzynce odpowiednią naklejkę. To nic nie kosztuje.

•••

W garażu budynku przy Ling Road, okolica Kingston Road i Lawrence Avenue East, we wtorek około 2.15 rano pękła rura wodociągowa. Co najmniej kilkanaście samochodów zostało zalanych, straty oceniane są w tysiącach dolarów. Strażacy, którzy przybyli na miejsce awarii, zamknęli przepływ wody przez czterocalową rurę. Niestety do tamtego czasu pojazdy już stały w wodzie. Nie wiadomo na razie, dlaczego rura pękła. Tego rodzaju awarie są często spowodowane nagłymi zmianami temperatury.

•••

45-letni Michael Panagapko z Toronto został uznany za winnego zarzutów napaści i posiadania niebezpiecznej broni. Otrzymał wyrok w zawieszeniu dwóch lat okresu próbnego i pięciu lat okresu próbnego w odniesieniu do posiadania broni. Musi też zostawić próbkę DNA. Mężczyzna zaatakował Faye Arellano broniącą życia. Kobieta brała udział w tzw. Łańcuchu Życia i uczestniczyła w cichych modlitwach w obronie życia poczętego. W jednej ręce miała różaniec, a w drugiej tablicę z hasłem "Życie, pierwsze niezbywalne prawo". Mężczyzna najpierw oblał ją wodą i trafił ją pustą butelką w twarz. Złapał ją za włosy, uderzał i kopał. Potem wyciągnął nóż. Kobiecie pomógł członek Rycerzy Kolumba Josue Gauran. Do zdarzenia doszło 6 października ubiegłego roku.



 

Policja na widecie

Toronto

W poniedziałek policja rozpoczęła kampanię bezpieczeństwa dla pieszych i kierowców, która potrwa do niedzieli.

W zeszłym roku w mieście zginęło na drogach aż 61 osób, z których 40 to piesi. Policja podaje, że statystycznie najczęściej 50-60 proc. ofiar wypadków stanowią piesi.

W tym tygodniu policjanci prowadzą działania edukacyjne. Szczególną uwagę zwracają na pieszych. Przypominają, że rodzice powinni powtarzać dzieciom, jak należy bezpiecznie przechodzić przez jezdnię. Przygotowano też zestaw rad dla kierowców. Znalazły się wśród niech następujące napomnienia:

* Zwróć szczególną uwagę na pieszych i rowerzystów, którzy są na jezdni lub zamierzają na nią wejść,
* Bądź czujny, nie używaj telefonu komórkowego czy innych urządzeń, które cię rozpraszają,
* Pamiętaj o utrzymaniu odpowiedniej odległości od poprzedzającego pojazdu – bezpieczna to taka, która daje co najmniej 2-3 sekundy na reakcję,
* Podczas złej pogody (deszcz, mgła) pamiętaj o światłach,
* Jeśli uruchamiasz wycieraczki, włącz też światła,
* Jeśli możesz, parkuj tak, by móc łatwo wyjechać (tyłem w miejscu parkowania prostopadłego),
* Używaj lusterek i kontroluj prędkość.

 

 

Alberta - nasza lokomotywa

Calgary

Jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy, to śmiało można powiedzieć, że coś dzieje się tylko w Albercie. W lutym przybyło tam 18 000 etatów, przede wszystkim w sektorze budowlanym, wydobyciu surowców, ropy i gazu. W pozostałych częściach kraju zatrudnienie spadło. Ekonomiści podkreślają jednak, że nie można budować oceny tylko na danych z jednego miesiąca.

Według danych Statistics Canada za 2013 rok, 82 300 z 94 700 nowych miejsc pracy przybyło właśnie w Albercie. W prowincji zatrudnienie wzrosło o 3,8 proc. W sześciu prowincjach etatów ubyło, w jednej sytuacja nie zmieniła się.

Drugie miejsce po Albercie zajęło Ontario, w którym utworzono 28 700 nowych miejsc pracy, zatrudnienie wzrosło o 0,4 proc. (liczba ta odnosi się do populacji, należy więc wziąć pod uwagę liczbę mieszkańców naszej prowincji). W Saskatchewan utworzono 5200 etatów, co przełożyło się na wzrost zatrudnienia o 0,9 proc.

Sytuacja może być problematyczna dla części prowincji, jako że migracja za pracą oznacza mniejsze dochody z podatków i kłopoty z opłacaniem usług publicznych. W 2013 roku do Alberty przeprowadziło się 81 300 pracowników.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów przypomniał, że po recesji w 2009 roku utworzono ponad milion nowych miejsc pracy. Dodał, że gospodarka ma się dobrze. W tym świetle sytuacja nie jest dramatyczna. Należy wziąć też pod uwagę inne czynniki, które przyczyniły się do zwiększenia różnic.

Pogorszyła się sytuacja w produkcji i sektorze budowlanym, które do tej pory najsilniej rozwijały się w centralnej Kanadzie. Do tego zlikwidowano 41 000 prac rządowych – prowincje walczyły w ten sposób z deficytami budżetowymi.

Analitycy z Canadian Labour Congress zauważają, że kraj można łatwo podzielić pod względem rynku pracy. Z jednej strony mamy Saskatchewan i Albertę, a z drugiej – całą resztę. Wtedy widać, że problem w Ontario, Quebecu, prowincjach atlantyckich i Kolumbii Brytyjskiej jest jednak poważny. W interesie prowincji są inwestycje w infrastrukturę, proekologiczne i inne, które w dłuższej perspektywie stworzą warunki do rozwoju przedsiębiorczości.

Teraz brakuje przede wszystkim perspektywicznego myślenia. Nie chodzi bowiem o to, by poszczególne rządy próbowały zmienić wszystko od razu i popadały w coraz większe długi. W ostatnim budżecie federalnym znalazły się pieniądze na most Champlaina i Windsor-Detroit, a także fundusze na przemysł motoryzacyjny. To krok w dobrym kierunku.

Zastępca szefa banku centralnego John Murray powiedział ostatnio, że "gospodarka nie do końca rozwija się tak, jak przewidywano". Chodzi tu przede wszystkim o stosunkowo słaby eksport. Przedsiębiorstwa też mogłyby rozwijać się bardziej dynamicznie. Jest szansa, że jako stymulacja gospodarki dobrze zadziała słabość naszego dolara (którego wartość waha się około 90 centów amerykańskich). Jednak świat potrzebuje surowców – a co za tym idzie, na zachodzie jeszcze przez co najmniej parę lat będzie lepiej.

 

 

Strajk portowych kierowców

Vancouver

W poniedziałek w Vancouverze strajkowali kierowcy około 400 ciężarówek zrzeszeni w związku zawodowym. W zeszłym tygodniu protest zaczęli kierowcy niezrzeszeni. Z tego powodu towary nie były odbierane z terminali i składów. Jeśli sytuacja się przeciągnie, odczują to zwykli konsumenci i przedsiębiorcy, podaje rządowa korporacja odpowiedzialna za dostawy Port Metro Vancouver.

Protesty odbyły się w dziewięciu miejscach wokół Metro Vancouver, w tym w głównym porcie i Deltaport oraz w kilku przedsiębiorstwach zajmujących się przewozem kontenerów z i do portu.

Nie były prowadzone negocjacje. Władze Port Metro Vancouver utrzymują, że wysokość płac zależy od indywidualnych firm przewozowych.

Kierowcy należą do związku Unifor-Vancouver Container Truckers' Association, niezrzeszeni – do United Truckers Association. W sobotę organizacja odrzuciła umowę o powrocie do pracy wynegocjowaną przez mediatora Vince'a Ready'ego. Ready domaga się też zbadania warunków pracy kierowców przez władze federalne.

Zdaniem strajkujących, średnia stawka za przewóz kontenerów z lub do Port Metro Vancouver to 15,59 dol., podczas gdy normalnie w Kolumbii Brytyjskiej kierowcy otrzymują 23 dolary. Kierowcy wożący kontenery portowe już osiem lat czekają na podwyżkę. Dlatego związek domaga się standaryzacji i podwyższenia pensji.

Port Metro Vancouver mówi jedynie o poprawie bezpieczeństwa pracy. Złożyło za to w zeszłym miesiącu pozew przeciwko kierowcom niezrzeszonym w związku, należącym do United Truckers Association. Organizacja reprezentuje co najmniej 1000 kierowców. Przedmiotem pozwu są straty spowodowane wstrzymaniem dostaw i odbioru towarów. Członkowie organizacji mieliby też niszczyć kontenery, rzucać kamieniami w samochody i zastraszać kierowców, którzy wjeżdżają na teren portu. Zarzuty nie zostały jednak udowodnione.

Tygodniowo cztery terminale portowe obsługiwane są przez 2000 ciężarówek. Wartość przewożonych towarów szacuje się na 885 milionów dolarów. Ostatni raz kierowcy strajkowali przez 47 dni w 2005 roku. Straty poniesione przez gospodarkę oszacowano wtedy na setki milionów dolarów.

 

 

W niedzielę rano policja zatrzymała pijanego kierowcę, który zasnął na środku skrzyżowania Erin Centre i Winston Churchill Blvds. Trzydziestokilkulatek zemdlał i zatrzymał się na skrzyżowaniu. Miało to miejsce tuz przed 8 rano. Został aresztowany przez policję regionalną. Policja została wezwana również do innego przypadku związanego z odurzeniem. Kierowcę zatrzymano tuż przed 6 rano w okolicy Southdown Rd. i QEW. Na policję zadzwonił inny użytkownik drogi, który zwrócił uwagę na chaotyczną jazdę pijanego.

•••

Dziewięciu członków ortodoksyjnej sekty żydowskiej Lev Tahor, którzy opuścili Kanadę, zostało zawróconych do kraju. Osoby te wylądowały na lotnisku Pearsona w sobotę. Sześcioro dzieci zostało od razu przejętych przez towarzystwo pomocy dzieciom. Troje dorosłych było zatrzymanych i przesłuchanych przez służby graniczne. Osoby te zostały wypuszczone. Na początku ubiegłego tygodnia sąd w Ontario wydał nakaz umieszczenia 13 dzieci z sekty Lev Tahor w ośrodku opieki. W czwartek policja stwierdziła jednak, że większość dzieci wywieziono z kraju. Dziewięcioro zatrzymano w drodze do Gwatemali oraz Trynidadu i Tobago. Inna grupa prawdopodobnie uciekła także do Gwatemali przez Meksyk. Nie wiadomo, czy te osoby będą podlegać ekstradycji do Kanady. W zeszłym roku około 200 członków Lev Tahor, w tym 114 dzieci, przeniosło się do Ontario z Ste-Agathe-des-Monts w Quebecu. Służby zajmujące się dziećmi przez rok prowadziły dochodzenie w związku ze stanem zdrowia dzieci, ich kształceniem i warunkami higienicznymi, w których żyły. Sąd w Quebecu, podobnie jak ontaryjski, nakazał umieszczenie niektórych dzieci w ośrodkach opiekuńczych.

•••

Z powodu ocieplenia i opadów mokrego śniegu w górach Kolumbii Brytyjskiej i Alberty, wzrosło zagrożenie lawinowe. W ostatni weekend pod lawinami zginęły trzy osoby – jedna na skuterze śnieżnym i dwie na rakietach. 34-latek jadący na skuterze zmarł w szpitalu. Lawina, która go przygniotła, zeszła u stóp Monashee Mountains, 50 kilometrów na wschód od Vernon. Dwie osoby na rakietach śnieżnych szły w pięcioosobowej grupie. Lawina zeszła w pobliżu Lake Louise. Jedna z osób zdołała zadzwonić na numer alarmowy 911. Ekipa ratunkowa przyleciała śmigłowcem. Służby podały, że nikt z grupy nie miał sprzętu lawinowego, takiego jak detektory, sondy i łopaty. Kanadyjskie centrum zagrożenia lawinowego podaje, że niebezpieczeństwo utrzymuje się od początku lutego. Przestrzega, że pod warstwą świeżego śniegu znajduje się stary niestabilny. W niektórych miejscach niebezpiecznie jest na każdej wysokości. W zeszłą sobotę i niedzielę z powodu zagrożenia lawinowego zamknięto nawet niektóre odcinki autostrad, w tym autostradę nr 1 między Revelstoke i Golden oraz nr 3 na przełęczy Kootenay.

•••

Ekipie CBC News zakazano nagrywania materiału filmowego na północy Krymu, w pobliżu rejonu kontrolowanego przez wojska rosyjskie. Czterem dziennikarzom zakazano wjazdu na Krym i polecono im opuszczenie terenu półwyspu. Jeden z dziennikarzy relacjonował potem, że widział kilka rosyjskich transporterów opancerzonych. Mieszkańcy Krymu mieli w niedzielę głosować w referendum, czy chcą przyłączenia tego obszaru do Rosji. W zeszłym tygodniu inny kanadyjski dziennikarz powiedział, że słyszał strzały. Dowiedział się, że strzelali Rosjanie. Kilku reporterom wojsko odebrało sprzęt do nagrywania.

 

 

W walce o świeże mleko

Toronto

Michael Schmidt, farmer, który od 20 lat domaga się zezwolenia na sprzedaż niepasteryzowanego mleka, przegrał we wtorek apelację w sądzie prowincyjnym. Zamierza teraz skierować sprawę do Sądu Najwyższego. Mówi, że się nie podda.

W 2011 roku Schmidt został skazany za łamanie przepisów o zdrowiu publicznym. Powinien zapłacić karę w wysokości 9150 dolarów.

W Ontario pić mleko niepasteryzowane od swojej krowy mogą tylko farmerzy. Świeże mleko nie może jednak trafiać do sprzedaży. Dlatego Schmidt wymyślił system sprzedawania udziałów w krowie.

Sąd stwierdził, że system Schmidta jest chwytem marketingowym i prowadzi do publicznej sprzedaży mleka niepasteryzowanego. Czyli farmer w zakamuflowany sposób łamie prawo. Nie przyjął wyjaśnień Schmidta, który mówił, że nie prowadzi sprzedaży ani nie dostarcza mleka do klientów.

Uważa, że od jego mleka jeszcze nikt nie zachorował. A klienci powinni mieć prawo wyboru, jakie mleko chcą pić.

Zdaniem farmera, sprzedawanie udziałów w krowie było właśnie próbą działania w ramach obowiązującego prawa. Aby było to jeszcze bardziej ewidentne, zmienił system w taki sposób, że udziałowcy posiadają część farmy (ziemi, budynków, maszyn i zwierząt), a nie krowy. W jego programie uczestniczy obecnie około 150 osób.

 

 

Rojno od oszustów w sieci

Ottawa

Competition Bureau ostrzega przed oszustwami w sieci. Oszuści są coraz bardziej wyrafinowani i korzystają z rozmaitych metod wyłudzania pieniędzy i danych osobowych.

Biuro podaje, że wielu przestępców działa w mediach społecznościowych, gdzie próbuje np. sprzedać fałszywe produkty. Bazują przy tym na założeniu, że korzystający z serwisu mają do czynienia ze znajomymi, czyli z ludźmi, którym hipotetycznie mogą w jakiś sposób ufać. Tymczasem niektóre konta są zakładane specjalnie, by oszukać innych i coś wyłudzić.

Problem w tym, że ofiary oszustów często nie zgłaszają się na policję. Canadian Anti-Fraud Centre szacuje, że policja i inne organy są powiadamiane jedynie o 5 proc. dokonywanych oszustw. Główną przyczyną jest wstyd osób, które dały się naciągnąć. Do tego typu przestępstw należą m.in. oszustwa matrymonialne.

Biuro ds. konkurencji opublikowało broszurę "Little Black Book of Scams", w której opisano wiele sposobów działania oszustów. Wielu scenariuszy jednak nikt nawet sobie nie wyobraża. Dlatego organy zajmujące się tego rodzaju sprawami nieustannie zachęcają do zgłoszeń.

Obecnie trwa miesiąc walki z oszustwami.

 

 

Tysiące UFO nad Kanadą

Winnipeg

W ubiegłym roku odnotowano w Kanadzie 1180 przypadków pojawienia się niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO). Danymi dotyczącymi UFO od 25 lat zajmuje się grupa Ufology Research z Winnipegu.

Większość przypadków z 2013 roku obserwowano w nocy. Najczęściej były to pomarańczowe obiekty przypominające gwiazdy, które pozostawały na niebie przez średnio 13 minut. Prawie połowy obserwacji dokonano w Ontario, na kolejnych miejscach znalazły się Kolumbia Brytyjska i Alberta.

Odnotowano trzy spotkania "trzeciego stopnia", czyli obserwatorzy stwierdzili, że widzieli obcych. Inne trzy zakwalifikowano jako "czwartego stopnia", tzn. z nawiązaniem kontaktu z istotami pozaziemskimi lub uprowadzeniem.

W jednym z przypadków, 8 stycznia 2013 r., UFO widziane było przez dwójkę dzieci jeżdżących na sankach w Musquodoboit, N.S., które twierdzą, że widziały coś, co wyglądało jak latający hotel. Po analizie stwierdzono, że dzieci nie kłamią i rzeczywiście coś widziały. O innych obserwacjach donosili np. piloci czy policjanci. Pewien pilot śmigłowca mówił, że widział około 50 pomarańczowych okręgów, które 28 września latały parami nad Portage la Prairie, Man.

Chris Rutkowski z grupy Ufology Research twierdzi, że każdy przypadek jest dokładnie badany, czy jednak nie da się go konwencjonalnie wyjaśnić. Często okazuje się więc, że to wcale nie obcy nas odwiedzają.

Rutkowski studiował astronomię, gdy uświadomił sobie, że w Kanadzie nikt nie zbiera informacji o UFO. Dlatego zdecydował się zebrać grupę naukowców, którzy poprowadzą rejestr. Do tej pory rekord padł w 2012 roku, gdy stwierdzono 1981 niewyjaśnionych obserwacji.

Zdaniem Rutkowskiego, ludzie coraz częściej spoglądają w niebo. Jest też łatwiej zgłaszać obserwacje – można to robić przez Internet.

 

 

Bez ceł z Koreą Południową

Ottawa/Seul

Premier Stephen Harper ogłosił we wtorek, że Kanada i Korea Południowa zakończyły negocjacje w sprawie podpisania porozumienia o wolnym handlu. Będzie to pierwsza umowa handlowa, którą Kanada zawrze z państwem azjatyckim, oceniana jest jako otwarcie wrót do Azji. Rząd obiecuje, że dzięki niej powstaną setki nowych miejsc pracy, a przedsiębiorstwa staną się bardziej konkurencyjne. Kanada jako państwo stanie się równorzędnym partnerem handlowym, takim jak Stany Zjednoczone i Unia Europejska, z którymi Korea podpisała już podobne umowy.

Umowa ma dotyczyć wszystkich obszarów wymiany handlowej: dóbr i usług, inwestycji, zamówień publicznych, środowiska i rynku pracy. Mówi się, że konsumenci zauważą spadek cen. Umowa znosi cła i inne podobne opłaty, które stanowią zaporę dla kanadyjskich eksporterów i inwestorów zainteresowanych rynkiem koreańskim. Gdy porozumienie całkowicie wejdzie w życie, Korea ma znieść 98,2 proc. ceł. Koreańskie cła są średnio trzy razy wyższe niż kanadyjskie.

Skorzystają na tym liczne sektory gospodarki: przemysł chemiczny, lotniczy, metali i minerałów, sektor informatyczny i technologii komunikacyjnych, rolnictwo, przemysł spożywczy, rybołówstwo i przemysł drzewny.

W trakcie negocjacji były prowadzone konsultacje społeczne, rozmowy z przedsiębiorstwami i władzami prowincji i terytoriów.

Korea Południowa jest 15. światową gospodarką (produkt krajowy brutto na poziomie 1,1 biliona dolarów) i czwartą w Azji. Jeśli chodzi o wymianę handlową z Kanadą, Korea jest dla nas siódmym co do wielkości partnerem i trzecim azjatyckim (po Chinach i Japonii). Jej wartość osiągnęła w 2012 roku 10,1 miliarda dolarów. Na przestrzeni ostatnich 30 lat średni wzrost gospodarczy w Korei wyniósł rocznie 6,5 proc.

Rząd konserwatystów ma już na swoim koncie zakończenie negocjacji w sprawie trzech umów handlowych z dziewięcioma krajami (w ciągu 7 lat). Negocjacje trwają jeszcze z 30 innymi państwami.

***

Ontario obawia się, że po podpisaniu umowy prowincja zostanie niemal zalana przez tanie koreańskie samochody, takie jak hyundai czy kia. Będzie to zagrożeniem dla rodzimego przemysłu samochodowego. Obecnie Kanada stosuje cło na importowane pojazdy w wysokości 6,1 proc. Rząd federalny twierdzi jednak, że zniesienie ceł nie wpłynie na produkcję w Kanadzie, jako że 85 proc. wytwarzanych samochodów jest przeznaczonych na eksport.

Premier Wynne zaznaczyła, że potrzebne są środki, które pozwolą na ochronę naszego rynku. Dodała, że wspiera budowanie nowych możliwości rozwoju przedsiębiorstw. Mówiła, że na umowie na pewno zyska rolnictwo i produkcja żywności. Z Queen's Park dochodzą jednak głosy, że warunki umowy między Koreą a USA są lepsze niż te wynegocjowane przez rząd Harpera. Ontario optowało za siedmioletnim okresem wycofywania ceł, a podobno będzie on nawet krótszy niż amerykański pięcioletni. Prowincja domagała się też możliwości przywrócenia opłat celnych w razie gdyby import z Korei był za duży.

Optymistycznie do umowy podchodzi z kolei Alberta, zwracając uwagę na rolnictwo i energetykę. Minister spraw rządowych Cal Dallas z Alberty mówi, że wierzy, iż interesy jego prowincji będą dobrze reprezentowane. Minister został poinformowany o szczegółach negocjowanego porozumienia, jednak na razie nie mógł ich ujawniać.

 

 

Niepodległy Quebec szlabanów nie postawi

Notre-Dame-des-Bois, Que.

Podczas kampanii wyborczej Parti Québécois, liderka partii Pauline Marois została zapytana o kwestię turystki w przypadku odłączenia się prowincji od Kanady. Marois stwierdziła podczas spotkania w Notre-Dame-des-Bois niedaleko Lac-Mégantic, że ruch turystyczny odbywałby się tak, jakby granic nie było, nie planuje też wprowadzania opłat celnych. Przyznała, że niepodległy Quebec miałby większą swobodę decyzji, ale nie rozpatrywała jeszcze sprawy granic. Potem dodała, że prowincja powinna funkcjonować w tej kwestii jak Unia Europejska.

Pani premier mówiła o turystyce w Lac-Mégantic. Zaznaczyła, że chce pomóc miastu, w którym 8 miesięcy temu doszło do katastrofy kolejowej, w przyciągnięciu nowych turystów.

Lider liberałów Philippe Couillard stwierdził, że oderwanie Quebecu od Kanady tylko zaszkodzi prowincji i PQ powinna wreszcie skończyć z tego rodzaju retoryką.

Dodał, że oderwanie się Quebecu byłoby stratą dla Kanady, jako że prowincja w dużej mierze stanowi o różnorodności kraju, nadaje mu charakter i czyni go interesującym.

 

 

W środę mieliśmy kolejny atak zimy. W południowym Ontario, Quebecu i większości prowincji atlantyckich spadło od 10 do 25 cm śniegu. Environment Canada wcześniej wydało ostrzeżenia dla tych terenów. W środę rano sparaliżowane były autostrady prowadzące do St. John's, widzialność w wielu miejscach spadła praktycznie do zera. W Montrealu spadło 20-25 cm śniegu i wiał silny wiatr. Podobnie wzdłuż ujścia Rzeki Św. Wawrzyńca. W Appalachach spodziewano się 40 cm białego puchu. W Toronto temperatura spadła poniżej zera, a władze lotniska Pearsona radziły podróżnym sprawdzać status lotu przed wyruszeniem z domu. W Hamilton prędkość wiatru miała dochodzić do 60 km/h. Śnieżyć zaczęło w nocy z wtorku na środę. Do 3 nad ranem w środę odwołano już kilkanaście lotów z lotniska Billy Bishop. Nie wylecieli też pasażerowie z Pearsona. Air Canada wydało ostrzeżenia dla kilku lotnisk w Ontario, Quebecu, Nowym Brunszwiku i na Wyspie Księcia Edwarda. WestJet – dla Ontario i Quebecu.

•••

W niedzielę członkowie społeczności ukraińskiej demonstrowali na Wzgórzu Parlamentarnym w Ottawie. Zgromadzeni przeszli pod różne ambasady znajdujące się w stolicy kraju. Demonstranci chcieli w ten sposób przekonać światowe mocarstwa do podjęcia działań mających na celu zmuszenie Rosji do wycofania wojsk z Krymu. Z protestującymi rozmawiał tylko ambasador Francji Philippe Zeller. Powiedział tylko, że Francja jest solidarna z Ukrainą. Marsz przeszedł najpierw pod ambasadę Chin, potem właśnie Francji, a następnie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Demonstranci wznosili antyrosyjskie okrzyki i nieśli transparenty. Odwoływali się do porozumienia podpisanego w 1994 roku w Budapeszcie. Jego sygnatariusze (Rosja, USA i Wielka Brytania, potem także Chiny i Francja) zobowiązali się do pomocy Ukrainie w utrzymaniu spójności państwa i zapobieganiu wojnie gospodarczej. Ukraina miała w zamian oddać broń nuklearną. Kanada jasno wyraża poparcie dla nowego rządu w Kijowie, który zdaniem Rosji został wprowadzony na drodze zamachu stanu. W zeszłym tygodniu rząd premiera Harpera wprowadził zakaz wjazdu na teren Kanady osób, które stwarzają zagrożenie dla Ukrainy. Ponadto dziewięciu rosyjskich żołnierzy, którzy uczestniczyli w ćwiczeniach odbywających się w Kanadzie, otrzymało nakaz opuszczenia kraju.

•••

Pomysł wystawienia pomnika upamiętniającego kanadyjskie ofiary wojen budzi mieszane reakcje. Pomnik ma się nazywać Mother Canada and the Commemorative Ring of True Patriot Love, stanąć nad Oceanem Atlantyckim i przedstawiać kobietę spoglądającą w dal. Ma nawiązywać do figury Canada Bereft, również znanej jako Mother Canada, która pojawia się na Canadian National Vimy Memorial we Francji (pomnik ten jest przedstawiony na nowym banknocie 20-dolarowym). Statua ma stanąć przy Cabot Trail w Parku Narodowym Cape Breton Highlands. Projekt ogłoszono w sierpniu. Społeczność lokalna nie zgadza się na budowę pomnika. Do gazet napłynęły dziesiątki listów w tej sprawie. Jeden z weteranów Garry Briand napisał, że sama idea jest słuszna, ale wybór miejsca nie najlepszy. Przede wszystkim chodzi o umieszczenie pomnika w parku narodowym. Inni popierają pomysł, jeszcze inni zastanawiają się, kim ma być owa "matka-Kanada". Niektórzy twierdzą, że nikt, kto nie był w Vimy, nie powinien używać tego określenia.

 

 

Film o Bathtub Girls

Mississauga

Pokazała się pierwsza zapowiedź filmu Perfect Sisters – opowiadającego o przypadku torontońskich Bathtub Girls. W rolach głównych wystąpiły Abigail Breslin i Georgie Henley. Film będzie wyświetlany od 11 kwietnia.

Scenariusz jest oparty na książce autora kryminałów Boba Mitchella pt. "The Class Project: How to Kill a Mother" z 2008 roku. Breslin i Henley grają polskie siostry z Mississaugi, które odurzyły matkę (w tej roli Mira Sorvino) alkoholem i tabletkami przeciwbólowymi, a następnie utopiły w wannie. Chciały upozorować przypadkową śmierć. Matka nastolatek cierpiała na depresję i nadużywała alkoholu.

Dziewczyny najpierw żyły jak gdyby nigdy nic z pieniędzy z ubezpieczenia, ale zostały aresztowane z powodu szkolnego donosu. W 2005 roku postawiono im zarzut morderstwa.

Reżyserem filmu jest długoletni producent telewizyjny Stanley M. Brooks. "Perfect Sisters" to jego debiut. Zdjęcia kręcono w Winnipegu.

 

 

Mafia żeruje, ale nie inwestuje

Montreal

Ze śledztwa prowadzonego w sprawie mafii wynika, że mafiosi raczej nie inwestowali pieniędzy pochodzących z haraczu w budownictwo i nieruchomości, ale i tak czerpali zyski, gdy projekty były ukończone. Sprawę mafijnych wpływów, zwłaszcza wywieranych przez bossa Vito Rizzuto, bada komisja Charbonneau.

Inwestycje w budownictwo są obarczone stosunkowo małym ryzykiem, a jednocześnie są bardzo opłacalne. Z zeznań świadków wynika, że Rizzuto i inni bossowie nie byli nigdy głównymi graczami, jeśli chodzi o ubijanie interesów. Występowali raczej w roli konsultantów czy arbitrów i dzięki temu otrzymywali pieniądze.

Rizzuto zmarł w grudniu zeszłego roku. Jego zeznania zostały nagrane 10 lat temu, gdy był przesłuchiwany podczas innego dochodzenia, i są teraz wykorzystywane. Wtedy mafia pomogła w ukończeniu projektu luksusowego condominium Old Montreal. Owa pomoc polegała na negocjacjach między zamawiającym i deweloperem oraz w poszukiwaniu dodatkowych źródeł finansowania. Rizzuto w wielu kręgach znany był ze swoich zdolności mediacyjnych, dzięki którym rządził przestępczością zorganizowaną przez długie lata.

 

 

Wysokie zarobki państwowe w Ontario

Toronto

Liberałowie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu złożą projekt ustawy, według której posłowie prowincyjni do 2019 roku nie mają co liczyć na podwyżki. Dzięki temu zostanie powstrzymana automatyczna podwyżka o 5-6 proc., która miała nastąpić 1 kwietnia. Ustawa prawdopodobnie nie przejdzie, zanim nie wygaśnie ostatni zapis o zamrożeniu wynagrodzeń, ale też podwyżki nie będzie, dopóki nie zostanie poddana pod głosowanie.

Zamrożenie płac zostało wprowadzone w 2009 roku i potem w 2012 było podtrzymane. Podwyżka miałaby być możliwa dopiero w 2019, roku pod warunkiem że budżet prowincji będzie zbilansowany. Na razie deficyt budżetowy wynosi 11,7 miliarda dolarów i niektórzy twierdzą, że liberałowie chcą dać przykład innym, zrzekając się podwyżek. Zamrożenie pensji objęłoby posłów i ich urzędników niezrzeszonych w związkach.

Opozycja uważa jednak, że jak zwykle chodzi o odwrócenie uwagi wyborców.

Rząd próbował zamrozić na dwa lata płace pracowników sektora publicznego i urzędników, wprowadzając w zeszłym tygodniu inną ustawę, ale konserwatyści mówią, że przepisy tworzą mnóstwo luk prawnych i podwyżki dostanie nawet 98 proc. menedżerów.

Dyrektorzy szpitali czy elektrowni nie mogą zarabiać więcej niż około 415 000 dol., dwa razy tyle co premier prowincji. Premier Wynne otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 208 974 dol., a ministrowie – 165 850 dol.

Posłowie prowincyjni w Ontario mogą zarabiać 75 proc. tego co posłowie federalni. Przez ostatnie 5 lat ich pensje były jednak ograniczone do poziomu 116 500 dolarów rocznie. 1 kwietnia płace mogłyby zostać podniesione, by utrzymać stosunek procentowy.

Posłowie federalni mieli podwyżkę o 1,6 proc. w roku budżetowym 2013–14, pierwszy raz od trzech lat. Teraz otrzymują bazowo 160 200 dol. Mają opłacany plan emerytalny, co nie dotyczy posłów z Queen's Park.

 

 

Charytatywnie się opłaca

Ottawa

Osoby, które do tej pory nie korzystały ze zwrotu podatku w związku z dotacjami na rzecz organizacji charytatywnych, w tym roku mogą czuć się szczególnie zachęcone. Od 20 marca 2013 roku mogą ubiegać się o dodatkowe 25 proc. zwrotu od pierwszego 1000 dol., które przekażą na cel dobroczynny.

Do tej pory funkcjonował i dalej funkcjonuje tzw. charitable donation tax credit – zwrot 15 proc. w przypadku darowizn poniżej 200 dol. i 29 proc. w przypadku wyższych sum. O dodatkowy odpis od należnego podatku można ubiegać się tylko raz do 2017 roku.

Osoby, które przekazują pieniądze organizacjom charytatywnym, powinny jednak pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim odpisu można dokonać, gdy pieniądze zostały przekazane w danym roku kalendarzowym, do końca grudnia.

Do rozliczeń podatkowych można wpisać darowizny nieprzekraczające 75 proc. rocznego dochodu netto (100 proc. tylko w roku, w którym nastąpiła śmierć podatnika). Z tytułu darowizn otrzymuje się zwrot prowincyjny i federalny. Kredyty prowincyjne są zmienne. Np. w Ontario od darowizn powyżej 200 dol. przysługuje 11,16 proc. zwrotu. Najwięcej oddaje Quebec – 24 proc.

Wybór organizacji jest olbrzymi – są to także stowarzyszenia sportowe, grupy artystyczne, organy państwowe i prowincyjne, agencje ONZ czy zagraniczne uniwersytety, które przyjmują studentów z Kanady. Baza danych z organizacjami znajduje się na stronie Canada Revenue Agency. Zawsze dobrze jest sprawdzić, czy organizacja przez nas wytypowana znajduje się na niej. Warto też sprawdzić, jaki procent z darowizn trafia do potrzebujących, a ile jest przeznaczonych na administrację.

Darowizna nie musi mieć formy pieniężnej, można przekazywać inne dobra. W ten sposób można też, przekazując np. papiery wartościowe, uniknąć płacenia podatku od wzbogacenia. W przypadku przedmiotów, organizacja wystawia rachunek z podaną wartością rynkową darowizny.

 

 

Zaszczepiona mimo woli

Vancouver

Dean Bootsma, ojciec 14-latki z Kolumbii Brytyjskiej, mówi, że jego córka została zaszczepiona przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi bez zgody rodziców. Szkolne pielęgniarki podobno nie sprawdziły historii szczepień dziewczyny, nie powiadomiły rodziców telefonicznie ani nie poprosiły o pisemną zgodę na szczepienie.

Bootsma mówi, że on i jego żona nie są przeciwni szczepieniom, ale nie chcieli szczepić dzieci z obawy przed działaniami ubocznymi szczepionek. Ich pierwsza córka, w wieku dziecięcym kilka godzin po przyjęciu szczepionki dostała wysokiej gorączki. Zmarła z powodu wady rozwojowej mózgu.

Lekarze uważają, że reakcja po szczepieniu nie miała wpływu na jej stan, dziecko wcześniej było chore.

Według prawa funkcjonującego w Kolumbii Brytyjskiej, Infants Act, rodzice nie muszą podpisywać zgody na zabiegi medyczne dzieci powyżej 14. roku życia, jeśli lekarz ocenia, że nastolatek rozumie znaczenie i ryzyko związane z daną czynnością lub zabiegiem.

Córka Bootsmy mówi, że nie do końca wiedziała, że będzie szczepiona. Pielęgniarki nie poinformowały jej, że może odmówić. Nikt nie pytał jej o historię medyczną i reakcje na wcześniejsze szczepionki.

Ojciec mówi, że jego córka jest nieśmiałą osobą i nawet zapytana, pewnie nie umiałaby odmówić. Dziewczyna była zmieszana i nie wiedziała, co zrobić.

Fraser Health Authority twierdzi, że pielęgniarki zrobiły wszystko, co należy do ich obowiązków, i działały zgodnie z procedurami prawnymi.

 

 

A kiedy przychodzi spokój, czegoś jednak żal

Toronto

Z ankiety przeprowadzonej przez Angus Reid dla AutoTrader.ca wynika, że co trzeci Kanadyjczyk żałuje zakupu nowego samochodu. W badaniu pytano mieszkańców całego kraju o ich opinie dotyczące procesu kupowania auta i tego, czym się kierują, wybierając. Generalnie większość – 66 proc. – była zadowolona z dokonanego wyboru. 31 proc. respondentów stwierdziło, że samochód był za drogi, 19 proc. – że nie spełnił oczekiwań. Część z tych osób przyznała, że mogła spędzić więcej czasu na poszukiwaniach auta, zastanowić się, jaki pojazd rzeczywiście najlepiej odpowiada ich zapotrzebowaniu czy jak daleko będą potem mieli do serwisu. Niektórzy uznali, że warto poświęcić czas na dłuższą jazdę próbną. Ankietę przeprowadzono 22 i 23 stycznia. Wzięło w niej udział 1508 osób. W 2013 roku właścicieli zmieniło 1,7 miliona samochodów.

 

 

Premier Alberty Alison Redford powiedziała, że otrzymała zwrot kosztów udziału w pogrzebie Nelsona Mandeli. Podróż kosztowała 45 000 dolarów. Przeprosiła podatników podczas naprędce zwołanej konferencji prasowej w środę. Nie odpowiadała na pytania dziennikarzy. Zapewniła, że podobna sytuacja więcej się nie powtórzy. Przyznała, że dotarły do niej słowa krytyki ze wszystkich stron sceny politycznej. Powiedziała jednak, że pieniędzy nie zwróci. Pani premier pracowała dla Mandeli w latach 90. Do RPA na uroczystości pogrzebowe leciała z premierem Harperem. Samolotem rządu prowincyjnego przyleciała wtedy do Ottawy, potem wróciła normalnymi liniami. Dla porównania taka sama podróż do RPA kosztowała premiera Nowej Szkocji Stephena McNeila mniej niż 10 000.

•••

Prezydent Obama oficjalnie mianował nowego ambasadora USA w Kanadzie. Bruce Heyman już rok temu został wybrany na to stanowisko. Pochodzi z Chicago i jest bankierem inwestycyjnym. Jego nominacja została przegłosowana w środę przez Senat. Przez ostatnie 8 miesięcy posada w Ottawie pozostawała nieobsadzona. Senat nie mógł dojść do porozumienia w sprawie nowego ambasadora. Rzecznik prasowy ministra Bairda powiedział, że Kanada czeka na Heymana i jest otwarta na współpracę z nim. Nominacja nastąpiła kilka dni po tym, jak kanadyjsko-amerykańska rada przedsiębiorców wyraziła swoje niezadowolenie z powodu opóźnienia. Organizacja wysłała pismo do obu partii zasiadających w Senacie. W radzie zasiada ambasador Kanady w USA, Gary Doer.

•••

Kanadyjska armia oficjalnie zakończyła misję w Afganistanie. Uroczysta ceremonia opuszczenia flagi odbyła się w głównej bazie NATO w Kabulu. W uroczystości wzięło udział wielu dygnitarzy, którzy chwalili zaangażowanie Kanadyjczyków. Była obecna m.in. ambasador Kanady w Afganistanie Deborah Lyons i brytyjski generał John Lorimer, zastępca dowódcy NATO w Afganistanie.
Wojska kanadyjskie stacjonowały w Afganistanie od 2001 roku. Brały udział w trwającej 5 lat misji w Kandaharze. Podczas ostatniej 3-letniej zmiany i misji szkoleniowej w bazie przebywało około 100 żołnierzy. Wojna kosztowała Kanadę życie 158 ośmiu żołnierzy, jednego dyplomaty, jednego dziennikarza i dwóch cywilów.
Na koniec kanadyjski generał Dean Milner zwrócił uwagę, że jakkolwiek misja się kończy, sytuacja w Afganistanie wymaga dalszego wsparcia i pomocy afgańskiej armii oraz instytucjom państwowym.

•••

Kanadyjscy naukowcy twierdzą, że wiedzą, jak wirus Porcine Epidemic Diarrhea (PED) rozprzestrzenił się w Ameryce Północnej i gdzie jest źródło zachorowań. PED jest rodzajem koronawirusa, który powoduje odwodnienie u prosiąt i często prowadzi do śmierci zwierząt. W Stanach jest to poważny problem hodowców. Wirus nie przenosi się na inne organizmy, nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Pierwsze przypadki zachorowań odnotowano w Wielkiej Brytanii w 1971 roku, w 2013 choroba rozprzestrzeniła się w Europie i Azji. Do Ameryki dotarł 17 maja 2013 roku – wtedy PED zdiagnozowano u pierwszej świni w Iowa. Obecnie walczą z nim farmerzy w 23 stanach. Z jego powodu padły miliony prosiąt.

Toronto

Ontario English Catholic Teachers Association zrobiła kolejny krok w promocji homoseksualizmu.

Organizacja, która reprezentuje 45 000 nauczycieli z prowincji, ogłosiła, że 29 czerwca jej delegacja

pójdzie w paradzie równości, wystawiając platformę. Taką uchwałę podjęto podczas weekendowego zebrania.

W uzasadnieniu decyzji możemy przeczytać, że zdaniem stowarzyszenia udział w paradzie

będzie widocznym symbolem solidarności z jedną z najbardziej marginalizowanych grup w

społecznościach katolickich. "Wielu uczniów, byłych uczniów i nauczycieli LGBTTQ (lesbian, gay,

bisexual, transgendered, two-spirited and queer) czuło się wykluczonych i izolowanych przez system

edukacji katolickiej".

Jack Fonseca, rzecznik prasowy Campaign Life Catholics, powiedział, że decyzja jest rebelią przeciwko

Kościołowi katolickiemu, a OECTA jawi się jako grupa aktywistów homoseksualnych. Uderza w naukę

moralną Kościoła o małżeństwie i seksualności człowieka. Ostrzega, że będzie to cios dla wiary

zarówno nauczycieli jak i uczniów. Przesłaniem udziału w paradzie jest bowiem odrzucenie nauki

Kościoła. OECTA to wie i na pewno działa świadomie.

Fonesca zwraca się do biskupów i prosi o podjęcie działań. Twierdzi, że OECTA nie powinna używać

określenia „katolicka”. W obecnej sytuacji trzeba podjąć jakieś kroki, bo organizacja jest wpływowa i

nie można jej pozwolić na fałszywy przekaz.

O paradzie zrobiło się głośno niedawno, gdy członek Toronto District School Board Sam Sotiropoulos

wnioskował o wycofanie się kuratorium z udziału w niej, jeśli miasto zezwoli na nagość. Po tym

wydarzeniu w prasie ukazały się artykuły broniące publicznego obnażania się podczas tej „przyjaznej

rodzinie” imprezy.

Autorem jednego z nich jest Danny Glenwright, redaktor serwisu informacyjnego dla

homoseksualistów Xtra. W tekście “Let's get naked this Pride” pisze, że parada jest właśnie po to,

by zademonstrować swawolę seksualną i hedonizm. Ci, którzy mają z tym problem, powinni po

prostu zostać w domu z dziećmi i oglądać bardziej strawne wiadomości, jak na przykład doniesienia

o księżach-gwałcicielach. Dlatego on woli wyjść na ulicę i zademonstrować przeciwko tym, którzy

nienawidzą gejów i odrzucają ich sposoby szukania przyjemności.

wtorek, 11 marzec 2014 18:50

Od maja rosną ceny prądu w Toronto

Napisał

Toronto

Ontario Energy Board zatwierdziła niewielką podwyżkę cen prądu, w rezultacie, której przeciętne gospodarstwo domowe będzie płacić dolara więcej miesięcznie poinformowało we wtorek Toronto Hydro. Dyrektor generalny Toronto Hydro Anthony Haines powiedział, że biorąc pod uwagę inflację podwyżka jest względnie niska, a uzyskane środki pozwolą na kontynuowanie modernizacji infrastruktury. Zapewnił, że podwyżka nie ma nic wspólnego ze stratami wyrządzonymi w trakcie niedawnej burzy lodowej

poniedziałek, 10 marzec 2014 18:50

Protest w Ottawie przed ambasadami

Napisane przez

Ottawa

W niedzielę członkowie społeczności ukraińskiej demonstrowali na wzgórzu parlamentarnym w

Ottawie. Zgromadzeni przeszli pod różne ambasady znajdujące się w stolicy kraju. Demonstranci

chcieli w ten sposób przekonać światowe mocarstwa do podjęcia działań mających na celu zmuszenie

Rosji do wycofania wojsk z Krymu.

Z protestującymi rozmawiał tylko ambasador Francji Philippe Zeller. Powiedział tylko, że Francja

jest solidarna z Ukrainą. Marsz przeszedł najpierw pod ambasadę Chin, potem właśnie Francji, a

następnie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Demonstranci wznosili antyrosyjskie okrzyki i

nieśli transparenty. Odwoływali się do porozumienia podpisanego w 1994 roku w Budapeszcie. Jego

sygnatariusze (oryginalnie Rosja, USA i Wielka Brytania, potem także Chiny i Francja) zobowiązali się

do pomocy Ukrainie w utrzymaniu spójności państwa i zapobieganiu wojnie gospodarczej. Ukraina

miała w zamian zaprzestać programów nuklearnych.

Jednak w czwartek jeden z doradców prezydenta Putina zasugerował, że wkroczenie wojsk rosyjskich

na teren Krymu może być uzasadnione właśnie porozumieniem z Budapesztu. Siergiej Głazjew

oskarżył Stany Zjednoczone o wtrącanie się w sprawy wewnętrzne Ukrainy. W tej sytuacji Rosja nie

miała innego wyboru jak tylko interweniować.

Kanada jasno wyraża poparcie dla nowego rządu w Kijowie, który zdaniem Rosji został wprowadzony

na drodze zamachu stanu. W zeszłym tygodniu rząd premiera Harpera wprowadził zakaz wjazdu na

teren Kanady osób, które stwarzają zagrożenie dla Ukrainy. Ponadto dziewięciu rosyjskich żołnierzy,

którzy uczestniczyli w ćwiczeniach odbywających się w Kanadzie, otrzymało nakaz opuszczenia kraju.

Wysłano dwóch obserwatorów w ramach OSCE (Organization for Security and Co-operation in

Europe), którzy jednak nie dotarli na Krym. Trzy razy zostały zawrócone.

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 10 marzec 2014 18:53
niedziela, 09 marzec 2014 13:33

Kolejna wizyta w Azji

Napisał

Premier Kanady Stephen Harper odleciał w niedzielę do Korei Południowej, gdzie ma sfinalizować kolejną rundę negocjacji wolnocłowych. Porozumienia te wielu kanadyjskich ekonomistów uważa za nie leżące w interesie rodzimych pracowników, ponadto krytycy zarzucają, że negocjacje toczyły się za zamkniętymi drzwiami.

Ma to być pierwsze porozumienie wolnocłowe z azjatyckim państwem rejonu Pacyfiku. Korea jest  ważnym producentem m.in. części samochodowych, z którego to rynku wyparci zostali producenci ontaryjscy.

stMaryChurch

Polska walka w Nowej Szkocji

Sydney, N.S.

Polska społeczność w Sydney, N.S. od dwóch lat walczy o zachowanie jedynego polskiego kościoła w prowincjach atlantyckich. St. Mary's Polish Church w lipcu 2012 roku został przeznaczony przez diecezję Antigonish do zamknięcia. Zamknięcie przesunięto ze względu na obchody 100-lecia parafii w 2013 roku, ale decyzja pozostała niezmieniona. Biskup Brian Dunn powiedział, że na razie parafia funkcjonuje, ale jej ostateczny los jest przesądzony.

Parafianie jednak nie poddają się i organizują rozmaite przedsięwzięcia, koncerty, pielgrzymkę do Antigonish, by pokazać, jakie znaczenie ma kościół dla społeczności. Członkowie rady parafialnej podkreślają, że St. Mary's Polish Church to coś więcej niż kościół, że bez niego nie byłoby polskiej społeczności na Cape Breton. Obecnie kościół nie ma polskojęzycznego księdza. Mimo to parafia wyróżnia się polskością. Parafialnie wspominają jej początki i spotkanie z Janem Pawłem II na lotnisku w Halifaksie w 1984 roku.

W 2007 roku diecezja zwróciła uwagę, że jest za dużo kościołów, a za mało księży i wiernych. Biskup dodaje, że w St. Mary's jest tylko 60 parafian. Jest to jedna z trzech małych parafii, które mają być zamknięte. Podobny los ma spotkać kilka większych. W latach 60. diecezja miała 250 kapłanów, obecnie – 41. Polscy parafianie po likwidacji kościoła należeliby do parafii w Sydney. Biskup proponuje też odprawianie polskiej Mszy św. w innym pobliskim kościele.

 

 

Coraz więcej błędów lekarskich

Toronto

24-letnia Danielle Boyd do Bożego Narodzenia 2008 roku była zasadniczo zdrowa. Leczyła się tylko na nadciśnienie. W pewnym momencie zaczęła jednak cierpieć na poważne bóle głowy, potem doszły zaburzenia mowy i zawroty. Przyjaciele zawozili ją do szpitala, miała jeszcze niekontrolowane ruchy gałek ocznych, chwiała się na nogach i czuła, że jedna strona jej ciała drętwieje. Po dwóch dniach miała udar mózgu, na skutek którego zniszczeniu uległa część tkanki pnia mózgu i rdzenia kręgowego. Boyd, która jest samotną matką, została sparaliżowana od szyi w dół.

Boyd do 2008 roku pracowała w banku. Ma dziecko uczęszczające do szkoły podstawowej. Wymaga teraz ciągłej opieki.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, jako że lekarz, do którego zgłosiła się z bólami głowy, postawił złą diagnozę i nie podjął właściwego leczenia.

Wydany wyrok jest najsurowszy jak dotąd w tego typu sprawie w Kanadzie. Kobieta ma otrzymać odszkodowanie w kwocie 15 milionów dolarów. Sędzia John Sproat orzekł, że gdyby nie zaniedbanie dr. Richarda Edingtona, nie doszłoby do udaru.

Gdy kobieta trafiła do szpitala, nic nie wskazywało, że w jej mózgu może powstawać skrzep. Lekarz, do którego trafiła – dr Edington – zajął się obniżeniem ciśnienia, mówił, że to silna migrena, sugerował też nadużycie alkoholu. W ten sposób jednak przyspieszył tworzenie się zakrzepu, który 48 godzin później stał się przyczyną udaru. W międzyczasie pielęgniarka zgłaszała lekarzowi pogorszenie stanu zdrowia pacjentki, ten jednak nie zmienił diagnozy. Zalecił przeniesienie jej do London Health Sciences Centre. Tam dopiero zauważono, co się dzieje, i podano leki na rozrzedzenie krwi. Niestety było za późno.

Prawnicy mówią, że tak wysokie odszkodowania za błędy lekarskie jeszcze parę lat temu były niezwykle rzadkie. Sędziowie zaczęli teraz zauważać, jak trudne finansowo jest życie młodej osoby, która nagle staje się niepełnosprawna. Gdy podliczyć koszty często całodobowej opieki, utraconych dochodów, kwoty idą w dziesiątki milionów. Szacuje się, że z powodu błędów lekarskich rocznie umiera lub jest trwale okaleczonych kilka tysięcy pacjentów. Niewiele spraw wychodzi na światło dzienne.

 

 

Antyrosyjski protest w Vancouverze

Vancouver

Dziesiątki ubranych na żółto-niebiesko demonstrantów przeszło w niedzielę ulicami Vancouveru, by wyrazić sprzeciw wobec działań Rosji. Na transparentach pojawiły się porównania Putina do Hitlera. Grupa przeszła pod rosyjski konsulat. Wielu mieszkańców Vancouveru pochodzących z Ukrainy czuje się osobiście zaangażowanych w sprawy kraju. Podkreślają, że na Ukrainie została ich rodzina i przyjaciele. Jeden z protestujących, Juri Jatskevich, mówi, że wielu jego znajomych na Ukrainie poważnie rozważa zaciągnięcie się do wojska, jeśli napięcie dalej będzie narastać i dojdzie do konfliktu zbrojnego. Jego rodzina była na Majdanie. Inni demonstranci opowiadają o biciu i torturach, którym byli poddawani ich przyjaciele w Kijowie.
Protest w Vancouverze odbył się po tym, jak na ulice Moskwy wyszły tysiące Rosjan opowiadających się za inwazją.

 

 

Q400 dla Kazachstanu!

Astana

Kazachstan zamierza utworzyć nową linię lotniczą. Siatka połączeń Air Kazakhstan obejmowałaby mniejsze miasta na terenie kraju.

Władze Kazachstanu zamierzają na początku 2015 uruchomić nową linię lotniczą, o nazwie Air Kazakhstan. Jej flotę stanowiłoby 10 turbośmigłowych bombardierów Q400. Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew i prezes Bombardiera Pierre Beaudoin przeprowadzili już pierwsze rozmowy w tej kwestii. Samoloty dla nowego towarzystwa zostałyby dostarczone przed końcem br. Możemy stworzyć nową linię, czerpiąc z doświadczeń zdobytych przez Air Astana, założonego 12 lat temu joint venture funduszu Samruk Kazyna i BAE Systems – podkreślił Nursułtan Nazarbajew. Zamierzamy przekazać odpowiednie technologie, wyszkolić kazachskich pilotów i utworzyć centra obsługi technicznej samolotów – dodał Pierre Beaudoin. Warto przypomnieć, że Air Astana są narodowym przewoźnikiem Kazachstanu i zarazem jedynym z tego kraju, niewpisanym na czarną listę linii, którym Komisja Europejska zakazała operowania na terytorium wspólnoty. Obecnie flotę towarzystwa stanowią wyłącznie samoloty odrzutowe produkcji zachodniej – airbusy z rodziny A320.

Władze w Astanie planują w najbliższej przyszłości zmodernizowanie 16 portów lotniczych, co pozwoliłoby na rozwinięcie siatki połączeń na terenie kraju.

 

 

Cyberzłodzieje rozzuchwaleni

Toronto

Eksperci do spraw technologii komputerowych mówią, że oprogramowanie antywirusowe staje się coraz bardziej bezużyteczne. Hakerzy coraz częściej próbują przechwytywać prywatne dane finansowe. Ze statystyk wynika, że ponad 90 proc. osób w wieku poniżej 35 lat otrzymało e-maile, których autorzy próbowali wyłudzić dane osobowe. Wiadomości takie, których nadawcy podszywają się pod banki, administratorów sieci czy firmy realizujące przelewy przez Internet, zawierają link, pod którym można zaktualizować swoje dane. Użytkownik przekierowany jest na stronę, która wygląda prawie jak prawdziwa i zawiera wirusy.

W ciągu ostatniej dekady drastycznie wzrosła liczba wirusów komputerowych. W 2002 roku w Internecie było dostępnych około 17 milionów "zdrowych" plików wykonawczych, oprogramowanie wykrywało około 2 milionów plików zawierających wirusy. W 2012 sytuacja się odwróciła – mieliśmy 40 milionów dobrych plików, a 80 milionów złych.

Do takiej sytuacji przyczynił się rozwój przestępczości internetowej. Kiedyś wirusy były wybrykami informatyków, którzy chcieli sprawdzić swoje umiejętności, teraz są domeną przestępczości zorganizowanej. A wszystko po to, by okraść innych.

Dane dotyczące haseł czy numerów kart kredytowych są najbardziej pożądane przez hakerów. Mogą być potem sprzedane innym. Hakerzy wykorzystują też komputery zwykłych użytkowników do przesyłania nielegalnych treści, np. materiałów pornograficznych. Wiele osób nawet nie wie, że ich komputer jest zainfekowany. Obroty przemysłu cyberprzestępczego szacuje się na 3 miliardy dolarów.

 

 

Karać mandatami za marihuanę

Ottawa

Coraz więcej konserwatystów opowiada się za zmianą prawa dotyczącego posiadania marihuany. Chodzi o to, by policja mogła ukarać mandatem osoby, przy których funkcjonariusze znajdą nawet małą ilość narkotyku. Obecnie danej osobie stawiane są zarzuty kryminalne z tytułu Controlled Drugs and Substances Act (część Kodeksu karnego). Jeśli zostaną one potwierdzone w sądzie, oskarżonemu grozi kara od 1000 dolarów do pół roku więzienia.

Za pomysłem z mandatami opowiedział się ostatnio senator Vern White, emerytowany policjant z RCMP. Zaznaczył, że nie popiera dekryminalizacji posiadania marihuany, ale policja musi mieć dodatkowe narzędzie walki z narkotykami. Teraz policjanci czasem przymykają oczy, wiedząc, ile czeka ich papierkowej roboty i ile czeka się na sprawę w sądzie. Długi i kosztowny proces często nie kończy się wyrokiem skazującym.

Kanadyjskie stowarzyszenie szefów policji przychyla się do wprowadzenia zmian. W przypadkach, gdy marihuany jest mniej niż 30 gramów, mandat byłby zdecydowanie bardziej skuteczny.

Minister sprawiedliwości Peter MacKay docenia rekomendacje, ale na razie nie rusza sprawy, prawdopodobnie z obawy przed przewidywanym wydźwiękiem społecznym ewentualnej zmiany prawa. W środę minister MacKay powtórzył, że projekt ustawy łagodzącej prawo o posiadaniu marihuany i zezwalającej policji na wystawianie mandatów za posiadanie jej w niewielkiej ilości jest poważnie rozważany. Nie ma jednak mowy o dekryminalizacji.

 

 

Współpraca z Rosją zawieszona

Ottawa

– W związku z "inwazją i okupacją" Krymu przez Rosję Ottawa zawiesza wszelką współpracę wojskową z Moskwą – ogłosił premier Kanady Stephen Harper.

– Inwazja i okupacja sąsiedniego kraju przez większą potęgę, pod pretekstem praw rzekomych obywateli żyjących poza granicami (...) to coś, czego nie widzieliśmy od drugiej wojny światowej – oświadczył Harper, przemawiając w kanadyjskiej Izbie Gmin.

Jak podkreślił, jego kraj zawiesza "wszelkie planowane działania bilateralne między siłami zbrojnymi kanadyjskimi a tymi Federacji Rosyjskiej".

We wtorek przed kanadyjskim parlamentem obok flagi Kanady wywieszono flagę Ukrainy. Premier Harper na Twitterze napisał, że "demonstruje ona solidarność z narodem Ukrainy".

W poniedziałek szef kanadyjskiej dyplomacji John Baird, występując w publicznej telewizji CBC, porównał obecność rosyjskich wojsk na Krymie do inwazji Hitlera na Czechosłowację w 1938 r. Kanadyjski parlament jednogłośnie potępił rosyjskie działania na terytorium Ukrainy.

Na 35 mln mieszkańców Kanady ponad 1,2 mln ma ukraińskie pochodzenie, co oznacza, że w Kanadzie mieszka trzecia co do wielkości na świecie, po Ukrainie i Rosji, grupa osób o ukraińskich korzeniach.

 

 

Podczas ceremonii otwarcia igrzysk paraolimpijskich w Soczi kanadyjską flagę będzie niosła Sonja Gaudet. 47-letnia poruszająca się na wózku inwalidzkim Gaudet gra w curling i jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii. Zdobywała złoto na paraolimpiadach w 2006 i 2010 roku. Jest też trzykrotną mistrzynią świata. Pochodzi z North Vancouver. Kanadyjska reprezentacja będzie liczyła 54 osoby. Podczas ostatnich igrzysk paraolimpijskich w Vancouverze Kanadyjczycy stawali na podium 19 razy. Teraz chcieliby być w pierwszej trójce klasyfikacji medalowej. Zawody są rozgrywane w następujących dyscyplinach: biatlon, narciarstwo biegowe, narciarstwo alpejskie, snowboard, hokej na siedząco i curling na wózkach.

•••

Rząd federalny gwarantuje amnestię dla posiadaczy półautomatycznych karabinów armii szwajcarskiej typu Swiss Arms Classic Green. Biuro ministra bezpieczeństwa wydało oficjalne oświadczenie, w którym zapewniono, że minister dołoży wszelkich starań, by osobom tym nie groziły zarzuty kryminalne. Karabiny tego rodzaju były sprzedawane w Kanadzie przez wiele lat. RCMP zwraca jednak uwagę na wersję sprowadzaną do Kanady ze Szwajcarii, produkowaną przez niewielkie przedsiębiorstwo wytwarzające broń. Takie egzemplarze zaczęły pojawiać się około ośmiu miesięcy temu. Policja podejrzewa, że mogą być one przerobione na broń automatyczną, która jest zakazana w Kanadzie. Prawo pozwala na posiadanie broni półautomatycznej do określonej pojemności magazynka. Nie do końca wiadomo jednak, dlaczego RCMP zdecydowało o nałożeniu zakazu na wszystkie karabiny armii szwajcarskiej, nawet te zakupione w Kanadzie – czyli jakieś 2000 egzemplarzy. Organizacje zajmujące się bronią w naszym kraju twierdzą, że polityka policji będzie się jeszcze zaostrzać. Sprawa została poruszona w Izbie Gmin przez posłów Partii Konserwatywnej. W poniedziałek wieczorem minister bezpieczeństwa publicznego Steven Blaney wydał wspomniane oświadczenie o dążeniu do amnestii.

•••

Pracownik sklepu Sears w Winnipegu został zwolniony po kłótni z klientem, w której padły określenia uznane za rasistowskie. Nagranie trafiło do Internetu. Autor nagrania powiedział, że pracownik sklepu poprosił klienta, by ten zabrał swoje dziecko z kosiarki typu minitraktor, tłumacząc, że to nie jest zabawka. Potem słychać, jak pracownik złośliwie komentuje fakt, że klient wygląda na imigranta: "Niech zgadnę, pewnie dopiero wyszedłeś ze statku?", mówi. Po tym klient zażądał rozmowy z menedżerem sklepu i zwolnienia pracownika. Wybuchnął gniewem i obrzucił pracownika wyzwiskami. Rzecznik prasowy sieci przeprosił klienta i świadków zdarzenia. Reakcja klienta też pozostawia wiele do życzenia, ale tylko od pracowników sklepu wymaga się zachowania spokoju.

•••

Rząd federalny przymierza się do walki z przestępstwami podatkowymi popełnianymi przez osoby i firmy z zagranicy. Krytycy pomysłu twierdzą, że może się on jednak przyczynić do odstraszenia inwestorów. Jednak eksperci prawni i podatkowi z USA są zdania, że jeśli chodzi o podatki, niezbędne jest podejście globalne. Taką strategię opracowuje OECD. Zdaniem Amerykanów, jest to jedyny sposób na uniknięcie podatkowego chaosu. Na wprowadzenie rozwiązań regulujących płacenie podatków przez obywateli zagranicznych inwestujących w Kanadzie lub zakładających firmy za granicą, by uniknąć opodatkowania, naciska minister finansów Jim Flaherty. Rząd zgadza się jednak co do tego, że trudno jest ocenić wartość utraconych korzyści podatkowych.



Mary Wagner walczy o dzieci nienarodzone

Toronto

Proces Mary Wagner został przełożony na 13 i 14 maja. Krótka rozprawa odbyła się w zeszły piątek. Mary Wagner chce zmiany statusu dziecka nienarodzonego. Jest przesłuchiwana w sprawie o oszustwo i niezastosowanie się 12 sierpnia 2012 roku do zakazów wejścia na teren "Women's Care Clinic" znajdującej się przy Lawrence Avenue w Toronto. Próbowała przekonywać kobiety, aby darowały życie swoim nienarodzonym dzieciom. Uważa, że jest niewinna.

Mary Wagner spędziła do tej pory wiele miesięcy w więzieniu w związku z odradzaniem dokonania aborcji w klinikach na terenie Toronto i poza miastem. Odmówiła wyjścia za kaucją, ponieważ warunkiem wyjścia na wolność jest zakaz zbliżania się do klinik aborcyjnych. Potwierdziła to stanowisko w piątek, pytana przez sędziego Fergusa O'Donnella.

Wcześniej obrońca Wagner, Charles Lugosi, powiedział, że gdy proces wejdzie w fazę przedstawiania dowodów, chce powołać na świadków dwóch ekspertów, którzy zaświadczą o człowieczeństwie dzieci nienarodzonych – w tym wielokrotnie nagradzanego profesora neurobiologii i anatomii.
Wcześniej jednak sędzia musi zdecydować, czy można przyjąć ten argument. Rozpatrzenie głosów za i przeciw ma się odbyć podczas majowych przesłuchań.

Lugosi zaproponował, by kolejne rozprawy odbywały się w salach, które mogą pomieścić więcej publiczności. Dlatego też przesłuchanie 13 maja odbędzie się w pokoju 307 sądu ontaryjskiego przy 1000 Finch Avenue West. Początek o godzinie 10 rano.

Na piątkowej rozprawie był obecny polski reżyser, który wyraził zainteresowanie nagraniem filmu o historii Mary. Osoby opowiadające się za ochroną życia są zachęcane do przychodzenia na rozprawy i pomoc finansową w pokryciu kosztów procesu.

 


Po pożarze płyną na holu

Honolulu

W zeszły czwartek doszło do pożaru silnika na HMCS "Protecteur". Okręt był następnie holowany do portu na Hawajach przez amerykański krążownik USS "Chosin". Niestety, podczas szczególnie niekorzystnych warunków pogodowych w niedzielę doszło do zerwania liny. Kanadyjska marynarka chce kontynuować holowanie, na razie jednak nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

Holowany statek był eskortowany przez amerykańskiego niszczyciela USS "Michael Murphy". Jednostki przemieszczały się w kierunku Pearl Harbour (odległego o 630 km) z prędkością poniżej pięciu węzłów (9 km/h). W pobliżu uszkodzonego okrętu jest jeszcze jedna jednostka – holownik USNS "Sioux" – na wypadek kolejnych problemów. Dowództwo marynarki mówi, że operacja jest trudna i nie wiadomo, jak długo potrwa. Szacuje się, że na pewno kilka dni. Załoga "Protecteura" czuje się dobrze, podczas pożaru nikt nie odniósł poważnych obrażeń, 20 osób jest lekko rannych. Na pokładzie statku w chwili wybuchu pożaru znajdowało się prawie 300 osób, w tym dwóch pracowników cywilnych i 17 członków rodzin załogi. Ci ostatni w sobotę zostali przetransportowani na USS "Murphy". Obecność na pokładzie członków rodzin załogi podczas ostatnich odcinków przedłużających się rejsów jest praktykowana w wielu przypadkach, podał kanadyjski departament obrony.

Po awarii napięcie na statku jest obniżone i nie wszystkie systemy działają. Mają być uruchamiane stopniowo. Układ napędowy statku uległ poważnym zniszczeniom. Istniało ryzyko wybuchu, jako że w jednej z komór w pobliżu miejsca wybuchu pożaru znajdowało się paliwo i inne materiały łatwopalne. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru.

Protecteur jest jednym z dwóch okrętów dostarczających paliwo do innych jednostek. Statek był zwodowany w 1969 roku, wracał do Kolumbii Brytyjskiej po operacjach na Pacyfiku. Niedawno podano, że w 2015 roku ma przejść na emeryturę.

 

 

Kanadyjscy Ukraińcy w trosce o kraj

Ottawa

Eugene Melnyk, właściciel drużyny Ottawa Senators i członek rady doradczej kongresu kanadyjsko-ukraińskiego, spotkał się we wtorek z ministrem spraw zagranicznych Johnem Bairdem i ambasadorem Ukrainy w Kanadzie.

Tematem obu spotkań była sytuacja na Ukrainie. Melnyk został wyróżniony przez Wiktora Juszczenkę za pracę charytatywną na rzecz organizacji Help Us Help The Children pomagającej sierotom na Ukrainie.

Melnyk rozmawiał z Bairdem w jego biurze na Parliament Hill przez 20 minut. Biuro ministra mówi, że rozmowa była prywatna i nie podaje szczegółów. Przedsiębiorca wziął też udział w sesji pytań w Izbie Gmin.

Następnie udał się do ambasady, gdzie zaoferował swoje wsparcie ambasadorowi Wadimowi Prystaice. Wpisał się też do księgi kondolencyjnej.

Na koniec doszło do półgodzinnej rozmowy między ministrem Bairdem i ambasadorem. Minister zapewnił, że Ottawa współpracuje z Międzynarodowym Funduszem Monetarnym, który organizuje pomoc dla Ukrainy.

Wcześniej Prystaiko oskarżył ambasadora Rosji w Ottawie, Georgija Mamedowa, o hipokryzję. Zwrócił uwagę, że Mamedow wzywał do przywrócenia Janukowycza kilka dni po tym, jak wpisał się do księgi kondolencyjnej.

We wtorek przed rosyjską ambasadą w Ottawie zebrała się mała grupa manifestantów. Wznosili okrzyki przeciwko Putinowi. Zapewniali, że Ukraina będzie bronić swojej ziemi.

Determinację i zarazem spokój Ukraińców podkreślała też posłanka Chrystia Freeland, która wróciła z wizyty w Kijowie. Mówiła, że w stolicy prawie wszyscy, niezależnie od tego, w jakim języku mówią, noszą niebiesko-żółte wstążki na znak niepodległości kraju.

 


Harper - Tusk, gorąca linia

Ottawa

Premier Harper rozmawiał o sytuacji na Ukrainie z premierem Donaldem Tuskiem. Zgodzili się, że naruszenie suwerenności Ukrainy jest nie do zaakceptowania. Rozmawiając o Krymie, podkreślili, jak ważna jest integralność terytorialna Ukrainy. W ostrych słowach potępili działania Putina i stwierdzili, że uspokojenie sytuacji jest priorytetem dla całej społeczności międzynarodowej. Harper zwrócił uwagę na oświadczenie wydane przez państwa G-7 2 marca. Na koniec premierzy jeszcze raz podkreślili chęć współpracy.

 

 

Rząd obiecuje obniżenie stawek ubezpieczenia

Toronto

We wtorek rząd Ontario przedstawił ustawę, która podobno ma przysłużyć się do obniżenia ubezpieczeń samochodowych, chociaż takie stwierdzenie bezpośrednio w niej nie pada. Minister finansów Charles Sousa powiedział, że ceny ubezpieczeń w ciągu ostatnich sześciu miesięcy spadły o prawie 5 proc. i jeśli projekt ustawy przejdzie, tendencja ta się utrzyma. Cel to obniżenie stawek ubezpieczeń o 15 proc. w ciągu dwóch lat.

Ustawa daje rządowi ulepszone narzędzia do egzekwowania prawa, walki z nieuczciwością i możliwość łatwiejszego występowania na drogę sądową. Część spraw sądowych ma trafiać bezpośrednio do trybunału prokuratora generalnego, a nie najpierw do biura regulacji ubezpieczeń. Ma to przyspieszyć rozpatrywanie spraw, a przez to obniżyć składki, które płacą kierowcy. Obecnie na rozstrzygnięcie czeka 16 000 sporów.

Ponadto mają być wyznaczone i licencjonowane kliniki, do których będą trafiać osoby leczone z ubezpieczenia. Za usługi medyczne świadczone w tych klinikach miałyby płacić firmy ubezpieczeniowe. Agenci ubezpieczeniowi, którzy będą nadużywać systemu, od razu stracą licencje. Rząd chce też skrócenia czasu zatrzymywania samochodów po wypadkach. Ponadto myśli o utworzeniu specjalnej grupy zajmującej się przypadkami wyłudzeń w firmach świadczących usługi holowania pojazdów.

Konserwatyści przyznali, że jest to właściwy kierunek walki z wysokimi stawkami ubezpieczeń, ale nie określili jeszcze, czy poprą ustawę.

 

 

Okradzeni wcale niewirtualnie

Calgary

Flexcoin Inc. – firma z Alberty zajmująca się obrotem wirtualną walutą, czyli bitcoins – zaprzestaje świadczenia swoich usług. Flexcoin padł ofiarą hakerów, którzy ukradli ekwiwalent 670 000 dolarów. Firma ogłaszała się jako pierwszy bank pieniędzy wirtualnych. Do kradzieży 896 bitcoins doszło w poniedziałek. Bank zamknął się dzień później. Na stronie można przeczytać, że firma nie posiada majątku, dzięki któremu mogłaby się podnieść po stracie. Napisano też, że będzie współpracować z organami ścigania w celu ujęcia hakerów. Wcześniej Flexcoin zapewniał o podjęciu wszelkich środków bezpieczeństwa, zaznaczał jednak, że nie ubezpiecza kwot przechowywanych w systemie. W zeszłym miesiącu obrabowany został kantor oferujący bitcoins, Mt. Gox. Firma z Tokyo ogłosiła bankructwo, gdy zniknęło z niej 425 milionów dolarów w wirtualnej walucie. Zdarzenia potwierdzają wątpliwości związane z wartością i bezpieczeństwem inwestycji w bitcoins.

 

 

Andrea Horwath przedstawiła w środę plan zmniejszenia opłat za prąd, dzięki któremu przeciętne gospodarstwo domowe zaoszczędziłoby 100 dolarów rocznie. Horwath wzywa premier Wynne do zaprzestanie zaopatrywania w prąd Stanów Zjednoczonych, do czego Ontaryjczycy muszą dopłacać rocznie około miliarda dolarów. Proponuje też ograniczenie pensji kierownictwa, połączenie prowincyjnych dostawców prądu i przegląd umów z prywatnymi dostawcami. To już drugie pismo Horwath do Wynne w ciągu dwóch tygodni. W pierwszym liderka NDP poruszyła sprawę podatku paliwowego i opłat drogowych.

•••

Mieszkaniec Windsor został aresztowany i oskarżony o podawanie się za lekarza i próbę wyłudzenia 50 000 dolarów od pewnej rodziny na operację córki. Dziewczynka jest chora od urodzenia. Policja nie podaje, o jaką przypadłość chodzi ani jaki jest wiek dziecka. Śledztwo zaczęło się od wykrycia kwoty 15 000 dol. przekazanej firmie meblarskiej. Przedsiębiorstwo okazało się fałszywe. W trakcie dochodzenia ujawniono, że właściciel firmy podawał się również za lekarza. Rzekomą praktykę miał odbywać w USA i twierdził, że współpracował z tamtejszymi szpitalami. W Kanadzie nie miał gabinetu ani nie był zatrudniony w żadnej klinice. Policja poszukuje innych osób, które zostały przez niego oszukane.

•••

Przewodnicząca Parti Québécois, premier Quebecu Pauline Marois oficjalnie wyznaczyła termin wyborów prowincyjnych na 7 kwietnia. Wcześniej spotkała się z gubernatorem prowincji Pierre'em Duchesne i razem zdecydowali o rozwiązaniu parlamentu. Rząd mniejszościowy sprawował władzę przez 18 miesięcy. Teraz partie mają tylko 33 dni na prowadzenie kampanii wyborczych.

•••

Komisja ds. zagranicznych rekomenduje, by rząd Kanady, formułując założenia polityki zagranicznej, wziął pod uwagę sprawę wydalenia Żydów z krajów, które wcześniej zamieszkiwali, do nowo utworzonego państwa Izrael. Szacuje się, że po 1948 roku 850 000 żydowskich uchodźców musiało wyjechać z Bliskiego Wschodu i północnej Afryki (głównie z Algierii, Egiptu, Iraku, Libanu, Libii, Maroka, Syrii, Tunezji i Jemenu). Zalecenia pojawiły się w raporcie komisji przygotowanym w listopadzie zeszłego roku. Rząd premiera Harpera przychylił się do nich we wtorek. Rzecznik prasowy ministra Bairda przekazał, że należy zwracać uwagę na uchodźców z obu stron konfliktu arabsko-izraelskiego. Jeszcze do końca nie wiadomo, co wyniknie z tego w praktyce. W sprawie losów Żydów po 1948 roku mówiła podczas posiedzenia komisji spraw zagranicznych Izby Gmin Lisette Shashoua, która uciekła z Bagdadu do Kanady pod koniec lat 60. Wspominała, jak Żydów uznawano za izraelskich szpiegów i publicznie wieszano.

•••

Ludność rdzenna prowadziła przez kilka dni protest na jednej z dróg na wschód od Belleville. Akcja na Shannonville Road zaczęła się w niedzielę w nocy. Napanee OPP ze względów bezpieczeństwa zamknęło odcinek między starą autostradą nr 2 i Airport Parkway. Demonstranci wyrażali poparcie wniosku Shawna Brandta, w którym aktywista domaga się wszczęcia śledztwa na poziomie federalnym w sprawie zaginionych i zamordowanych indiańskich kobiet.

 

 

Masz zabytek, złóż podanie

Mississauga

Miasto przyjmuje wnioski o dofinansowanie zabezpieczenia, przebudowy i renowacji budynków zabytkowych. W ramach Designated Heritage Property Grant można otrzymać od 500 do 5000 dol. na generalną konserwację budynku i od 500 do 10 000 na naprawę i odbudowę elementów strukturalnych. Program rozpoczęto w 2007 roku. Działanie ma na celu zapewnienie atrakcyjnego wyglądu miasta, okazanie szacunku dla przeszłości i prezentację szerokiego wachlarza kulturowego budownictwa.

Więcej informacji na stronie mississauga.ca/heritageplanning lub pod numerem telefonu 905-615-3200 wewn. 5070. Wnioski są przyjmowane do 14 kwietnia.

 

 

Jesteś rozproszony, jesteś groźny

Peel

Policja regionalna podaje, że miesięcznie zatrzymuje około 100 nieuważnych kierowców, którzy zamiast skupiać się na jeździe, piszą sms-y lub szukają czegoś w Internecie. Od początku roku 205 osób usłyszało zarzuty. W zeszłym roku z telefonem w ręku przyłapano i oskarżono 1250 kierowców.

Policjanci powtarzają, że rozproszenie w trakcie jazdy jest najczęstszą przyczyną wypadków. Przypominają, że 18 marca wzrosną kary za tego rodzaju wykroczenie. Ze statystyk OPP wynika, że w 2013 roku w wypadkach związanych z rozproszeniem uwagi zginęło 78 osób. Dla porównania przyczyną 57 wypadków śmiertelnych było nieprzestrzeganie przepisów drogowych, a 44 – nadmierna prędkość.

W dniach 8-14 marca OPP przeprowadzi kolejną kampanię wymierzoną przeciwko kierowcom korzystającym z telefonów w czasie jazdy.

 

 

Chrysler i tak sobie poradzi

Toronto

Chrysler oświadczył, że będzie produkował nowe minivany w Windsor i nie oczekuje już na dofinansowanie ze strony rządów prowincyjnego i federalnego. Dyrektor generalny Chryslera Sergio Marchionne powiedział, że dofinansowanie stało się przedmiotem gry politycznej. W wydanym oświadczeniu koncern zaznaczył, że na inwestycji skorzysta też zakład produkcyjny w Brampton, i to już w drugiej połowie tego roku. Nie są znane jednak żadne szczegóły. Nie wiadomo, ile nowych miejsc pracy będzie utworzonych i czy w ogóle takie się pojawią. Zmiany linii produkcyjnych często oznaczają instalację bardziej wydajnych maszyn, co stawia pod znakiem zapytania stan zatrudnienia.

W styczniu Chrysler zwrócił się do rządów o przeznaczenie 700 milionów dolarów na unowocześnienie dwóch fabryk. Całość inwestycji jest szacowana na 3,6 miliarda. Prośbę Chryslera skrytykował Tim Hudak. Przypomniał, że koncern nie oddał jeszcze 800 milionów, które prowincja przekazała mu podczas recesji w 2009 roku. Rząd z kolei po oświadczeniu Chryslera stwierdził, że decyzja o rozpoczęciu modernizacji świadczy o tym, że negocjacje posuwają się we właściwym kierunku. W Ottawie minister zatrudnienia Jason Kenney winą za decyzję koncernu obarcza polityków z Ontario i mówi, że pieniądze federalne ciągle są do wzięcia.

Marchionne zaznaczył, że przebudowa linii produkcyjnych zacznie się za pieniądze Chryslera. Dalej wszystko ma zależeć od umów ze związkami zawodowymi, które kończą się w 2016 roku, oraz od konkurencji międzynarodowej.

 

 

Policjanci lubią się pościgać

Mississauga

Policja regionu Peel zarządziła przeprowadzenie dodatkowych kursów nauki jazdy samochodem dla niektórych funkcjonariuszy. Powodem decyzji jest wzrost liczby pościgów w zeszłym roku i wypadków, do których doszło w trakcie ścigania. Większość pościgów miała miejsce w nocy lub nad ranem.

Według 2013 Peel Regional Pursuit Analysis Report, na terenie Mississaugi i Brampton w 2013 roku policja prowadziła 20 pościgów (dla porównania w 2012 – 15), z których 12 skończyło się postawieniem zarzutów. Oceniono jednak, że dziewięć pościgów było niepotrzebnych. Pięć zakończyło się wypadkiem. Rok wcześniej z 15 nieuzasadnionych było 7, do kolizji doszło w 5 przypadkach. Natomiast dwa lata temu – w 2011 – wszystkie 21 pościgów uznano za podjęte słusznie.

Pościg uznawany jest za niewłaściwy, gdy stwarza nieporównywalnie większe ryzyko dla innych użytkowników drogi niż spodziewane korzyści oraz gdy policjant mógł podjąć inne środki. Funkcjonariusze rozpoczynali pogoń za przestępcą przede wszystkim, gdy mieli do czynienia z kierowcą nietrzeźwym, jeżdżącym brawurowo lub w przypadku wykroczeń z tytułu Highway Traffic Act. W porównaniu z 2012 rokiem oficerowie, którzy się pomylili, byli bardziej doświadczeni. Przepracowali w policji średnio 8,6 roku (rok wcześniej średni staż wynosił 4,8 roku). Jeden pracował w policji aż 24 lata.

Dodatkowe szkolenie zarekomendowano funkcjonariuszom, którzy rozpoczęli pościg, mimo że nie było to konieczne. Podobnie rok temu przez powtórne szkolenie przeszło 17 policjantów.

 

 

Wyrok na Gardiner wisi w powietrzu

Toronto

Radni uzależniają swoją decyzję także od możliwości połączenia nowego Gardineru z Don Valley Parkway. Do komisji prac publicznych trafiła nieoczekiwana propozycja prywatnego inwestora, First Gulf, który sugeruje budowę równoległego odcinka na wiadukcie, poprowadzenie autostrady dalej górą dokładnie równolegle po południowej stronie torowiska i wyprowadzenie nowej rampy zjazdowej na DVP. Istniejący odcinek Cherry St., który biegnie wiaduktem, byłby zburzony i zastąpiony sekcją na poziomie gruntu. W ten sposób miasto zyska także nowe tereny pod inwestycje – przede wszystkim stare tereny po Unilever, na których mogą powstać biurowce dla 70 000 pracowników. Przez teren Unilever zostałaby też poprowadzona przedłużona Broadview Ave. Dzięki temu powstałby odcinek, na którym w przyszłości można by przedłużyć linię tramwajową. Deweloper myśli też o budowie stacji pociągu GO.

Na razie według raportów opartych na ocenie środowiskowej zarząd miasta i Waterfront Toronto przychylają się do opcji zburzenia estakady. Radny Piotr Milczyn przychyla się do tej opcji, ale zaznacza, że tak naprawdę nigdy dokładnie nie rozważono, jak w czasie przebudowy poprowadzony byłby ruch pojazdów. Dlatego uważa, że propozycja First Gulf jest interesująca i zdecydowanie warta rozpatrzenia. Projekt popiera też Karen Stinz.

We wtorek radni Toronto debatowali przez siedem godzin nad jedną z najważniejszych decyzji, które mają teraz do podjęcia. Głosowanie będzie musiało poczekać, ponieważ komisja prac publicznych odesłała sprawę do dalszego rozpatrzenia (z datą do lutego 2015 roku). Część radnych twierdzi, że decyzja jest zbyt ważna, by ją odwlekać, a przyczyną opóźnień jest tak naprawdę brak przywódcy w ratuszu.

Jeśli chodzi o burmistrza Forda, to w ratuszu najgłośniej mówiło się o jego weekendowej podróży do Hollywood i poniedziałkowym występie w Jimmy Kimmel Live. Burmistrz w kontekście autostrady wypowiedział się raz i stwierdził, że jego zdaniem należy ją zachować w obecnej postaci. Przyznał też, że o innych propozycjach jest słabo poinformowany.

Zdaniem jego brata Douga Forda, zburzenie estakady byłoby ekonomiczną katastrofą. Spośród członków komisji prac publicznych jedyną osobą, która jest przeciwna rozbiórce, jest jej przewodniczący Denzil Minan-Wong. Mówi, że gdyby sprawę ruszono wcześniej, gdy burmistrz cieszył się poparciem, dziś nikt by nie myślał o rozbiórce. Wyżsi rangą urzędnicy miejscy rekomendują wyburzenie.

 

 

Kuratorium ostrzega homoseksualistów

Toronto

Niektórzy członkowie kuratorium szkół publicznych Toronto chcą skutecznego egzekwowania zakazu nagości podczas tegorocznej parady równości. Ustawa w tej sprawie trafiła w środę do rady miasta. TDSB ma swoją platformę podczas parady, a wydarzenie reklamowane jest jako przyjazne dla rodzin. Więc członkowie kuratorium chcą, żeby nie było na nim ekscesów.

Autor wniosku – Sam Sotiropoulos – napisał w nim, że impreza to nie Hanlan's Point (plaża nudystów na Toronto Islands), gdzie ustawiono znaki informujące o tym, że noszenie ubrania jest niekonieczne. Współautorami są Irene Atkinson i John Hastings.

TDSB jest także w trakcie uchwalania budżetu. Jeśli projekt budżetu przejdzie, będzie to pierwszy zbilansowany budżet od 1998 roku.

Ponadto napięcie w radzie podnosi wniosek nauczycieli, którzy domagają się ścisłej współpracy z policją. Chcą, by policjant zawsze był dostępny dla nauczycieli, którzy czują się zastraszani i zagrożeni ze strony rady.

 

 

Burlington W poniedziałek po południu na skrzyżowaniu Dynes Road i Woodward Avenue mały autobus szkolny potrącił 64-letnią kobietę. Kierowca nie zatrzymał się, odjechał, pozostawiając ranną pieszą na ulicy. Kobieta trafiła do najbliższego szpitala, odniosła obrażenia zagrażające życiu. Dwóch świadków wypadku niestety nie może pomóc w identyfikacji kierowcy, żaden z nich nie zapamiętał też numeru autobusu, ponieważ od razu podeszli do rannej. Policjant Chris Heffernan, który prowadzi sprawę, mówi, że kierowca mógł nie zauważyć, że kogoś potrącił. Przez skrzyżowanie przejeżdża o tej porze pięć autobusów. Halton Student Transportation Services podaje, że w okolicach Burlington jeździ 50 małych autobusów, część ma zainstalowane GPS-y.

•••

Długa i ostra zima przyczyniła się do drastycznego uszczuplenia zapasów soli. Niektórzy dostawcy soli, która trafia potem na nasze drogi, zaopatrują się nawet na czarnym rynku. Windsor Salt, jeden z trzech największych dostawców soli, ma rekordowe zamówienia. Przedsiębiorstwo przestało obsługiwać nowych klientów, a kopalnie soli pracują dłużej niż normalnie. Tylko w ten sposób ilość materiału wystarcza, by pokryć zapotrzebowanie miast.

•••

We wtorek około 4.30 po południu z powodu problemów z przewodami transformatora 2700 klientów Toronto Hydro nie miało prądu. Zasilanie przywrócono po północy. Awarią dotknięty był obszar ograniczony ulicami Victoria Park Avenue, DVP, Lawrence Avenue i Eglinton Avenue.

•••

Aż trzy imprezy odbywające się w Mississaudze znalazły się na liście 100 najlepszych festiwali w Ontario. Są to Carassauga Festival of Cultures, Waterfront Festival i Southside Shuffle Blues and Jazz. Festiwale były wybierane z wydarzeń zgłoszonych przez członków Festivals and Events Ontario z Woodstock. W zeszłym roku na listę weszły jeszcze dwa wydarzenia – Muslim Fest i Streetsville's Bread and Honey Festival.

•••

Mimo rozwijającego się kryzysu na Ukrainie kanadyjscy paraolimpijczycy nie rezygnują z udziału w igrzyskach i przyjeżdżają do Soczi. Rzecznik prasowy kanadyjskiego komitetu paraolimpijskiego mówi, że organizacja monitoruje sytuację, ale na razie nie planuje sprowadzania sportowców z powrotem do kraju. Dodał, że bezpieczeństwo członków reprezentacji jest najważniejsze. Decyzję potwierdził minister spraw zagranicznych John Baird. Powiedział, że nie chce, by uczestnicy igrzysk musieli płacić za posunięcia Rosji. Paraolimpiada rozpocznie się 7 marca i potrwa do 16. Soczi jest oddalone o około 475 kilometrów od Symferopola – głównego miasta na Krymie. Międzynarodowy komitet paraolimpijski wyraził nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu.

•••

Władze miasta przeznaczą około 100 000 dolarów na Transportation Assistance Personnel (TAP). Zasadniczo jest to personel nadzorujący przechodzenie przez jezdnię, ponaglający pieszych zatrzymujących się na środku ulicy czy ostrzegający wchodzących na skrzyżowanie, gdy światła zmieniają się na żółte. Pomysł jest kontrowersyjny. Wielu mieszkańców zastanawia się, czy trzeba aż tyle wydawać na to, żeby uczyć ludzi, jak przechodzić na drugą stronę jezdni. Uważają, że światła są wystarczającym, międzynarodowym rozwiązaniem. Z pomysłu radnych być może skorzystają niepełnosprawni. Jednak nawet rodzice małych dzieci zastanawiają się, czy rozwiązanie znacząco wpłynie na poprawę bezpieczeństwa. Personel nie będzie miał uprawnień do wystawiania mandatów. Poza nadzorowaniem ruchu pieszych ma też pilnować, by kierowcy nie parkowali i nie zatrzymywali się na przejściach.

 

 

Gdzie są najlepsze szkoły

Mississauga

W najnowszym rankingu szkół ponadpodstawowych w Ontario publikowanym przez Fraser Institute wysoko uplasowała się École secondaire Jeunes sans fronti eres w Brampton. Francuskojęzyczna placówka położona w okolicy Financial Dr. i autostrady 407 była na 15. miejscu, zdobyła 8,9 na 10 możliwych punktów. 96 proc. uczniów uczęszczających do niej zdaje Ontario Secondary School Literacy Tests, duża większość ma też dobre wyniki z matematyki. W Mississaudze najlepsza okazała się szkoła publiczna Johna Frasera, która zajęła 24. miejsce. Zdobyła 8,6/10 pkt.

Jeśli chodzi o szkoły katolickie, najlepiej wypadły szkoły St. Marcellinus w Mississaudze i Holy Name of Mary w Brampton (obie na miejscu 32.).

W skali prowincji najlepsza była półprywatna szkoła St. Michael's Choir w Toronto, która otrzymała 9,9 pkt. Raport nie oceniał jednak wszystkich prywatnych szkół.

Najgorsze szkoły w regionie to Lincoln M. Alexander w Malton (sklasyfikowana na 656. miejscu z 730) i Central Peel w Brampton (miejsce 602.).

Fraser Institute opiera ranking na wynikach testów z literatury, przeprowadzanych w klasie 10, i matematyki, które piszą uczniowie klasy 9. Ma być pomocny dla rodziców. Już w przeszłości spotykał się jednak z krytyką kuratorium regionu Peel, które twierdziło, że przedstawiany obraz placówek jest niepełny. Dufferin-Peel Catholic District School Board również uważa klasyfikację za zwodniczą, ponieważ nie uwzględnia czynników demograficznych, wielkości szkoły czy środowiska społeczno-ekonomicznego.

 

 

Dla miasta zrobi wszystko...

Toronto

W poniedziałkową noc burmistrz Rob Ford niespodziewanie pojawił się w programie Jimmy Kimmel Live. Prowadzący przez ostatnie miesiące nie szczędził mu złośliwości i wyśmiewał burmistrza, kiedy tylko mógł. Przyznał, że ma obsesję na punkcie Forda i uważa go za niewyczerpany materiał komediowy.

Gdy Ford w końcu odwiedził jego program, Kimmel po kilku żartach (np. zwrócił uwagę na całkowicie czarny ubiór Forda, od którego odcinał się jedynie pomarańczowy krawat – stwierdził, że gdyby burmistrz miał więcej przyjaciół gejów, na pewno byłby lepiej ubrany), zaczął namawiać go, by przestał pić. Wcześniej widać było, jak Ford coraz bardziej się poci i denerwuje. Pod koniec wywiadu poważnym tonem Kimmel powiedział, że burmistrz wydaje mu się całkiem miłym facetem, ale jeśli pod wpływem alkoholu, będąc po czterdziestce, palił crack i nie pamięta tego, to chyba czas się nad tym poważnie zastanowić.

Ford odparł, zwracając się do Kimmela po imieniu, że nie został wybrany po to, by być idealnym, ale po to, by posprzątać bałagan, który zastał w mieście. Kimmel wtrącił wtedy, że nie ma się czego wstydzić.

Na koniec Ford stwierdził, że ludzie zdecydują 27 października.

 


Wszyscy do urn

Kitchener

Raport przygotowany przez grupę Compass Kitchener na potrzeby rady miejskiej w Kitchener sugeruje poparcie zmian w miejskiej ordynacji wyborczej. Akt prawny mogą zmienić władze prowincji, a inicjatywa lobbowania za reformą wyszła z Toronto. Celem jest przyznanie prawa do głosowania stałym mieszkańcom.

Władze Kitchener zastanawiają się, jak zwiększyć frekwencję. Podczas wyborów w 2010 roku aż 7 na 10 osób uprawnionych do głosowania nie poszło do urn (frekwencja między 20 a 29 proc. zależnie od okręgu). Jest to jeden z najgorszych wyników w Ontario. W 2006 roku głos oddało średnio 24 proc. .

 

 

Nowa przeprawa w Detroit wymaga pieniędzy

Ottawa

Kanadyjscy politycy domagają się, by prezydent Obama uwzględnił w następnym budżecie 250 milionów dolarów na nowy terminal celny na przejściu granicznym w Detroit. Jest to najważniejszy i najbardziej potrzebny element infrastruktury granicznej w tamtym miejscu. Kanada zadeklarowała, że zapłaci miliard dolarów za zakup i przygotowanie placu w Detroit, ale chce, żeby Stany dorzuciły się do budynku. W zeszłym miesiącu Ottawa wygospodarowała 630 milionów na nabycie nieruchomości i wstępne prace konstrukcyjne. Konsul generalny Kanady w Detroit Roy Norton powiedział, że wszystkie przeszkody zostały pokonane, teraz wszystko rozchodzi się o pieniądze. W zeszłym roku Obama oficjalnie wydał pozwolenie na budowę nowego mostu. Brakuje więc tylko zgody na terminal celny. Do wydania jej nawołuje gubernator stanu Michigan. W Izbie Reprezentantów pojawił się też projekt Customs Plaza Construction Act of 2014. Konsul Norton mówi, że najnowszy budżet jest ustawą, w której wydatek powinien być zasygnalizowany. Biorąc pod uwagę kolejność wykonywania prac, pieniądze będą potrzebne dopiero za pewien czas. Chodzi jednak o zapis i potwierdzenie zgody. W ten sposób budżet USA będzie okazją do sprawdzenia skuteczności naszego rządu. Konsul dodaje, że zgoda w jakiejkolwiek formie, nawet nie w budżecie, jest coraz bardziej oczekiwana.

Norton jest konsulem od 2010 roku, jego kadencja kończy się 7 marca.

Nowy most ma być gotowy w 2020 roku. Do tego czasu powinien tez powstać terminal.

 

 

Ogrywają nas jak dzieci

Toronto

W Ontario krążą tysiące fałszywych praw jazdy, z których wiele wykorzystywanych jest do wyrobienia prawdziwych kart kredytowych czy prawdziwych dokumentów potwierdzających tożsamość. To wszystko kosztuje zwykłych obywateli miliard dolarów rocznie. Proceder został nazwany kradzieżą tożsamości syntetycznej (synthetic identity fraud).

Sprawą od czterech lat zajmuje się det. konst. Mike Kelly. Mówi, że zakres działań oszustów jest nieograniczony. Oszukiwane są banki, biura rządowe, agencje policyjne, firmy ubezpieczeniowe czy wypożyczalnie samochodów. Jeśli oszust oprócz fałszywego prawa jazdy będzie miał inny dowód tożsamości, może otrzymać kanadyjski paszport, zarejestrować przedsiębiorstwo i otrzymać duże pożyczki na rozwój biznesu.

Konst. Kelly mówi, że pięć lat temu, w czerwcu 2009 roku, pewien urzędnik bankowy zauważył dziwne zachowanie klienta. Skojarzył, że mężczyzna w jednym miesiącu otworzył konto, a w kolejnym próbował otworzyć drugie, na inne nazwisko. Policja znalazła w jego portfelu 21 kart, w tym 4 karty kredytowe, dwie debetowe, prawo jazdy, SIN i kartę obywatela wydaną przez kanadyjski rząd. Dokumenty były wystawione na dwa nazwiska.

Zatrzymany mężczyzna powiedział, że do udziału w oszustwie namówił go ktoś inny, kto jeździł z nim po biurach wydających prawa jazdy. Tam składali wnioski o wydanie dokumentów na zmyślone nazwiska. Następnie mężczyzna miał otwierać konta w Toronto i okolicach. Za każde konto obiecano mu 5000 dolarów. Po tym przypadku rozpoczęto śledztwo zwane Operation Mouse. Kelly i jego partner odkryli wiele przypadków "tożsamości syntetycznych", z którymi wiążą się straty szacowane na 25 milionów dolarów. Zaciągnięte kredyty hipoteczne i zadłużenia na kartach kredytowych nigdy nie zostały spłacone.

Kradzież tożsamości syntetycznej różni się od typowej kradzież tożsamości tym, że osoba o danym imieniu i nazwisku po prostu nie istnieje. Oszust zwyczajnie ją zmyśla. Chodzi o to, by otrzymać pierwszy dokument. Często na początku dana osoba składa podanie o wydanie karty kredytowej firmowanej przez jakiś sklep. Bez okazania dokumentu tożsamości wniosek jest odrzucany, ale nazwisko pojawia się w systemie. Czyli tożsamość zaistniała. Kiedy więc oszust będzie próbował w innym sklepie, okaże się, że ma już historię kredytową. W niektórych sklepach to wystarcza i karta zostaje wydana.

Teraz oszust może płacić daną kartą, spłacać ją na bieżąco i być coraz bardziej wiarygodnym klientem. W ten sposób ma możliwość otrzymywania kolejnych kart płatniczych. W końcu nawet może dostać kredyt.

Policja może wpaść na trop, porównując zdjęcia na wydawanych prawach jazdy. Gdy dana osoba pojawi się na kilku dokumentach, może świadczyć o oszustwie. Zdjęcia można porównywać z zasobami baz danych, używając specjalnego oprogramowania sprawdzającego zestaw charakterystycznych punktów na twarzy. Technologię też jednak da się oszukać. Poza tym w przypadku "tradycyjnej" kradzieży tożsamości ofiara w końcu zauważa, że na jej koncie dzieje się coś dziwnego, i zgłasza to policji.

Okazuje się, że nawet dziwne imiona nie budzą podejrzeń. W jednym przypadku konst. Kelly uważa, że miał do czynienia z osobą, która słabo znała angielski. Osoba, biorąc udział w oszustwie, miała zapisać imię i nazwisko, którym ma się posłużyć. W tym momencie gdzieś na ekranie wyświetlił się jej komunikat "Server Froze", a ona uznała to za imię i nazwisko. Twarz Servera Froze'a widniała na dziewięciu prawach jazdy. Froze miał jeszcze kartę kredytową, konto w banku, telefon i wynajęte mieszkanie.

W innym przypadku właściciele syntetycznych tożsamości założyli firmę, otrzymali pożyczkę z banku i ubezpieczenie na zakup ciężarówek. Spłacili kilka rat, po czym zgłosili kradzież samochodów. Dostali oczywiście odszkodowanie z ubezpieczenia. W rzeczywistości ciężarówki zostały sprzedane na czarnym rynku w Dubaju. Szacuje się, że liczba oszustw rośnie wykładniczo. Jakieś trzy lata temu miesięcznie rozpoczynano 100-200 śledztw w sprawach kradzieży tożsamości syntetycznej, teraz ich liczba idzie w tysiące.

 

 

W poniedziałek zaczął się proces o zniesławienie Ezry Levanta, opowiadającego się za całkowitą wolnością wypowiedzi i prowadzącego program w Sun News. Levant został podany do sądu przez Khurruma Awana, prawnika z Saskatchewan, który domaga się odszkodowania w wysokości 100 000 dol. Wypowiedzi zniesławiające muzułmanów pojawiły się na blogu Levanta siedem lat temu. Do tego dobry znajomy Levanta – Mark Steyn – w tym samym czasie opublikował w magazynie "Maclean's" fragment swojej książki zatytułowany "The Future Belongs To Islam". Awan i jego trzej koledzy ze studiów wytoczyli także proces Steynowi, który przedstawił islam jako zagrożenie dla Zachodu. Sprawa o posługiwanie się mową nienawiści trafiła do ontaryjskiego Trybunału Praw Człowieka.

•••

Pacific Investment Management Co. przewiduje, że w ciągu nadchodzących pięciu lat ceny domów mogą spaść nawet o 20 proc. Dzięki temu utrzymanie domu będzie tańsze. Analitycy podkreślają, że nieruchomości są w tej chwili mocno przewartościowane. Zmiany na rynku mają być widoczne pod koniec bieżącego roku.

•••

Will Ferenc, wędkarz łowiący na lodzie, przyszedł na ratunek kobiecie i jej dzieciom, gdy ich samochód tonął w wodach Frenchmen's Bay. Do zdarzenia doszło w niedzielę około 4 po południu. Przez całą zimę samochody jeździły po lodzie w okolicy Pickering Nuclear Generating Station, ale tym razem jeden trafił na miejsce, gdzie pokrywa lodowa była cieńsza. Dwójce 12-letnich dzieci udało się wyjść samodzielnie, ale matka jednego z nich została uwięziona. Lód wokół samochodu ciągle się łamał. Wtedy na pomoc pospieszył jeden z wędkarzy.
Policja w Durham podała, że to drugi przypadek załamania się lodu pod samochodem w tej zatoce w ciągu ostatniego miesiąca. Wędkarze dziwią się osobom, które bezmyślnie wjeżdżają na lód, zwłaszcza gdy przychodzi chwilowe ocieplenie. Policja mówi, że kobieta będzie musiała pokryć koszty wyciągnięcia samochodu z wody.

•••

Wielu studentów po otrzymaniu dyplomu uniwersyteckiego, nie mogąc znaleźć zatrudnienia, decyduje się na podjęcie bezpłatnej praktyki. Problem w tym, że część pracuje bez wynagrodzenia przez miesiące, a nawet lata. Dodatkowo osoby te często są wykorzystywane. Zależy im na otrzymaniu referencji z dobrej firmy, więc pracują po 50 godzin tygodniowo, nie mogą odmówić brania nadgodzin, bo pracodawcy grożą, że nie wystawią im opinii. A na zakończenie praktyki najczęściej okazuje się, że dla praktykanta nie ma stałej posady. Według szacunków zawartych w raporcie Canadian Centre for Policy Alternatives pt. "The Young and the Jobless", 300 000 osób pracuje za darmo w największych i najbogatszych korporacjach w Kanadzie. Liczby radykalnie wzrosły po 2008 roku.
W niektórych prowincjach sprawa praktyk nie jest regulowana prawnie, w innych panuje bałagan legislacyjny. Stany Zjednoczone przymierzają się do likwidacji bezpłatnych praktyk – zapisy mają być wprowadzone w prawie stanowym i federalnym. W zeszłym tygodniu w Toronto odbył się wiec dotyczący wykorzystywania praktykantów. Jego uczestnicy domagali się od rządu prowincyjnego podjęcia jakichkolwiek działań. Na szczeblu federalnym w zeszłym roku poseł NDP Andrew Cash wystąpił z prywatną inicjatywą poselską.

wtorek, 04 marzec 2014 22:20

Mary Wagner nadal w więzieniu

Napisane przez

Toronto

Proces Mary Wagner został przełożony na 13 i 14 maja. Krótka rozprawa odbyła się w zeszły piątek.

Mary Wagner chce zmiany statusu dziecka nienarodzonego. Jest przesłuchiwana w sprawie o

naruszenie prawa i niezastosowanie się 12 sierpnia 2012 roku do zakazów wejścia na teren “Women’s Care

Clinic” znajdującej się przy Lawrence Avenue w Toronto. Próbowała tam kolejny raz przekonywać kobiety, aby

darowały życie swoim nienarodzonym dzieciom. Uważa, że jest niewinna.

Mary Wagner spędziła do tej pory wiele miesięcy w więzieniu w związku z odradzaniem dokonania

aborcji w klinikach na terenie Toronto i poza miastem. Odmówiła wyjścia za kaucją, ponieważ

warunkiem wyjścia na wolność jest zakaz zbliżania się do klinik aborcyjnych. Potwierdziła to

stanowisko w piątek, pytana przez sędziego Fergusa O’Donnella.

Wcześniej obrońca Wagner, Charles Lugosi, powiedział, że gdy proces wejdzie w fazę przedstawiania

dowodów, chce powołać na świadków dwóch ekspertów, którzy zaświadczą o człowieczeństwie

dzieci nienarodzonych – w tym wielokrotnie nagradzanego profesora neurobiologii i anatomii.

Wcześniej jednak sędzia musi zdecydować, czy można przyjąć ten argument, który kwestionowałby

konstytucję. Rozpatrzenie głosów za i przeciw ma się odbyć podczas majowych przesłuchań.

Lugosi zaproponował, by kolejne rozprawy odbywały się w salach, które mogą pomieścić więcej

publiczności. Dlatego tez przesłuchanie 13 maja odbędzie się w pokoju 307 sądu ontaryjskiego przy

1000 Finch Avenue West. Początek o godzinie 10 rano.

Na piątkowej rozprawie był obecny polski reżyser, który wyraził zainteresowanie nagraniem filmu o

historii Mary. Osoby opowiadające się za ochroną życia są zachęcane do przychodzenia na rozprawy i

pomoc finansową w pokryciu kosztów procesu.

Odwołane loty dreamlinera, ludzie na lodzie

Na płycie lotniska w Toronto od piątku stał przez kilka dni jeden z dreamlinerów polskiego przewoźnika. Piątkowe i niedzielne loty zostały odwołane.
W piątek został odwołany rejs na trasie Toronto – Warszawa, a tym samym niedzielny lot z Warszawy. "Pasażerowie zostali o tym fakcie odpowiednio wcześniej powiadomieni i zostały im zmienione rezerwacje" – poinformowało biuro prasowe PLL LOT.

Jak informują przedstawiciele polskiego przewoźnika, sprawdzany jest starter-generator, który prawdopodobnie przyjął prąd o zbyt dużym napięciu. "Badamy, czy wpływ na to miała np. niewłaściwa zewnętrzna obsługa samolotu na lotnisku, czy niskie temperatury i złe warunki atmosferyczne w Kanadzie" – wyjaśniają.

Niedzielny lot z Toronto został przełożony o dobę.

Kolejne kłopoty spotkały pasażerów odlatujących w środę LOT-em do Warszawy z Toronto. Po kilku godzinach pasażerowie zostali usunięci z samolotu. Pomoc ze strony personelu naziemnego LOT-u była znikoma.

Oto relacja jednego z naszych Czytelników:

Jest środa, 26 lutego, 11 wieczorem. Pewnie już państwo wiedzą, że samolot LOT-u dreamliner do Warszawy nie wyleciał. Planowy odlot 18.40 – o godzinie 19.30 wpuszczono na pokład pasażerów, o godzinie 22.00 samolot dalej był w miejscu, przy rękawie. Żadnych ogłoszeń, jedyne ogłoszenie to takie: proszę wysiąść z samolotu, samolot nie wyleci. Nikt się nie zajmuje w ogóle pasażerami, ponad 200 osób. To jest skandaliczne, jak LOT traktuje swoich klientów? W tej chwili wszyscy są na odbieraniu bagaży. Jest jedyna pracownica LOT-u, która nic nie wie, nie wie co dalej, ludzie są zupełnie zdezorientowani.

Paweł

 

 

Uwaga na stacyjki w autach GM

Ottawa

General Motors wezwał do naprawy blisko 780 000 samochodów. Problemem jest wadliwy przełącznik zapłonu, która może prowadzić do nagłego wyłączenia silnika i wypadku. Akcją nawrotową objęte są tylko samochody sprzedawane w Ameryce.

Problem wykryto w modelach chevrolet cobalt z roczników 2005, 2006 i 2007 oraz w pontiacach G5 z 2007 roku – poinformował GM w oświadczeniu. Firma szacuje, że naprawy wymaga ok. 620 tys. aut w USA, 153 tys. w Kanadzie i ponad 6 tys. w Meksyku.

Producent wykrył, że ciężki brelok u kluczy do samochodu lub uderzenia klucza w stacyjce wywołane jazdą po nierównym terenie mogą powodować, że klucz samoczynnie wypada, wyłączając silnik. Kierowca traci wtedy nie tylko możliwość przyspieszania, ale również wspomaganie kierownicy oraz układ hamulcowy. Jeśli w takiej sytuacji dojdzie do kolizji, mogą nie zadziałać poduszki powietrzne.

Wadliwy przełącznik spowodował już śmierć sześciu osób – podał GM.

Autoryzowane serwisy GM będą wymieniać przełączniki zapłonu bezpłatnie, ale nie określono jeszcze terminu całej akcji. Do czasu rozwiązania problemu producent apeluje do kierowców o odpięcie od kółek z kluczami wszystkich niepotrzebnych elementów.

 

 

Kolejna tragedia w przedszkolu

Toronto

Policja w Toronto bada sprawę śmierci 4-letniego chłopca. Dziecko zmarło 14 lutego w punkcie daycare, który działał bez licencji, w mieszkaniu w okolicy Finch Avenue i Keele Street. Przyczyna śmierci nie jest znana.

To już czwarty przypadek takiej tragedii w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy.

W grudniu zeszłego roku rząd prowincyjny zaproponował zmiany w systemie punktów opieki, po tym jak dwoje dzieci zmarło w nielegalnych daycares.

Jeśli zmiany wejdą w życie, liczba miejsc w domowych licencjonowanych punktach opieki przedszkolnej wzrośnie o 6000. Punkty będą mogły przyjmować sześcioro dzieci (obecnie jest ograniczenie do pięciorga). Jeśli w jakimś punkcie zostaną stwierdzono nieprawidłowości związane z bezpieczeństwem wychowanków, zostanie on najprawdopodobniej zamknięty, a kara pieniężna wyniesie 100 000 dol. Ponadto o licencję będą musieli występować właściciele prywatnych daycares, które przyjmują więcej niż pięcioro dzieci w wieku poniżej 5 lat.

 

 

Toronto - mekka turystów

Toronto

W 2013 roku w Toronto padły nowe rekordy w turystyce. Miasto odwiedziło najwięcej osób z innych kontynentów, wykupiono też rekordową liczbę noclegów w hotelach. Ponadto trzeci rok z rzędu zwiększyła się liczba turystów z USA, którzy nocowali w Toronto.

Ogólnie w zeszłym roku 13,69 miliona osób zatrzymało się w Toronto na noc. W tym 1,42 miliona odwiedzających przybyło z krajów innych niż Kanada i Stany Zjednoczone, czyli padł nowy rekord. 2,18 miliona turystów pochodziło z USA. Łącznie w hotelach sprzedano 9,22 miliona noclegów, o 2,8 proc. więcej niż w roku 2012. Oznacza to również, że w 2013 hotele były zajęte w 69,3 proc.

Przewodniczący organizacji Tourism Toronto, David Whitaker, mówi, że miasto stawia przede wszystkim na przybyszów z dużych miast amerykańskich, z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Chin, Japonii i Brazylii. Rzeczywiście w zeszłym roku najwięcej turystów przybyło z Wielkiej Brytanii (201 000) i z Chin (181 000).

Największa liczba turystów w Toronto to Kanadyjczycy. Jednak osoby z Europy czy Azji zostają w mieście na dłużej i wydają więcej pieniędzy. W zeszłym roku wszyscy turyści, również ci, którzy nie korzystali z noclegu, zostawili w Toronto i okolicach 6,54 miliarda dolarów. Sektor turystyczny i hotelarstwo zatrudniają 315 000 pracowników.

Toronto jest najczęściej odwiedzanym miastem w Kanadzie.

 

 

Prowincja pomaga miastom po burzy

Queen's Park

Rząd Ontario ogłosił w środę, że przeznaczy 190 milionów dolarów na pomoc miastom, przez które w grudniu przeszła burza śnieżna. Minister spraw miejskich i mieszkalnictwa Linda Jeffrey powiedziała, że będzie to jednorazowa pomoc, a środki zostaną przeznaczone na sprzątanie i usuwanie skutków burzy. Rząd ma stworzyć specjalny program, w ramach którego pieniądze będą rozdzielane. Pani minister optymistycznie twierdzi, że koszty uda się pokryć w dużej mierze 100-procentowo. Trwają jeszcze rozmowy z federalnym Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego. Detale mają być dopracowane w najbliższym czasie, wiadomo jednak, że za prowincyjne pieniądze będzie można sprzątnąć gruz, ale zasadzić nowych drzew w miejsce powalonych już nie.

Z funduszu mają skorzystać 32 miasta, w tym Toronto. Zastępca burmistrza Toronto Norm Kelly powiedział, że jeśli program ruszy, to prawdopodobnie uda się zakwalifikować wszystkie koszty poniesione przez miasto.

Zadowolenia z decyzji rządu Ontario nie kryła też burmistrz Mississaugi Hazel McCallion.

 

 

Sąd nakazał ujawnić piratów

Toronto

Dostawca usług internetowych TekSavvy decyzją sądu federalnego został zobowiązany do ujawnienia nazwisk i adresów 2000 klientów, którzy prawdopodobnie nielegalnie ściągali filmy z sieci. Chodzi o filmy amerykańskiego producenta Voltage Pictures, jak np. "The Hurt Locker", "Dallas Buyers Club" i "Don Jon". Klienci mają otrzymać listy od producenta filmowego z groźbą podania ich do sądu. Prawo federalne o prawach autorskich nakłada na osoby nielegalnie pobierające filmy kary w wysokości od 100 do 5000 dolarów. Prawnik Voltage Pictures mówi, że sąd zadecyduje, jaka kara będzie odpowiednia dla poszczególnych osób. Dodaje, że Sąd Najwyższy podjął słuszną decyzję. Do tej pory prawa autorskie traktowane były po macoszemu. Wszyscy przyzwyczaili się do ściągania filmów z Internetu za darmo i jest na to przyzwolenie społeczne. Sąd zaznaczył jednak, że działania Voltage muszą być adekwatne do popełnionych czynów. Sąd poddał pod wątpliwość motywy producenta, ale przyznał, że nie ma wystarczających dowodów, by je dokładnie określić. W orzeczeniu napisano, że firma przed wysłaniem listów musi przedłożyć je do akceptacji sądowej.

W liście musi być wyraźnie napisane, że żaden sąd nie przyjął pozwu o złamanie praw autorskich i póki co dana osoba nie ponosi żadnej odpowiedzialności i nie musi płacić jakiejkolwiek kary.

 

 

Sąd w Toronto skazał 65-letniego lekarza anestezjologa George'a Doodnaughta na 10 lat więzienia za wykorzystywanie seksualne pacjentek. Wcześniej w listopadzie 2013 roku lekarz został uznany za winnego popełnianych czynów. Sąd stwierdził, że do przestępstwa doszło w 21 przypadkach między lutym 2006 a lutym 2010 roku. Skazany pracował wtedy w szpitalu generalnym North York. Jego ofiary miały od 25 do 75 lat. Prokurator domagał się kary od 12 do 15 lat więzienia, obrona – od 8 do 10 lat. Żona i syn lekarza byli na sali sądowej podczas ogłoszenia wyroku. Doodnaught ma składać apelację i wnioskować o wypuszczenia za kaucją.

•••

Lider konserwatystów Tim Hudak uważa, że rząd Ontario nie powinien finansować interesów Chryslera. Hudak porównuje to do okupu. Dodaje, że koncern wciąż nie oddał prowincji 800 milionów dolarów, które otrzymał w 2009 roku podczas recesji. Rządy federalny i prowincyjny miałyby dołożyć Chryslerowi 700 milionów dolarów. Całość inwestycji planowanych w Windsor i Brampton ma kosztować 3,6 miliarda. Zdaniem Hudaka, rząd prowincyjny nie powinien dać ani grosza. Zamiast tego właściwe by było obniżenie podatków i zachęcenie innych firm do inwestowania. Premier Wynne mówi, że liberałowie w przeszłości pomagali koncernom samochodowym i zamierzają to kontynuować. Według niej, Hudak jest nieodpowiedzialny, jeśli nie chce współpracować z przemysłem samochodowym, by tworzyć nowe miejsca pracy. Jego podejście stawia pod znakiem zapytania istnienie tysięcy etatów. Hudak podaje, że rząd co roku przekazuje na wsparcie firm 3 miliardy dolarów. Mówi, ż większość z tego trafia do dużych koncernów zagranicznych, takich jak np. Samsung, który jest konkurentem BlackBerry'ego. Nie widać, by z pieniędzy powszechnie korzystały małe i średnie firmy kanadyjskie. W nowym budżecie rząd zapisał 500 milionów dolarów na Automotive Innovation Fund. Na razie detale funduszu nie są znane.

•••

Canadian Warplane Heritage Museum z Hamilton przekazało, że należący do zbiorów muzeum bombowiec Avro Lancaster z czasów drugiej wojny światowej w sierpniu przemierzy Atlantyk, by wziąć udział w specjalnej serii lotów, które odbędą się w Wielkiej Brytanii. Nasz samolot jest jedną z dwóch na świecie maszyn tego typu, które są jeszcze zdolne do lotu. Loty mają upamiętniać bitwę o Anglię i potrwają przez miesiąc. Ostatni raz samoloty latały razem 50 lat temu nad Toronto. Było to w kwietniu 1964 roku na zakończenie ich służby.

Angielski egzemplarz jest dedykowany właśnie tej bitwie (Royal Air Force's Battle of Britain Memorial Flight (BBMF) Lancaster). Kanadyjski upamiętnia pilota Andrew Charlesa Mynarskiego z 419. Szwadronu RCAF (Mynarski Memorial Lancaster). Mynarski pochodził z Winnipegu. Pilotowany przez niego Lancaster został zestrzelony, oficer jednak, zamiast uciekać, pomógł strzelcowi opuścić maszynę. Strzelec przeżył, Mynarski zmarł na skutek poparzeń – podczas uwalniania kolegi paliło się na nim ubranie. Został odznaczony Krzyżem Wiktorii. Bombowiec z muzeum w Hamilton to Avro Mk X zbudowany w 1945 roku w Victory Aircraft w Malton, Ont. Był używany jako samolot treningowy, a potem do patrolowania wybrzeża i akcji ratowniczych. Nasz Lancaster ostatni raz leciał przez Atlantyk w maju 1975 roku – z St. Albert, Alta. na lotnisko Strathallan w Szkocji. Teraz ma wylecieć 4 sierpnia. Podróż zajmie pięć dni. Przystanki są planowane po 4-5 godzinach lotu w Goose Bay (Labrador), Narsarsuaq (Grenlandia) i Keflaviku (Islandia). Samolot nie jest wyposażony w instalację tlenową, dlatego lot musi odbyć się na niskim pułapie 10 000 stóp. Podróż oznacza też zmiany w harmonogramie przeglądów.

 

 

Karrrrrrambol

Barrie

Olbrzymi karambol, jaki miał miejsce w czwartek na wiodących na południe pasach autostrady 400 na wysokości Innisfil, wymusił całkowite zamknięcie tej ruchliwej arterii. W kolizji w pobliżu Innisfil Beach Rd. uczestniczyło 96 pojazdów. Szczęśliwie nikt nie doznał poważnych obrażeń.

Drogowcy i ekipy ratownicze pracowały cały dzień nad usunięciem wraków i posprzątaniem nawierzchni. Do naprawy nadawało się wieleset metrów barier rozgraniczających kierunki ruchu.

Jeden z kierowców uczestniczących w karambolu powiedział dziennikarzom 680News, że przyczyną wypadku była przede wszystkim słaba widoczność – w zamieci spadła do 3 metrów.

Policja regionu South Simcoe ostrzegała kierowców przed zdradliwymi warunkami jazdy i zalecała pozostanie w domu. Dla uczestników karambolu uruchomiono punkt konsultacyjny i pomocy w Georgian Downs.

 

 

Klasa średnia bez przyszłości

Ottawa

Z raportu przygotowanego jeszcze w zeszłym roku przez federalne Ministerstwo Zatrudnienia i Rozwoju Społecznego wynika, że dochody w rodzinach o średnich zarobkach w latach 1993-2007 praktycznie się nie zmieniły. W ciągu 15 lat wzrosły jedynie o 1,7 proc. Najbardziej cierpi na tym klasa średnia, która jest przez to najbardziej narażona na wstrząsy finansowe.

Tymczasem w Kanadzie partie polityczne kierują swoje programy przede wszystkim do osób o średnich zarobkach. Konserwatyści podkreślają utworzenie miliona nowych miejsc pracy po recesji z 2009 roku, mówią o stabilności gospodarki i ulgach podatkowych dla "przeciętnych" rodzin (średnio 3400 dol. rocznie na rodzinę z dwójką dzieci, zakładając, że rodzice zarabiają łącznie 120 000 dol.). Ministerstwo Finansów tłumaczy, że raport przedstawia przede wszystkim sytuację za czasów rządów liberałów.

Rzecznik prasowy departamentu przekazał, że raport został opracowany niezależnie od tematów poruszanych w Izbie Gmin. Zauważył, że rodziny należące do klasy średniej otrzymują mniej wsparcia rządowego w sytuacjach zmiany pracy, rzadziej niż inne grupy ekonomiczne korzystają z ubezpieczenia pracy. Wiele rodzin jest zadłużonych.

Analitycy zwracają uwagę, że raport nie obejmuje kryzysu z 2009 roku, kiedy to Kanada straciła sporo dobrze płatnych miejsc pracy w przemyśle produkcyjnym. Oceniając sytuację średnioterminowo, raczej nie zanosi się, żeby wiele osób z klasy średniej przeskoczyło do wyższej.

 

 

Stinz i Tory rzucają kapelusz na szalę

Toronto

W poniedziałek do walki o fotel burmistrza Toronto oficjalnie przystąpili Karen Stinz i John Tory. Dołączyli do Roba Forda i byłego radnego Davida Skonackiego. Tory złożył dokumenty w poniedziałek rano. Pytany przez dziennikarzy o możliwą negatywną kampanię względem jego osoby ze strony Roba Forda, powiedział, że on chce być nastawiony pozytywnie, a jak inni prowadzą swoje kampanie – to już ich sprawa.

Stinz podpisała swoje papiery rano, co było transmitowane przez Breakfast Television, po czym około 10 złożyła je w ratuszu. Powiedziała, że dla niej wyzwaniem numer jeden w mieście jest przeciążenie – i nie chodzi jej tylko o transport publiczny, ale też o samochody, rowery, przesyłki i taksówki. W ten sposób nawiązała do swojej pracy na stanowisku przewodniczącej TTC. Dodała jeszcze, z aluzją do Forda, że mieszkańcy Toronto w końcu chcieliby mieć odpowiedzialnego lidera, na którym można polegać i który skupia się na sprawach priorytetowych.

Tory również rozmawiał z Breakfast Television. Powtórzył założenia programowe przedstawione w opublikowanym wcześniej spocie wyborczym.

Podobnie jak jego konkurentka wspomniał o transporcie, zwrócił też uwagę na potrzebę współpracy na wszystkich szczeblach rządu. Rob Ford dalej twierdzi, że może wygrać wybory. Zapytany w radiu Newstalk1010, czy może zagwarantować wyborcom, że podczas kampanii i hipotetycznych kolejnych czterech lat rządzenia nie obejrzymy już żadnego kompromitującego nagrania, powiedział, że nie ma co mówić – czyny przemawiają głośniej niż słowa. Plotkowano, że na burmistrza ma startować jeszcze Olivia Chow. Jak dotąd nie dołączyła jeszcze do grona kandydatów.

Wybory odbędą się 27 października.

 

 

Sabat burmistrzów w Ottawie

Ottawa

W środę w Ottawie zebrali się burmistrzowie największych miast w Kanadzie. Grupie burmistrzów przewodniczy Gregor Robertson, burmistrz Vancouveru. Domagali się przede wszystkim zwiększenia środków na budownictwo i rozwój infrastruktury, zgłaszali też wątpliwości związane ze zmianami wprowadzanymi przez pocztę. Mówili, że zmiany nie były z nimi konsultowane. Chcieli też, by budżety miast nie były obciążane kosztami instalacji skrzynek zbiorczych.

Przywódcy miast uczestniczyli w godzinnym spotkaniu z Candice Bergen, federalną minister ds. rozwoju społecznego. Podczas rozmowy szczególny nacisk położyli na dofinansowanie budownictwa mieszkaniowego z budżetu federalnego. Robertson zwrócił też uwagę, że poprzedni budżet sprawił burmistrzom duży zawód jeśli chodzi o inwestycje w rozwój infrastruktury. Pytanie, jak przepływ pieniędzy będzie wyglądał w tym roku i czy fundusze rzeczywiście trafią tam, gdzie będą najbardziej potrzebne.

Ottawa ogłosiła niedawno szczegóły 10-letniego New Building Canada Fund. W ramach programu na rozwój budownictwa będzie przeznaczone 14 miliardów dolarów. Pieniądze trafią do małych i średnich społeczności. 10 miliardów ma dofinansować projekty infrastrukturalne. Do Ontario trafi 2,7 miliarda, do Quebecu – 1,7 mld, a do Kolumbii Brytyjskiej – miliard. Robertson chce, by rząd zagwarantował, że pieniądze będą przeznaczone na finansowanie projektów lokalnych.

 

 

Czarnorynkowa pokusa hodowców

Vancouver

RCMP przyznaje, że wiele osób hodujących marihuanę do celów medycznych, na pewno odczuwa wielką pokusę, by sprzedać nieco poza funkcjonującym systemem. Konopie są sprzedawane na czarnym rynku, rośliny z prywatnych plantacji stają się przedmiotem kradzieży, hodowlami interesuje się przestępczość zorganizowana. Z tego powodu Health Canada chce przeorganizować system hodowli i sprzedaży marihuany. Obecny ma działać do 1 kwietnia. Osoby, które hodują marihuanę na własny użytek, przede wszystkim do leczenia stanów bólowych, muszą mieć teraz specjalne licencje. Posiada je 300 000 osób, ponad połowa z nich to mieszkańcy Kolumbii Brytyjskiej. Od kwietnia to się zmieni. Konopie będą hodować tylko licencjonowani producenci, którzy będą je rozsyłać określonym pacjentom. Chorzy twierdzą, że gdy sami uprawiają rośliny, mogą dostosować produkcję do swoich potrzeb. Jest to też z pewnością tańsze.

RCMP podkreśla jednak, że spotyka się z szeregiem nadużyć. Funkcjonariusze podają przykład chorego, który w jednym pokoju hodował konopie do celów medycznych, a rośliny w drugim pomagały mu spłacać kredyt hipoteczny.

W 2009 roku policja stwierdziła 40 przypadków, gdy właściciele licencji sprzedawali marihuanę. Zorganizowane grupy przestępcze często obierają sobie za cel osoby nieuleczalnie chore na nowotwory. Gangi płacą im spore sumy za zdobycie licencji i hodowanie konopi do celów czarnorynkowych. Poza tym charakterystyczny zapach marihuany przyciąga włamywaczy.

W Kolumbii Brytyjskiej w 2009 roku odnotowano cztery przypadki takich włamań, w 2010 – 11. Między listopadem 2003 a lutym 2013 z uprawą konopi związanych było 14 zabójstw.

 

 

Nowe logo za 170 tysięcy

Mississauga

Miasto Mississauga ma nowe logo. Zastąpi ono znak używany od 1987 roku, przedstawiający sylwetkę ratusza. Nowe logo to litera "M" układająca się z zachodzących na siebie trójkątów.

Zmiana znaku jest częścią szerszej akcji zmiany znaku firmowego miasta. Nowa marka Mississaugi ma odzwierciedlać trzy cechy miasta: gościnność okazywaną kulturze światowej, dostęp do parków, ośrodków kultury i rekreacji oraz dążenie miasta do ciągłego rozwoju i poszukiwanie nowych inspiracji. Ma ilustrować wielkość, otwartość i wyobraźnię.

Radnym projekt się podoba. Chociaż Bonnie Crombie powiedziała, że jest trochę "kanciaste". Większość jednak doceniła zmianę i odejście od starego, nudnego, tradycyjnego znaku.

Koszt utworzenia logo i zmiany marki to 170 000 dol. Cały proces zajmie kilka lat. W tym roku Mississauga obchodzi 40-lecie istnienia. W tym czasie jej populacja wzrosła do 745 000.

 

 

Chodzą pogłoski, że dla pracowników fabryki Heinza w Leamington, Ont. jest jeszcze nadzieja. W zeszłym roku Heinz ogłosił, że 27 czerwca zamknie zakład. Zwolnienia mają zacząć się w maju. W fabryce pracuje 740 osób. Z niepotwierdzonych źródeł wiadomo, że zakład mógłby być przeorganizowany. Miałby wtedy dostarczać składniki sosu pomidorowego dla Heinza. Dzięki temu połowa osób uniknęłaby zwolnienia. Burmistrz John Paterson nie potwierdza jednak tych pogłosek. Powiedział, że nie wygłaszał w tej sprawie żadnych oficjalnych komentarzy. Przyznał, że biuro burmistrza prowadzi rozmowy z przedsiębiorcami, którzy mogliby przejąć zakład, a także z rządami prowincyjnym i federalnym.

•••

Podczas trzydniowego konwentu Partii Liberalnej politycy wyrazili poparcie dla wspomaganego samobójstwa. Po krótkiej debacie zdecydowana większość delegatów była "za". Nie wiadomo jednak, czy Justin Trudeau wyjdzie z taką inicjatywą w Izbie Gmin. Trudeau był nieobecny podczas niedzielnego głosowania. Współautorka rezolucji twierdzi, że jest ona wyrażeniem opinii 70-80 proc. Kanadyjczyków, którzy chcą decydować o swojej śmierci i mieć przy tym wsparcie lekarzy. Mówi, że to kwestia odchodzenia z godnością. Nie wszyscy byli jednak tak entuzjastyczni. Tuż przed głosowaniem lider liberałów przed salą obrad gratulował kanadyjskim hokeistom zdobycia olimpijskiego złota. Pojawił się znowu, już po głosowaniu, gdy partia w zdecydowanej większości poparła jego wcześniejszą decyzję o wykluczeniu wszystkich senatorów. Na zjeździe pojawiło się kilku wykluczonych senatorów. Na razie przysługuje im status delegatów ex-officio. Liberałowie chcą znieść tę możliwość tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Delegaci ponadto poparli następujące inicjatywy: przeznaczenie 18 miliardów dolarów rocznie na rozwój infrastruktury, wprowadzenie podstawowego rocznego wynagrodzenia, stworzenie nordowej strategii dla transportu, finansowanie edukacji w rezerwatach na takim samym poziomie jak w szkołach prowincyjnych, zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia dla osób chorych psychicznie, ulepszenie Canada Pension Plan. Żadna z rezolucji nie jest wiążąca dla lidera. Trudeu nie wystąpił podczas tradycyjnej konferencji prasowej na koniec zjazdu, nie wiadomo więc, na których się oprze, tworząc program wyborczy na 2015 rok. Nie wiadomo też, skąd liberałowie, po ewentualnym dojściu do władzy, zamierzają wziąć pieniądze na realizację postulatów. Trudeau udzielił kilku wywiadów, ale było to, zanim rezolucje zostały uchwalone.

Obiecywał nie podnosić podatków, podkreślał, że wciąż pozostaje pytanie, na co przeznaczyć nadwyżkę budżetową, którą Kanada niebawem wypracuje. Nie wypowiadał się na temat zabójstw na życzenie, stwierdził, że czeka na orzeczenia Sądu Najwyższego w kilku sprawach związanych z samobójstwem na żądanie. Wspominał o rezolucji zaproponowanej przez komisję młodych liberałów, która dotyczy właśnie "godnego umierania". Skomentował, że liberałowie muszą zastanowić się, co to znaczy, być "wolnym obywatelem w nowoczesnej demokracji".

Z pewnych rzeczy wiadomo jedynie, że Trudeau stuprocentowo popiera rezolucję popierającą reformy demokratyczne mające na celu podniesienie rangi posłów "z tylnych ław", umożliwienie im wolnego głosowania i ujawnianie wydatków. Uważa też, że należy zmienić system przeliczania głosów wyborców na liczbę miejsc w Izbie Gmin, aby podział mandatów dokładniej odzwierciedlał rozkład głosów. Wcześniej Trudeau był zdania, że posłowie powinni być wybierani bezpośrednio, teraz wśród możliwych rozwiązań podaje reprezentację proporcjonalną.

 

 

Łączenie dochodów do celów podatkowych?

Ottawa

Głównym postulatem wyborczym konserwatystów podczas kampanii z 2011 roku było umożliwienie dzielenia dochodów do celów rozliczeń podatkowych przez pary mające niepełnoletnie dzieci. Obietnica ta miała być spełniona, gdy tylko uda się wypracować nadwyżkę budżetową (czyli w 2015 roku). Chodzi o to, by w przypadku, gdy np. jeden małżonek nie pracuje, dochody drugiego można było rozłożyć na dwie osoby, przez co mogłyby być opodatkowane wedle niższej stopy.

Minister finansów Jim Flaherty kwestionował jednak słuszność tego posunięcia nawet przed 11 lutego. Po opublikowaniu budżetu mówił w Izbie Handlu, że trzeba wykonać wiele analiz i zastanowić się, jakie będą efekty wprowadzenia zmiany. Dodał, że nie jest pewny, czy społeczeństwo rzeczywiście na tym skorzysta.

Po przedstawieniu budżetu o dzieleniu dochodów nie mówi też premier Harper. Źródła rządowe podają, że premier i minister finansów mają taki sam pogląd na sprawę. We wtorek Harper, pytany przez liberałów o złamane obietnice wyborcze, powiedział w Izbie Gmin, że dzielenie dochodów przez seniorów, a także przez kanadyjskie rodziny jest dobrą polityką. Powiedział to po francusku, ale po angielsku już nie.

Również we wtorek minister Flaherty przyznał, że nie zdecydował jeszcze o swoim udziale w następnych wyborach. Minister przebywa w Australii na szczycie ministrów finansów grupy G-20 i udzielał wywiadu.

W listopadzie Flaherty był jeszcze przekonany, że będzie startował.

 

 

Nie można ignorować upadlania kobiet i dzieci

Vancouver

Arcybiskup J. Michael Miller zaapelował do rządu Kolumbii Brytyjskiej o ponowne rozważenie decyzji dotyczącej wstrzymania się z wnoszeniem do sądu spraw o prostytucję. Arcybiskup wydał oświadczenie, w którym skrytykował stanowisko rządu. Napisał, że nie można ignorować sprowadzania kobiet, mężczyzn i dzieci do roli przedmiotu. Ostro stwierdził, że to jest haniebne i dzieje się na naszych oczach. Nie ma uzasadnienia dla żadnej decyzji, by nie egzekwować praw pokrzywdzonych.

Arcybiskup przypomniał, że prostytucja i przemyt ludzi jest najbardziej powszechną formą niewolnictwa XXI wieku. Ma miejsce w naszym kraju i w naszym mieście. Osoby przemycane pochodzą z Kanady, często jest to ludność rdzenna, Kanada jest krajem tranzytowym dla przemytników, a także miejscem, do którego odbywa się przemyt.

Abp Miller ogłosił również utworzenie specjalnej komisji koordynowanej przez archidiecezję w Vancouverze, która ma wypracować stanowisko wobec luki prawnej powstałej po orzeczeniu sądu.

Sąd Najwyższy podważył konstytucyjność przepisów zakazujących prowadzenia domów publicznych, nakłaniania do prostytucji i utrzymywania się z niej oraz w miejscach publicznych umawiania się na spotkania, których celem ma być świadczenie usług seksualnych. Przepisy te naruszają prawo o bezpieczeństwie osobistym osób trudniących się prostytucją.

Sąd dał rządowi rok na wprowadzenie poprawek. Oznacza to jednak, że przez ten rok stare przepisy nadal obowiązują. W poszczególnych prowincjach podejście do sprawy jest dwojakie. Albo prawo jest dalej egzekwowane, albo sprawy związane z prostytucją są oddalane. Kolumbia Brytyjska, Ontario, Nowy Brunszwik i Nowa Fundlandia należą do tej drugiej grupy.

Od 17 lutego trwają konsultacje społeczne w sprawie nowych przepisów związanych z prostytucją. Ankiety można wypełniać przez Internet.

 

 

Jeśli nie wiesz, kiedy skończyć

Ottawa

W miarę starzenia się społeczeństwa CAA wprowadza kilka sposobów na sprawdzenie, czy seniorzy dalej są zdolni do prowadzenia samochodu. Organizacja uruchomiła nową stronę internetową, na której można poczytać o kwestiach związanych z bezpieczeństwem oraz zapoznać się z listą umiejętności. Na liście znalazły się m.in. pytania o właściwą pracę pedałami gazu i hamulca czy spostrzeganie znaków drogowych.

CAA dodało też zestaw sygnałów alarmowych świadczących o postępującej demencji. Tutaj także wspomniano o zauważaniu znaków drogowych i problemach w docieraniu do znanych miejsc. Wszystko po to, by łatwo było samemu ocenić swoje umiejętności.

Organizacja podaje, że informacje zawarte na stronie są wartościowe nie tylko dla seniorów, lecz także dla ich rodzin.

Osoby, które jeszcze dobrze czują się za kółkiem, mogą dowiedzieć się, na co w przyszłości powinny zwrócić uwagę.

 

 

Kanada w grupie krajów "bez ograniczeń"

Ottawa

Kanada, Stany Zjednoczone i Holandia należą do ścisłej czołówki krajów, w których realizowane są zasady skrajnego permisywizmu aborcyjnego – głosi raport przygotowany przez amerykański Instytut imienia Charlotte Denman Lozier.

Tylko cztery inne państwa, w tym Chiny i Korea Północna, należą do tej samej grupy krajów, w których można zabijać dzieci nienarodzone po 20. tygodniu życia.

Autorka raportu Angelina Baglini przyjrzała się wnikliwie przepisom aborcyjnym obowiązującym w 198 państwach, niezależnych stanach czy półautonomicznych regionach z liczbą mieszkańców powyżej miliona ludzi. W 139 spośród nich (dwie trzecie) kobiety, które chcą dokonać aborcji, muszą przedstawić powód do jej wykonania. Niektóre z tych przyczyn odwołują się do czynników społecznych, inne mówią o ratowaniu życia lub zdrowia matki.

Z dokumentu wynika też, że Kanada należy do trójki krajów, w których nie ma żadnych prawnych ograniczeń w stosunku do aborcji. "Kanada całkowicie lekceważy ludzkie życie i działa wbrew nauce, logice i międzynarodowym humanitarnym standardom" – komentuje Natalie Sonnen, szefowa LifeCanada.

Instytut badań naukowych imienia Charlotte Denman Lozier, nazwany na cześć słynnej lekarki amerykańskiej, jest związany z istniejącą od 1992 roku organizacją obrońców życia Susan B. Anthony List. Pracują w nim lekarze, etycy, socjologowie czy specjaliści od statystyki.

 

 

Erie - przeżyźnione jezioro

Toronto

Jezioro Erie, które już raz wygrało z zanieczyszczeniami, znów jest zagrożone. Podczas miesięcy letnich jezioro jest pokryte kożuchem z alg, który często obejmuje tysiące kilometrów kwadratowych. Niedawno International Joint Commission (IJC) opublikowało raport, w którym stwierdziło, że należy niezwłocznie podjąć kroki w celu ochrony jeziora. W tej sprawie szef IJC Gordon Walker przemawiał nawet w Izbie Gmin.

Walker zwrócił uwagę posłów, że największe niebezpieczeństwo dla jeziora stanowią związki fosforu, będące składnikami nawozów stosowanych w rolnictwie. Wydawałoby się, że problem fosforu rozwiązano w latach 60., okazuje się jednak, że nie do końca. Pierwiastek jest też składnikiem środków piorących, więc dostaje się do wody także z gospodarstw domowych.

Fosfor stanowi pożywienie dla alg, które absorbują tlen znajdujący się w wodzie i przez to sprawiają, że jezioro wymiera.

W 1972 roku USA i Kanady podpisały Great Lakes Water Quality Agreement i zobowiązały się do działania. Kraje zobowiązały się do zakazu dodawania związków fosforu do wszelkich środków piorących. W ciągu 10 lat stan wody poprawił się.

W 2011 roku algi wróciły jednak na Erie. Tym razem za sprawą nawozów – zarówno stosowanych w uprawach przez rolników, jak i w przydomowych ogródkach. Każdy chce mieć ładny trawnik, a nie myśli, że fosfor trafia w ten sposób do wód gruntowych.

IJC proponuje, by uznać jezioro za "osłabione" ("impaired"). Wtedy Stany musiałyby uruchomić działania w ramach Clean Water Act. Sprawa trafiłaby też do rządu federalnego Kanady i rządu Ontario. Ponadto oba kraje powinny zakazać używania nawozów, gdy pola leżą odłogiem, a także zwiększyć obszar chronionych łąk i mokradeł, które stanowią naturalny filtr.

 

 

Quebec, prowincja nie do życia?

Montreal

Ostatnie badania opublikowane przez EKOS pokazują, że połowa anglojęzycznych mieszkańców Quebecu rozważała w zeszłym roku przeprowadzkę poza granice prowincji. Wśród frankofonów było to 11 proc. populacji. Respondenci mówią jednak, że język nie jest podstawowym kryterium.

Większość osób z obu grup językowych zwracała uwagę na podatki, pracę, niepewną sytuację polityczną i stan gospodarki.

Badanie przeprowadzono telefonicznie wśród 2020 rezydentów między 10 a 18 lutego. Błąd statystyczny wynosi 2,2 proc.

Suni Hope-Johnston, która przeprowadziła się do Montrealu z Anglii w latach 70., mówi, że ceniła tutejszy powiew europejskości. Potem jednak duch Europy stopniowo zaczął zanikać. Teraz mówi, że Quebec jest pełen podziałów i ograniczeń. Każde dziecko powinno mieć w szkole możliwość uczenia się i francuskiego, i angielskiego. To powinno być oczywiste, a jest przyczyną podziałów.

Hope-Johnston przyznaje, że rozważa przeprowadzkę do Ontario – według danych EKOS jest to najczęstsza tendencja. Ontario zostało wskazane przez 40 proc. osób, które przyznały, że myślą o wyjeździe z Quebecu. Drugim najbardziej popularnym kierunkiem były Stany Zjednoczone, na które wskazało 14 proc.

O przeprowadzce do Ontario myśli też rodowity mieszkaniec Montrealu Marc Stamos. Mężczyzna mówi, że kiedyś dwujęzyczność była powodem do dumy, teraz jest kwestią wielce polityczną i punktem spornym.

Do tego przed mieszkańcami prowincji stoi wizja wyborów i "szansy" na uzyskanie przez PQ większości w rządzie.

 

 

W środę policja zamknęła wszystkie pasy w kierunku wschodnim na autostradzie 401 w Cobourgu. Na tym odcinku doszło do karambolu z udziałem co najmniej ośmiu ciężarówek. Wypadek zdarzył się o 3.20 rano. Na miejscu należało też sprzątnąć paliwo, które wyciekło z uszkodzonych pojazdów. Wezwano Ministerstwo Środowiska. Jedna osoba była lekko ranna i przebywa w szpitalu. W okolicy zdarzenia panowały niekorzystne warunki pogodowe. Ze względu na bliskość jeziora widoczność na tym odcinku często jest osłabiona, a wiatr nanosi dodatkowy śnieg.

•••

Trzech chłopaków z Edmonton – Mohamed Cheikh-Mohamad, 19, Ahmad Khaled Safi, 20, i Mohammed El-Mustapha, 19 – zapłaci po 3000 dol. kary za celowanie zielonym laserem w policyjny śmigłowiec Air-1. Doszło do tego 7 września około 11.40 w nocy. Wyrok w oparciu o Aeronautics Act wydał we wtorek sąd prowincyjny. Prokurator i obrońca chłopaków byli zgodni co do wymiaru kary. Sędzia dodał, że mierzenie do samolotów czy śmigłowców laserem jest poważnym problemem. Zasugerował też, że parlament powinien rozważyć uznanie tego wykroczenia za przestępstwo kryminalne. W takim wypadku skazana trójka trafiłaby do więzienia.

•••

Z badań przeprowadzonych przez CBC na kanadyjskich uniwersytetach wynika, że w roku 2011-12 6800 studentów zostało ukaranych za oszukiwanie. Eksperci dodają, że jest to zapewne jedynie wierzchołek góry lodowej. O udział w ankiecie poproszono 54 uczelnie. 41 uniwersytetów przysłało dane, z których wynikało, że kara dosięgła mniej niż 1 proc. studentów. Badania prowadzone wśród studentów pokazują jednak, że ponad połowa w jakiś sposób oszukuje. Niektórzy mówią, że ściągając na egzaminach, nie czują się winni. Przykładowo gdy profesor wychodzi z sali, zaglądają do swoich notatek. Ściągają też od kolegów. Niekiedy przyznają, że postępują źle, ale dodają, że nie jest to najgorsza rzecz, którą można zrobić. A zdać jakoś trzeba. Władze uczelni wyższych powtarzają, że różne są stopnie szkodliwości oszukiwania, ale każdy przejaw nieuczciwości powinien być surowo karany. Obecnie stosowane kary niekiedy działają odstraszająco, ale nie zawsze tak jest. Najczęściej są za łagodne. Najwięcej studentów ukarano na Carleton University w Ottawie – 607, czyli 2,6 proc. wszystkich zapisanych na uczelnię. Jeden proc. (286 osób) ukarano na University of Manitoba. Najczęściej karano za plagiaty (ponad 50 proc.).

•••

Royal Bank of Canada podaje, że Kanadyjczycy coraz lepiej radzą sobie z pokryciem kosztów utrzymania, ostrzega jednak, by nie wpadać w zbytnią euforię. W ostatnim kwartale 2013 roku opłaty mieszkaniowe w stosunku do przeciętnej pensji nieco spadły. Wcześniej przez dwa kwartały stale rosły. W czwartym kwartale utrzymanie wolno stojącego domu parterowego pochłaniało 43,1 proc. przeciętnych zarobków domowników, domu dwupoziomowego – 48,7 proc. Jest to o 0,2 proc. mniej niż w trzecim kwartale. Wpłynął na to przede wszystkim wzrost dochodów. Jeśli chodzi o poszczególne rejony kraju, najdrożej było w Vancouverze – 81,6 proc. w przypadku domu typu bungalow. Na drugim miejscu było Toronto – 55,6 proc., następnie Montreal (38,8 proc.), Ottawa (36,7 proc.), Calgary (33,8 proc.) i Edmonton (33,3 proc.).

 

 

Kanada wysłała delegację na Ukrainę

Ottawa

Premier Stephen Harper mówi, że Kanada wzywa Ukrainę do odrzucenia przeszłości podczas formowania nowego rządu. Harper powiedział we wtorek, że kanadyjska delegacja chce się spotkać z nowymi władzami w Kijowie. Na czele delegacji stanął minister spraw zagranicznych John Baird, w jej skład weszła też grupa parlamentarzystów i Kanadyjczyków ukraińskiego pochodzenia.

Ze społecznością ukraińską premier spotkał się we wtorek. Powiedział, że zachęca Ukraińców do bliższych kontaktów z Zachodem. W spotkaniu wzięli też udział posłowie Ted Opitz, James Bezan i senator Raynell Andreychuk.

Harper o sprawach Ukrainy rozmawiał też z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Zgodzili się, że Ukrainie należy pomagać w każdy możliwy sposób, łącznie z udziałem Międzynarodowego Funduszu Monetarnego.

Ambasador Rosji w Kanadzie Georgij Mamedow kategorycznie stwierdził, że jego kraj nie zamierza interweniować na Ukrainie: "Rosja to nie NATO, a Ukraina to nie Libia", powiedział.

 

 

Biedny urzędnik pracuje do 60 lat

Edmonton

Nowi urzędnicy w Albercie będą musieli pracować do 60 roku życia, by przejść na pełną emeryturę. Zmianę ogłosił minister finansów Doug Horner. Zaznaczył, że rząd częściowo utrzyma plany emerytalne umożliwiające zakończenie pracy wcześniej.

Obecnie osoby w wieku 55 lat, które przepracowały 30 lat, mogą przechodzić na emeryturę. Głosowanie w sprawie nowych przepisów, podnoszących granicę wieku do 60 lat w przypadku osób, które zaczną pracę w 2016 roku, odbędzie się podczas wiosennej sesji parlamentu, która rozpocznie się w przyszłym miesiącu.

Jest to jedna z propozycji ministra Hornera mająca na celu zmniejszenie deficytu na wypłaty emerytur. Szacuje się, że na świadczenia brakuje 7,4 miliarda dolarów. Na razie minister skupia się na tym, by braki finansowe nie powiększały się. Aby wyjść na zero, potrzeba wielu lat.

Z emerytur dla sektora publicznego korzysta 120 000 osób. 200 000 zatrudnionych co miesiąc płaci składki.

 

 

Z takich rzeczy się nie żartuje

Ottawa

Justin Trudeau znalazł się na cenzurowanym, po tym jak podczas dyskusji o sytuacji na Ukrainie żartował z rosyjskiej drużyny hokejowej, która wróci z Soczi bez medalu. Jego wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką posłów konserwatywnych.

Trudeau w niedzielę wieczorem w popularnym francuskojęzycznym show radiowym "Tout le monde en parle" odpowiadał na pytanie o to, czy Kanada powinna bardziej pomagać Ukrainie. Wtedy też Kanada i Unia Europejska ogłosiły wprowadzenie sankcji ekonomicznych wobec prezydenta Janukowycza.

Lider liberałów powiedział, że nasz kraj owszem, powinien zwiększyć pomoc i liberałowie nakłaniają do tego rząd. Dodał, że obawia się włączenia Rosji w sprawy Ukrainy, szczególnie że teraz, po przegranej w hokeja, Rosjanie są w złym humorze. Prowadzący zapytał, czy obawy są podyktowane tylko porażką olimpijską, Trudeau zaprzeczył i stwierdził, że sytuacja jest poważna.

Inny gość programu zwrócił potem uwagę, że rozmowa dotyczyła największej masakry postsowieckiej. Trudeau zgodził się, że to były straszne dni.
Aluzję o hokeju w poniedziałek na Twitterze wytknęli mu m.in. ministrowie pracy Jason Kenney i przemysłu James Moore. Min. imigracji Chris Alexander przyznał, że był w szoku, gdy usłyszał wypowiedź Trudeau. Również ambasador Ukrainy w Kanadzie Vadym Prystaiko w wywiadzie telewizyjnym podkreślił, że gdy na ulicach Kijowa giną ludzie, trzeba uważać na to, co się mówi. Żarty są w takich okolicznościach nie na miejscu.

Ambasador powiedział, że zamierza poprosić Trudeau o przeprosiny.

Liberałowie stanęli w obronie swojego lidera, mówiąc, że podczas weekendowego zjazdu partii jednogłośnie, przy poparciu Trudeau, przyjęto rezolucję w sprawie sytuacji na Ukrainie.

Trudeau za swoje żarty przeprosił we wtorek. Przeprosiny wygłosił wobec przewodniczącego Kongresu Ukraińsko-Kanadyjskiego Paula Groda.

 

 

Nasz muzułmanin wystąpił w parlamencie

Ottawa

W czwartek w kanadyjskim parlamencie głos zabrał Aga Khan – 49. imam ismailicki, stojący na czele 15-milionowej szyickiej społeczności muzułmańskiej. W 2010 został honorowym obywatelem Kanady. W 1972 roku prezydent Ugandy Idi Amin wydalił z kraju wyznawców ismailizmu. Duża część uchodźców znalazła nowy dom w Kanadzie, dzisiaj ich społeczność liczy około 100 000 osób. Ostatni raz Khan odwiedził Kanadę w listopadzie, kiedy odbierał honorowy tytuł naukowy Trinity College Uniwersytetu Torontońskiego za pracę humanitarną realizowaną przez Aga Khan Development Network. Sieć działa w 30 krajach i zatrudnia 80 000 osób. Rząd Kanady współpracuje z AKDN przede wszystkim przy projektach związanych z macierzyństwem i zdrowiem dzieci.

W 2006 roku rząd Kanady zawarł porozumienie z Aga Khanem, na mocy którego miało powstać Globalne Centrum Pluralizmu w Ottawie.

 

 

Wrócą wiosenne łowy na niedźwiedzie!

Toronto

Aktywista propagujący prawa zwierząt i osobowość telewizyjna Bob Baker nie wpłynął na decyzję rządu Ontario o przywróceniu wiosennych polowań na niedźwiedzie. Polowania zostały zawieszone w 1999 roku. Ze swojego domu w Hollywood mówił, że dalej będzie próbował coś zrobić, by chronić niedźwiedzie. Jego zdaniem, polowania na wiosnę są barbarzyństwem. Giną wtedy niedźwiedzice, a ich młode są skazane na śmierć głodową.

Ontaryjski minister zasobów naturalnych David Orazietti nie zgadza się z Barkerem. Prowincja chce wprowadzić pilotażowy projekt w ośmiu z 95 wyznaczonych obszarów. Odstrzał będzie limitowany. Ministerstwo chce wiedzieć, czy będzie miał jakikolwiek wpływ na liczbę interwencji policyjnych, chodzi więc o bezpieczeństwo publiczne. Minister dodaje, że osiem innych prowincji i terytoriów pozwala wiosną polować na niedźwiedzie bez ograniczeń.

Aktywista nie daje się przekonać i nazywa projekt legalizacją okrucieństwa. Organizacja Zoocheck Canada także jest przeciwna polowaniom. Ataki niedźwiedzi są spowodowane zmiennością źródeł pożywienia, a nie zbyt dużą liczbą osobników.

Minister dodaje, że prowincja wydała 35 milionów dolarów na inne przedsięwzięcia (typu zabezpieczanie śmietników), jednak efekty nie są wymierne.

 

 

Listonosze sfrustrowani, listy leżą

Ottawa

Minister transportu Lisa Raitt w poniedziałek przyznała, że poczta ma problemy z dostarczaniem korespondencji. Ministerstwo jednak nie zobowiązuje się do interwencji. Wiele osób skarży się na opóźnienia w otrzymywaniu listów i przesyłek. Do niektórych listonosz nie przychodzi od kilku tygodni.

Jakiś czas temu CityNews opublikowało list od internauty z Malvern, który skarżył się na problemy z pocztą. Po tym na redakcję spadła lawina podobnych zgłoszeń. Wydaje się, że poczta stara się zaradzić kłopotom – mieszkańcy Malvern donoszą, że teraz otrzymują listy codziennie. Pracownik Canada Post, który wcześniej mówił o konieczności brania nadgodzin pod groźbą zwolnienia, przekazał ostatnio, że poczta zatrudniła dodatkowych pracowników czasowych. Pytanie tylko, jak długo takie rozwiązanie będzie zdawało egzamin. Związek listonoszy mówi o słabej obsłudze w sprawach kadrowych. Canada Post zaprzecza, twierdzi, że związkowcy przesadzają.

Zgodnie z regulaminem poczty uchwalonym w 2009 roku doręczanie przesyłek i listów powinno zajmować od 2 do 4 dni roboczych.

 

 

Wyższe kary dla rozproszonych kierowców

Toronto

Rząd planuje podnieść kary nakładane na kierowców, którzy w trakcie prowadzenia pojazdu korzystają z telefonów komórkowych wymagających trzymania w ręku. Podstawowa kara za rozproszenie podczas jazdy ma wzrosnąć ze 125 do 225 dolarów, z dopłatami wyniesie 280 dol. Nowe stawki mają wejść w życie 18 marca.

Podwyżki kar pieniężnych to podobno pierwszy etap walki z osobami, które sprawdzają e-maile lub piszą wiadomości, gdy prowadzą samochód. Chodzą słuchy, że rząd chce w drugiej fazie wprowadzić punkty karne za tego rodzaju wykroczenie. Chodzi nie tylko o komórki, lecz także inne urządzenia wyposażone w wyświetlacze (laptopy, odtwarzacze MP3 czy DVD).

Policja kolejny raz podkreśla, że rozproszenie w trakcie jazdy jest podstawową przyczyną wypadków. Od 2011 roku torontońska policja w związku z nieuważną jazdą postawiła zarzuty 55 000 kierowców.

 

 

Część kierowców, wykupując ubezpieczenie, decyduje się na opcję ustalania wysokości składki w zależności od użytkowania samochodu. Wszystko opiera się na zainstalowaniu w samochodzie urządzenia, które podłącza się do samochodowego komputera pokładowego i rejestruje parametry jazdy. Na tej podstawie ubezpieczyciel tworzy profil danego kierowcy. Widzi, czy jeździ dynamicznie, jak długie trasy przemierza. Osoby, które zdecydowały się na taką opcję, często są zadowolone. Mówią o oszczędnościach nawet rzędu 10 proc. W Ontario instalację urządzenia oferuje Desjardins. Aparat nazywa się Ajusto. Ubezpieczyciel przekonuje, że korzystanie z niego naprawdę się opłaca. Zaznacza jednak, że nie jest to dobre dla każdego. Korzyści odnoszą osoby, które nie jeżdżą dużo, raczej nie siadają za kierownicą nocą (między północą a 5 rano) i w godzinach szczytu. Czyli np. do pracy jeżdżą TTC, a samochodu używają na zakupy czy rekreacyjnie, tak że rocznie nie robią więcej niż 15 000 km. Wtedy mogą liczyć nawet na 25-proc. zniżkę. Opcja ubezpieczenia z aparatem monitorującym pojawiła się w Ontario 9 miesięcy temu. Skorzystało z niej na razie 45 000 osób. Prawnicy zastanawiają się jednak, że urządzenia dostarczają firmom ubezpieczeniowym wielu informacji o nas. Pytanie tylko, czy chcemy, żeby ubezpieczyciel tak dokładnie nas znał... Desjardins odpiera zarzuty, mówiąc, że Financial Services Commission of Ontario zakazuje używania zebranych danych przeciwko klientom. Jeśli jednak dojdzie do wypadku, dane mogą być udostępnione policji.

•••

Rząd Harpera tymczasowo zrezygnował z sankcji wobec Rosji, jeśli ta pomagałaby Ukrainie. O takiej możliwości po raz pierwszy mówił w CTV w niedzielę minister Chris Alexander. Następnego dnia nie był już taki prędki w spekulacjach na ten temat. Powiedział, że nie będzie komentował hipotetycznych scenariuszy. Wyjaśnił, że dzień wcześniej był wielokrotnie pytany przez dziennikarza, który w CTV przeprowadzał z nim wywiad, dlatego w końcu powiedział, iż sankcje i inne środki są możliwe. Podczas poniedziałkowej wymiany e-maili z dziennikarzami rzecznik prasowy ministra spraw zagranicznych Johna Bairda podtrzymywał jednak taką możliwość. Napisał, że wszystkie opcje są brane pod uwagę. Jednak we wcześniejszym oświadczeniu ministra Bairda nie było ani słowa o sankcjach. W momencie ucieczki Janukowycza z Kijowa Baird był w Australii. Opublikował oświadczenie, w którym wyraził poparcie dla Ołeksandra Turczynowa, który do czasu wyborów przejął obowiązki ukraińskiego prezydenta. Turczynow był do tej pory marszałkiem sejmu. Wybory są spodziewane 25 maja. Liberałowie sugerują, że Kanada powinna wysłać na nie 500 obserwatorów.

•••

Około 300 żołnierzy rezerwy i zawodowych odbyło 10-dniowe ćwiczenia nad Zatoką Hudsona i w Nunavucie. Manewry 4. Dywizji kanadyjskiej rozpoczęły się 15 lutego, nosiły nazwę Exercise Trillium Response 14. Pogoda nie sprzyjała żołnierzom – wiały silne wiatry, przez co odczuwalna temperatura spadła nawet do -50 stopni Celsjusza. Do tego padał śnieg. Po ćwiczeniach w takich warunkach śmiało można powiedzieć, że wojsko jest przygotowane na wszelkie ekstrema pogodowe.

wtorek, 25 luty 2014 21:59

Strajk włoski poczty?

Napisane przez

Ottawa Minister transportu Lisa Raitt w poniedziałek przyznała, że poczta ma problemy z dostarczaniem

korespondencji. Ministerstwo jednak ni e zobowiązuje się do interwencji. Wiele osób skarży się

na opóźnienia w otrzymywaniu listów i przesyłek. Do niektórych listonosz nie przychodzi od kilku

tygodni.

Jakiś czas temu CityNews opublikowało list od internauty z Malvern, który skarżył się na problemy

z pocztą. Po tym na redakcję spadła lawina podobnych zgłoszeń. Wydaje się, że poczta stara się

zaradzić kłopotom – mieszkańcy Malvern donoszą, że teraz otrzymują listy codziennie. Pracownik

Canada Post, który wcześniej mówił o konieczności brania nadgodzin pod groźbą zwolnienia,

przekazał ostatni, że poczta zatrudniła dodatkowych pracowników czasowych. Pytanie tylko, jak

długo takie rozwiązanie będzie zdawało egzamin.

Związek listonoszy mówi o słabej obsłudze w sprawach kadrowych. Canada Post zaprzecza, twierdzi,

że związkowcy przesadzają.

Zgodnie z regulaminem poczty uchwalonym w 2009 roku doręczanie przesyłek i listów powinno

zajmować od 2 do 4 dni roboczych.

Ostatnio zmieniany wtorek, 25 luty 2014 22:07

Niewiele było do ugrania

Nowy Meksyk

Miniony tydzień upłynął Stephenowi Harperowi pod znakiem wizyty w Meksyku. 

We wtorek premier zakomunikował, że Meksyk nie spełnia nadal wymagań niezbędnych do zniesienia wiz, jednak Stephen Harper i prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto sprawiali wrażenie, przynajmniej przed kamerami, że starają się łagodzić napięcia związane z tą sprawą.

Pena Nieto zapewnił, że jego kraj jest otwarty na współpracę. Po wygłoszeniu wspólnego oświadczenia nie został, aby odpowiadać na pytania dziennikarzy. Powiedział, że Kanada ma jasne kryteria, dlaczego wymagane są wizy, i Meksyk na tę chwilę wszystkie te kryteria spełnia. Kryteria bazują na sprawach bezpieczeństwa i nielegalnej imigracji. Harper stwierdził jednak, że biorąc pod uwagę obecne okoliczności, wizy są potrzebne.

Kanada jednak jest zawsze gotowa na rozmowę o kryteriach i pomoc Meksykowi w ich spełnieniu.

Rząd Meksyku wcześniej wielokrotnie publicznie wypowiadał się, że obowiązek wizowy powinien być zniesiony lub co najmniej złagodzony i uproszczony.

Obaj przywódcy podpisali porozumienie o zwiększonym dostępie do przestrzeni powietrznej i powtórzyli, że zależy im na wspólnym rozwoju gospodarczym, bezpieczeństwie i handlu.

Premier Kanady spotkał się też z meksykańskimi przedsiębiorcami. Powiedział, że nasz kraj musi dołożyć szczególnych starań, by zmniejszyć deficyt handlu z Meksykiem i przyciągnąć inwestorów z południa. Mimo że umowa o wolnym handlu została podpisana 20 lat temu, to widać, że wiele jej aspektów czeka jeszcze na wdrożenie. Widać brak równowagi w wymianie handlowej i inwestycjach. 

W 2012 roku wartość importu z Meksyku do Kanady wyniosła 25,5 miliarda dolarów, w drugą stronę było to 5,4 miliarda. Z jednej strony, Kanada jakby przeoczyła rozwój meksykańskiej klasy średniej, z drugiej – na meksykańskich biznesmenów zniechęcająco działa sprawa wiz. Inne rejony świata dążą do ułatwienia podróżowania, tymczasem Kanada trwa przy wizach.

W środę przywódcy przenieśli się do miejscowości Toluca, gdzie dorastał prezydent Pena Nieto. Tam dołączył do nich prezydent Obama.

Przed spotkaniem Harper planował, tak jak wielokrotnie wcześniej, porozmawiać z Obamą na temat rurociągu Keystone XL.

Premier Kanady i prezydent USA spotkali się po tym, jak sąd w Nebrasce unieważnił zapisy prawne pozwalające na przeprowadzenie rurociągu przez ten stan. Wyrok z pewnością dodatkowo opóźni budzący wiele wątpliwości projekt. Kanada już i tak czeka kilka lat na decyzję Stanów. Nikt jednak nie spodziewał się, by w Meksyku miało coś drgnąć.

Przed spotkaniem prezydent Obama podkreślił, że spotkanie będzie szansą na wzmocnienie współpracy gospodarczej i dalszej wspólnej pracy mającej na celu podnoszenie konkurencyjności całej Ameryki Północnej.

Po przyjeździe do Toluca trzej liderzy odwiedzili ogród botaniczny Cosmo Vital i jego spektakularne szklarnie.

Generalnie żaden z przywódców nie zrobił nic nieoczekiwanego. 

Obama, Harper i Pena Nieto zgodzili się na utworzenie programu zaufania dla podróżnych, dzięki któremu przekraczanie granic stałoby się szybsze i łatwiejsze. Program ma być próbą zacieśnienia współpracy między krajami i rozszerzenia zawartego 20 lat temu porozumienia NAFTA (North American Free Trade Agreement). Analitycy są zgodni, że wymiana handlowa z Meksykiem stopniowo się rozwija, a teraz należy położyć nacisk na ułatwienie przepływu osób i produktów. Amerykański prezydent zaproponował też uruchomienie nowych programów wymiany studenckiej. Podczas oficjalnego spotkania ani razu nie padło słowo "Keystone".

Obama spędził w Toluca niecałe 9 godzin. Głównym tematem tegorocznego spotkania był handel, a nie bezpieczeństwo, tak jak to miało miejsce podczas poprzednich szczytów.

 

 

Bluetooth w służbie inwigilacji

Windsor

Ontaryjskie Ministerstwo Transportu wykorzystuje technologię bluetooth do monitorowania korków na drogach i planuje wykorzystać ją także do przewidywania czasu oczekiwania na odprawę na przejściach granicznych. Rada miejska w Windsor zgodziła się właśnie na instalację odpowiednich urządzeń na słupach przy drogach wiodących do Ambassador Bridge i tunelu Detroit-Windsor. Most Ambassador jest najbardziej uczęszczanym przejściem granicznym między Stanami i Kanadą.

Władze prowincji podają, że takie techniki nie są stosowane na żadnym innym przejściu granicznym w Ontario. Istnieją jeszcze plany instalacji urządzeń śledzących na przejściach w Sarni i Niagara Falls.

Oprócz urządzeń na słupach i latarniach pod powierzchnią dróg prowadzących do przejść mają być zamontowane tzw. pętle ("loops"). Tego rodzaju aparaty monitorują natężenie ruchu i rozróżniają samochody osobowe od ciężarówek. Wszystkie są wyposażone w chipy nadawczo-odbiorcze wysyłające ID danego urządzenia. Urządzenia sczytujące usytuowane wzdłuż ulicy Huron Church i wybranych odcinków autostrady 401 będą zbierać i wstępnie przetwarzać dane. Ministerstwo prowadzi testy detektorów firmy BlueFax i oprogramowania BluStats. Informacje o czasach przejazdów i oczekiwania mają być dostępne w Internecie na portalu informacji drogowej Ontario i pod numerem infolinii 511.

Pierwsze systemy monitorowania ruchu drogowego w Kanadzie pojawiły się właśnie w Ontario w 2010 roku. Były używane w obszarach, gdzie trwały prace budowlane. W Windsor urządzenia pracują już pod plazą Detroit-Windsor Tunnel.

Ministerstwo Transportu zapewnia, że dane są anonimowe i będą wykorzystywane tylko do przewidywania czasu przejazdów. Mimo to niektóre organizacje, takie jak OpenMedia.ca, zgłaszają wątpliwości.

System ma być gotowy za dwa lata. Jest częścią programu wdrażania inteligentnych systemów transportu. Za montaż i utrzymanie systemu zapłaci ministerstwo. Odbiorniki bluetooth i "pętle" będą kupione w ramach Let's Get Windsor-Essex Moving Strategy.

 

 

Toronto - przyjemne miasto!

Toronto

W najnowszym rankingu miast, w których najlepiej jest mieszkać, tworzonym przez Mercer, Vancouver, Ottawa, Toronto i Montreal znalazły się w pierwszej piątce wśród metropolii Ameryki Północnej. Vancouver zajął pierwsze miejsce, Ottawa, Toronto i Montreal kolejno drugie, trzecie i czwarte.

Piąte miejsce przypadło San Francisco. W skali światowej Vancouver był piąty, Ottawa – 14., Toronto – 15., a Montreal – 23. Pierwsza lokata znów przypadła Wiedniowi. Drugi był Zurych, trzecie Auckland (Nowa Zelandia), potem Monachium.

W Azji najlepiej żyje się w Singapurze (25. miejsce w rankingu światowym). Dubaj był pierwszy na Bliskim Wschodzi i Afryce, 73. ogólnie.

Ogólnie Ameryka Północna wypada dobrze. W miastach jest łatwy dostęp do dóbr konsumenckich, stosunkowo łatwo znaleźć pracę, infrastruktura, także rekreacyjna, jest dobrze rozwinięta.

Mercer tworzy listę, by pomóc międzynarodowym firmom, które wysyłają pracowników za granicę i muszą wypłacać im rekompensaty. Firma konsultingowa bazuje na 39 kryteriach pogrupowanych w 10 kategorii: sytuacja polityczna i społeczna (np. stabilność polityczna, przestępczość), środowisko ekonomiczne (kursy walut, usługi bankowe), życie społeczne i kulturalne (dostępność mediów, przestrzeganie wolności osobistej), opieka medyczna (dostęp do opieki, choroby zakaźne, gospodarka odpadami, zanieczyszczenie powietrza), edukacja (szkoły międzynarodowe), usługi publiczne i transport, rekreacja (restauracje, kina, teatry, obiekty sportowe), dobra konsumenckie, zamieszkanie (koszty wynajmu, mebli i sprzętów domowych) oraz środowisko naturalne (klimat, stopień zagrożenia klęskami żywiołowymi).

 

 

Straszna przykrość spotkała urzędników

Queen's Park

We wtorek minister ds. usług państwowych John Milloy ogłosił, że od 2017 roku urzędnicy państwowi będą musieli płacić połowę dodatkowych kosztów leczenia na emeryturze i pracować dwa razy dłużej (20 lat zamiast 10), by kwalifikować się np. do ubezpieczenia na życie czy dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. W ten sposób podatnicy w ciągu pięciu lat mają zaoszczędzić nawet 1,2 miliarda dolarów.

Zmiany nie podobają się związkowi zawodowemu pracowników usług publicznych. Władze związku podkreślają, że przywileje emerytalne straci nawet 84 000 osób. Szef związku Warren (Smokey) Thomas podkreśla, że rząd nigdy nie mówił o zmianach w dodatkowych świadczeniach np. medycznych, z których korzystają emerytowani pracownicy.

Prawo ma być sposobem na zmniejszenie deficytu budżetowego, który wynosi 11,7 miliarda dolarów. Do tego konserwatyści Hudaka naciskają na zmniejszenie różnic w emeryturach pracowników sektora publicznego i prywatnego.

 

 

Polsko-kanadyjskie konsultacje na temat pomocy dla Ukrainy

Ottawa

Sytuacja na Ukrainie oraz możliwości pomocy dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego Ukrainy i innych krajów Partnerstwa Wschodniego UE były tematami rozmów delegacji MSZ w Ottawie w dniach 17-18 lutego 2014 roku. Jak poinformował rzecznik Ambasady RP Piotr Fąfara, podczas poniedziałkowego spotkania delegacji MSZ Polski i Kanady omówiono obecne programy pomocy Polski i Kanady dla wolnych mediów, organizacji społecznych oraz samorządów na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii oraz możliwości współpracy w rozwoju tych projektów. Obie strony zgodziły się, że warunkami podstawowymi rozwoju Ukrainy jest zaprzestanie przemocy, a następnie zapewnienie demokratycznego i uczciwego przebiegu przyszłych wyborów.

Po stronie kanadyjskiej w rozmowach wzięli udział m.in. Dan Costello, Assistant Deputy Minister ds. Europy i Bliskiego Wschodu, Peter Boehm, Associate Deputy Minister ds. Zagranicznych oraz Paul Rochon, Deputy Minister ds. Rozwoju Międzynarodowego.

MSZ RP reprezentowali m.in. ambasador Marcin Bosacki, wicedyrektor Departamentu Wschodniego Konrad Pawlik oraz wicedyrektor Departamentu Współpracy Rozwojowej Mirosław Sycz. W konsultacjach wzięli także udział Krzysztof Stanowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej, oraz Jerzy Pomianowski, dyrektor Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji (European Endowment for Democracy).

Delegacja polska rozmawiała także we wtorek o możliwościach pomocy Ukrainie z Tedem Opitzem, posłem do kanadyjskiego parlamentu i przewodniczącym kanadyjsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej, oraz przedstawicielami Kongresu Ukraińców Kanady z jego prezesem Paulem Grodem. Zgodzono się, że Polska i Kanada, w tym diaspora ukraińska, w związku z dramatycznym zaostrzeniem sytuacji w Kijowie, zrobią wszystko, by dostarczyć konieczną pomoc medyczną i humanitarną oraz działać na rzecz uspokojenia sytuacji i ukarania winnych przemocy.

Kanadyjski resort spraw zagranicznych poinformował w środę o zamknięciu swojej ambasady w Kijowie. Placówka będzie zamknięta do odwołania – oświadczył rzecznik ministra spraw zagranicznych Johna Bairda, Adam Hodge.

Ambasadę zamknięto we wtorek, gdy "protestujący wdarli się do hallu" – wyjaśnił Hodge. Według agencji AP, na teren placówki podczas wtorkowych protestów weszło kilkanaście osób.

"Z bliska śledzimy rozwój wydarzeń na Ukrainie i podejmujemy odpowiednie środki bezpieczeństwa" – dodał rzecznik.

 

 

Wypowiedzmy się na temat prostytucji!

Ottawa

W poniedziałek rozpoczęły się konsultacje społeczne w sprawie nowego prawa o prostytucji. Obecne przepisy w zeszłym roku zostały uznane przez Sąd Najwyższy za niekonstytucyjne. Teraz przez miesiąc, a dokładnie do 17 marca, każdy obywatel ma szansę, by się wypowiedzieć. Swoje opinie i propozycje można przesyłać za pośrednictwem strony internetowej Justice Canada.

Minister sprawiedliwości Peter MacKay przekonywał, że rząd chce wiedzieć, jakie jest zdanie Kanadyjczyków. Tam, gdzie jest prostytucja, cierpi społeczeństwo. Minister chce, by nowe prawo było wyrazem wartości wyznawanych przez obywateli.

Sąd Najwyższy podważył prawo sprzeciwiające się prostytucji ulicznej, czerpaniu dochodów z prostytucji i prowadzeniu domu publicznego. W wyroku stwierdzono, że przepisy są sformułowane w taki sposób, że osoby świadczące usługi seksualne stają się głównymi poszkodowanymi, naruszone jest ich konstytucjonalne prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego. W świetle orzeczenia obowiązujące zapisy kodeksu karnego rok po grudniowym wyroku stracą ważność.

W niektórych prowincjach zrobił się jednak bałagan. Część sądów twierdzi, że nie będzie zajmować się sprawami związanymi z prostytucją.

Minister już wcześniej mówił, że rozpoczęto prace nad nowym prawem. Poza konsultacjami społecznymi rząd chce jeszcze poznać opinie policji i rządów prowincyjnych. Decyzja o przeprowadzeniu konsultacji na pewno pozytywnie wpłynie na notowania konserwatystów.

Na stronie internetowej możemy przeczytać o trzech modelowych podejściach do sprawy, jakimi są: legalizacja prostytucji lub nieuznawanie jej za przestępstwo kryminalne (tak jest np. w Niemczech, Holandii czy Austrii), całkowity jej zakaz (jak w większości stanów) i abolicja – czyli tzw. model norweski, który uderza w osoby korzystające z usług seksualnych i nakłaniające lub zmuszające do nierządu.

Swoje opinie można zamieszczać pod adresem: http://www.justice.gc.ca/eng/cons/curr-cours/proscons-conspros/index.html#2014_02_17 lub przesyłać e-mailem na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

 

 

Senator Patrick Brazeau, zawieszony w wykonywaniu mandatu senatorskiego, znalazł pracę jako menedżer w BareFax Gentlemen's Club. "Ottawa Sun" próbowało porozmawiać z senatorem, jednak ten nie był dostępny. Gazeta otrzymała potwierdzenie z innego źródła, że Brazeau istotnie pracuje w klubie striptizowym. To już druga praca senatora od czasu decyzji o zawieszeniu. Przez krótki czas pracował w magazynie satyrycznym "Frank Magazine", ale opublikował tylko jeden tekst o tematyce politycznej. Redaktor Andrew Douglas zwolnił go w połowie stycznia. Z kolei Bank of Nova Scotia zamierza zająć dom Brazeau przy Rue de la Brise w Gatineau, Que. Senator zalega z płaceniem rat kredytu i innych pożyczek – łącznie 201 015 dol. Prawnicy banku w styczniu przygotowali dokumentację, z której wynika, że jeśli senator nie zapłaci, nieruchomość przejdzie na własność banku za 60 dni.

•••

W poniedziałek ewakuowano zwiedzających popularne jaskinie lodowe w Crystal Beach. Lód po którym chodzili turyści, zaczął pękać. Policja regionu Niagara powiedziała, że otrzymała wiele zawiadomień o powiększających się rysach i niestabilności podłoża. Normalnie na plaży pojawiają się setki osób dziennie. Jednak w ostatni weekend, a zwłaszcza w poniedziałek, turystów były tysiące. Jaskinie i mosty skalne tworzą się niedaleko publicznej przystani. Niektórzy próbowali wdrapywać się na formacje lodowe, nie wszyscy z powodzeniem. Kilka osób trafiło do szpitala ze złamaniami. W niedzielę jeden mężczyzna doznał też wstrząsu mózgu. Utrudnione zadanie mieli ratownicy medyczni – aby dotrzeć do rannych, musieli niemal przedzierać się przez tłum. Z dojazdem też nie było łatwo. Zamknięto część ulic najbliżej plaży, ale kierowcy i tak blokowali większość miejsc. Zjawiskowe formy skalne tworzą się, gdy lód powstały na powierzchni wody jest łamany przez wiatry, a następnie fale spychają go w kierunku brzegu. Spiętrzony lód utworzył trzy masywne jaskinie. Największa z nich ma dziewięć metrów głębokości, 4,5 metra szerokości i dwa metry wysokości.

•••

Setki kontenerów z kanadyjską bronią i sprzętem militarnym używanym podczas misji w Kandaharze, które były przechowywane w Afganistanie przez lata, mają w końcu wrócić do magazynów wojskowych w Kanadzie. Z notatki do byłego ministra obrony Petera MacKaya wynika, że w pewnym momencie nawet 441 kontenerów utknęło w Kandaharze. W tamtym czasie rząd Pakistanu zdecydował o zamknięciu granic dla konwojów NATO. Po misji w Afganistanie w 2011 roku zostało 1800 kontenerów, czyli dopiero teraz do kraju wróci prawie jedna czwarta z nich. Władze wojskowe mogły przetransportować 67 najważniejszych kontenerów z pozostałych. Debatowano nad drogą sprowadzenia ich do Kanady. W grę wchodził transport przez Pakistan lub przez Europę – np. do Bremerhaven (Niemcy) i potem statkiem do Montrealu. Nie wiadomo, czy jakikolwiek kontener wrócił w ten sposób. W każdym razie oznacza to, że co najmniej 375 kontenerów w dalszym ciągu czeka. Problem w tym, że przez trzy lata straciły certyfikację i żaden kapitan ich nie przyjmie. Dlatego około pół roku temu rząd zdecydował się wysłać 15 żołnierzy, którzy je przejrzeli i ponownie zatwierdzili. Koszt tej misji to 750 000 dolarów. Przy okazji przeprowadzono przegląd sprzętu, zredukowano liczbę kontenerów do 212, a sprzęt, który uznano za mało wartościowy lub nieważny, sprzedano sojusznikom w Kandaharze lub zniszczono. Rząd postanowił wtedy wysłać kontenery do innego kraju na Bliskim Wschodzie. W ten sposób ładunek poleciał samolotami do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i został załadowany na statki do Montrealu. Wojsko nie podaje kosztu operacji.



Poczta przechodzi na hurt

Toronto

Canada Post podała, że w 11 miejscowościach jesienią pojawią się zbiorcze skrzynki pocztowe. To pierwszy etap w pięcioletnim planie wycofania się z codziennego regularnego dostarczania poczty w mniejszych obszarach miejskich. Poczta zapewnia, że w dużych miastach korespondencja do firm będzie trafiała na niezmienionych zasadach, a zmiany dotkną tylko niektóre rejony.

Na pierwszy ogień idą takie miejscowości jak: wybrane dzielnice Calgary (łącznie 10 450 adresów), Fort McMurray, Alta. (8450 adresów), niektóre okolice Winnipegu (łącznie 12 500 adresów), Oakville, Ont. (26 400 adresów), wybrane części Kanata (7900 adresów), Rosemre, Que. (3350 adresów), Lorraine, Que. (2550 adresów), Bois-des-Filion, Que. (2750 adresów), Charlemagne, Que. (1300 adresów), Repentigny, Que. (14 400 adresów) i okolice Halifaxu – głównie Lower Sackville i Bedford (9950 adresów).

 

 

W związku ze sprawą Dziekańskiego

Vancouver

Siedem miesięcy po nieudanej próbie podważenia zeznań funkcjonariuszy RCMP prokuratura przedstawia nowe podejrzenia w związku ze sprawą Roberta Dziekańskiego.

Do Sądu Najwyższego Kolumbii Brytyjskiej wpłynął akt oskarżenia przeciwko konstablowi Kwesiemu Millingtonowi i byłemu kapralowi Monty'emu Robinsonowi. Funkcjonariusze mieli kłamać, gdy zeznawali, że zanim pojawili się na przesłuchaniu w sądzie, z nikim nie rozmawiali o śledztwie.

Dziekański zginął w 2007 roku, po tym jak został wielokrotnie porażony taserem przez czterech Mounties. Zajście zostało sfilmowane przez amatora.

Podczas śledztwa każdy z czterech policjantów opowiadał o jego przebiegu. Wszyscy zeznali też, że poza rozmową z psychologiem przez 16 miesięcy, które upłynęły między wypadkiem a rozpoczęciem procesu, nigdy z nikim nie rozmawiali o tym, co się działo na lotnisku.

Komisarz Thomas Braidwood podważał te twierdzenia i oskarżał ich o krzywoprzysięstwo. Pierwszy konst. Bill Bentley został uniewinniony w lipcu. Prokurator twierdził, że Bentley uzgadniał zeznania z pozostałymi. Jednak sędzia Mark McEwan orzekł, że przedstawione dowody nie są wystarczające do poparcia tego zarzutu.

Teraz Braidwood ma przedstawić nowe dowody zmowy i wezwać nowego świadka. Janice Norgard ma potwierdzić, że przed przesłuchaniem czterej funkcjonariusze spotkali się w jej domu w Richmond. Zgłosiła się w sierpniu, gdy zdała sobie sprawę, że to co wie, może mieć znaczenie dla śledztwa.

Zadzwoniła do przyjaciela rodziny Wally'ego Oppala, który w 2008 roku był prokuratorem generalnym i wszczął dochodzenie. Były partner Norgard, Dietrich, jest kuzynem konst. Bentleya. W styczniu lub lutym 2009 Dietrich miał jej powiedzieć, że Bentley potrzebuje miejsca na prywatną rozmowę.

Przedstawiono jej wszystkich policjantów, którzy przybyli na spotkanie. Mężczyźni rozmawiali około dwóch godzin w kuchni. Norgard w tym czasie była w innej części domu, więc nie słyszała, o czym była mowa.

Parę tygodni po rozmowie z Oppalem Norgard była przesłuchiwana przez policję z Vancouveru. Funkcjonariusze zeszłej jesieni rozmawiali też z Dietrichem, ale zaprzeczył, by pomógł w zaaranżowaniu spotkania. Niektóre źródła mówią, że do spotkania mogło dojść już po przesłuchaniu przed sądem.

Nowe dowody mają być przedstawione w przyszłym miesiącu, gdy rozpocznie się sprawa przeciwko konst. Millingtonowi. Monty Robinson i Gerry Rundel mają stanąć ponownie przed sądem jeszcze w tym roku.

 

 

Wynne chce z nas więcej wydusić

Toronto

Premier Kathleen Wynne zapowiedziała wprowadzenie nowego "narzędzia finansowego", dzięki czemu rząd ma pozyskać fundusze na transport publiczny. Andrea Horwath z NDP mówi, że jest przeciwna wszelkim nowym opłatom i podatkom, które uderzą w klasę średnią. Nie stwierdza jednoznacznie, czy jej partia zagłosuje przeciwko budżetowi, jeśli będzie zawierał podwyżki podatków.

Wynne, która stoi na czele rządu mniejszościowego, przyznała, że jakkolwiek będzie rozmawiać z opozycją, to budżetu nie zamierza modyfikować. Jeśli opozycja nie poprze go w takiej formie, w jakiej będzie przedstawiony, czekają nas wybory na wiosnę.

Parlament zebrał się we wtorek, pierwszy raz po dziewięciotygodniowej przerwie. Z jesiennej sesji zostało jeszcze do przegłosowania 20 ustaw, m.in. dotycząca bezpłatnych urlopów zdrowotnych i kar za sprzedawanie papierosów dzieciom. Budżetu należy spodziewać się w marcu lub na początku kwietnia. Wynne zapowiedziała, że ustawa będzie zawierać rozwiązanie problemów komunikacyjnych na zatłoczonym odcinku Toronto-Hamilton. Nie wiadomo jeszcze, w jakiej formie: podwyżki podatku od paliwa, opłat drogowych czy jeszcze innej.

Tim Hudak wytyka pani premier, że jej rząd zawiódł, jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy. Podkreśla, że zatrudnienie nawet spadło, straciliśmy 300 000 etatów. I rząd nie ma pomysłu, co z tym fantem zrobić. Dodaje, że Wynne nie powinna traktować podatników jako źródła dochodów.

 

 

Operator komórkowy z Quebecu – Vidéotron – wykupił licencję na korzystanie z pasma 700 megaherców w Ontario, Albercie i Kolumbii Brytyjskiej. Vidéotron jest operatorem należącym do Quebecor. Wszystko więc wskazuje na to, że zamierza zostać czwartym co do wielkości dostawcą usług telekomunikacyjnych w Kanadzie. Minister przemysłu James Moore powiedział w środę, że operatorzy zapłacili 5,27 miliarda dolarów podczas aukcji częstotliwości. Zakresy wykupiła też wielka trójka – Bell, Rogers i Telus – ale pojawili się też mniejsi gracze – EastLink, MTS, Feenix and Sasktel. Novus i TBayTel wycofali się z aukcji. W ten sposób mieszkańcy wszystkich regionów będą mogli wybierać spośród co najmniej czterech ofert. Łącznie sprzedano 97 licencji ośmiu firmom. Rogers kupił 22 za 3,3 mld, Bell – 31 za 565 mln, a Telus – 30 za 1,1 mld. Nowa częstotliwość oferuje lepszą jakość sygnału w takich miejscach, jak windy, piwnice czy garaże. Pozwala na przesyłanie większej ilości danych, co może wróżyć obniżkę cen. Następna aukcja – na pasmo 2500 MHz – w kwietniu.

•••

Organizacja non-profit Portland Hotel Society działająca we wschodniej części Vancouveru prowadzi nowatorski program dla najbardziej uzależnionych alkoholików, którzy piją alkohol przemysłowy, spray do włosów czy środki czystości. Mianowicie uczy ich... bimbrownictwa. Zajęcia odbywają się w Drug Users Resource Centre. Portland Hotel Society prowadziło już kilka programów dla osób uzależnionych i chorych psychicznie. Szef stowarzyszenia mówi, że zajęcia mają nakierować ich na używanie mniej niebezpiecznych form alkoholu i są wstępem do dalszej terapii. W kursie Drinkers' Lounge bierze udział 90 osób. Uczestnicy muszą z własnych pieniędzy kupić składniki do przygotowania alkoholu. Warunkiem udziału w zajęciach jest przychodzenie na cotygodniowe spotkania informujące o sposobach wychodzenia z alkoholizmu.

•••

Pracą trapera Andrew Stanleya (31 l.) zainteresowała się telewizja z Yellowknife. Do tej pory jego filmy były sensacją na YouTubie. Tej jesieni program Fur Harvesters NWT będą mogli oglądać abonenci Wild TV, NWTel Cable i Vimeo On Demand. Stanley mówi, że często spotyka się z niesłusznymi opiniami, iż zwierzęta przeżywają męczarnie w pułapkach. Jego zdaniem, takie poglądy wynikają z braku edukacji. On sam zaczął łapać króliki z dziadkiem, gdy miał sześć lat. Kilka lat pracował w kopalniach diamentów, poza tym jego główne zajęcie to traperstwo. Mówi, że żyje w lesie, codziennie je mięso łosia, a utrzymuje się ze sprzedaży skórek zwierząt futerkowych. Jego chata znajduje się około 60 kilometrów od Hay River, niedaleko granicy z Albertą. Trzy lata temu zaczął zamieszczać na YouTube filmy z serii The Wild North. Niektóre zainteresowały tysiące osób. Filmy najczęściej pokazują, jak Stanley zastawia pułapki np. na bobry. Następnego dnia traper wraca w dane miejsce i jeśli ma szczęście, znajduje zwierzę. Przedstawia proces zdejmowania skóry i przygotowania mięsa, wędzenia we własnej wędzarni i w końcu – gotowania posiłku. Seria telewizyjna będzie pierwszą wyprodukowaną całkowicie na północy. Zajmie się tym Artless Collective z Yellowknife. Produkcję sponsoruje Fur Harvesters Auction, która odbywa się w North Bay.

 

 

Nowa przewodnicząca TTC

Toronto

Po rezygnacji Karen Stinz z przewodniczenia TTC z powodu startu w wyborach na burmistrza Toronto, rada miejska zdecydowała, że zastąpi ją inna kobieta – radna Maria Augimeri. Nominacje rozpatrywano podczas posiedzenia w środę. Augimeri otrzymała 23 głosy, zaraz za nią był Josh Colle, którego poparło 21 osób.

Augimeri powiedziała, że przyjmuje nominację, ale pozostanie na stanowisku tylko do czasu wyboru nowego przewodniczącego w grudniu. Czyli czeka ją 6-7 spotkań zarządu komisji transportu. Radna okręgu 9 powiedziała, że na początku będzie chciała porozmawiać z premier Wynne.

Nowa przewodnicząca TTC uważa, że brak lepszego i szybszego systemu komunikacji miejskiej jest spowodowany zbyt małym zaangażowaniem ze strony rządu prowincyjnego. Do czasów premiera Harrisa prowincja i miasto składały się po połowie, teraz Toronto praktycznie musi sobie radzić samo.

Dodaje, że choć głównym tematem jest teraz metro, należy zastanowić się, co zrobić z zatłoczonymi autobusami.

 

 

Trybunał wymusi propagowanie homoseksualizmu?

Mississauga

Homoseksualny student Humber College Christopher Karas złożył skargę na katolicką szkołę École Secondaire Catholique Ste-Famille. Domaga się 25 000 dol. odszkodowania. Karas twierdzi, że w szkole były łamane prawa człowieka i gdy do niej uczęszczał, spotkał się z przejawami homofobii. Jego skarga wpłynęła pod koniec stycznia do ontaryjskiego Trybunału Praw Człowieka.

Student mówi, że nie chodzi mu o zmianę etyki seksualnej w szkołach katolickich. Podkreśla, że wiara katolicka bazuje na miłości i szacunku. Uważa więc, że nie można uczyć nienawiści i mówić ludziom, że mają kogoś odrzucać dlatego, że kocha tę, a nie inną osobę.

Karas domaga się też pisemnych przeprosin i wprowadzenia siedmiu "środków zaradczych", m.in. zmiany programu nauczania, szkolenia interpersonalnego dla uczniów i nauczycieli czy wprowadzenia toalet neutralnych płciowo.

Trybunał musi zdecydować teraz, czy sprawa kwalifikuje się do rozpatrzenia.

Karas twierdzi, że przejawów dyskryminacji doświadczył w 10. klasie podczas wycieczki do Ottawy. Inny uczeń nie chciał być z nim w pokoju. Karas poskarżył się nauczycielowi, który zmienił rozkład pokoi, by uwzględnić jego prośbę.

Inny zarzut dotyczy obowiązkowej lektury pt. "Trucizna", która przedstawia homoseksualizm w "obrzydliwy" sposób. Karas chce, żeby książkę wykreślono z listy lektur i zastąpiono czymś promującym homoseksualizm. Nie podoba mu się też, że jeden z nauczycieli powiedział w klasie, że homoseksualiści nie powinni adoptować dzieci.

Już w zeszłym roku Karas groził szkole procesem, gdy odrzucono jego plakat, który wzywał do tworzenia środowiska przyjaznego wszystkim uczniom.

Zwrócił się o wsparcie do organizacji homoseksualnych i w końcu szkoła ustąpiła. Gwen Landolt z REAL Women of Canada sądzi, że organizacje wysługują się takimi osobami jak Karas, by wymuszać na szkołach katolickich propagowanie homoseksualizmu. Proces nie ma nic wspólnego z tolerancją – wręcz przeciwnie, pokazuje, jak homoseksualni agitatorzy są nietolerancyjni względem tych, którzy mają inne poglądy niż oni. Landolt ma nadzieję, że trybunał nie będzie w ogóle rozpatrywał skargi.

 

 

Ted Opitz przekroczył limit wkładu własnego

Ottawa

Komisarz ds. wyborów Yves Cote orzekł, że poseł Ted Opitz przekroczył o 6900 dolarów własny wkład w kampanię wyborczą o nominację w 2008 roku.

Opitz został posłem w 2011 roku. W 2008 z kolei ubiegając się o nominację z okręgu Etobicoke Centre, na kampanię przeznaczył 9000 dol., podczas gdy prawo wprowadza limit 2100 dol. Tym samym poseł złamał Canada Elections Act.

Opitz stwierdził, że zapoznał się z orzeczeniem i zaakceptował jego warunki. Informacje dotyczące wydatków nie były w tamtym czasie znane jego doradcy finansowemu Aly'emu Salim Hirjiemu.

Opitz nie złożył też wniosku o zwrot kosztów wyborczych, co jest wymagane w przypadku kampanii, których koszt przekracza 1000 dol.

Osobna umowa z Hirjim stwierdza, że ten, jako agent kampanii, powinien złożyć ów wniosek o zwrot i zwrócić 6900 dol. Opitzowi lub dyrektorowi generalnemu wyborów (chief electoral officer) w terminie do 30 dni od daty stwierdzenia przekroczenia limitu kosztów.

Hirji i Opitz współpracują z komisarzem ds. wyborów i zgadzają się na szereg warunków, by wyjaśnić koszty kampanii i naprawić sytuację. Opitz musi przedstawić swojemu agentowi finansowemu dokładną listę wydatków związanych z kampanią.

 

 

Odśnieżanie przejmie miasto?

Mississauga

Miasto rozważa, ile będzie kosztowało oczyszczenie wszystkich chodników ze śniegu. Burmistrz McCallion stwierdziła, że nie można polegać w tej kwestii tylko na mieszkańcach.

Raport na ten temat przygotowali pracownicy ratusza. Po grudniowej burzy śnieżnej wpłynęło wiele skarg na nieodśnieżone i nieposypane solą chodniki. Raport zawiera propozycje rozwiązań, nad którymi teraz debatują radni.

Pierwszą z nich jest wprowadzenie przepisu nakazującego mieszkańcom odśnieżanie przy domach. Autorzy raportu jednak jej nie zalecają. Ich zdaniem, lepiej już rozszerzyć zakres prac służb miejskich na dodatkowe 1000 kilometrów chodników. Oznaczałoby to dodatkowy koszt w wysokości 2,6 miliona dolarów każdej zimy. Potrzebne by też było 45-50 maszyn (a także miejsce do przechowywania ich, gdy nie są używane – koszt przechowywania wyniósłby około 2-4 miliony dol.).

Radni zlecili przygotowanie dokładnego kosztorysu drugiej opcji. Póki co mieszkańcom musi wystarczyć zachęta do odśnieżania w postaci akcji "Be A Good Neighbour, Clear Your Walk". Pani burmistrz widzi jednak, że wiele osób tej zimy jest jednak opornych na wezwanie.

 

 

Burmistrz ma swoje antypatie

Toronto

Podczas drugiego odcinka "Ford Nation" – programu na YouToubie prowadzonego przez braci Fordów – burmistrz przedstawił swoją listę dziesięciu radnych, których nie chciałby widzieć w przyszłej radzie miasta. Wezwał tych, którzy go popierają, by wystąpili przeciwko wymienionym.

Na liście Forda znaleźli się: Gord Perks, Janet Davis, Adam Vaughan, Joe Mihevc, Sarah Doucette, Shelley Carroll, Glenn De Baeremaeker, Mike Layton, Kristyn Wong-Tam i Paul Ainslie.

Obaj bracia powtórzyli, że popierają budowę metra. Stwierdzili, że miasto, aby sfinansować kosztowne inwestycje, powinno starać się pozyskiwać fundusze z sektora prywatnego, zamiast podnosić podatki. Rob Ford powiedział, że następna walka rozegra się o metro. Nie omieszkał wypomnieć Karen Stinz, że zmieniła zdanie i najpierw popierała budowę kolejki LRT, a teraz jest za metrem. Stinz potwierdziła, że będzie startować w wyborach na burmistrza.

Burmistrz przypomniał, że radni zarabiają rocznie około 110 000 dolarów, a do tego mają darmowe metropassy, wejściówki do zoo czy kursy golfa.

Gdzie tu ma być sprawiedliwość? Chciał usunięcia przywilejów, ale rada się nie zgodziła. Doug dodał, że zdaniem Fordów, rada i burmistrz pracują dla ludzi, ale wielu radnych zachowuje się, jakby było odwrotnie.

W kwestii ostatniego budżetu burmistrz powiedział, że chciał zaoszczędzić 60 milionów, ale znów rada mu przeszkodziła. Wspomniał, że radni woleli posadzić 97 000 drzew niż oszczędzić pieniądze i przeznaczyć je np. na wymianę nawierzchni dróg.

Na koniec bracia odpowiadali na komentarze i pytania widzów. Wypowiedziała się kobieta, której syn jest gejem – chodziło oczywiście o tęczową flagę.

Kobieta stwierdziła, że Ford powinien popierać wszystkich torontończyków i flagę zostawić. Burmistrz na to, że w sprawie nie chodzi o preferencje seksualne, ale o igrzyska w Soczi. Ford popiera kanadyjskich sportowców i nie uważa, żeby istniał jakiś powód, który by uzasadniał wywieszenie tęczowej flagi w tym kontekście. Nie jest homofobem, ale uważa, że w tym miejscu podczas igrzysk powinna powiewać flaga kanadyjska.

Doug dodał, że gdy ktoś dzwoni do biura Roba, ten nie pyta, czy dana osoba jest gejem, czy nie. Powiedział, że raz był z dziećmi na paradzie równości, ale więcej tego nie zrobi z powodu wszechobecnej nagości. Nie można nazywać kogoś homofobem dlatego, że nie przychodzi na paradę.

 

 

93 lata burmistrz McCallion

Mississauga

W zeszły piątek, 14 lutego, w Walden Circle Retirement Community odbyło się przyjęcie urodzinowe Hazel McCallion. Mieszkańcy i przedstawiciele mediów tłumnie przybyli, by złożyć życzenia niezniszczalnej pani burmistrz, która skończyła właśnie 93 lata.

Pierwszy toast wzniósł gospodarz – CEO Reichmann Seniors Housing, firmy będącej właścicielem Walden Circle Retirement, Rod Wilson. Powiedział, że organizacja przyjęcia jest dla niego zaszczytem, i przywołał zeszłoroczne otwarcie rezydencji, którego dokonała McCallion. Pani burmistrz żartowała, że może się nawet przeprowadzi, bo w rezydencji jest wszystko, czego potrzeba. Wilson na to, że miałaby nawet zniżkę.

McCallion już poważnie podziękowała seniorom za zaproszenie. Zrobili wiele dla kraju, dlatego teraz zasługują na najlepsze. Seniorzy z kolei wielokrotnie powtarzali, że doceniają jej pracę i są pod wrażeniem jej sił witalnych.

 

 

Mieszkańcy regionu będą mogli lepiej poznać szczegóły projektu kolejki LRT z Port Credit do Brampton. W obu miastach w przyszłym miesiącu odbędą się spotkania informacyjne: 26 marca w Civic Centre (Mississauga) i 27 marca w Rose Theatre (Brampton), między 3 a 8 po południu. LRT ma jeździć wzdłuż ulicy Hurontario. Koszt przedsięwzięcia to 1,7 miliarda dolarów. Zaplanowano 26 przystanków na 23-kilometrowym odcinku trasy.

•••

OPP potwierdziła, że w środę wykonała nakazy rewizji w związku ze sprawą przeniesienia budowy dwóch elektrowni w Oakville i Mississaudze. Chodzi o sprawę kasowania korespondencji w biurze ówczesnego premiera Daltona McGuinty'ego. Śledztwo w tej sprawie zaczęło się osiem miesięcy temu po skargach zgłaszanych przez konserwatystów. Policja nie podała, gdzie przeprowadzono ostatnie przeszukania, ale niektóre źródła donoszą, że miały one miejsce w centrum przechowywania danych w Mississaudze. Audytor generalny ocenił, że koszt przeniesienia inwestycji po uwzględnieniu strat długoterminowych wyniesie miliard dolarów. W sprawie toczy się śledztwo kryminalne. Pracuje nad nią też komisja rządowa.

•••

Jeden mieszkaniec Mississaugi i trzech Brampton zostało zatrzymanych w ramach śledztwa dotyczącego prostytucji w GTA i przemytu ludzi. Policja postawiła ponad 100 zarzutów 10 zatrzymanym osobom. Podczas konferencji prasowej w Aurorze detektyw Peter Casey z policji regionu York mówił o akcji Home for Christmas. Policja dotarła do 31 nastolatek (jedna trzecia z nich nie miała ukończonych 18 lat), które były zmuszane do prostytucji. Dziewczyny pochodziły z Ontario, Quebecu i Nowej Fundlandii. Gdy stały się ofiarami, miały średnio po 14 lat. Często zatrzymani wiązali się z dziewczynami, a potem przemocą zmuszali je do prostytucji. Zatrzymani to Jerome Swaby (21 l.) z Mississaugi, Anthony Putzu (21 l.), Philip Nkrumah (28 l.), Jeremiah Washington (22 l.), wszyscy trzej z Brampton, Ako Sandy (21 l.), Rohan Webster (20 l.), i Mohamed Wehelie (28 l.), trzej z Toronto, Abdirahman Hussein (27 l.) z Calgary i Lucas Gabrys (24 l.) z London, Ont.

•••

Miasto od prawie 60 dni zmaga się ze śniegiem. Od grudnia spadło prawie 97 centymetrów śniegu. W zeszłym roku przez całą zimę było to 109 cm. A im dłużej śnieg pada i zalega, tym szybciej topnieje budżet na jego usuwanie. Jak dotąd przeznaczono na ten cel o 80 milionów dolarów więcej, niż się spodziewano. Przewodniczący komisji prac publicznych Denzil Minnan-Wong mówi, że duży udział miała w tym grudniowa burza śnieżna. Sprzątanie i usuwanie jej skutków kosztowało miasto 106 milionów dolarów. W budżecie miasta na odśnieżanie zapisano 85 milionów dolarów. Przeważnie jedna czwarta tej kwoty, czyli 21 milionów wydawana jest w styczniu i lutym, ale w tym roku tych pieniędzy już od jakiegoś czasu nie ma. Nie tylko Toronto ma ten problem. Wiele miast, wśród nich Ottawa, przekroczyło budżet na odśnieżanie. Na szczęście chwilowo mamy odwilż, ale meteorolodzy podają, że w przyszłym tygodniu znów ma zacząć prószyć.

 

 

Ukraińska diaspora zaniepokojona

Toronto/Kijów

Setki osób zebrały się w Toronto, by w nocy z wtorku na środę wzywać do pokojowego rozwiązania kryzysu na Ukrainie. Kanadyjczycy o ukraińskim pochodzeniu przyszli pod konsulat znajdujący się przy Lakeshore Boulevard West. Nieśli flagi, świece, śpiewali i modlili się.

Społeczność ukraińska w Toronto liczy około 120 000 osób. Wszyscy są zaniepokojeni sytuacją w Kijowie, tym że rząd używa przemocy wobec demonstrantów. We wtorek podczas starć z policją zginęło 25 osób, a ponad 200 zostało rannych. Był to najgorszy dzień nie tylko od czasu rozpoczęcia protestów, które sparaliżowały stolicę Ukrainy i podzieliły ludzi, lecz także w postsowieckiej historii kraju.

Wielu Ukraińców mieszkających w Toronto mówi, że pozostaje im tylko modlitwa. Ich rodacy w ojczyźnie giną za demokrację. Chcą po prostu normalnie żyć w swoim kraju. Wzywają Ottawę do nałożenia sankcji na Ukrainę. Tego zdania jest też poseł Władysław Lizoń.

We wtorek minister spraw zagranicznych John Baird potępił użycie przemocy i oświadczył, że osoby odpowiedzialne za ostatnie wydarzenia w Kijowie nie powinny czuć się bezkarne. Obiecał pomoc ukraińskim organizacjom pozarządowym, przede wszystkim w zakresie wyposażenia medycznego. Unia Europejska i Stany Zjednoczone coraz poważniej rozważają wprowadzenie sankcji. Baird powiedział, że trwają rozmowy z innymi państwami i wszystkie możliwości są rozważane.

 

 

30 tys. komórek w kieszeniach złodziei

Toronto

Od 2004 roku torontońska policja otrzymała ponad 30 000 zgłoszeń kradzieży telefonów komórkowych. Między 1 stycznia 2004 a 24 września 2013 roku doszło do 11 925 rabunków i 21 680 kradzieży telefonów. Prawie jedna piąta incydentów wydarzyła się w obszarze ulic Bay, Church i Yonge i na nabrzeżu.

Z tego powodu policja zdecydowała się na uruchomienie narodowego rejestru skradzionych telefonów. We wrześniu stowarzyszenie zrzeszające operatorów sieci komórkowych uruchomiło stronę protectyourdata.ca, za pośrednictwem której można sprawdzić numer IMEI (International Mobile Equipment Identity) kupowanego sprzętu, by przekonać się, czy przypadkiem nie został zgłoszony jako przedmiot kradzieży. Operatorzy zgodzili się automatycznie wyłączać dostęp do usług poprzez telefony wyszczególnione na liście. Policja w Toronto mówi jednak, że póki co jest za wcześnie, by mówić, czy liczba kradzieży zaczęła spadać.

 

 

Skandal w Niemczech z Toronto w tle

Toronto

W związku ze śledztwem w sprawie pornografii dziecięcej, które rozpoczęto w Toronto, dwóch niemieckich polityków federalnych musiało zrezygnować ze stanowisk ministrów w gabinecie kanclerz Angeli Merkel. Minister rolnictwa Hans-Peter Friedrich podał się do dymisji w ubiegły piątek. Zeszłej jesieni miał wiedzieć o śledztwie dotyczącym kupowania zdjęć nagich dzieci przez innego członka niemieckiego parlamentu. Tamten kupował je od torontońskiej firmy Azov Films, która została zamknięta po operacji Spade przeprowadzonej przez policję w listopadzie. Akcja była wymierzona przeciwko producentom pornografii dziecięcej na skalę międzynarodową.

Niemieckie media podają, że miesiąc przed ogłoszeniem torontońskiej policji o prowadzonym śledztwie, Friedrich poinformował Sigmara Gabriela, przewodniczącego SPD (partia socjalno-demokratyczna), że jeden z młodych polityków – Sebastian Edathy – znalazł się na celowniku. Był to czas po wyborach federalnych i trwały rozmowy o koalicji. Friedrich chciał być pewny, że Edathy nie otrzyma stanowiska.

Policja z Toronto dotarła do historii zamówień i list klientów Azov Films. Przekazała te informacje służbom innych państw. Teraz okazuje się, że 44-letni Edathy prawdopodobnie najpierw otrzymał ostrzeżenie, zanim policja wkroczyła do jego mieszkania i biura, czyli niemieccy prokuratorzy zawiedli. Czyli polityk miał czas, żeby zniszczyć komputery zawierające kompromitujące nagrania i zdjęcia. Nie wiadomo, kto ostrzegł Edathy'ego. Gabriel zaprzecza, jakoby informacja wyszła od niego czy dwóch innych członków partii, w tym ministra spraw zagranicznych Franka-Waltera Steimeiera.

Edathy w zeszłym tygodniu zrezygnował z wykonywania mandatu poselskiego. Swoją decyzję tłumaczył przyczynami zdrowotnymi. Na swojej stronie na Facebooku zaprzeczył posiadaniu i kupowaniu pornografii dziecięcej.

Azov Films sprzedawał nagrania z nagimi chłopcami z Niemiec, Rumunii i Ukrainy, twierdząc, że są to filmy "naturystyczne", a więc legalne. Według kanadyjskiego kodeksu karnego, nielegalne jest pokazywanie genitaliów w celach seksualnych. W Niemczech mimo że nie pokazują bezpośrednich aktów seksualnych, wystarczyłyby, żeby wydać nakaz przeszukania.

Po operacji Spade aresztowano 348 osób z całego świata, ponad 100 z Kanady.

 

 

Czy wolno demoralizować na ulicy?

Toronto

Sam Sotiropoulos zasiadający w radzie Toronto District School Board został nazwany homofobem, po tym jak zakwestionował nagość podczas "przyjaznej rodzinie" parady równości. Mimo nagonki homoseksualnych aktywistów kurator mówi, że chodzi mu po prostu o dzieci.

Burza rozpętała się na Twitterze. Sotiropoulos zapytał, czy policja w Toronto mogłaby lepiej egzekwować prawo sprzeciwiające się nagości w miejscach publicznych. Napisał, że TDSB zastanawia się, czy nagość podczas parady równości jest stosowna do wieku osób, które na nią przychodzą.

Kurator mówi, że nie ma nic przeciwko osobom "LGBTQ" i gdyby ktoś go zaprosił na paradę, to pewnie by poszedł, ale łatkę homofoba szerzącego nienawiść w stosunku do gejów przyczepiono mu momentalnie. Sotiropoulos zaraz odpisał, że najciekawsze jest to, że takie pochopne sądy wydają ci, którzy nie chcą być osądzani, którzy chcą uchodzić za otwartych na inność i tolerancyjnych. Jego zdaniem, osoby te powinny się teraz wstydzić, choć wątpliwe, czy wiedzą, czym jest wstyd.

Na szczęście były też głosy poparcia od osób, które twierdziły, że w końcu czas, by ktoś wypowiedział się w imieniu zwykłych rodzin.

Według kodeksu karnego, nagość w miejscu publicznym jest nielegalna. W sekcji 174 czytamy, że osoba, która jest odziana w taki sposób, że narusza porządek publiczny i publiczne poczucie moralności, popełnia przestępstwo.

Zdaniem Sotiropoulosa, władze miasta w stosunku do parady równości używają jakiegoś innego prawa. W niedzielę w radiu mówił, że gdyby ktoś się obnażał na jakiejkolwiek innej paradzie, już dawno miałby do czynienia z policją. A tu mu wolno.

Radny Gord Perks bronił nagości, tłumacząc, że w zezwoleniu wydawanym organizatorom parady przez miasto jest zapis o zgodzie na wyrażanie swojej seksualności.

TDSB podczas parady ma nawet swoją platformę. Kuratorium opracowuje plakaty i ulotki, uważając, że jest to część polityki społecznej. Parada promowana jest jako "przyjazna dla rodzin". Tylko że gdy widzimy osoby paradujące nago, zaczynamy zastanawiać się, czy rzeczywiście jest to widok odpowiedni dla dzieci. Sotiropoulosowi nie podoba się też, że uczniowie, którzy przychodzą na paradę, widzą, że kanadyjskie prawo traktowane jest z przymrużeniem oka nawet przez policjantów.

Dodaje, że nie rozumie, dlaczego obnażanie się w miejscu publicznym ma być częścią bycia gejem. Czego wyrazem ma być nagość i dlaczego stała się ona konieczna.

Jack Fonseca z Campaign Life Coalition twierdzi, że publiczna nagość, sadomasochizm czy udawane akty seksualne – które można oglądać podczas parady – są nieodłącznym elementem balansującego na granicy aktywizmu homoseksualnego. Mówi, że nagość jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, biorąc pod uwagę zachowania homoseksualne.

Patti Ettelbrick, była dyrektor Lambda Legal Defense and Education Fund, stwierdziła, że bycie homoseksualistą to także udział w procesie przekształcania społeczeństwa. Sotiropoulos w końcu musiał bronić się przed nawałą oskarżeń. Dyplomatycznie napisał o walce z wszelkimi formami dyskryminacji, zaznaczając, że tym, co teraz najbardziej dzieli Kanadę, jest homoseksizm (które to określenie jest w końcu synonimem homofobii, a od nazwania kuratora homofobem się przecież zaczęło).

 

 

W zeszłym tygodniu rada regionu Peel zdecydowała o rozpoczęciu śledztwa w sprawie Jeffreya Grangera – byłego pracownika Canadian Revenue Agency, który miał pomagać przedsiębiorcom w unikaniu podatków. Był zamieszany w oszustwo, w którym burmistrz Caledon mogła przyjmować korzyści majątkowe. W styczniu sąd w Newmarket ogłosił go winnym złamania zaufania publicznego, defraudacji i przyjmowania łapówek. 39-letni Granger spędzi trzy lata w więzieniu. Teraz McCallion, broniąc Marolyn Morrison z Caledon, wnioskuje o ujawnienie nazwisk przedsiębiorców, którym pomagał Granger. Tłumaczy, że w tej chwili cień podejrzenia pada na wszystkich deweloperów, więc zdecydowana większość jest pokrzywdzona. Oszust otrzymał 1,1 miliona dolarów, by oddalić groźbę audytu od kilku dużych przedsiębiorców działających w regionie Peel.

•••

Wyniki badań przeprowadzonych przez School of Public Policy (University of Calgary) pokazują, że we wszystkich prowincjach oprócz Ontario przez ostatnie 40 lat zmniejszyła się liczba osób korzystających z pomocy socjalnej. Autorzy badań korzystali z danych statystycznych z lat 1969–2012, brali pod uwagę osoby w wieku do 65 lat. W 2012 roku odsetek osób polegających na pomocy społecznej wyniósł 7,6 proc., czyli prawie dwa razy więcej niż w 1969 (4 proc.). Sporo osób korzysta z pomocy w Nowej Fundlandii i Labradorze – 9 proc. – ale jest to i tak zdecydowanie mniej niż 40 lat wcześniej (18 proc.). Najlepszy wynik osiągnęła Alberta – 3,2 proc., spadek z 5 proc. W Quebecu, czyli prowincji porównywalnej pod względem obszarowym i ekonomicznym do Ontario, obecnie na pomoc społeczną liczy także 7 proc., jednak jest to spadek z 10 proc.

•••

Właściciel autostrady 407 International Inc. podniósł dywidendę o 75 proc. po tym, jak po wprowadzeniu wyższych opłat za przejazdy, zyski w czwartym kwartale wzrosły o ponad 30 proc. Dochód ze 108-kilometrowego odcinka przez trzy ostatnie miesiące 2013 roku wyniósł 51,3 miliona dolarów. Dla porównania, rok wcześniej w tym samym czasie zarobiono 39,3 mln. Średnia opłata za przejazd wyniosła 6,97 dol. (rok wcześniej 6,40 dol.). Przez trzy miesiące kierowcy płacili za przejazdy 29,4 miliona razy, w ciągu całego 2013 roku – 114,8 mln. Łącznie operator autostrady zarobił 248,7 miliona dolarów (w 2012 – 174,4 mln). Po 2012 roku przedsiębiorstwo wypłacało dywidendę w wysokości 12,9 centa od akcji, teraz ma to być 22,6 centa. Głównymi akcjonariuszami są SNC-Lavalin (16,77 proc.), Canada Pension Plan Investment Board (40 proc.) i Ferrovial, spółka zależna Cintra Infraestructuras (43,23 proc.).

•••

Tim Hudak obwinia związki zawodowe o przegraną jego partii w wyborach uzupełniających w Thornhill. W tym okręgu NDP otrzymało 6 proc. głosów. Wygrali konserwatyści. NDP ma tylko Niagarę – okręg, który od lat należał do liberałów. Premier Kathleen Wynne nazwała wybory uzupełniające drobną potyczką i powiedziała, że podczas wyborów generalnych klęska się nie powtórzy. Dodała przy tym, że nie zamierza przyspieszać wyborów i chce wprowadzić budżet w terminie, najpewniej w przyszłym miesiącu. Liderka NDP Andrea Horwath nie określiła, czy jej partia będzie popierać mniejszościowy rząd liberałów, czy też będzie chciała wykorzystać uchwalenie budżetu do przyspieszenia wyborów.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.