farolwebad1

A+ A A-
Wiadomości kanadyjskie

Wiadomości kanadyjskie

Informacje i wydarzenia

Tegoroczny budżet zawiera kilka niespodzianek.

Po pierwsze stwierdza, że senatorowie, którzy w zeszłym roku zostali zawieszeni w sprawowaniu mandatu, nie będą mogli przez ten gromadzić świadczeń emerytalnych. W związku z tym rząd zamierza wprowadzić nową ustawę.

Budżet cofa też zeszłoroczny zapis mówiący o tym, że zakupy dokonywane na użytek gubernatora generalnego nie są obciążane podatkami GST i HST. Gubernator i tak dobrowolnie płacił podatek robiąc prywatne zakupy.

Rząd chce też aby obrót wirtualną walutą – taką jak bitcoins – podpadał pod przepisy dotyczące prania pieniędzy i finansowania działalności terrorystycznej. Pod lupą znajda się też wirtualne kasyna.

Kolejną rzeczą jest zmiana zasad przyznawania pożyczek studenckich. Teraz studenci nie będą musieli wykazywać posiadanego samochodu. Ma to podobno ułatwić proces oceny wniosków i przydzielania pieniędzy.

Ponadto w koszty leczenia odpisywane od podatku będzie włączone utrzymanie psa-pomocnika diabetyków. Specjalnie przeszkolony pies potrafi rozpoznać zmiany poziomu cukru we krwi swojego właściciela i podnieść alarm, gdy cukier niebezpiecznie spada.

Budżet znosi też podatek GST-HST na zabiegi akupunktury i profesjonalnego leczenia naturalnego.

Ostatnio zmieniany czwartek, 13 luty 2014 10:25

Ottawa

We wtorek 11 lutego minister finansów Jim Flaherty przedstawił długo oczekiwany budżet federalny.

W porównaniu z listopadowymi prognozami sytuacja wygląda dość optymistycznie. Jeszcze przez dwa

lata będziemy mieć deficyt – na rok budżetowy 2013-14 wyniesie on 16,6 miliarda dolarów (prognoza

z listopada: 17,9 miliarda), na rok 2014-15 – 2,9 miliarda (wcześniej prognozowano 5,5 mld). Za to

jak już w 2015-16 wypracujemy nadwyżkę, to ma ona wynieść 6,4 miliarda zamiast podawanych w

listopadzie 3,7 mld, w 2016-17 i 2017-18 po 8,1 mld, a w 2018-19 nawet 10,3. W ciągu najbliższych

pięciu lat kraj ma być na plusie na 30 miliardów dolarów.

Całość ustawy budżetowej ma 419 stron. Największy wkład w dochody państwa mają: podatek

dochodowy (137,8 mld), podatek dochodowy płacony przed przedsiębiorstwa (37 mld), podatek

dochodowy płacony przez nierezydentów (5,7 mld), podatek od towarów i usług (31,3 mld), podatek

od towarów importowanych (4,4 mld), inne podatki (11,3 mld) oraz ubezpieczenie pracy (22,7 mld).

Państwo będzie wypłacać obywatelom emerytury i zasiłki dla osób starszych (43,8 mld), należności

z tytułu ubezpieczenia pracy (17,7 mld) i zasiłki na dzieci (13,2). Poza tym wśród innych wydatków

znalazły się takie pozycje jak: ochrona zdrowia i programy socjalne (44,7 mld), umowy fiskalne (19,4

mld), wydatki na rzecz miast i społeczności (np. gas tax fund) (2 mld) czy obsługa długu publicznego

(29 miliardów).

Ogólnie do kasy państwowej wpłynie 276,3 miliarda dolarów, a na sfinansowanie działalności kraju

potrzeba 279,2 mld. Czyli nie jest tak źle.

Na co jeszcze idą pieniądze podatników? - całość w piątkowym wydaniu "Gońca"

Ostatnio zmieniany wtorek, 11 luty 2014 22:51

W poniedziałek poseł federalny Władysław Lizoń odczytał oświadczenie w Izbie Gmin, by uczcić

pamięć Polaków, którzy 74 lata temu zostali wywiezieni na Syberię. Przypomniał, że masowe

deportacje zaczęły się już w 1939 roku. Pierwszymi wywiezionymi byli polscy żołnierze, jeńcy

wojenni, potem fala wywózek objęła znaczną część społeczeństwa – władze kraju, polityków,

urzędników państwowych, inteligencję, naukowców i wszystkich innych, którzy mieli stanowić

zagrożenie dla Związku Sowieckiego. Następnie deportowano ich rodziny.

Łącznie około 1,8 miliona Polaków – mężczyzn, kobiet i dzieci – trafiło do sowieckich łagrów. Byli

zmuszani do nieludzko ciężkiej pracy i bytowania w niewyobrażalnie nędznych warunkach. Ponad

700 000 zmarło z zimna, głodu, wyczerpania i chorób.

Na koniec poseł Lizoń wyraził życzenie, by pamiętać o zbrodniach sowieckich. By nie pozwolić

kolejnym historiom osób, które przeszły przez gułag, odejść w niepamięć.

niedziela, 09 luty 2014 20:19

Program burmistrza Forda na kanale YouTube

Napisał

Burmistrz Ford stracił wszystkie możliwości dotarcia ze swym przesłaniem do mieszkańców miasta w mediach głównego nurtu - jego program radiowy został zdjęty z anteny, podobny los spotkał po jednym odcinku program telewizyjny - dlatego postanowił odwołać się do mediów alternatywnych i rozpocząć kanał informacyjny na YouTube. Premiera w poniedziałek.

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 10 luty 2014 18:04


Mississauga
Szkoły w Mississaudze coraz lepiej wypadają w rankingach. Trend jest widoczny od 5 lat. Warto zwrócić uwagę na szkoły, które były w tym roku bliskie wejścia do pierwszej 5 czy 10 najlepszych na danym poziomie kształcenia.
Na przykład szkoła podstawowa Credit Valley Public School (w Central Erin Mills) w znalazła się na 11. miejscu (z 72). W ciągu ostatnich 5 lat polepszyła swoje notowania o 20,6 proc. Znajduje się w popularnej okolicy, oferuje program po francusku, a od przyszłego roku szkolnego będzie w niej też przedszkole prowadzone w pełnym wymiarze godzin.
Co do szkół średnich (middle), Erin Centre Middle School (okolica Churchill Meadows) zajęła 6. miejsce (na 19). Na przestrzeni ostatnich lat poprawiła swój wynik o 23,8 proc., widać więc, że konsekwentnie dąży do znalezienia się w pierwszej piątce. Churchill Meadows to jedna z najmłodszych dzielnic Mississaugi.
Drugie miejsce wśród szkół średnich typu secondary zajęła natomiast położona w bogatej dzielnicy Lorne Park Secondary School, która nie przestaje konkurować z John Fraser Secondary School. Jest jedną z niewielu, które oferują rozszerzony program języka francuskiego i jedną z pięciu w Mississaudze realizujących Regional Enhanced Programs (Gifted).

W tym samym dniu, w którym na maszcie przed torontońskim ratuszem zawisła flaga homoseksualna na znak solidarności z rosyjskimi homoseksualistami, w związku z igrzyskami olimpijskimi w Soczi, burmistrz Toronto zażądał jej usunięcia. Stwierdził, że w igrzyskach chodzi o patriotyzm, zmagania olimpijskie, a nie o to jakie kto ma preferencje seksualne. Nie zgadzam się z zawieszeniem tęczowej flagi, powinniśmy powiesić naszą kanadyjską flagę - dodał.

Tęczowa flaga zawisła w piątek ok 1.20 po południu. Uczestniczący w podniesieniu jej na masz wiceburmistrz Norm Kelly powiedział, że "nie ma antagonizmu między tymi flagami (kanadyjską i tęczową - red.)

Nowe prawo o obywatelstwie!

Ottawa

W poniedziałek premier Harper zapowiedział na Twitterze, że w czwartek przedstawi projekt nowej ustawy o obywatelstwie. Wpis zawierał 45-sekundowy film z wypowiedzią ministra imigracji Chrisa Alexandra. Alexander mówi, że Kanadyjczycy przykładają coraz większą wagę do obywatelstwa, widzą jego wartość. Prawo powinno to odzwierciedlać. Minister zapowiadał zmiany jeszcze w styczniu. Najbardziej kontrowersyjne miały dotyczyć prawa do odbierania obywatelstwa osobom zamieszanym w akcje terrorystyczne. Nowa ustawa ma też załatać luki prawne i umożliwić przyznanie obywatelstwa osobom, które od lat bezskutecznie się o to starają, a którym się ono należy. Wszystko ma działać szybciej i sprawniej. Kwestią otwartą miał pozostać sposób postępowania z osobami, które przyjeżdżają do Kanady tylko po to, by urodzić tu dziecko.

W poniedziałek minister zapowiedział, że rząd przestaje przyjmować wnioski o sponsorowanie rodziców i dziadków, ponieważ liczba podań osiągnęła już maksimum. Program otwarto ponownie 2 stycznia i już napłynęło 5000 wniosków. Kolejny nabór planowany jest na przyszły rok.

Ogłoszona w czwartek ustawa określana jest jako pierwsza całościowa reforma przepisów o obywatelstwie od kilku pokoleń.

– Obywatelstwo to nie jest prawo, ale przywilej – mówił w Izbie minister Chris Alexander, przedstawiając projekt.

Osoby ze stałym pobytem będą musiały mieszkać w Kanadzie minimum 4 lata w okresie sześcioletnim, zanim będą mogły ubiegać się o obywatelstwo (obecnie 3 z 4 lat). Osoby w wieku od 14 do 64 lat będą musiały spełniać kryteria znajomości jednego z języków oficjalnych oraz zdać test. Obecnie wymagania te obejmują osoby w wieku od 18 do 54 lat.

Nowe prawo zwiększa również wysokość opłaty za złożenie podania ze 100 dol. do 300 dol., wprowadza szybką ścieżkę przyznawania obywatelstwa osobom służącym w siłach zbrojnych Kanady oraz przyznaje ministrowi ds. obywatelstwa prawo odebrania obywatelstwa osobie naturalizowanej.

To ostatnie ma dotyczyć jedynie przypadków nadzwyczajnych, za "czyny wymierzone w Kanadę". Kanadyjski kontrwywiad podaje, że w zagranicznych organizacjach ekstremistycznych działa ok. 130 obywateli kanadyjskich. Te nadzwyczajne wypadki sprawy to zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i łamania praw człowieka – będą one rozstrzygane przez sądy federalne, ale ostateczna decyzja należeć będzie do ministra.

Wzrosną też wymagania stawiane pośrednikom i doradcom imigracyjnym oraz zaostrzone zostaną kary za popełniane przez tę grupę zawodową oszustwa.

 

 

Apartamentowiec owinięty wokół historii

Toronto

Aby podczas budowy condominium uchronić przed wyburzeniem 141-letni John Irwin House, pod budynkiem została wybudowana platforma wsparta na dwóch kolumnach wysokości pięciu pięter. Obok domu usytuowanego przy 21 Grenville Street powstaje 50-piętrowe condominium. Na razie trwają prace nad fundamentami.

Zanim ekipa budowlana zaczęła pracę nad parkingiem podziemnym, musiała przesunąć dom z zachodniej strony parkingu na wschodnią. Trwało to trzy dni w tempie 15 cm na minutę. Do przedsięwzięcia przygotowywano się przez 3 miesiące.

Rozpoczęcie budowy wiązało się też ze zburzeniem luksusowego kompleksu Karma Condos (we wrześniu 2012 roku). Ale sprawa historycznego domu od początku była przedmiotem dyskusji. Dyrektor SkyGrid, firmy realizującej projekt, Fernando Tito, mówi, że cały plan był tworzony z uwzględnieniem John Irwin House. Gdy condominium powstanie, trzeba będzie wykonać jeszcze szereg prac, by ochronić dom przed zniszczeniem. Projekt miał być zakończony w 2015 roku, jednak ze względu na historyczny budynek prace mogą się przeciągnąć.

John Irwin House został uznany za dziedzictwo kulturowe w 2011 roku. 

Powstał w 1873 roku i jest ostatnim przykładem stylu second empire w centrum Toronto.

 


Przekręt na Western Union

Ottawa

Kanadyjczycy stracili łącznie miliony dolarów w związku z oszustwem wykorzystującym słabość systemu przelewów pieniężnych Western Union.

Niektóre ofiary insynuują nawet, że takie działanie było zamierzone i władze Western Union były wszystkiego świadome. Oszuści zamieszczali w Internecie fałszywe ogłoszenia o pracy. Wynajmowane osoby miały działać jako "klienci testowi" różnych firm. Western Union. Ofiary mówią, że "pracodawca" zajmujący się badaniami rynku miał adres i telefon w Ontario i prowadził korespondencję bardzo profesjonalnie.

Osoby, które odpowiedziały na ogłoszenie, miały rzekomo sprawdzać bezpieczeństwo systemu przelewów pieniężnych Western Union. Badanie podobno było realizowane na zlecenie firmy. Otrzymały pocztą czek na około 5000 dolarów. Miały zrealizować go w swoim banku, a następnie przelać pieniądze w kasach Western Union znajdujących się w Money Mart i sklepach Walmart. Podczas wykonywania przelewu i wypełniania formularza Western Union doradca z firmy badającej rynek udzielał nawet instruktażu. Pieniądze miały być wysłane do zmyślonych odbiorców. Ofiary były kilkakrotnie zapewniane, że Western Union wie, że to tylko test, i pod koniec dnia pieniądze zostaną zwrócone, bo przecież nikt się po nie nie zgłosi.

Okazywało się jednak, że większość transakcji przechodziła, bo oszuści wykorzystywali luki systemu, które rzekomo testowali. Odbierali pieniądze od razu w innej placówce, podając zmyślone dane, mimo że Western Union nakazuje każdorazowe sprawdzenie dokumentu tożsamości. Do tego okazywało się po kilku dniach, że nadesłane pocztą czeki nie są przyjmowane, więc ofiary zostawały bez pieniędzy. Oszustwo się powiodło, bo agenci Western Union najprawdopodobniej nie sprawdzali dowodów tożsamości. Istnieje podejrzenie, że też byli podstawieni.

Rzecznik prasowy Western Union mówi, że firma stosuje cały wachlarz środków bezpieczeństwa, a zapobieganie defraudacjom jest jej priorytetem. Agenci są odpowiednio szkoleni i wyczuleni na próby oszustwa. Zgodnie z danymi Canadian Anti-Fraud Centre, osoby, które dały się nabrać na to oszustwo, straciły łącznie 1,5 miliona dolarów, głównie przez ostatnie dwa lata. Mogło być ich więcej, jednak tylko tyle zgłosiło się na policję.

 

 

Napisz coś w komentarzu, donieś na właściciela strony!?

Ottawa

Po przegranym procesie o zniesławienie została zamknięta konserwatywna strona internetowa Free Dominion. Stroną pozywającą był Richard Warman, prawnik zajmujący się prawami człowieka. W październiku sędziowie orzekli, że właściciele strony Mark i Connie Fournierowie oraz dwie inne osoby są winne zarzucanych czynów.

Następnie sprawa trafiła do sędziego, który miał orzec o wymiarze kary. Ten potwierdził, że oskarżeni wielokrotnie dopuścili do pisania komentarzy poniżających Warmana (ich autorem był sam prawnik, wpisując je pod pseudonimami), "działali w sposób zamierzony i z celową złośliwością". Mieli zapłacić 9000 dol. kary i 18 000 dol. odszkodowania za straty moralne.

23 stycznia Sąd Najwyższy w Ontario dorzucił do tego jeszcze 80 000 dol. kosztów prawnych Warmana. Sumę podzielono pomiędzy oskarżonych tak, że właściciele strony muszą zapłacić największą część. Nie mogą też publikować nic przeciwko Warmanowi.

Fournierowie stwierdzili, że w takim układzie nie mogą prowadzić ani forum, ani bloga, ani jakiejkolwiek witryny, która umożliwiałaby zamieszczanie komentarzy. W przeciwnym wypadku pewnie jakiś dobry znajomy Warmana specjalnie by coś takiego opublikował, by tylko Fournierowie znów znaleźli się przed sądem. Dlatego też po 13 latach zamknęli stronę.

Mówią, że jest to niebezpieczny precedens wykorzystania sekcji 13 kanadyjskiego Kodeksu praw człowieka, która zakazuje jakichkolwiek działań, które mogą wystawiać kogoś na dyskryminację i nienawiść, jeśli te osoby są możliwe do identyfikacji. W ten sposób każdy, kto np. na swoim blogu dopuszcza komentarze, może trafić do więzienia. Fournierowie chcą złożyć apelację.

Taktyka Warmana została potępiona przez wielu komentatorów.

 

 

Stara śpiewka ekspertów

Toronto

Wielu ekspertów, od OECD do IMF, powtarza, że rynek nieruchomości w Kanadzie jest przewartościowany – pytanie tylko, o ile. Ekonomiści z TD w opublikowanym w poniedziałek raporcie piszą, że o jakieś 10 proc. Z tymi szacunkami zgadza się Międzynarodowy Fundusz Monetarny (IMF). W czerwcu ubiegłego roku OECD podało, że ceny są zawyżone o 30 proc. W grudniu Deutsche Bank ostrzegał, że nawet o 60 proc.

Najbardziej zawyżone są ceny domów w Toronto, Ottawie i Vancouverze, mniej na Preriach i w prowincjach atlantyckich. W 2013 roku ceny wzrosły średnio o 10 proc. Analitycy prognozują, że taka tendencja będzie w nadchodzących latach coraz mniej widoczna. Przy rosnących dochodach i tylko niewielkim wzroście oprocentowania pożyczek w ciągu 5 lat ma się stabilizować.

W 2014 ceny nieruchomości powinny utrzymać się na bieżącym poziomie, w 2015–16 możemy zacząć obserwować spadki (o około 2 proc.).
Ekonomiści TD porównywali też ceny zakupu domu z kosztami wynajmu. Wynika z tego, że domy na sprzedaż są cenione o 60 proc. za wysoko.

 

 

Trudna sprawa z Meksykiem

Meksyk

Wizyta w Meksyku, planowana na koniec lutego, będzie wyzwaniem dla zdolności dyplomatycznych Stephena Harpera. Niechęć Meksykanów do Kanadyjczyków sięga dość głęboko i nie chodzi tylko o wprowadzenie wiz w 2009 roku.

W zeszłym tygodniu świętowano 20-lecie podpisania północnoamerykańskiego porozumienia o wolnym handlu i 70-lecie stosunków dwustronnych Kanada-Meksyk. Poza podpisaniem umowy przez te dwie dekady w stosunkach gospodarczych niewiele się działo.

Niemniej jednak odbyły się imprezy w Ottawie i Mexico City, których uczestnicy połączyli się poprzez telekonferencję. Gubernator generalny David Johnston i ambasador Meksyku Francisco Suarez wspólnie stwierdzili, że "świat potrzebuje Meksyku". Jednak kilka godzin wcześniej podczas wykładu dla studentów Carleton University Suarez przyznał, że relacji kanadyjsko-meksykańskiej brakuje impetu, właściwie nic się w niej nie dzieje. Powiedział, że stosunki między obydwoma krajami osiągnęły wiek dojrzały, przeżywają godną starość, ze wszystkimi wadami, ograniczeniami, które z niej wynikają, i z rosnącą liczbą zmarszczek.

Dodał, że stara się mówić tak dyplomatycznie, jak tylko może. Zwrócił też uwagę na problem porozumienia handlowego NAFTA, które przez 20 lat nie przyczyniło się do likwidacji różnic w rozwoju poszczególnych rejonów Ameryki. Rozwinęło się zaledwie kilka sektorów gospodarki: wydobycie, energetyka, przemysł samochodowy i lotniczy.

Dodał, że Kanada w gruncie rzeczy ignoruje przemiany, jakie miały miejsce w Meksyku na przestrzeni ostatnich 20 lat. Tymczasem tam wytworzyła się 50-milionowa klasa średnia – to więcej ludzi niż liczy populacja całej Kanady. Przestrzegł też Kanadę, by nie polegała tylko na Stanach Zjednoczonych, jeśli chodzi o eksport energii.

Jesienią udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że Meksyk jest "zły" na Kanadę, że ta nie potrafi rozwiązać problemu wizowego. Zasugerował, że jeśli tak dalej pójdzie, prezydent Enrique Pena Nieto może odwlekać przyjazd do Kanady (planowany na lato 2014).

Jak na razie problem jest nierozwiązany.

Pod koniec lutego w Meksyku spotkają się prezydenci Pena Nieto, Obama (przyjedzie na dwa dni) i premier Harper. Szczyt nazwano spotkaniem "Three Amigos".

 

 

Vancouver nie pauzuje

Vancouver

Real Estate Board of Greater Vancouver podał, że w styczniu w systemie MLS sprzedano 1760 domów. Oznacza to wzrost sprzedaży o 30,3 proc. w porównaniu ze styczniem 2013. W stosunku do poziomu sprzedaży w grudniu odnotowano jednak spadek o 9,9 proc.

Przesłanie członków rady sprzedawców nieruchomości najdroższego miasta w Kanadzie jest jasne – sprzedający domy powinni je właściwie wyceniać. Średnia cena domu w Metro Vancouver osiągnęła 606 800 dol., czyli o 3,2 proc. więcej niż rok temu w tym samym okresie. Przewodnicząca rady Sandra Ms. Wyatt mówi, że sytuacja na rynku jest zrównoważona. Sprzedaż domów utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie, ceny też są raczej stabilne.

W styczniu na rynek trafiło 5128 domów, o 4,2 proc. więcej niż rok temu. Tym samym na rynku Greater Vancouver znajdują się 12 602 nieruchomości – 4,9 proc. mniej niż w styczniu 2013 roku, ale o 9 proc. więcej niż miesiąc temu.

 

 

Ottawa

NDP kontynuuje walkę z opłatami za korzystanie z bankomatów i apeluje do rządu o podjęcie działań. W poniedziałek demokraci przedstawili w Izbie Gmin projekt ustawy, która zakładałaby odgórne ograniczenie opłat. Politycy podkreślają, że nie można kazać klientom płacić 2 czy 3 dolarów za wybranie z bankomatu swoich pieniędzy, zwłaszcza że dla banku koszt transakcji to 36 centów. Obecnie z danego bankomatu bezpłatnie korzystać mogą tylko klienci banku, od innych ściągane są dodatkowe opłaty. NDP chce, by nie mogły one przekraczać 50 centów niezależnie od prowincji. W zeszłym tygodniu Tom Mulcair pytał premiera Harpera, czy zmiany będą uwzględnione w najbliższym budżecie (który ma być przedstawiony 11 lutego). Ten odpowiedział wymijająco, że rząd jest zaniepokojony opłatami bankowymi nakładanymi na klientów indywidualnych i małych przedsiębiorców. Canadian Bankers Association broni opłat, mówiąc, że wszystko jest pod kontrolą klientów, którzy wiedzą, jak ich unikać. 75 proc. transakcji jest realizowanych w bankomatach swojego banku. We wszystkich innych przed zakończeniem operacji pojawia się komunikat przypominający o dodatkowej opłacie. Klient może wtedy anulować wypłatę.

 

 

Detroit

Rząd Kanady zamierza zacząć kupować ziemię w Detroit pod budowę mostu nad Detroit River łączącego dwa kraje. Władze Stanów Zjednoczonych jeszcze nie wygospodarowały pieniędzy na ten cel. Konsul generalny Kanady w Detroit Roy Norton powiedział, że 2-milionowy projekt jest zbyt ważny, by dłużej czekać. Dlatego też Kanada poniesie większość kosztów, które potem odzyska w formie ceł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowe przejście będzie otwarte w 2020 roku. Norton przyznał, że jest to posunięcie trochę ryzykowne. Kupowanie ziemi ma się rozpocząć w ciągu kilku miesięcy. Niedawno na podobną sytuację skarżył się gubernator Michigan Rick Snyder – administracja Obamy nie przyznała mu 250 milionów dolarów na budowę terminalu granicznego. Największym przeciwnikiem projektu jest właściciel Ambassador Bridge Matty Moroun, który chętniej widziałby rozbudowę jego mostu.

 

 

Halifax

Minister sprawiedliwości Peter MacKay powiedział podczas wizyty w Halifaksie, że rząd przyjmie nową ustawę dotyczącą prostytucji jeszcze przed ostatecznym terminem, który upływa w grudniu. Minister oświadczył, że trwają prace nad projektem ustawy, ale by nadać jej ostateczny kształt, należy przeprowadzić szereg konsultacji z rządami prowincyjnymi i policją. MacKay dodał, że nowe prawo ma dalej chronić kobiety przed wykorzystywaniem. Sąd Najwyższy w zeszłym roku uznał obecnie obowiązujące przepisy za niekonstytucyjne. Póki nie zostaną wprowadzone nowe, do wszelkich wykroczeń związane z prostytucją stosuje się Kodeks karny.

 

 

Vancouver

Rząd Kolumbii Brytyjskiej postanowił złagodzić przestarzałe zasady dotyczące sprzedaży alkoholu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zmiany miałyby wejść w życie, ale minister sprawiedliwości Suzanne Anton powiedziała, że latem znikną niektóre zaostrzenia, m.in. stawianie ogrodzeń wokół ogródków piwnych czy ograniczenie asortymentu alkoholu dostępnego podczas imprez sportowych (będzie można zamówić drinka, a nie tylko piwo czy wino). Oczekiwana rewolucja to pozwolenie na sprzedaż alkoholu w sklepach spożywczych, co jest już praktykowane w Quebecu, Ontario i w Nowej Szkocji. Wśród 73 rekomendacji opartych na opinii publicznej, które ma przyjąć rząd, ta kwestia powtarzała się najczęściej. Pani minister powiedziała, że rozważa zorganizowanie sprzedaży jako osobnego stoiska z kasą na terenie sklepów, ale szczegóły muszą być dopracowane. Lepiej będą mieć też goście hoteli, którzy do tej pory nie mogli przynosić do pokojów alkoholu kupionego w hotelowym barze. Mógł to zrobić tylko personel. Wydłużone będą też godziny, w których można kupić alkohol za pośrednictwem obsługi hotelowej. Kolejna zmiana to zezwolenie na wprowadzanie "happy hour" (praktyka dotychczas zakazana) i wstęp dzieci do pubów. Uzyskanie licencji na sprzedaż alkoholu ma też być łatwiejsze. Dzięki temu organizatorzy festiwali będą mieli mniej papierkowej roboty. Rząd ma wprowadzić roczne licencje i możliwość składania podań przez Internet. Do tego osoby organizujące imprezy rodzinne będą mogły serwować alkohol domowej produkcji.

 

 

Victoria, B.C.

Dylan Benson (32 l.) pod koniec grudnia podjął decyzję o podtrzymywaniu przy życiu swojej żony Robyn (32 l.), u której lekarze stwierdzili śmierć mózgu. Kobieta, będąc w 22. tygodniu ciąży, doznała poważnego wylewu krwi do mózgu. Wtedy zastanawiano się, czy lekarze będą w stanie utrzymać jej funkcje życiowe chociaż przez 4 tygodnie, kiedy ostatecznie można by było zaryzykować cesarskie cięcie. W tym momencie ciąża trwa już 27 tygodni. Wykonanie cesarskiego cięcia po 26 tygodniu ciąży zwiększa szanse na przeżycie dziecka o 60-80 proc. Ojciec nadał swojemu nienarodzonemu synowi imię Iver Cohen Benson. O historii zrobiło się głośno zaledwie tydzień po tym, jak sąd w Teksasie nakazał szpitalowi odłączenie od aparatury podtrzymującej życie 33-letniej ciężarnej kobiety, u której także nastąpiła śmierć mózgu. Dziecko miało wtedy 22 tygodnie. Benson jest zdruzgotany utratą żony, ale chce uszanować ją i zrobić wszystko co można, by ocalić dziecko. Rodzina żony i przyjaciele stoją po jego stronie i powtarzają, że Robyn na pewno by tego chciała. Dla Bensona najgorsza jest myśl, że dzień narodzin syna będzie jednocześnie dniem śmierci jego żony. Dziecko na razie rozwija się dobrze. Rodzina i znajomi mężczyzny zorganizowali zbiórkę pieniędzy, by mógł przez cały czas być przy żonie. Benson przebywa na urlopie. Udało się zebrać 46 000 dol., czyli nawet więcej niż oczekiwano.

 

 

 

 

 

Brazeau i Harb oskarżeni

Ottawa

RCMP oficjalnie oskarżyło senatorów Patricka Brazeau i Maca Harba o defraudację i nadużycie zaufania publicznego (sekcja 122 i 380 Kodeksu karnego). Brazeau od października jest zawieszony w obowiązkach senatora, Harb w sierpniu przeszedł na emeryturę, oddając wcześniej 231 000 dolarów. Konferencja prasowa na ten temat odbyła się tuż przed południem we wtorek, przemawiał komisarz Gilles Michaud.

Policja podejrzewa, że oskarżeni dopuścili się defraudacji pieniędzy podatników, niesłusznie wnioskując o zwrot kosztów podróży i zamieszkania.

Brazeau był podejrzany też o defraudację kredytu hipotecznego, jednak posiadane dowody tego nie potwierdziły. RCMP prowadzi śledztwo dotyczące wydatków Brazeau, Harba, Mike'a Duffy'ego i Pameli Wallin. O tym, że poniesione przez nich koszty były niesłusznie refundowane, zdecydowała już komisja senacka. Po pracach komisji dokumenty zostały przekazane do RCMP, które kontynuuje sprawę.

Śledztwo w sprawie Harba i Brazeau rozpoczęło się w marcu 2013 roku i dotyczy wydatków nawet z 2003 roku. Senatorowie są pierwszymi, którzy usłyszeli zarzuty kryminalne. Obaj będą musieli stawić się w sądzie w późniejszym terminie.

 

 

Nie można zagładzać niepełnosprawnych

Vancouver

Sąd Najwyższy w Kolumbii Brytyjskiej orzekł, że zapewnienie żywności i wody należy do podstawowej opieki i nie może być traktowane jako dodatkowa interwencja medyczna. Sprawa dotyczy Margaret Bentley – chorej na Alzheimera pacjentki domu opieki. Pracownicy ośrodka mieli być winni zaniedbania. Sąd orzekł, że przerwanie karmienia i pojenia dorosłej osoby, która nie jest w stanie wyrażać swojej woli, stanowi złamanie ustawy o opiece nad dorosłymi (Adult Guardianship Act).

Rodzina Bentley wniosła do sądu o stwierdzenie, że pacjentce nie dawano jedzenia i picia, uzasadniając, że wyrażała taką wolę, gdy była jeszcze w pełni władz umysłowych. Bentley ma 82 lata i przebywa w ośrodku Maplewood Care w Abbotsford, który sprzeciwia się żądaniom rodziny. Pacjentka jest karmiona łyżeczką i otrzymuje napoje, ale nie na siłę.

Eksperci orzekli, że choroba Bentley jest w zaawansowanym stadium, ale pacjentka nie umiera z jej powodu. Kierując się tą opinią, sąd stwierdził, że w takim układzie grozi jej powolna śmierć głodowa, a prawo zabrania głodzenia.

Z wyroku są zadowolone organizacje sprzeciwiające się eutanazji. Szacuje się, ze około 20 proc. pacjentów domów opieki wymaga pomocy podczas jedzenia i picia.

 

 

Soczi nas nie zdekoncentruje...

Ottawa

Kanada będzie patrzeć czujnym okiem na stanowisko Rosji wobec Ukrainy, powiedział w poniedziałek minister spraw zagranicznych John Baird. Nawet igrzyska w Soczi nie odwrócą uwagi kanadyjskiego rządu od wydarzeń w Kijowie.

Baird wyraził też oburzenie z powodu porwania opozycjonisty, który prawdopodobnie został ukrzyżowany przez swoich oprawców. Powiedział, że Kanada domaga się śledztwa prowadzonego przez niezależne organy.

Rząd zabronił władzom Ukrainy wstępu do Kanady z powodu tłumienia opozycji.

Protesty na Ukrainie trwają od około dwóch miesięcy. Zapoczątkowało je odrzucenie porozumienia z Unią Europejską. Minister Baird powiedział, że Kanada popiera rozwój gospodarczy Ukrainy. Przestrzegł też przed niebezpieczeństwem ataków islamskich terrorystów podczas igrzysk w Soczi.

Kanadyjczycy ukraińskiego pochodzenia nawołują Ottawę do nałożenia sankcji ekonomicznych i zamrożenia aktywów.



Zwykła woda lepsza dla zdrowia

Toronto

Osoby, które sięgają po napoje izotoniczne, chcąc wyrównać poziom elektrolitów po ćwiczeniach, mogą działać przeciwko efektowi, który chcą osiągnąć poprzez wysiłek fizyczny. Zdecydowana większość Kanadyjczyków tak naprawdę wcale nie trenuje tak intensywnie, by konieczne było uzupełnianie czegokolwiek. Co więcej, napoje izotoniczne zawierają często mnóstwo cukru i sodu. Na przykład napój Gatorade's Glacier Cherry Perform to 41 gramów cukru (ponad 10 łyżeczek) i 330 miligramów sodu (więcej niż w średnich frytkach z McDonalds'a). Na tego rodzaju napoje Kanadyjczycy wydają rocznie 450 milionów dolarów. Wszystkie obiecują wyrównanie poziomu elektrolitów i rzekomo są niezbędne podczas wyczerpujących ćwiczeń.

Elektrolity to minerały, takie jak sód czy potas, które odpowiadają za przepływ ładunków elektrycznych w ciele, co jest ważne dla funkcji życiowych. Są tracone z potem podczas intensywnego treningu i w upalne dni. Z badań, w których wzięły udział osoby biegające rekreacyjnie, wynika, że po 45-minutowym wysiłku ich poziom glukozy i elektrolitów nie spadł na tyle, by musiały sięgać po izotoniki. Wystarczy zwykła woda. Okazuje się więc, że organizm ludzki jest tak skonstruowany, że w większości przypadków poradzi sobie sam. Przeciętna osoba chodząca na fitness nie potrzebuje nic uzupełniać. Zbadano też krew sportowca – kolarza – przed treningiem i po. Dopiero gdy wysiłek fizyczny trwał przez dwie godziny, napoje izotoniczne mogły być przydatne. 85 proc. Kanadyjczyków nie ćwiczy wystarczająco, by w ogóle myśleć o kupowaniu izotoników, z pozostałych 15 proc. jakieś 2 proc. ćwiczy regularnie i ciężko, więc może je kupić, jednak tylko niewielka ich część do tego trenuje wystarczająco długo (ponad 1,5 godziny) i regularnie, by ich naprawdę potrzebować. Niestety reklamom napojów ulegają nastoletni sportowcy.

Kanadyjskie towarzystwo pediatryczne zaleca, by nastolatkowie pili takie napoje, jeśli ćwiczą ponad godzinę w środowisku o dużej wilgotności, gdzie panuje wysoka temperatura. Pediatrzy przestrzegają jednocześnie przed ich nadmiernym spożyciem – izotoniki są bowiem bombą kaloryczną.

Zwiększają więc ryzyko nadwagi czy problemów z zębami. Dzieci w ogóle ich nie powinny pić. Pocą się mniej niż dorośli, ich wysiłek trwa krócej, więc żadnego uzupełniania elektrolitów nie potrzebują.

 

 

Alberta nie popuszcza

Calgary

W Albercie dalej mają być ścigane osoby korzystające z usług prostytutek, mimo że Sąd Najwyższy uznał obowiązujące przepisy za niekonstytucyjne. Takie zalecenie wydał prokurator generalny Alberty. Policjanci coraz rzadziej stawiali zatrzymanym zarzuty związane z prostytucją, myśląc, że sprawy i tak zostaną umorzone. Prokurator mówi jednak, że obecne prawo w dużej mierze będzie dalej egzekwowane.

Mimo że sąd wydał orzeczenie w grudniu, to przez rok, kiedy to rząd ma opracować nową ustawę, stare zapisy pozostają w mocy. Więc osoby łamiące prawo nie mogą czuć się bezkarne i to zdecydowanie podkreśla prokurator. Obawia się też rozwoju seks-turystyki w prowincji.

 

 

Walka o mleko prosto od krowy

Toronto

We wtorek do Sądu Najwyższego w Ontario trafiła sprawa mleka. Farmer Michael Schmidt twierdzi, że zakazanie sprzedaży i dystrybucji niepasteryzowanego mleka jest zamachem na podstawowe wolności farmerów i konsumentów. Prawnicy Schmidta powołują się na zapis, że każdy ma prawo do podejmowania decyzji dotyczących własnego ciała i zdrowia.

Legalnie tylko farmerzy mogą pić mleko od swoich krów. Dlatego Schmidt stworzył program udziałów w krowie. Ma prawie 150 udziałowców, którzy kupili część własności krowy za 300, 600 lub 1200 dolarów. Sąd jednak twierdzi, że mimo tego zabiegu Schmidt jest dalej jedynym właścicielem krów, ponieważ inni "nie korzystają w pełni z dobrodziejstw ich posiadania".

Schmidt walczy z ontaryjskim prawem od lat, prowadził nawet strajk głodowy. Po raz pierwszy został skazany za sprzedaż mleka prosto od krowy w 1994 roku. Uważa, że mleko niepasteryzowane jest bezpieczne i zdrowe. Prowincja jest innego zdania – twierdzi, że jego spożycie stanowi "poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego".

 

 

Gbur za kierownicą autobusu

Halton

Matka 12-letniego chłopca chorego na autyzm chce, żeby kierowca, który przeklinał na jej syna i uderzył go dłonią, został postawiony w stan oskarżenia.

Do zdarzenia doszło w listopadzie, autobus prowadziła kobieta. Policja początkowo umorzyła sprawę, jednak po przesłuchaniu kilku świadków, kierująca usłyszała zarzuty. 12-letni Christian otworzył okno i nie odpowiadał na prośbę kierowcy, by je zamknąć. Wtedy pani prowadząca autobus wpadła w złość i zaczęła na niego wrzeszczeć. Chłopiec zasłonił uszy i zaczął mówić cicho do siebie. Wtedy kobieta odsunęła jego ręce.

Tasha Owens – matka Christiana – dowiedziała się, że prokuratura planuje wystąpienie o złagodzenie zarzutów. Owens mówi, że nie chodzi jej, by kobieta, która prowadziła autobus, trafiła do więzienia, ale raczej o wydanie zakazu pracy z dziećmi. Matka nigdy by się nie dowiedziała o incydencie, gdyby inne dzieci nie powiedziały o nim dyrektorowi szkoły.

Autobus jeździ po trasie, na której wsiadają dzieci ze specjalnymi potrzebami. Są dowożone do szkół Ascension Elementary School i Frontenac Public School.

 

 

Metadane to nie dane personalne?

Ottawa

W poniedziałek John Forster, szef Communications Security Establishment Canada, powiedział, że dane, o których mowa w dokumentach ujawnionych przez Snowdena, nie były używane w czasie rzeczywistym ani podczas żadnych operacji. Celem CSEC nie było namierzanie kogokolwiek. Forster wypowiadał się przed narodowym senackim komitetem obrony.

Agencja używała danych określanych mianem "metadane" (dane o danych) do stworzenia modelu śledzącego aktywność osób korzystających z publicznego Internetu. Forster powtórzył, że CSEC nie śledzi Kanadyjczyków, wnika w informacje przekazywane przez osoby komunikujące się ze sobą, bo według prawa nie można podsłuchiwać kogoś, nie mając wydanego nakazu. Pozyskiwane są więc dane np. o lokalizacji danej osoby czy numery telefonów, pod które dzwoni. Było to działanie rutynowe. Canadian Security Intelligence Service (CSIS) dodaje, że nakazy są wydawane przez sąd federalny i dotyczą konkretnych osób stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Szef CSIS Michel Coulombe powiedział, że agencja wie o około 130 Kanadyjczykach przebywających za granicą i wspierających organizacje ekstremistyczne, w tym o 30 w Syrii.

Zbieranie metadanych jest dozwolone na mocy dyrektywy ministerialnej z 2005 roku. Ostatnia taka dyrektywa pochodzi z 2011 roku. Termin "metadane" odnosi się do informacji używanych do opisywania danych, do katalogowania, a nie danych samych w sobie. W odniesieniu do nowoczesnych metod komunikacji jest to coś w rodzaju elektronicznego śladu po komunikacji telefonicznej, mailowej czy po obejrzeniu strony w Internecie. Zawiera informację, że dane połączenie zaistniało, ale już nic nie mówi tym, co było przekazywane. Typowe metadane to: data, czas, długość trwania połączenia, lokalizacja, ID urządzenia, wpisany adres strony internetowej, a nawet słowa kluczowe czy tagi.

Ontaryjska rzecznik ds. informacji niejawnych Ann Cavoukian mówi, że do obecnie funkcjonujących przepisów należy wprowadzić pojęcie metadanych. Póki co określenie to nigdzie nie pada, więc twierdzenie, że jakiś zapis zezwala na ich zbieranie, jest kwestią interpretacji.

 

 

Rurociąg podwindował dolara

Ottawa

Po poniedziałkowym powiewie optymizmu, że sprawa rurociągu Keystone XL może wreszcie się zakończy, dolar kanadyjski nieco się umocnił. W poniedziałek rano jego wartość wzrosła o 0,58 centa do 90,36 centa amerykańskiego i mimo że w ciągu dnia spadła do 90,11 centa, to i tak było to więcej niż podczas poprzedniej sesji.

Optymistyczne prognozy co do rozwoju gospodarczego płyną z Międzynarodowego Funduszu Monetarnego. Zdaniem analityków, w tym roku możemy oczekiwać wzrostu na poziomie 2,2 proc. (w 2013 było to 1,7 proc.).

W piątek Departament Stanu USA dał zielone światło rurociągowi i orzekł, że produkcja będzie bardziej przyjazna dla środowiska, niż gdyby paliwo miało być transportowane koleją do Zatoki Meksykańskiej. Teraz przez 30 dni sekretarz stanu John Kerry będzie przygotowywał rekomendację dla prezydenta Obamy. To też czas na zbieranie komentarzy. Budowę rurociągu, którym dziennie będzie można przetłoczyć 830 000 baryłek ropy, popiera przemysł naftowy, niektóre związki i republikanie. Projekt ma też oponentów – grupy właścicieli gruntów i ekologów. Na podjęcie decyzji prezydent ma 90 dni.

 

 

Czy posłałeś dziecko do dobrej szkoły?

Mississauga

Szkoły w Mississaudze coraz lepiej wypadają w rankingach. Trend jest widoczny od 5 lat. Warto zwrócić uwagę na szkoły, które były w tym roku bliskie wejścia do pierwszej 5 czy 10 najlepszych na danym poziomie kształcenia.

Na przykład szkoła podstawowa Credit Valley Public School (w Central Erin Mills) w znalazła się na 11. miejscu (z 72). W ciągu ostatnich 5 lat polepszyła swoje notowania o 20,6 proc. Znajduje się w popularnej okolicy, oferuje program po francusku, a od przyszłego roku szkolnego będzie w niej też przedszkole prowadzone w pełnym wymiarze godzin.

Co do szkół średnich (middle), Erin Centre Middle School (okolica Churchill Meadows) zajęła 6. miejsce (na 19). Na przestrzeni ostatnich lat poprawiła swój wynik o 23,8 proc., widać więc, że konsekwentnie dąży do znalezienia się w pierwszej piątce. Churchill Meadows to jedna z najmłodszych dzielnic Mississaugi.

Drugie miejsce wśród szkół średnich typu secondary zajęła natomiast położona w bogatej dzielnicy Lorne Park Secondary School, która nie przestaje konkurować z John Fraser Secondary School. Jest jedną z niewielu, które oferują rozszerzony program języka francuskiego i jedną z pięciu w Mississaudze realizujących Regional Enhanced Programs (Gifted).

 

 

Wiarton

W niedzielę obchodzono dzień świstaka. Wiarton Willie obudził się z drzemki i zobaczył swój cień – co według świstakowych prognoz oznacza, że zima pozostanie z nami jeszcze przez 6 tygodni. W Nowej Szkocji prognozy są inne – Shubenacadie Sam cienia nie widział, więc cieplejsze dni nadejdą niebawem. Wczesną wiosnę przepowiedział też Fred la Marmotte z Val d'Espoir, miasta w Quebecu, w rejonie Gaspésie. Najbardziej znany świstak Ameryki – Punxsutawney Phil z Pensylwanii – podobnie jak nasz Willie cień widział. Environment Canada natomiast, nie bacząc na cień lub jego brak, podaje, że zima najprawdopodobniej utrzyma się do końca lutego.

 

 

Toronto

W sobotę wzrosły ceny biletów GO Transit i opłaty za przejazd 407 ETR. Pasażerowie pociągów i autobusów GO płacą o 35-55 centów więcej w zależności od długości trasy. Podwyżka dotyczy zarówno biletów normalnych, jak i ulgowych (studenckich, dla dzieci i dla seniorów). Metrolinx zatwierdziło podwyżkę w grudniu. GO twierdzi, że dzięki uzyskanym pieniądzom więcej pociągów będzie jeździło po linii Lakeshore, dodane będą 12-wagonowe składy, by rozładować tłok, oraz dodatkowe autobusy na najbardziej uczęszczanych trasach. Dobrą wiadomość usłyszeli posiadacze kart Presto – w porównaniu z normalną taryfą będą płacić za przejazd o 10 centów mniej. Co do autostrady 407, to wyższe opłaty wprowadzono w dni powszednie w godzinach od 6 rano do 7 wieczorem i między 11 rano a 7 wieczorem w weekendy i dni świąteczne.

 

 

Vancouver

W ten weekend burmistrz Rob Ford udał się do Vancouveru. Wcześniej jednak w piątkową noc otrzymał mandat za nieprawidłowe przechodzenie przez ulicę, prawdopodobnie w stanie nietrzeźwym. Burmistrz miał jednak twierdzić, że pił tylko colę. Został zatrzymany, gdy przechodził na czerwonym świetle i w sposób niedozwolony niedaleko hotelu, w którym spał. Miał zapłacić 109 dolarów. Ford pojechał do Vancouveru na pogrzeb matki przyjaciela. Mandat to jednak nie jedyne zmartwienie burmistrza. Wcześniej były chłopak siostry Forda Scott MacIntyre podał go do sądu za rzekome spiskowanie. Mężczyzna był w więzieniu i miał zostać pobity i zastraszony. Burmistrz obawiał się, że tamten poda do wiadomości publicznej informacje o jego kompromitujących zachowaniach. MacIntyre trafił do więzienia w 2012 roku za zastraszanie Forda. Prawnik burmistrza mówi, że zarzuty stawiane przez MacIntyre'a są bezpodstawne.

 

 

Toronto

Przecieków od Edwarda Snowdena ciąg dalszy. Okazuje się, że Communications Security Establishment Canada (CSEC) zbierało dane dotyczące osób wlatujących do Kanady. Agencja przez dwa tygodnie przechwytywała dane z telefonów komórkowych i smartfonów pasażerów korzystających z lotniskowego bezprzewodowego Internetu, a następnie przez tydzień lub dłużej śledziła sprawdzane urządzenia. Według prawa, CSEC nie może zbierać danych dotyczących Kanadyjczyków i osób przebywających na terenie Kanady bez posiadania specjalnego nakazu. Opublikowany 27-stronicowy dokument mówi o "próbie programu", którą wykonano w maju 2012 roku. Podobno zawiera prezentacje techniczne i wyjaśnienia modeli matematycznych scenariuszy mających na celu identyfikację i lokalizację zagrożeń terrorystycznych. Technologia miała być używana przez partnerów zwanych "Five Eyes", czyli Kanadę, USA, Wielką Brytanię, Nową Zelandię i Australię. Rzecznik prasowy CSEC mówi, że agencja używa danych pozwalających na śledzenie przebiegu komunikacji, nie wnikając w jej treść. Twierdzi, że nie śledzono podróżnych. CBC podaje, że dane nie były pozyskiwane na lotniskach w Toronto i Vancouverze.

 

 

Toronto

Po decyzji stacji 102.1 The Edge dotyczącej zaprzestania nadawania porannego programu prowadzonego przez Deana Blundella znacznie spadła liczba słuchaczy – zwłaszcza mężczyzn w wieku od 18 do 49 roku życia. Stacja uzasadnia to położeniem większego nacisku na nadawanie muzyki. Program Blundella był na antenie od 13 lat. Zniknął 6 stycznia. W podanej grupie wiekowej miesiąc temu 12 proc. deklarowało słuchanie rozgłośni. Odsetek ten w ciągu ostatnich tygodni spadł do 6,6. Dla porównania, w połowie 2013 roku audycji prowadzonej przez Blundella słuchało 14 proc. mężczyzn w wieku 18-49 lat. Program najpierw był zawieszony na trzy tygodnie. Chodziło o żarty wypowiadane na antenie przez jego współproducenta Dereka Welsmana. Żarty dotyczyły bycia sędzią przysięgłym podczas procesu geja oskarżonego o wykorzystanie seksualne trzech mężczyzn spotkanych w łaźni publicznej. Kilka dni po rozstaniu ze stacją The Edge Blundell opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie, że nie jest homofobem. Obecnie czas antenowy między 5.30 a 9.00 rano zajmuje Fearless Fred. Stacja szuka kogoś na stałe.

 

 

Toronto

Ostatnie badanie opinii publicznej pokazało, że mieszkańcy Toronto, także ci ze Scarborough, woleliby budowę kolejki LRT niż wydłużenie linii metra. 61 proc. opowiedziało się za kolejką, która według projektu miałaby 7 przystanków. Metro ma być wydłużone o 3 przystanki. Aby sfinansować budowę, przez następne 30 lat trzeba będzie zebrać dodatkowy miliard dolarów, oczywiście z podatków. W zeszłym tygodniu rada miasta uchwaliła podwyżkę podatku od własności o 2,23 proc. Za metrem opowiedziało się 39 proc. badanych. Metro najczęściej popierają osoby zamieszkałe w City of Toronto (75 proc.), York (68 proc.) i East York (67 proc.). Mieszkańcy Scarborough również preferują LRT (56 proc. wybrało tę opcję). Jest to duża różnica w porównaniu z 52-procentowym poparciem zarejestrowanym w 2011 roku. Tegoroczne pytanie zawierało jednak informację o cenie i odnosiło się konkretnie do Scarborough.

 

 

 

W Soczi liczymy na więcej niż w Vancouver

Vancouver

7 lutego rozpoczynają się XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Twórcy kanadyjskiego programu Own the Podium mówią, że sportowcy przywiozą więcej medali niż zdobyli w rodzimym Vancouverze w 2010 roku (26 w tym 14 złotych). Częścią programu jest Innovations for Gold – program wsparcia naukowego. Tym razem jednak na rozwój nauki związanej ze sportem przeznaczono mniej pieniędzy niż cztery lata temu.

Fundusze w ramach programu Own the Podium i wszystkich jego podprogramów pochodzą od rządu federalnego, rządów prowincyjnych i z sektora prywatnego. Przed igrzyskami w Vancouverze pieniędzy na badania było jednak więcej. Od tamtej pory część korporacji się wycofała. Wtedy finansowanie wynosiło 2,2 miliona dolarów rocznie, teraz w ramach Innovations for Gold – tylko milion. Pieniędzy musi wystarczyć zarówno na wsparcie sportów zimowych, jak i letnich.

Program finansuje działania z trzech dziedzin: wydajność człowieka, inżynieria sportu i medycyna sportu. Pierwsza dotyczy np. nowych programów treningowych czy oceny stopnia przygotowania sportowca. Druga to sprzęt – np. ubrania o jak najmniejszym oporze, nowoczesne łyżwy o minimalnym tarciu o podłoże czy narzędzia do analizy osiągów sportowców. Domeną medycyny sportu jest zabieganie kontuzjom i opracowanie technik leczenia ich.

Podczas igrzysk w Soczi ma być wykorzystany system bieżących pomiarów osiągów opracowany w 2012 roku dla kajakarzy. Urządzenie łączy funkcje GPS oraz zespołu przyspieszeniomierzy i żyroskopów dostarczających danych o orientacji przestrzennej. Na podstawie tych danych możliwe było generowanie wskazówek dla kajakarzy i wioślarzy, jak powinni wiosłować, by najlepiej nabierać prędkości. Może się teraz przydać narciarzom biegowym. Ciekawe są też badania dotyczące regeneracji podczas snu.

Inne kraje przeznaczają więcej funduszy na naukę związaną ze sportem, np. Brytyjczycy – 60 milionów dolarów rocznie. W Niemczech setki naukowców i inżynierów pracują na stałe na pełny etat na potrzeby olimpijczyków. Wkrótce okaże się, jakie przełożenie na wyniki będą mieć zainwestowane pieniądze.

 

 

Żydzi niezadowoleni z obrotu sprawy

Toronto

Ontaryjski prokurator generalny nie zgodził się na postawienie zarzutów o szerzenie nienawiści Eliasowi Hazinehowi. Hazineh wypowiadał się w czasie wiecu na Queens Park zorganizowanego podczas Al-Quds Day. Nagrano, jak stawia ultimatum, że izraelscy Żydzi albo wyniosą się z Jerozolimy, albo zostaną zastrzeleni.

Frank Dimant, CEO B'nai B'rith Canada, powiedział, że organizacja jest rozczarowana decyzją i oznacza, że wiele osób przywykło do proirańskiej retoryki pełnej nienawiści i gróźb, a doroczny dzień Al-Quds jest szansą na szerzenie ideologii ajatollaha Chomeiniego i ugrupowania terrorystycznego Hezbollah.

Loża chce się spotkać z prokuratorem, by jeszcze raz przedyskutować sprawę.

 

 

Żerował na naiwnych i pięknych

Mississauga

Poszukiwacz talentów Saroor Hassan Zaidi został skazany za zwodzenie dziesiątków młodych aktorów i modeli. Zaidi obiecywał swoim klientom role w reklamach, programach telewizyjnych i filmach – obietnice te jednak nigdy się nie urzeczywistniły. Oszust spędzi pół roku więzienia i zapłaci 86 000 odszkodowania. Uznano go za winnego oszustwa i nadużycia zaufania publicznego. W ciągu ostatnich 10 lat już dwukrotnie był skazywany na mocy Kodeksu ochrony konsumentów. Prowadził takie przedsiębiorstwa, jak Century Models & Talent Agency, Planit Model Management, Planit Photography i ostatnio Goldstein Modelling and Casting Toronto – firmę działającą w Streetsville.

 

 

Reforma w Elections Canada

Ottawa

Rząd postanawia radykalnie przeorganizować Elections Canada. Wielu Kanadyjczyków ma poczucie, że agencja działa przeciwko obywatelom. Dlatego opracowano ustawę C-23: The Fair Elections Act. Na jej podstawie ma powstać stanowisko niezależnego komisarza, który będzie walczył m.in. z nielegalnymi telefonami z wcześniej nagranymi informacjami wyborczymi (robocalls) i zlecał rozpoczęcie dochodzenia w sprawie łamania prawa wyborczego. Ma być powoływany na siedem lat przez dyrektora zamówień publicznych. Minister reform demokratycznych Pierre Poilievre powiedział też, że rząd podniesie roczną wysokość dotacji przekazywanych na działalność partii politycznych do 1500 dol. Obecnie można przekazać 1200 dol.

Kwota ma się zwiększać o 25 dolarów rocznie. Mają być też zaostrzone przepisy dotyczące identyfikowania osób przychodzących na głosowanie. Nie wystarczy już Voter Information Card. W ustawie znajdzie się spis 39 dozwolonych dokumentów tożsamości. Zmiany obejmą również publikację przybliżonych wyników wyborów. Chodzi o to, by szacunkowe dane ze wschodniej Kanady nie były nigdzie publikowane, zanim nie skończą się wybory na zachodzie. Co do kłopotliwych automatycznych telefonów, ustawa proponuje obowiązek prowadzenia rejestru , wprowadzenia kary więzienia za podszywanie się pod urzędników i kandydatów.

 

 

Ontario przestaje ścigać za prostytucję

St. John

Nowy Brunszwik nie jest jedyną prowincją, która wycofuje się z prowadzenia spraw sądowych o prostytucję. Podobnie jest w Ontario – u nas też sprawy związane z prowadzeniem domu publicznego, utrzymywaniem się z prostytucji i umawianiem się w miejscach publicznych na świadczenie usług seksualnych będą umarzane. Właśnie te trzy przypadki zostały wskazane w wyroku Sądu Najwyższego.

Inne pokrewne zarzuty, podchodzące pod zapisy w Kodeksie karnym. przynajmniej w Ontario będą jednak rozpatrywane. Poza tym prowadzenie niektórych spraw leży w interesie publicznym.

 

 

Pocztowcy bojkotują listy?

Toronto

Niektórzy mieszkańcy GTA zgłaszają problemy z otrzymywaniem poczty. Część osób mieszkających we wschodniej części Toronto nie dostaje listów nawet od kilku tygodni. Informację taką przekazało w zeszły piątek CityNews. W odpowiedzi pojawiło się wiele komentarzy o analogicznej sytuacji w innych częściach miasta. Canada Post, pytana o wyjaśnienie sytuacji, udziela jednak pokrętnych odpowiedzi. Kto wie, być może poczta próbuje nas oswoić z wycofywaniem się z usługi regularnego dostarczania poczty w niektórych obszarach miejskich...

 

 

Wschodni Gardiner pójdzie pod młoty

Toronto

Ważą się losy wschodniego odcinka autostrady Gardiner. W środę opublikowano raport miasta i Waterfront Toronto, z którego wynika, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zburzenie zdewastowanego 2,4-kilometrowego odcinka. Chodzi o kawałek autostrady na wschód od Jarvis. Autostrada miałaby być poprowadzona na poziomie ziemi – powstałoby 8 pasów. Autorzy raportu wzięli pod uwagę około 60 kryteriów i takie rozwiązanie okazało się najlepsze. Jego wadą są korki, które powstałyby po wyburzeniu odcinka. Inne rozważane opcje dotyczyły naprawy istniejącej estakady, jej przebudowy lub budowy nowej, w tej samej postaci. Wszystkie trzy możliwości są jednak bardziej kosztowne. Zburzyć będzie najtaniej.

 

 

Walutowy dodatek do cen biletów

Toronto

WestJet w odpowiedzi na osłabienie dolara kanadyjskiego rozważa wprowadzenie opłaty za pierwszą sztukę bagażu. Jeśli opłaty wprowadzi też Air Canada, linie zarobią odpowiednio o 60 i 90 milionów dolarów więcej (1,22 i 4 dol. na akcji). Inną opcją rozważaną przez WestJet jest opłata za korzystanie z WiFi. Z przyczyn technicznych nie wszystkie rozważane rozwiązania mogą być jednak wprowadzone natychmiast. Jak na razie w zeszłym tygodniu zwiększono ceny o 2 proc. – manewr ten zastosowało wielu przewoźników.

Linia prognozuje, że każdy spadek wartości dolara o 1 cent oznacza zmniejszenie zarobków o 11-13 milionów. Największy wpływ ma cena paliwa lotniczego, za które płaci się w dolarach amerykańskich.

O podobnych trudnościach mówi kierownictwo Air Canada. Dyrekcja twierdzi jednak, że widać tendencję do spadku cen paliwa, więc sytuacja nieco się wyrównuje. Z drugiej strony, słaby loonie sprzyja ruchowi transgranicznemu, na czym linie mogą zyskać.

Polityka co do opłat za bagaż jest niejednolita. WestJet nie pobiera dodatkowych pieniędzy za bagaż ani na lotach krajowych, ani do USA. W Air Canada, lecąc do Stanów, za walizkę trzeba zapłacić 25 dolarów. Większość linii zasadniczo opłaty pobiera. Problemem przy wprowadzaniu takiej zmiany w WestJet jest konieczność zmiany systemu kupowania biletów przez Internet. Linia prowadzi wstępne rozmowy z firmą Sabre, obsługującą system, na temat wprowadzenia potrzebnych modyfikacji. Z kolei pobieranie opłaty za korzystanie z bezprzewodowego Internetu zajęłoby około 90 dni – tyle co najmniej potrzeba na uzyskanie zgody Transport Canada. Dlatego nie stanie się praktyką szybciej niż w ostatnim kwartale bieżącego roku.

Ostatnio zmieniany sobota, 08 luty 2014 23:43
środa, 05 luty 2014 19:00

Zasypało południowe Ontario

Napisał

Poważne opady śniegu, które w środę objęły swym zasięgiem południe Ontario spowodowały wiele utrudnień komunikacyjnych zwłaszcza w korytarzu transportowym 401. W pobliżu Belleville w karambolu na 1,5-kilometrowym odcinku autostrady uczestniczyło 115 pojazdów. W Toronto spadło do 15 cm śniegu, sytuację pogarszal silny wiatr w porywach do 60 km/h. W środę po południu większość ulic w Mississaudze była uprzątnięta, choć biała... Mrozy mają nie odpuszczać aż do końca lutego.

Ostatnio zmieniany czwartek, 06 luty 2014 08:02
wtorek, 04 luty 2014 08:17

Słuchacze nie docenili cenzury

Napisał

Toronto
Po decyzji stacji 102.1 The Edge dotyczącej zaprzestania nadawania porannego programu prowadzonego przez Deana Blundella znacznie spadła liczba słuchaczy – zwłaszcza mężczyzn w wieku od 18 do 49 roku życia. Stacja uzasadnia to położeniem większego nacisku na nadawanie muzyki. Program Blundella był na antenie od 13 lat. Zniknął 6 stycznia.
W podanej grupie wiekowej miesiąc temu 12 proc. deklarowało słuchanie rozgłośni. Odsetek ten w ciągu ostatnich tygodni spadł do 6,6. Dla porównania w połowie 2013 roku audycji prowadzonej przez Blundella słuchało 14 proc mężczyzn w wieku 18-49 lat.
Program najpierw był zawieszony na trzy tygodnie. Chodziło o żarty wypowiadane na antenie przez jego współproducenta Dereka Welsmana. Żarty dotyczyły bycia sędzią przysiegłym podczas procesu homoseksualisty oskarżonego o wykorzystanie seksualne trzech mężczyzn spotkanych w łaźni publicznej. Kilka dni po rozstaniu ze stacją The Edge Blundell opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie, że nie jest homofobem.
Obecnie czas antenowy między 5:30 a 9:00 rano zajmuje Fearless Fred. Stacja szuka kogoś na stałe.

urbantoronto-5 

Wreszcie ekspres na lotnisko

Toronto

Główny inżynier wartego 456 milionów dolarów projektu UP (Union Pearson) Express – pociągu, który ma kursować na lotnisko – mówi, że szanse na przewiezienie pierwszych pasażerów latem 2015 roku są znikome. Do tej pory planowano, że pociągiem będą mogli jeździć kibice przybywający na Pan Am Games. Podróż z Union Station ma trwać 25 minut, a pociągi – zgodnie z założeniami projektu – mają kursować co 15 minut. Ponadto do stacji będzie prowadzić sieć przejść podziemnych, dzięki czemu wielu mieszkańców condominiów i pracowników biur nie będzie musiało nawet wychodzić na dwór, by dostać się na lotnisko.

Na lotnisku stacja UP Express będzie się mieścić na terminalu 1. Tory zostaną oddzielone od peronów automatycznymi drzwiami. Pociągi będą jeździć po dwóch torach, peron ma się znajdować pośrodku. W samych pociągach ma być spokojnie i komfortowo – tak przynajmniej zapewniają projektanci.
Metrolinx zamówił 18 pociągów w Japonii, ich producentem będzie firma Sumitomo. Koszt zamówienia to 53 miliony dolarów. Pociągi będą spalinowe, w przyszłości mają je zastąpić elektryczne.

Pociągi będą jeździć po torach linii GO Kitchener. Mniej więcej od skrzyżowania autostrady 427 i Goreway Rd. budowany jest nowy 3-kilometrowy odcinek. Przed lotniskiem tory prowadzone są po wiadukcie biegnącym wzdłuż autostrady 409. Postawiono 70 kolumn w odległości 35 metrów od siebie. W najwyższym punkcie (nad Airport Rd.) pociąg będzie jechał na wysokości mniej więcej 8 pięter. Przybywający do Toronto od razu będą więc mogli podziwiać panoramę miasta.

Mimo że prace na zewnątrz są na ukończeniu, wnętrze stacji jest praktycznie nieruszone.

Budowę rozpoczęto w 2012 roku, mimo że przymiarki do tego rodzaju inwestycji trwały od 20 lat. Nie wiadomo jeszcze, ile trzeba będzie zapłacić za przejazd tym nowoczesnym pociągiem. Chodzą pogłoski, że ponad 15 dolarów. Jeśli tak, to może okazać się, że będzie to środek transportu dla biznesmenów. Tysiące pracowników lotniska, którzy codziennie dojeżdżają do pracy, raczej z niego nie skorzystają. Krytycy projektu zauważają, że pociąg będzie miał tylko dwa przystanki – GO Bloor i Weston – przez co słabo wpasowuje się w sieć komunikacji miejskiej.

Wykonawcy projektu prognozują, że z połączenia dziennie będzie korzystać około 5000 osób. Bilety będzie można kupić w automatach.



Stawka minimalna 11 dolarów na godzinę

Ontario

W czwartek premier Wynne ogłosiła nowe stawki płacy minimalnej. Wiele osób spodziewało się podwyżki do 11 dolarów za godzinę, czyli tyle, ile otrzymują pracownicy w Nunavut. Jest to najwyższa stawka w kraju. Tak też się stało. Do tego w przyszłości podwyżki mają być uzależnione od CPI. Zmiany wejdą w życie 1 października.

Podwyżka płac minimalnych wpisuje się w rządowe założenia dotyczące rozwoju gospodarki poprzez inwestowanie w ludzi, budowę nowoczesnej infrastruktury i wspieranie rozwoju przedsiębiorczości. Lepsza płaca oznacza podwyższenie standardu życia setek tysięcy osób.

Ontario Convenience Stores Association twierdzi, że to dobre posunięcie, które chroni miejsca pracy. Ontaryjska izba handlowa już wcześniej radziła, by wysokość stawki minimalnej była uzależniona od poziomu inflacji.

Z podwyżki stawek działającej wstecz nie cieszą się członkowie federacji niezależnych biznesmenów, mówiąc, że nie da się zmienić cen produktów, które już zostały sprzedane, by zarobić dodatkowe pieniądze, które trzeba będzie w tej sytuacji zarezerwować na wypłaty. Ucierpią osoby zarabiające najmniej i najsłabiej wykształcone, ponieważ małe firmy będą musiały zmniejszyć liczbę godzin lub zlikwidować część etatów.

W poniedziałek został opublikowany raport panelu doradczego, który zajmował się kwestią płac minimalnych. Eksperci doszli do wniosku, że należy właśnie uwzględniać inflację. Radzą też, by informacje o wszelkich zmianach przekazywać pracodawcom z czteromiesięcznym wyprzedzeniem. Zmiany stawek miałyby więc następować 1 kwietnia każdego roku. Dodatkowo proces miałby być szczegółowo sprawdzany co pięć lat.

Premier Kathleen Wynne zgodziła się, że wielkość pensji powinna wiązać się ze wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych (Consumer Price Index).

Szacuje się, że w Ontario w 2011 roku 9 proc. pracowników (464 000) otrzymywało płacę minimalną. Liczba ta podwoiła się od czasu objęcia władzy przez liberałów w 2003 roku. Podniesienia stawki do 14 dolarów za godzinę domaga się wiele związków i grup społecznych. Pani premier mówi, że byłoby to jednak za duże obciążenie dla biznesu.

Stawki minimalne w poszczególnych prowincjach wahają się od 9,95 dol. w Albercie do 11 dol. w Nunavut. W Ontario obowiązuje jeszcze dodatkowa stawka 9,60 dol. dla uczniów poniżej 18 roku życia pracujących mniej niż 28 godzin w tygodniu i 8,90 dol. dla osób serwujących alkohol. Osoby pracujące w domu na rzecz pracodawcy są uprawnione do 110 proc. stawki minimalnej.

 

 

Ford do końca walczył o niższe podatki

Toronto

Rada miejska głosowała za podwyżką podatku od własności. W 2014 roku będzie obowiązywać stawka 2,23 proc., co oznacza dla posiadacza przeciętnego domu dodatkowe 56 dolarów rocznie. 32 radnych było za, 13 – przeciw.

Z tej kwoty 0,5 proc. będzie przeznaczone na budowę metra w Scarborough.

Podwyżkę w przyjętej wysokości popierał zastępca burmistrza Norm Kelly. Ford optował za stawką 1,75 proc. Mówił, że w przeciwnym wypadku nie poprze budżetu. W istocie był jedynym członkiem komisji budżetowej, który podczas zeszłotygodniowego głosowania opowiedział się przeciwko 9,6-milionowemu projektowi budżetu.

Ford przedstawił w czwartek projekty uchwał, które pozwolą na zaoszczędzenie 60 milionów dolarów i utrzymanie wzrostu podatków w granicach 1,75 proc. Już samo wstrzymanie sadzenia 97 tys. drzew zaoszczędziłoby 7 mln dol. Ford zasugerował również 14-dolarową opłatę dla użytkowników programu powitalnego miasta dla nowych imigrantów, zrezygnowanie z ochroniarzy w bibliotekach, czy dopisywanie zaległych opłat za biblioteki do podatków miejskich.

 

 

Śmiertelnie wkręcona w schody

Montreal

48-letnia kobieta zginęła na miejscu, gdy jej szal wkręcił się w mechanizm schodów ruchomych na stacji metra Fabre w Montrealu. Zdarzenie miało miejsce w czwartek o 9.15 rano. Przechodnie próbowali ratować nieszczęsną, jednak bez powodzenia.

Gdy na miejsce przybyli ratownicy, kobieta miała już zaawansowane stadium ataku serca. Władze Montrealu zapewniły, że schody na stacji Fabre spełniały wszystkie wymagane normy.

 

 

Budżet poznamy 11 lutego

Ottawa

Minister finansów Jim Flaherty ogłosił, że budżet na rok 2014 będzie przedstawiony 11 lutego. Wszyscy spodziewają się, że w tym roku dalej trzeba będzie zaciskać pasa. W poniedziałek minister powiedział, że nadrzędnym celem będzie umacnianie gospodarki. Jest przekonany, że za rok, czyli w roku budżetowym 2015-16, uda się zlikwidować deficyt. Nie określił jednak, na co będzie przeznaczona wypracowana nadwyżka. Jak na razie rząd musi oszczędzać.

 

 

Skuło nam jeziora

Toronto

Od 20 lat pokrywa lodowa na Wielkich Jeziorach nie była tak gruba jak obecnie. W czasie największych mrozów lodem było skute 52 proc. powierzchni wód. Naukowcy mówią, że w miarę trwania niskich temperatur lód będzie jeszcze narastał. W tym roku pokrywa lodowa zaczęła formować się wyjątkowo wcześnie – w niektórych rejonach nawet pod koniec listopada, podczas gdy normalnie zdarza się to w połowie grudnia. Do tego silne wiatry łamią lód i spychają go w kierunku zatok, gdzie niekiedy bloki lodu piętrzą się na wysokość 3 metrów. Ostatni raz takie warunki panowały w sezonie 1993-94. Jezioro Erie, które jest najpłytsze, było w 95 proc. skute lodem.

Pokrywa lodowa narasta zwykle do połowy marca. W zeszłym roku na początku lutego przykrywała tylko 12 proc. powierzchni jezior, średnio na przestrzeni lat – 20-25 proc. W 2013 roku w szczytowym punkcie lód pokrywał 40 proc. powierzchni, średnia z ostatnich 30 lat to 50-55 proc.

Na poszczególnych jeziorach sytuacja przedstawia się następująco: Ontario – 20 proc., Górne – 48 proc., Michigan – 32 proc., Huron – 60 proc. Średnia grubość pokrywy lodowej wynosi 30-40 cm. Naukowcy prognozują, że jeśli mrozy utrzymają się, mamy szansę pobić rekord. Obserwacje pokrywy lodowej prowadzone są od 1973 roku. W 1978 roku 94 proc. powierzchni Wielkich Jezior było skute lodem, w 1977 – 91 proc., a w 1993-94 – 90 proc.

 

 

Nowa miotła w imigracji

Ottawa

Minister imigracji Chris Alexander mówi, że rząd dąży do wprowadzenia systemu imigracyjnego, w którym napływ zagranicznych pracowników będzie dokładnie odpowiadał potrzebom gospodarki. Zmiany miałyby zakończyć się w styczniu 2015 roku. Rząd porównuje system do serwisu randkowego. Nadzór nad jego działaniem ma sprawować Ottawa i odpowiednio "kojarzyć" pracowników z pracodawcami. Pasywny system ma się przekształcić w taki, gdzie państwo prowadzi rekrutację dokładnie takich pracowników, jacy są potrzebni.

W przyszłym roku zniknie wymóg rozpatrywania wniosków w takiej kolejności, w jakiej wpływają. Nowy system ma pracować dwuetapowo. Po pierwsze, imigranci będą składać podania, w których wyrażą swoje zainteresowanie przyjazdem do Kanady. Wypełniając formularze, będą odpowiadać na pytania o doświadczenie zawodowe, wykształcenie czy znajomość języków.

W drugim etapie dane te będą porównywane z zapotrzebowaniem złożonym przez poszczególne prowincje i pracodawców. W ten sposób powstanie baza danych potencjalnych pracowników, do której dostęp zyskają władze prowincji i pracodawcy. Kluczową rolę będą odgrywać więc osoby poszukujące pracowników. Jeśli pracodawca wytypuje któregoś imigranta, ten będzie mógł złożyć wniosek o stałą rezydencję.

Z systemu mają korzystać osoby, które do tej pory składały podania w ramach następujących programów: Federal skilled workers, Federal skilled trades, Canadian experience class, Business class i Provincial nominees.

Zdaniem ministra, osoby przybywające do Kanady dzięki tak skonstruowanemu programowi będą się łatwiej asymilować.

CEO ontaryjskiej izby handlowej Allan O'Dette twierdzi, że system będzie zbyt wolny. Wielu biznesmenów potrzebuje pracowników z dnia na dzień. Rząd podaje, że czas rozpatrywania wniosków będzie wynosił około pół roku. Dla przedsiębiorców to i tak za długo. Podobny system funkcjonuje w Australii. Tam podania są rozpatrywane w 60 dni.

Na razie jednak jeszcze za mało wiadomo, co wytyka rządowi opozycja. Zapis o nowym systemie został zawarty w ustawie C-4 dotyczącej wdrożenia budżetu. Ustawa przeszła, mimo że szczegóły nowego systemu są wciąż owiane tajemnicą.

 

 

Mulcair ostro w Izbie Gmin

Ottawa

Lider NDP Tom Mulcair powiedział, że zamierza poddać pod głosowanie w Izbie Gmin propozycję poczty dotyczącą wprowadzenia skrzynek zbiorczych w obszarach miejskich. Projekt ustawy ma być przedstawiony przez Olivię Chow.

NDP chce zwrócić uwagę, że jeśli poczta nie zrezygnuje z wprowadzenia kontrowersyjnego pomysłu, Kanada stanie się jedynym krajem z grupy G-7, w którym listonosz nie przynosi regularnie korespondencji.

Canada Post ogłosiła swoją decyzję przed Bożym Narodzeniem, kiedy posłowie zaczęli już przerwę w obradach. Dlatego do tej pory nie mieli okazji, by się do niej ustosunkować.

Teraz czeka nas dyskusja w tej sprawie. Mulcair na pewno nie popuści, zwłaszcza że już pierwszego dnia nowej sesji parlamentu zadał szereg pytań dotyczących kryzysu na Ukrainie oraz skandali w Senacie i ujawnienia dokumentów z nim związanych. W ostrych słowach zwrócił się do premiera, mówiąc, że wszystkie prośby o upublicznienie informacji są bezwzględnie odrzucane. Podniesiono też kilka kwestii etycznych związanych z kampanią dotyczącą wycofania żarówek i przyznawaniem grantów w różnych dziedzinach sztuki.

 

 

Toronto

Justin Bieber został oskarżony o użycie przemocy wobec kierowcy limuzyny. Do incydentu doszło rano 30 grudnia. Limuzyna przyjechała po sześcioosobową grupę, która bawiła się w klubie w okolicy Peter Street i Adelaide Street West. Jedna z osób miała kilkakrotnie uderzyć kierowcę w głowę. Kierowca zatrzymał się i wezwał policję, napastnik jednak uciekł, zanim nadjechał radiowóz. Piosenkarz w środę oddał się do dyspozycji policji.

 

 

Niagara Falls

W środę o 1 w nocy pożar zniszczył kilka sklepów w samym sercu turystycznego centrum Niagara Falls. Paliło się na Victoria Avenue przy Clifton Hill. Podczas akcji ulica była zamknięta. Nikt nie został ranny. Na razie nie wiadomo, co było przyczyna zaprószenia ognia. Trwa szacowanie strat.

 

 

Napanee

Autostrada 401 w Napanee była w środę zamknięta w obu kierunkach z powodu karambolu. Uszkodzone pojazdy znajdowały się na 3-kilometrowym odcinku drogi. Dziewięć osób trafiło do szpitala, trzy są poważnie ranne, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Na miejsce został wysłany autobus, który zabrał 19 osób z miejsca zdarzenia.

 

 

Ottawa

W niedzielę po południu na ulicach Ottawy protestowali pracownicy poczty. Sprzeciwiali się likwidacji tysięcy etatów listonoszy, którzy codziennie roznoszą korespondencję w obszarach miejskich. Canada Post zamierza wycofać się z regularnego roznoszenia listów w miastach w ciągu najbliższych pięciu lat i wprowadzić skrzynki zbiorcze. Ma zniknąć 6 do 8 tysięcy etatów, poczta utrzymuje jednak, że nie będzie zwolnień, bo redukcja ma następować w miarę przechodzenia pracowników na emeryturę. Zdrożały też znaczki. Deficyt poczty prognozowany na rok 2020 ma sięgnąć miliona dolarów. W proteście wzięło udział ponad 1500 osób, które przeszły z Dundonald Park pod biuro premiera. Listonosze podkreślali, że nie można odmówić usług ciężko pracującym i płacącym podatki obywatelom. Podkreślali, że ich praca ma też wymiar społeczny. Wielu pracuje już w zawodzie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Rzecznik prasowy poczty powiedział, że w dalszym ciągu trwają konsultacje na temat sposobów zmniejszenia deficytu. Możliwe więc, że zmiany nie będą ostateczne. Canada Post zdaje sobie sprawę, że przejście na skrzynki zbiorcze w niektórych gęsto zabudowanych obszarach oznacza nowe, niespotykane dotąd problemy. Nie da się jednak ukryć, że na przestrzeni ostatnich pięciu lat liczba dostarczonych listów zmniejszyła się o 25 proc.

 

 

Halifax

RCMP z Nowej Szkocji postawiło zarzuty kobiecie, która awanturowała się na lotnisku. Policja otrzymała wezwanie w piątek po południu. Podobno dwoje pasażerów lotu Air Canada 610 miało odbyć stosunek seksualny na pokładzie. Na lotnisku Stanfield policjanci zatrzymali 24-letnią kobietę i 38-letniego mężczyznę wychodzących z samolotu. Zaprowadzono ich do biura policji na lotnisku. Kobieta miała wtedy kopnąć policjanta. Oskarżono ją o napaść na funkcjonariusza i zakłócanie porządku.

 

 

Ottawa

Statistics Canada poinformowało, że roczna inflacja w zeszłym miesiącu osiągnęła 1,2 proc. Jest to wynik nieco wyższy niż w listopadzie, ale i tak niski, porównując z danymi historycznymi. Bank centralny uważa, że najlepiej gdyby poziom inflacji sięgnął 2 proc., jeśli jednak mieścimy się między 1 a 3 proc., to nie jest źle. Według Statistics Canada, 2-procentową idealną inflację mieliśmy ostatnio w kwietniu 2012 roku. Analitycy spodziewali się takiego wyniku, zwłaszcza że w listopadzie inflacja była niespodziewanie niska – tylko 0,9 proc. Dyrektor ekonomiczny BMO Douglas Porter podkreśla, że z ostatniego raportu banku centralnego można wywnioskować, że inflacja powoli zaczyna budzić niepokój. Doszła do poziomu, od którego pozostaje minimalny margines spadku. Za wzrost inflacji w grudniu w dużej mierze odpowiada podwyżka cen paliw. Benzyna i olej napędowy były o 4,7 proc. droższe niż rok wcześniej o tej samej porze. W grudniu wzrosły też koszty zamieszkania i żywności. Tańsza była z kolei opieka zdrowotna. Ogólnie w sześciu z ośmiu grup cenowych odnotowano wzrosty. Tylko w Kolumbii Brytyjskiej ceny w porównaniu z rokiem 2012 nie zmieniły się. Największy skok zaobserwowano na Wyspie Księcia Edwarda (3 proc.), najmniejszy – w Quebecu (0,8 proc.). Quebec był jedyną prowincją, w której staniało jedzenie kupowane w sklepach spożywczych. Ogólnie jednak w 2013 roku ceny dóbr konsumenckich rosły wolniej niż w 2012 i 2011 (0,9 proc. w porównaniu z 1,5 i 2,9 proc.).

 

 

Toronto

Z badania przeprowadzonego przez Media Technology Monitor wynika, że jeden na siedmiu Kanadyjczyków (16 proc.) skłania się ku rezygnacji z telewizji i poszukaniu bezpłatnych alternatyw. Ankietę przeprowadzono telefonicznie wśród 4009 osób w czasie od października do grudnia. Najbardziej skłonne do pożegnania się z telewizją były osoby w wieku 34-47 lat, zaraz za nimi – młodsi (25-33 lata). Około 42 proc. przyznało, że w poprzednim miesiącu oglądało telewizję przez Internet. Jest to o 10 proc. więcej niż rok temu. Jako powód najczęściej podawano wygodę i łatwość dostępu. Programy najczęściej oglądają posiadacze iPhone’ów i samsungów Galaxy, o połowę rzadziej – posiadacze BlackBerry.

 

 

Ontario wprowadzi własne emerytury

Toronto

Jeszcze przed wyborami prowincyjnymi mamy się dowiedzieć, jak rząd planuje zreformować system emerytalny. Rząd obawia się, że Ontaryjczycy nie oszczędzają wystarczająco dużo na emeryturę. Dlatego premier Wynne powiedziała, że skoro rząd federalny nie zamierza wprowadzać zmian w Canada Pension Plan, należy wprowadzić Ontario Pension Plan. Dodała, że nie jest to wymysł rządu, ale potrzeba społeczeństwa.

Rząd federalny twierdzi, że nie może zwiększyć składek emerytalnych, i porównuje to do opodatkowania pracowników i pracodawców. Wynne nie zgadza się z taką opinią. Nazywa to inwestycją w przyszłość i mówi, że właśnie w taki sposób powinni myśleć wszyscy zatrudnieni.

Ottawa uważa, że prowincje powinny upowszechniać Registered Pooled Pension Plans. Rząd Ontario zauważa, że uczestnictwo w tych planach jest dobrowolne, więc nie rozwiązuje sprawy. Potrzeba dodatkowej obowiązkowej składki. Trzeba jednak rozważyć, czy osoby, które odłożyły już wystarczającą ilość pieniędzy, będą mogły wycofać się z jej płacenia.

W celu opracowania dodatkowego planu pani premier powołała specjalny panel ekspertów. NDP zarzuca rządowi, że nikt z liberałów nie głosował w 2010 roku za wprowadzeniem Ontario Retirement Plan, co proponowali demokraci.

 

 

Nasze B777 ruszą na Europę

Montreal

Rok 2013 był dość łaskawy dla Air Canada – przewoźnik odnotował znaczny wzrost zysków, cena jego akcji wzrosła trzykrotnie i uruchomił sieć tanich połączeń. Były też wpadki: zgubienie sprzętu sportowego olimpijczyków, odmowa wstępu na pokład żołnierza z Alberty cierpiącego na zespół stresu pourazowego, zgubienie psa, który był przewożony samolotem, czy odwołanie setek lotów podczas mrozów w Toronto.

CEO linii Calin Rovinescu mówił w poniedziałek w Canadian Club of Montreal, że wpadki zdarzają się każdemu, a widać, że Air Canada odnosi sukces. Została ogłoszona najlepszą linią lotniczą w Ameryce Północnej. Ogłosił też, że linia będzie obsługiwać więcej połączeń, dojdą też nowe połączenia taniej linii Rouge z Toronto i Montrealu do popularnych miejsc wypoczynkowych. Pasażerowie z Montrealu będą mogli polecieć na Kubę, do Meksyku czy na Haiti, a z Toronto – m.in. do Tampy, na Barbados czy Nassau.

Loty na Karaiby realizowane przez linię Rouge kosztują przewoźnika 21-29 proc. mniej, niż gdyby miały tam latać maszyny podstawowej floty.

Latem więcej boeingów 777 ruszy w kierunku Europy, przewożąc o 30 proc. więcej pasażerów niż dotychczas. W ramach linii Rouge zostaną uruchomione połączenia do Aten, Barcelony, Dublina, Edynburga, Lizbony, Manchesteru, Nicei, Rzymu i Wenecji.

 

 

Kłody pod nogi kanadyjskich farmerów

Ottawa

Szacuje się, że kanadyjscy producenci co roku tracą około miliarda dolarów z powodu amerykańskich przepisów dotyczących etykietowania mięsa. Farmerzy mówią, że zrobią wszystko, by doprowadzić do wypracowania sprawiedliwego rozwiązania, a rząd jest po ich stronie.

Ottawa grozi sankcjami handlowymi, jeśli rząd amerykański nie zmieni prawa. Nie tak dawno nawet jedna z komisji parlamentarnych USA zwróciła się do Departamentu Rolnictwa z prośbą o zmianę krzywdzących zasad. W poniedziałek okazało się jednak, że w zmienionej ustawie stare przepisy pozostały. Teraz musi ona przejść przez głosowanie w Kongresie. Ostatnim krokiem jest złożenie podpisu przez prezydenta Obamę.

Na utrzymaniu obecnych zasad zależy oczywiście producentom mięsa zza naszej południowej granicy. Mniej mięsa z importu oznacza dla nich wyższe zyski.

W świetle przepisów na etykietach muszą pojawić się dokładne dane dotyczące miejsca pochodzenia. Dlatego niektóre amerykańskie przedsiębiorstwa (w tym Tyson Foods Inc.) powiedziały, że nie mogą sobie pozwolić na dodatkowe koszty związane z sortowaniem, etykietowaniem i przechowywaniem kanadyjskiego mięsa.

Minister rolnictwa Gerry Ritz zapewnił, że rząd podejmie działania w ramach Światowej Organizacji Handlu. Zasugerował też producentom mięsa po obu stronach granicy wszczęcie postępowania sądowego. Canadian Cattlemen's Association twierdzi, że ewidentnie widać brak dobrej woli Amerykanów i dyskryminację naszych farmerów. Przeciw ustawie mają lobbować też niektóre przedsiębiorstwa w Stanach.

Jeśli to nie poskutkuje, rząd Kanady rozważy wprowadzenie w 2015 roku dodatkowych ceł na mięso, zboża, owoce i słodycze. Specjalnie wybrano produkty, które są wytwarzane w okręgach najbardziej opornych senatorów i kongresmanów. Straty amerykańskiego rolnictwa wyniosłyby 1,1 miliarda dolarów rocznie.

 

 

Wylicytowany za pół ceny

Mississauga

Saxony Manor – ekskluzywna rezydencja w Mississaudze o powierzchni 18 000 stóp kwadratowych, która była sprzedawana na aukcji w niedzielę, osiągnęła cenę jedynie 6,2 miliona dolarów. Pierwotnie była wyceniona na 11 milionów. 23-pokojowy dom znajduje się przy 2290 Saxony Ct.

Dom aukcyjny Ritchies i agent nieruchomości Sam McDadi powiedzieli, że dom był własnością firmy budowlanej Ambassador Fine Custom Homes Inc. i służył jako wizytówka firmy. Przedsiębiorstwo zbudowało już trzy podobne i jest w trakcie prac nad czwartym. Ceny nieruchomości wahają się od 5 do 10 milionów dolarów.

Rezydencja była wystawiona na sprzedaż już trzy lata temu. Wobec braku zainteresowania właściciel postanowił przeprowadzić aukcję. Tożsamość osoby, która kupiła dom, nie jest podawana.

 

 

Mnóstwo wypadków

Montreal

Policja prowincyjna w Quebecu podała w poniedziałek, że na skutek karambolu na autostradzie nr 15, w którym zderzyło się 47 pojazdów, ranne są 64 osoby. Do wypadku doszło w okolicy zjazdu Ste-Adele. Powodem były złe warunki panujące na drodze – lód i zawiewający śnieg. Stan siedmiu poszkodowanych jest ciężki, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Nie był to jedyny wypadek na "15" – w poniedziałek wiele dróg było czasowo zamkniętych, a lawety pracowały praktycznie non stop. Autostradę 15 otwarto w obu kierunkach późnym popołudniem. Służby usuwające skutki zderzenia pracowały przez kilka godzin. Strażacy musieli przecinać karoserię, by uwolnić 33 osoby.

Droga w Laurentyny była zablokowana też niedaleko Mirabel – tam zderzyło się 30 samochodów. Kierowcy wybierali objazd drogą nr 117. Utworzył się tam 10-kilometrowy korek. Ci, którym udało się przejechać, trafili na przeszkodę w okolicy St-Jérôme – zapaliła się ciężarówka.

Podobne warunki panowały na autostradzie nr 40. Z powodu obniżonej widzialności i śliskiej nawierzchni część odcinków w rejonie Montrealu było zamkniętych. Niedaleko miasta St-Sulpice doszło do karambolu.

Z utrudnieniami musieli się też liczyć kierowcy podróżujący drogami nr 20 i 138. W okolicy Quebec City policja odnotowała prawie 100 wypadków.

 

 

Toronto

W ubiegłym tygodniu OPP zamknęło kilka dróg na północ od Toronto, by uwolnić około 400 osób uwięzionych w samochodach. Z powodu opadów śniegu widzialność spadła do zera. Ewakuowanych przewieziono w piątek w nocy i w sobotę rano do Orangeville, Shelburne i Honeywood. Policja przestrzega, by w takich warunkach nie ruszać się z domu, bo nawet służbom ratunkowym jest trudno dotrzeć do poszkodowanych.

 

 

Toronto

Ontario zmienia zasady odnawiania praw jazdy dla osób powyżej 80. roku życia. Obecnie seniorzy co dwa lata musieli zdawać testy pisemne. We wtorek Ministerstwo Transportu ogłosiło, że zamierza zrezygnować z testów i na ich miejsce wprowadzić dwa obowiązkowe badania przesiewowe.

 

 

London

Premier Kathleen Wynne ogłosiła, że prowincja w trybie natychmiastowym przeznacza 2 miliony dolarów na walkę z wirusem, który zabija prosięta. Wirus Porcine Epidemic Diarrhea (PED) przyszedł do nas zza południowej granicy. Pieniądze mają trafić do Ontario Pork. Organizacja zajmie się zorganizowaniem dodatkowych środków bezpieczeństwa, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Rząd zapłaci też za badania laboratoryjne padłych prosiąt, u których istnieje podejrzenia zarażenia wirusem.

 

 

Markham

Policja regionu York podjęła śledztwo w związku z pozostawieniem 3-letniego dziecka w samochodzie zaparkowanym przy Costco w Markham. Patrol został wezwany pod sklep we wtorek o 7 wieczorem. Dziecko było w samochodzie przez 40 minut, spało i nie reagowało na pukanie w szybę. W końcu wydostano je na zewnątrz. W samochodzie było bardzo zimno, ale ratownicy medyczni nie stwierdzili żadnych urazów. Szybko udało się odnaleźć 39-letniego ojca dziecka – został oskarżony o porzucenie go.

 

 

Ottawa

Narodowa rada kanadyjskich muzułmanów (National Council of Canadian Muslims – NCCM) żąda przeprosin od premiera Harpera. Rzecznik prasowy premiera zasugerował podczas jednego z wywiadów, że organizacja jest powiązana z grupą terrorystyczną Hamas. Rada grozi procesem o pomówienie wytoczonym Stephenowi Harperowi i jego rzecznikowi Jasonowi MacDonaldowi, chyba że doczeka się przeprosin. 16 stycznia NCCM poprosiła premiera o wykluczenie z delegacji udającej się do Izraela rabina, z którym się nie zgadza. Na to MacDonald odpowiedział, że "biuro premiera nie traktuje poważnie słów krytyki, które padają z ust przedstawicieli organizacji, o której wiadomo, że ma powiązania z terrorystami z Hamasu".

 

 

Mississauga

Lotniskowe służby graniczne przechwyciły na Pearsonie ponad 2400 kartonów nielegalnych papierosów. Papierosy znaleziono najpierw 14 stycznia. Przyleciały jako przesyłka towarowa schowane w drewnianych drzwiach. Znaleziono wtedy 2160 kartonów. Następnego dnia funkcjonariusze graniczni kontrolowali paczki z ubraniami – w czterech znaleziono łącznie 262 kartony papierosów. Zgodnie z kanadyjskim prawem nie wolno posiadać ani sprzedawać wyrobów tytoniowych nieposiadających właściwych oznaczeń. RCMP prowadzi dochodzenie, do kogo miały trafić przesyłki i kto miał je wypuścić na rynek.

 

 

Toronto

Kanadyjska służba graniczna szykuje się do przystąpienia do programu dzielenia informacji ze służbami amerykańskimi, dzięki czemu ma być łatwiej wyłapywać np. oszustów wykorzystujących ubezpieczenie pracy (Employment Insurance) czy zasiłki na dzieci. Aby korzystać z tego rodzaju programów, trzeba przebywać na terenie Kanady. Program śledzący osoby przekraczające granicę ma też podobno ułatwiać walkę z terroryzmem. System będzie w pełni sprawny 30 czerwca. Jest pokłosiem paktu bezpieczeństwa zawartego z USA "Beyond the Border". Służby mają wymieniać się danymi pozyskanymi od osób przekraczających granicę – czyli informacja o wjeździe do jednego kraju będzie równoznaczna z opuszczeniem drugiego. Do tego Kanada chce też zbierać dane o osobach wylatujących z kraju i żądać od linii lotniczych przekazywania danych pasażerów lotów międzynarodowych. Stany Zjednoczone już to robią.

 

 

Winnipeg

W ostatnią sobotę około 50 kilometrów na południe od Winnipegu doszło do eksplozji rurociągu. Płomienie wystrzeliły na wysokość 200-300 metrów. Władze TransCanada Pipelines przyznają, że na razie nie wiadomo, jakie są jej przyczyny. 4000 odbiorców zostało odciętych od dopływu gazu. TransCanada natychmiast przystąpiło do budowy rurociągu, który okrążył zniszczony odcinek. Wybuch miał miejsce na jednej z dwóch linii dostarczających gaz do oddziału Manitoba Hydro odpowiedzialnego za ten obszar. Mimo że druga linia nie była naruszona, ze względów bezpieczeństwa zamknięto ją na czas napraw. Zasilanie gazem było przywracane stopniowo – w poniedziałek wieczorem na terenach Ste. Agathe, Niverville, New Bothwell, Kleefeld, Otterburne i Marchand, a następnie, do południa we wtorek, w St. Malo, St. Pierre-Jolys, Grunthal i Dufrost.

 

 

Angry Birds - szpiegujące ptaki

Ottawa

Z ostatnich dokumentów ujawnionych przez Edwarda Snowdena wynika, że Communications Security Establishment Canada prawdopodobnie używało popularnej gry Angry Birds, by włamywać się do smartfonów wyposażonych w system Android i iPhone'ów. W ten sposób Kanadyjczycy pomagali Amerykanom i Brytyjczykom.

Projekt szpiegowski polegał na użyciu niektórych aplikacji jako portu wejściowego do transmisji prywatnych danych użytkowników telefonów. Pozyskane dane dotyczyły zarówno samego aparatu telefonicznego, jak i danych osobowych jego użytkownika (wiek, płeć, a nawet orientacja seksualna).

Informacja o przeprowadzonej akcji znalazła się na prezentacji z 2010 roku przygotowanej przez Britain's Government Communications Headquarters (GCHQ). Zawierała ona stwierdzenie, że działania były prowadzone przy współpracy z CSEC. Możliwe było np. korzystanie z mikrofonów telefonów, by podsłuchiwać rozmowy, a także aktywowanie urządzenia, które zostało wyłączone przez użytkownika.

Rzecznik prasowy CSEC nie komentuje doniesień. Lauri Sullivan powiedziała tylko, że agencja nie wypowiada się na temat prowadzonych akcji i stosowanych metod.

Artykuł w brytyjskiej gazecie "The Guardian" przywołuje wypowiedź rzecznika prasowego amerykańskiej NSA, który mówi, że włamywanie się do telefonów jest wykorzystywane jedynie w przypadku uzasadnionych podejrzeń o szpiegostwo międzynarodowe.

CSEC znalazło się na cenzurowany po wcześniejszych przeciekach Snowdena. Ujawnione informacje dotyczyły szpiegowania uczestników szczytu G-20 w Londynie w 2009 roku czy brazylijskiego Ministerstwa Energetyki i Wydobycia. Agencja zatrudnia 2000 osób. Jej roczny budżet to 400 milionów dolarów. Komisarz ds. prywatności Chantal Bernier domaga się przedstawiania przez CSEC rocznych raportów z działalności i ujawniania statystyk dotyczących współpracy z innymi agencjami (np. liczby próśb o ujawnienie informacji dotyczących Kanadyjczyków). Uważa też, że władze federalne powinny być uprawnione do rewidowania działań CSEC. Zdaniem Bernier, należy też uaktualnić uchwalone ponad 30 lat temu prawo dotyczące ochrony prywatności.

 

 

Za mało niebiałych w policji Peel

Mississauga

Sierżant Baljiwan Singh Sandhu z Mississaugi pracujący w policji regionu Peel 21 stycznia złożył skargę do ontaryjskiego Trybunału Praw Człowieka. Uważa, że był dyskryminowany, upokarzany, zawstydzany i pomijany przy awansach.

Sandhu pochodzi z Indii, obywatelem Kanady jest od 1985 roku. Jego prawnik twierdzi, że policjant był dyskryminowany przez cały czas pełnienia służby, jednak miarka się przebrała, gdy nie dostał awansu. W lutym zeszłego roku złożył podanie o posadę inspektora. Było siedem wakatów. Jednak jego przełożony polecił mu wycofać podanie i powiedział, że i tak nie będzie brany pod uwagę. Powiedziano mu, że jego praca wśród społeczności azjatyckich i murzyńskich to nie prawdziwa praca w policji. 57 proc. populacji regionu Peel do Azjaci, Murzyni i przedstawiciele innych mniejszości. Z kolei tylko 15 proc. funkcjonariuszy policji należy do mniejszości narodowych.

Sandhu nie wycofał jednak swojego podania. 28 lutego 2013 roku jego rzeczywiście zostało ono odrzucone. W uzasadnieniu napisano, że nie ma wystarczającego doświadczenia, mimo że miał udokumentowane 872 godziny jako inspektor w jednostce zajmującej się relacjami między mniejszościami narodowymi. Sandhu mówi, że wielokrotnie korzystano z jego umiejętności językowych, jednak przełożeni nie byli zainteresowani jego rozwojem zawodowym. Polecono mu zdobycie doświadczenia inspektora pracującego na pierwszej linii w innej jednostce. Chciał się więc przenieść do 21. dywizji. Jego podanie ponownie zostało odrzucone, mimo że szef nowej jednostki się zgodził.

Policja i związki zawodowe nie komentują sprawy.

 

 

Życie z wiadrami w townhousie

Mississauga

W kompleksie The Colony w okolicy Hurontario St. i Central Parkway od ponad 10 dni nie ma wody. 41-letni wodociąg pękł 17 stycznia. Mieszkańcy 106 z 216 mieszkań muszą codziennie nosić wodę, podgrzewać ją do mycia czy spłukiwać toalety. Przynoszą ją od sąsiadów albo z biblioteki. Dopiero teraz uświadamiają sobie, że woda jest potrzebna praktycznie do wszystkiego. Liczą też, ile musieli wydać na kupowanie wody w butelkach. Po kilku nieudanych naprawach w końcu zdecydowano się na wymianę 256-metrowego odcinka rury. Gdy łatano jedną dziurę i próbowano odkręcić wodę, pojawiały się nowe przecieki. Prace, mimo iż wykonywane w przyspieszonym tempie, mogą potrwać ponad tydzień. Pierwotnie wymiana rur była planowana na 2019 rok. Wodociąg raczej nie miał szans dotrwać do tego czasu – menedżer firmy R&G Mechanical Services, która wykonuje remont, mówi, że jeszcze nie widział rur w takim stanie.

Właściciele kompleksu deklarują, że lada dzień zaczną odkręcać wodę – ma być doprowadzana do 20-30 mieszkań każdego dnia. Ma nadzieję, że w przyszłym tygodniu wszystko wróci do normy. Sprawę jednak pogarszają mrozy.

 

 

Transfery w TTC na czas?

Toronto

TTC rozważa możliwość wprowadzenia czasowych transferów. We wtorek komisja zagłosowała za dalszym przestudiowaniem tego pomysłu. Jeśli wejdzie on w życie, w końcu mieszkańcy Toronto będą mogli pojechać np. do sklepu, zrobić zakupy i wrócić w ramach jednej opłaty. Do tej pory dozwolone były tylko przesiadki, podróż powrotna na tym samym transferze nie była możliwa.

CEO komisji transportu Andy Byford mówi, że wprowadzenie nowego rozwiązania będzie kosztowało 20 milionów dolarów. Zanim nastąpi akceptacja, rada TTC musi zastanowić się, czy w budżecie jest wystarczająco dużo środków, by sfinansować tę zmianę.

Byford przyznaje, że system czasowy jest dużo korzystniejszy dla podróżnych niż obecny. Jego wprowadzenie byłoby proste, gdyby w Toronto funkcjonował system Presto. Dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że TTC będzie chciało odwlekać zmiany. Przemawia za tym też fakt, że już teraz w budżecie TTC jest 6-milionowa dziura. Karen Stinz zamierza poprosić władze miasta o połowę tej kwoty.

Wtorkowe spotkanie było ostatnim, któremu przewodniczyła Stinz. W związku z zaangażowaniem w kampanię wyborczą radna w przyszłym miesiącu rezygnuje z przewodzenia radzie TTC.

 

 

Odszkodowania dla właścicieli aut kia i hyundai

Toronto

Hyundai Auto Canada Corp. i Kia Canada Inc. mają wypłacić 70 milionów odszkodowań po zawarciu ugody w procesie zbiorowym dotyczącym podawania błędnych danych o spalaniu niektórych modeli. Po płatności ryczałtowe będą mogli zgłaszać się obecni i poprzedni właściciele 130 000 samochodów hyundai z lat 2011-13 i 41 000 samochodów kia z tych samych lat. Hyundai wypłaci 46,65 miliona dolarów, a Kia – 23 miliony. Osoby, które nie zgłoszą się po wypłaty jednorazowe, będą mogły otrzymać rekompensaty w wysokości przewidzianej w programie wypłat wprowadzonym w 2012 roku, po rewizji testów spalania. Hyundai podwyższył wtedy spalanie o 0,2-0,8 l/100 km, dane dla kii nie są dostępne.

Prawnik Michael Peerless reprezentujący klientów jest zadowolony z ugody. Chwali producenta samochodów, że daje klientom wybór – albo wypłata jednorazowa, albo skorzystanie z programu zwrotów. W programie zwracane są dodatkowe koszty paliwa plus 15 procent premii. Wysokość wypłat zależy więc od rzeczywistej liczby przejechanych kilometrów i aktualnej ceny paliwa.

Wypłaty jednorazowe będą zależne od modelu samochodu i pomniejszone o kwotę wypłaconą jak dotąd w ramach programu zwrotów. Na przykład właściciel elantry z 2012 roku może otrzymać 361 dolarów (jeśli wcześniej nie korzystał z wypłat okresowych).

Klienci będą też mogli skorzystać ze zniżek na zakup następnych samochodów.

 

 

Ruszyły prace parlamentu

Ottawa

Izba Gmin w poniedziałek ponownie po przerwie rozpoczęła obrady. Wiosenna sesja zapowiada się pracowicie i wiele spraw wymaga uwagi.
Przede wszystkim posłowie zajmą się budżetem federalnym. Minister finansów Jim Flaherty już zapowiedział, że żadne duże wydatki nie wchodzą w grę. Wzrost gospodarczy ma być osiągany minimalnym kosztem. Uchwalenie budżetu przypada na połowę lutego.

Druga rzecz to rurociągi – Northern Gateway Pipeline i Keystone XL. W ostatnim czasie minister spraw zagranicznych John Baird odwiedzał Stany Zjednoczone i wielokrotnie mówił o stosunkach kanadyjsko-amerykańskich, ponaglając naszych południowych sąsiadów do podjęcia decyzji. Co do spraw krajowych, to rząd ma mniej niż pół roku na ocenę projektu Northern Gateway i odniesienie się do 209 warunków rekomendowanych przez panel ekspertów.

Ciemne chmury zbierają się nad Senatem. Sąd Najwyższy w tym roku będzie musiał zdecydować, co dalej z wyższą izbą parlamentu – czy należy ją rozwiązać, czy zreformować. Poza tym audytor generalny w dalszym ciągu będzie skrupulatnie sprawdzał wydatki senatorów. Niektórych może nawet odwiedzić, by sprawdzić, czy rzeczywiście mieszkają tam, gdzie deklarują. Sam Senat też ma się zająć sprawą rezydowania w danej prowincji, jako że konstytucja wymaga, by dany senator reprezentował prowincję, w której stale mieszka.

Dużo pracy będzie miał też minister sprawiedliwości Peter MacKay, który będzie chciał wprowadzić oczekiwaną ustawę o prawach ofiar (Victims Bill of Rights). Musi też przygotować projekt nowej ustawy regulującej prostytucję, ponieważ Sąd Najwyższy uznał obecne prawo za niekonstytucyjne. Zależy mu też na uregulowaniu prawnym kwestii nękania w Internecie (cyberbullying).

Kolejna sprawa to prawo o obywatelstwie. Minister imigracji Chris Alexander będzie dążył do zaostrzenia wymagań, które należy spełniać, by ubiegać się o przyznanie obywatelstwa. Chce też rozwiązać sprawę osób, które utraciły obywatelstwo lub urodziły się za granicą przed 1947 rokiem, gdy w Kanadzie nie istniały odpowiednie przepisy. Zasadniczo chodzi o likwidację luk prawnych i zapewnienie, by prawa obywatelskie nie były nadużywane.

Posłowie zajmą się też zdrowiem psychicznym kanadyjskich żołnierzy. Osiem samobójstw, do których doszło w ostatnich dwóch miesiącach, było wstrząsem nie tylko dla dowódców i polityków, lecz także dla zwykłych obywateli. Drugą sprawą są zamówienia wojskowe, przede wszystkim zakup myśliwców F-35. Analiza dotycząca samolotu i jego konkurentów ma być gotowa za kilka tygodni.

Niebawem dowiemy się też, który z operatorów zwyciężył na ostatniej aukcji zakresów częstotliwości. W kwietniu CRTC ma przedstawić rządowi raport o łączonych pakietach telewizyjnych. Obie kwestie będą mieć wpływ na klientów indywidualnych, którzy jednak nie odczują go od razu.

 

 

Kanadyjski front wojny z superbakteriami

Belleville

Dr Dick Zoutman z centrum Quinte Health Care w Belleville mówi, że opracował sposób dezynfekcji, który pozwala na pozbycie się bakterii MRSA na pół roku. MRSA (methicyllin-resistant Staphylococcus aureus), czyli gronkowiec złocisty oporny na metycylinę, to szczepy gronkowca będące najczęstszą przyczyną zakażeń wewnątrzszpitalnych.

Dr Zoutman, współtwórca technologii AsepticSure, twierdzi, że oddział, który zdezynfekowano pół roku temu, nie wymagał jak dotąd powtórzenia zabiegu. Środek rozpylany w pomieszczeniach szpitalnych podobno dociera do każdej szczeliny i na długo zapobiega powrotom gronkowca. Po raz pierwszy lekarze mogą bez obawy powiedzieć, że sale są wolne od zarazków.

Inni specjaliści nie są tacy pewni. Podkreślają, że w szpitalach są jeszcze inne źródła zakażeń – bakterie czy wirusy mogą znajdować się na klawiaturach komputerów czy stetoskopach. Wystarczy raz nie umyć rąk, by doszło do zakażenia.

Dezynfekcja pokoju pacjenta jest jednak niezwykle ważna i daje duże pole do rozwoju technologii. Można używać systemów takich jak AsepticSure, które rozpylają środki dezynfekcyjne, maszyn działających światłem ultrafioletowym czy wykorzystywać do budowy materiały, na których nie gromadzą się mikroorganizmy.

Naukowcy twierdzą, że Ottawa niechętnie mówi o zakażeniach, do których dochodzi w szpitalach. Tymczasem z powodu braku wrażliwości drobnoustrojów na stosowane zabiegi dezynfekcyjne rocznie chorują tysiące pacjentów. W Kanadzie z powodu infekcji złapanych w szpitalach rocznie umiera 8000 osób, z powodu zarażenia MRSA – 2200. Obecnie rutynowo stosuje się zwykłe sprzątanie pokoi, jednak wiadomo, że nie zawsze jest ono dokładne. Dokładne czyszczenie, które wiąże się ze zdjęciem zasłon, dezynfekcją mebli i myciem ścian, podłogi i sufitu, usuwa 99,9 proc. bakterii. Biorąc jednak pod uwagę, że w każdym pomieszczeniu są ich miliardy, to i tak dużo zostaje.

 

 

Dłuższe oczekiwanie na obywatelstwo

Ottawa

Minister imigracji Chris Alexander mówi, że po sześciotygodniowej przerwie w obradach parlamentu, która skończyła się w tym tygodniu, będzie dążył do wprowadzenia zmian w prawie dotyczącym zasad przyznawania i posiadania obywatelstwa. Minister mówi, że będą to zasadnicze zmiany w Citizenship Act.

Nie będzie jednak zmian w sprawie przyznawania obywatelstwa osobom urodzonym na terenie Kanady. Parlament zastanawia się, jak rozwiązać problem matek przyjeżdżających do Kanady specjalnie na poród, ale nie opracowano jeszcze żadnego rozwiązania. Jako że za urodzenia są odpowiedzialne systemy medyczne poszczególnych prowincji, wszystko będzie wymagało uzgodnień między rządami prowincyjnymi i federalnym. Kwestia ma być poruszona w tym roku, ale jeszcze nie teraz, powiedział Alexander.

Minister powiedział, że na razie chce pomóc osobom, które utraciły obywatelstwo i przez lata nie mogły go odzyskać z powodu istniejących luk prawnych. Rząd będzie miał też prawo do odebrania obywatelstwa. Takie środki będzie mógł zastosować w szczególnych okolicznościach, jak np. osoby z podwójnym obywatelstwem, które dopuszczają się aktów terroryzmu.

Imigranci będą musieli czekać dłużej, by ubiegać się o obywatelstwo, jednak już złożone podania mają być rozpatrywane szybciej. Obecnie na rozpatrzenie aplikacji czeka się nawet 2-3 lata (80 proc. wniosków złożonych między 1 października 2011 a 30 września 2012).

Na razie wymagane jest spędzenie w Kanadzie trzech z ostatnich czterech lat. Minister mówi, że ta zasada ma ulec zmianie. Ma też wziąć pod uwagę propozycje, które znalazły się w zgłoszonym projekcie poselskim – m.in. zmianę zasad przyznawania obywatelstwa rezydentom służącym w armii. Opozycja zgadza się, że zmiany są konieczne. Część polityków, patrząc jednak na bałagan panujący w programie imigracyjnym dla pracowników czasowych, obawia się, czy rząd pójdzie we właściwym kierunku.

 

Radykalny Justin kontra Senat

Ottawa

Justin Trudeau wyrzucił wszystkich 32 liberalnych senatorów z klubu parlamentarnego swojej partii. Powiedział, że gdyby był premierem, zasady wybierania senatorów byłyby bardziej przejrzyste. W ten sposób odseparował się od wszelkich ugrupowań, które popierają istnienie izby wyższej w obecnym stanie. Był to jasny sygnał, że Trudeau chce reformy Senatu, która sprawi, że praca parlamentu będzie bardziej efektywna i mniej stronnicza.

Wielu twierdzi, że była to sprytna decyzja, której nikt się naprawdę nie spodziewał. W gruncie rzeczy jest też bezpieczna, bo Trudeau nikogo nie napiętnował. Nie wiadomo jednak, czy rzeczywiście dzięki temu posunięciu cokolwiek się zmieni. James Cowan, były liberalny senator i lider senackiej opozycji, uważa, że w praktyce decyzja Trudeau właściwie nie będzie odczuwalna. Senatorowie dalej popierają liberałów, tylko teraz zostali bezpartyjni.

 

 

Quebecki problem z żydowską sektą

Chatham, Ont.

Władze Quebecu wydały nakaz przeszukania domów na północ od Chatham, Ont., w których prawdopodobnie mieszkają Żydzi z sekty Lev Tahor. Nakaz został wykonany w środę wieczorem. Policja z Chatham-Kent miała szukać komputerów i innych nośników elektronicznych w związku z prowadzonym śledztwem. Jednak ani przedstawiciele policji, ani jakiekolwiek władze z Quebecu nie podały do wiadomości, czy coś znaleziono.

Żydzi z sekty Lev Tahor przenieśli się do Ontario z Quebecu w związku z naciskami wywieranymi przez tamtejszy system edukacji. 3 lutego sąd w Ontario ma zdecydować, czy dzieci, które należą do sekty, będą mogły zostać z rodzicami, czy też zostaną odesłane do domów opieki zastępczej w Quebecu.

Nakaz odebrania dzieci został wydany właśnie w Quebecu. Rodzice twierdzą, że nie zaniedbują swoich dzieci.

 

 

Kanada bardziej proizraelska niż USA

Ottawa

Barack Obama podkreślił różnice poglądów władz Kanady i USA, jeśli chodzi o program nuklearny prowadzony przez Iran. Kanada poparła Izrael, który odmawia złagodzenia sankcji. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Rosja zgodziły się na 7 miliardów ustępstwa, by popchnąć proces negocjacyjny. Obama powiedział, że w czasie prowadzenia rozmów zawetuje każdy plan Kongresu mający na celu wprowadzanie nowych sankcji. Trzeba dać szansę dyplomacji.

Kanada powtarza, że jakkolwiek "docenia wysiłki sekretarza stanu Johna Kerry'ego", nie zamierza zmieniać przyjętego stanowiska. Rzecznik prasowy ministra Bairda przyznał, że Irańczycy zasługują na wolność i dobrobyt, jednak jest im to odbierane przez nuklearne ambicje władz. Tak długo jak polityka Teheranu się nie zmieni, Kanada będzie trwać przy utrzymaniu sankcji. Grozi nawet ich zaostrzeniem, jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem.
Pytanie, jak w tej sytuacji Obama obejdzie się z rurociągiem Keystone XL, na którym zależy Harperowi. Obama prawdopodobnie nie będzie łączył tych dwóch spraw, ale w polityce nigdy nic do końca nie wiadomo.

 

 

Więcej szans na prawdziwą debatę

Ottawa

Dzięki nowym inicjatywom poselskim pojawia się szansa, że nasz parlament będzie bardziej demokratyczny.

Maurice Vellacott (Saskatoon-Wanuskewin) podjął inicjatywę, dzięki której rezolucje proponowane przez pojedynczych członków Izby Gmin mają mieć większe szanse na uchwalenie. Poseł nie zgadza się z obecnym systemem, w którym niewielki komitet decyduje o tym, czy dana propozycja ma trafić pod głosowanie. Zdaniem Vellacotta, jest to rozwiązanie bardzo polityczne. Jego zdaniem, powinna decydować niezależna strona trzecia.

Z kolei poseł Brad Trost proponuje, by przewodniczących i członków komisji wybierali posłowie, a nie rząd. Wniosek popierają NDP, liberałowie i Zieloni. Michael Chong proponuje natomiast, by partie mogły zwyczajnie wybierać i odwoływać przewodniczącego większością głosów. Ponadto Kennedy Stewart chce, żeby petycje elektroniczne, które mają poparcie co najmniej pięciu posłów, trafiały do Izby Gmin. W ten sposób obywatele mieliby większy wpływ na tematykę obrad.

Głosowania nad ustawami odbędą się w najbliższych dniach.

Posłowie i organizacje opowiadające się za ochroną życia mają nadzieje, że jest to krok w dobrym kierunku i pozwoli na rozpoczęcie dyskusji o tematach, które do tej pory były eliminowane.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.