Dwa lata minęły
jak jeden dzień...”
Rozbisurmanione popłuczyny poprzednich włodarzy naszej Ojczyzny, którą uważali za słusznie należącą im się posiadłość, nie dają łatwo za wygraną. Przecież nie o Polskę walczycie, bo była dla was kamieni kupą! Istniała dla was tylko teoretycznie, a cała polskość była nienormalnością. Walczycie dziś o władzę, stołki i przywileje stąd płynące.
Niektórzy walczą też ze strachu, bo rączki mają trochę przybrudzone i może trzeba będzie się rozliczyć, coś oddać, za coś także nawet posiedzieć. W obronie wszystkie chwyty są dozwolone. Propagandowe slogany uzupełniacie pogróżkami. Nie strasz, nie strasz, bo się... zdziwisz, że nikt się tego nie boi. Prowadzona przez dwa lata taktyka totalnej opozycji słabo chwyta, bo na dziś PiS ma wyższe (a wy niższe) notowania, niż wtedy, kiedy tak bezapelacyjnie wygrało wybory. Coraz bardziej zostają w tyle, łykając kurz – wciąż butna Potworna Obywatelska i coraz wątlejsza już Niewczesna. Trzyma się Kukiz, który prawdziwie opozycyjny do rządu nie jest. A reszta? Spuśćmy na nich zasłonę miłosierdzia. PSL, SLD – miałeś chamie złoty róg...
Ostatni sondaż przeprowadzony został już po świeczkowych pochodach, którymi tak zachwycały się – okazuje się na wyrost – opozycyjne media. Świeczki mdły jednak dały blask. Może należałoby wam zorganizować pochody z pochodniami i sterowanymi zbiorowymi okrzykami-hasłami? To kiedyś nieźle pracowało w Berlinie i Rzymie. Trzeba pokazać siłę protestu. Tysiące wyszły na ulicę, zapiały wiadome zdalnie sterowane ośrodki.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!