Koniec świata, panie, panowie. Koniec, naleśniku ty mój, ze śmietaną i dżemem cytrynowym. Koniec świata, architekturo Europy średniowiecznej. Nie może być inaczej niż koniec, skoro Szejnfeld Adam oznajmia, cytuję: „Za długo jestem w polityce (...)”.
Kto by pomyślał! Poza mną rzecz jasna. Wszelako ja to ja, wiadomo, egzemplarz genialny ponadprzeciętnie. Szejnfeld Adam zaś, człowiek prawdopodobnie już w piaskownicy zaangażowany w proces odzyskiwania polskiej państwowości, jak dotąd czasu na nabieranie genialności nie znalazł. Pewnie dlatego nie zauważa, jak bardzo krzywdzi go jego własny umysł.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!