Nie ma już Unii Europejskiej i nie ma NATO, tylko strach powiedzieć o tym Europie. W takim razie co jest? Jest bieg w kierunku przełomu.
W każdym razie napinanie mięśni rzuca się w oczy. Taka Turcja na przykład, ponownie lewituje w stronę tradycji Imperium Osmańskiego – z tą różnicą tym razem, że potrafiła chwilowo dogadać się z Rosją.
Sytuacja na Starym Kontynencie destabilizuje się z miesiąca na miesiąc. Gdy zdestabilizuje się w wystarczającym stopniu, zacznie decydować siła, jak zawsze w historii. I wtedy każdy zechce załatwiać swoje interesy właśnie siłą. Kiedy jednak powtarzam, że konfrontacja militarna na niewyobrażalną skalę znowu czai się tuż za rogiem, mój rodzony brat śmieje się ze mnie, dopytując o szczegóły: kto, kiedy, jak, czym i do kogo będzie strzelał. I wtedy ja mam ubaw. Ale zacznijmy, wiadomo: od Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!