Janusz Korwin-Mikke przewiduje wojnę, twierdząc, że USA są tak zadłużone, że wojna je uratuje, bo podczas wojny nie spłaca się długów. Twierdzi też, że to nastąpi, nim wygra wybory Trump.
Jestem innego zdania. Jest przepowiednia, że na Rosję napadną Chiny i zapewne zrobią to wiosną, a zdarzy się to, gdy stosunki chińsko-rosyjskie będą ponoć układały się jak najlepiej.
Ma być to okrutna i szybka wojna. Chińczycy będą szli z hasłem walki z białą rasą. Będzie użyta broń jądrowa i ulegnie zniszczeniu spora część Chin i Rosji, ale Polska, jeśli dokona intronizacji Chrystusa na Króla Polski, to wyjdzie obronną ręką, mam nadzieję z Białorusią, z minimalnymi stratami koło... Szczecina.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!