W ramach „nowych frontów”, których otwarcie zapowiadał jeszcze pod koniec maja były prezydent Bronisław Komorowski, otwarty został jeszcze jeden. Ponieważ nadęta purchawa, do jakiej coraz bardziej upodabnia się pan prezes Trybunału Konstytucyjnego, już się opatrzyła nawet płomiennym szermierzom praworządności, pierwszorzędni fachowcy z bezpieczeństwa otworzyli nowy front, który poza tym wychodzi naprzeciw rewolucyjnemu zapotrzebowaniu na proletariat zastępczy.
Rzecz w tym, że w ostatnich dziesięcioleciach tradycyjny proletariat całkiem zniechęcił się do rewolucji. Dzisiaj rewolucję ciągną zupełnie inne środowiska, raczej dobrze sytuowane materialnie, ale znudzone swoimi społecznymi rolami i do nich zniechęcone. Znakomitą ilustracją tego procesu jest Jego Świątobliwość papież Franciszek, który ostatnio zauważył, że nie można zrozumieć chrześcijaństwa bez jego żydowskich korzeni. Tak przynajmniej relacjonuje to przemówienie judeochrześcijański portal „Fronda”, więc oczywiście nie musi to być prawda. Gdyby jednak była, to warto postawić pytanie, czy w takim razie prawdziwe są twierdzenia, jakoby Pełnia Objawienia Bożego nastąpiła w chrześcijaństwie, czy też żadnej „pełni” nie ma, skoro nawet samego chrześcijaństwa niepodobna zrozumieć, bez podpierania się judaistycznymi protezami.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!