Ach, jakież to straszne rasizmy plenią nam się w Święto Niepodległości. No bo jak można świętować pod hasłem "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski"? Czy można budować przyszłość na fundamencie wykluczenia – pytają zaniepokojeni redaktorzy mejnstrimu?
Środowiska polskiej międzynarodówki szydziły już dawno temu: "Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków". Tymczasem jakoś nikt z tych bolszewików kultury nie waży się wyśmiewać powszechnie akceptowanego hasła "Izrael dla Żydów" (prawo tego państwa dzieli obywateli na Żydów i nie-Żydów). Co więcej, wielu uczestników obecnego uderzenia w europejski patriotyzm i państwa narodowe, za rzecz całkowicie normalną uznaje swoją lojalność wobec państwa żydowskiego. Jakoś nikomu z nich to nie przeszkadza.
Przed 11 listopada różne ratlerki stawiały pod ścianą świeżo upieczonych narodowców od Kukiza15, grillując pytaniami o rzekomo szowinistyczny przekaz Marszu Niepodległości. "Polska dla Polaków", to znaczy dla kogo? – pytał Roberta Winnickiego dociekliwy pan z TVN-u. – Dla ludzi z naszego kręgu kulturowego, chrześcijan, Europejczyków – kluczył poseł. – Czy dla Żydów też? – dopytywał podchwytliwie ratlerek. Tutaj niestety Winnicki nie wykorzystał okazji do dobrego porównania, które samo się nasuwało: "Tak, Żydzi w Polsce powinni być przyjmowani i traktowani na takich samych zasadach, jak Polacy w Izraelu". W końcu wzajemność powinna być tu normą i prawo Izraela jest wdzięcznym tematem. Ale nie tylko ono.
Inny to zarzut, jakoby uczucia do ojczyzny doprowadziły Europę do największych nieszczęść. Ale to nie chrześcijańska Europa ojczyzn wydała z siebie hitleryzm czy komunizm. Te były rezultatem szaleństw bezbożnych ideologii sprzecznych z duchem kontynentu, zainfekowanych buntem rewolucji francuskiej przeciwko porządkowi. Szczęśliwie, gdy Lenin i Trocki chcieli jednoczyć "internacjonalizmem" Europę, drodze temu pochodowi w 1920 roku stanęło polskie wojsko.
Narodowy socjalista Hitler jako pierwszy "nowocześnie" planował unię europejską, odwracając do góry nogami jej wartości; to jego minister, prezes Reichsbanku Walther Funk prognozował nową unię "pozbawioną jazgotu małych kraików". Co ciekawe, hitlerowski plan federacyjny z Niemcami w roli głównej, realizowany jest dzisiaj w UE przez Volksdeutschów nowego typu.
Polska dla Polaków, Francja dla Francuzów, Niemcy dla Niemców, oznacza tylko tyle, że szanujemy prawo narodów do gospodarowania na własnej ziemi, szanujemy prawo tych narodów do własnej tradycji i kształtowania przyszłości w oparciu o nią.
Polska dla Polaków to po prostu sprzeciw wobec burzenia europejskiego porządku i zastępowania go kulturowym bolszewizmem New World Order; sprzeciw wobec realizowanego podstępnie i pod przymusem "marszu przez instytucje", walca, który ma nas wyzuć z przywiązania do naszych wartości, by podłożyć inne i stworzyć nowy model homo sovieticusa; człowieka podatnego na manipulacje dyktatu politycznej poprawności, pozbawionego możliwości obrony przed widzimisię globalnych elit.
Polska dla Polaków to sprzeciw wobec projektu europejskiej masonerii, która kaperuje najzdolniejszych, kusząc karierami w ponadnarodowej elicie elit, faktycznie zaś odrywa od ziemi, z której wyrastają, czyniąc ich gauleiterami systemu pilnującymi wcielania dyrektyw centrali.
Każdy z nas urodził się jakiś, nie przyszedł na świat w bezpłciowych, obojnackich rodzinach, lecz ma ojca i matkę, ciotki, dziadka etc., którzy uczyli go świata i swoją obecnością napełniali dziedzictwem wartości i tradycji. To dziedzictwo trwa w Europie od stuleci i jest nieodłącznie związane z chrześcijaństwem. Wszelkie próby anulowania tej spuścizny kończyły się hekatombami totalitarnych kataklizmów. Fakt, że Polska jest dla Polaków i powinna taką pozostać, nie oznacza, że ma być pozbawiona możliwości asymilowania innych; nie oznacza autarkii i zamykania się, przeciwnie, świat jest bogaty różnorodnością narodów i ich kultur. Ta wielość wymaga rozdziału. Wołanie o poszanowanie granic kultur jest wołaniem o zachowanie porządku świata, jest postulatem troski o to, z czego wyrastamy i co jest częścią nas samych. Jest również zaproszeniem dla innych, którzy chcą korzystać z bogactwa naszych wartości. Pod jednym wszakże warunkiem – muszą je przyjąć, muszą je szanować, muszą je rozumieć.
Polska dla Polaków oznacza wołanie o obronę przed barbarzyńcami – tymi o zaczadzonych głowach i tymi kindżałami odcinającymi głowy innym, by przenicować świat na własną modłę. Mamy do tego prawo, mamy po temu obowiązek, wobec tych wszystkich, którzy nam Polskę przekazali, czasem płacąc za to cenę najwyższą.
Andrzej Kumor
Mississauga
Zapraszam:
Twitter: kumorca
Facebook: Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!