Nawet jeśli ta pani i ten pan świadomie uprawiają politykę, mimo to zderzają się ze skutkami dalekimi od zamierzonych. Dlaczego?
Dlatego, że tę tak zwaną politykę uprawiają ze złą wolą. Tymczasem można oszukiwać wielu ludzi jakiś czas, a niektórych nawet przez cały czas, ale nie można oszukiwać nieustannie wszystkich (Abraham Lincoln). Politykom z kategorii tych nadwiślańskich najwyraźniej wydaje się, że działania inspirowane złą wolą oraz wyjątkowo niecnymi intencjami, zakłamanymi w stopniu niewyobrażalnym dla ludzi przyzwoitych, wolno nazywać polityką – bezkarnie. Otóż nie, bezkarnie nie wolno. Manipulatoriada, tym bardziej ta owinięta chytrze w sreberko prymitywnego makiawelizmu, pozostanie zaprzeczeniem polityki, a nie odpowiedzialną troską o dobro wspólne.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!