farolwebad1

A+ A A-

Epidemia wstydliwości

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

michalkiewicz"Kto w szpony dostał się hipostaz, rzeczywistości już nie sprosta" – przestrzegał Janusz Szpotański w słynnym poemacie "Towarzysz Szmaciak".

I rzeczywiście – wszyscy wierzący w Unię Europejską i wyśpiewujący, że "wszyscy ludzie będą braćmi" – ale tylko tam, gdzie "twój", czyli radości przemówi głos, muszą przeżywać dzisiaj potężne dysonanse poznawcze. W momencie, gdy południowe granice Unii Europejskiej trzeszczą i pękają pod naporem fali imigrantów, podobno "z Syrii", bo Syria stanowi najlepsze alibi dla amatorów niemieckiego i innego europejskiego socjalu, Unia Europejska przestała istnieć.

Gdzieś w mysią dziurę schowała się włoska komunistka Fryderyka Mogherini, która na pewno ma jakieś zalety, na przykład "fizjologiczne i inne", które były prezydent naszego nieszczęśliwego kraju Lech Wałęsa przypisywał panu doktorowi Andrzejowi Olechowskiemu. Nawiasem mówiąc, pan doktor Olechowski też miał osobliwe poczucie humoru, wygłaszając podczas konferencji w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina pretensjonalnie nazwanej "Forum Dialogu" opinię, że po przystąpieniu do Unii Europejskiej będziemy "współdecydować o naszych sprawach". Pan dr Olechowski chciał nam w ten sposób nastręczyć Unię Europejską, a – kto wie? – może naprawdę myślał, że "współdecydowanie" o swoich sprawach jest lepsze od decydowania samodzielnego – ale wiadomo, że człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi, no i okazało się, że pani premierzyca Ewa Kopacz nie wie, co ma współdecydować o naszych sprawach, to znaczy – ilu właściwie imigrantów Polska ma przyjąć. Przez cały tydzień zataczała się od ściany do ściany, w zależności od tego, kto ją tam obsztorcował – ale czyż możemy mieć pretensję do biednej pani Kopacz, którą sytuacja najzwyczajniej w świecie przerosła.

Nie możemy tym bardziej, że sytuacja przerosła przecież i wyszczekaną włoską komunistkę Fryderykę Mogherini, w rezultacie czego okazało się, że ta cała Unia Europejska to tylko taki pseudonim Rzeszy, której oczywiście "nie ma", podobnie jak w naszym nieszczęśliwym kraju "nie ma" Wojskowych Służb Informacyjnych". Jest tylko Nasza Złota Pani, która swoim fagasom w rodzaju Martina Schulza, nieuka wystruganego z banana na funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, zleca grozić państwom członkowskim użyciem siły w razie nieposłuszeństwa.

Unia Europejska jeszcze nie ma własnych sił zbrojnych, a już grozi. Co będzie jeśli dojdzie w końcu do utworzenia "europejskich sił zbrojnych niezależnych od NATO", skoro już teraz spod frazesów wygląda trupia główka totenkopf?

Ale to można było przewidzieć, że Unia – Unią – a państwa, podobnie jak interesy państwowe i narody, podobnie jak interesy narodowe istnieć nie przestały. Jeśli ktoś myślał, że z tą europejską propagandą to wszystko naprawdę, to sam sobie winien i powinien się tego wstydzić. Tymczasem niezależne media głównego nurtu, oczywiście powtarzając za żydowską gazetą dla Polaków, jak za jakąś panią matką aplikują mniej wartościowemu narodowi tubylczemu wypróbowaną "pedagogikę wstydu". Ostatnio do zawstydzonych dołączył, w okresie gierkowskiego rozbicia dzielnicowego wielkorządca Jeleniej Góry, a potem ambasador w Moskwie Stanisław Ciosek, a wcześniej – pan red. Adam Szostkiewicz z "Polityki". Pan red. Szostkiewicz, gwoli dodania sobie powagi, obciął nawet kitkę, którą przez całe lata, na podobieństwo Studenta Bresza, dźgał mniej wartościowy naród tubylczy w chore z nienawiści oczy, z tą atoli różnicą, że Student Bresz tylko czesał się "bardzo ekscentrycznie, przedziałek z tyłu robiąc też", podczas gdy pan red. Szostkiewicz epatował wszystkich kitką. Kiedy jednak otrzymał zadanie obsztorcowania mniej wartościowego narodu tubylczego, że nie wykazując entuzjazmu dla przyjęcia tak zwanych uchodźców, sprzeniewierza się najgłębszym wartościom chrześcijańskim i w ogóle – moralności chrystusowej – na kitkę przyszła kryska, no bo – powiedzmy sobie otwarcie i szczerze – czy mentorowi mniej wartościowego narodu przystoi epatowanie kitką? Jasne, że nie przystoi, co jeszcze w latach 50. zauważył Leopold Tyrmand i nawet opisał w słynnej publikacji "Fryzury Mieczysława Rakowskiego".

Okazało się tedy, że najwytrawniejszymi ekspertami w dziedzinie moralności chrystusowej są dziennikarze zatrudnieni w żydowskiej gazecie dla Polaków, a zwłaszcza – w najweselszym ze wszystkich dziale religijnym, dalej – pan red. Szostkiewicz, jako że pracował w "Tygodniku Powszechnym", no i JE Stanisław Ciosek, zarówno z racji członkostwa w PZPR, jak i innych, zagadkowych przyczyn. Toteż jak na komendę, wszyscy się "wstydzą" – oczywiście nie za siebie, skądże znowu, tylko za "Polaków", którzy nie wykazują entuzjazmu. A przecież nikt im nie broni – ani panu red. Szostkiewiczowi, ani Ekscelencji – przyjąć do swoich domów takich gości, jakich im się tylko podoba – również "uchodźców" z Syrii. Powinni tylko złożyć przedtem notarialne zobowiązanie, że będą swoich gości na własny koszt utrzymywali, kwaterowali, odziewali i leczyli w chorobie – bez możliwości wcześniejszego jednostronnego wypowiedzenia – aż goście sami z tej gościny zrezygnują – i w tym celu złożyć stosowne poręczenia majątkowe. W przeciwnym razie można by zacząć podejrzewać zarówno pana red. Szostkiewicza, jak i byłą Ekscelencję w osobie pana Stanisława Cioska, że ta cała "pedagogika wstydu" ma służyć stworzeniu pozorów alibi dla zuchwałego rabunku podatników, którzy te wszystkie koszty musieliby ponosić "bez swojej wiedzy i zgody".

Nie jest wykluczone, że te podejrzenia są słuszne, bo jak dotąd tylko jakiś milioner przyjął do siebie dwie muzułmańskie rodziny – ale nie słychać, żeby złożył jakieś notarialne zobowiązanie, więc niewykluczone, że jak mu się własna wspaniałomyślność znudzi, to i on zrzuci ciężar na barki podatników.

Tymczasem pan prezydent Duda, zamiast niezwłocznie wnieść stosowną inicjatywę ustawodawczą, wygłasza przemówienia, w których nawet przedstawia prawdziwe diagnozy, ale które pokazują, że jeszcze chyba nie oswoił się z myślą, iż nie należy już do "MY-ch", tylko do "ONYCH", od których obywatele nie oczekują wspólnego lamentowania nad nieszczęściami nieszczęśliwego kraju, tylko działań zmierzających do zapobieżenia jeszcze większym nieszczęściom.

Wiadomo, że lamentować łatwiej, niż działać, podobnie jak łatwiej się "wstydzić", niż pójść do notariusza ze stosownym poręczeniem majątkowym.

Tymczasem licznik bije, granice trzeszczą, więc jak tak dalej pójdzie, to tylko patrzeć, jak będzie musiał przemówić "towarzysz Mauzer". Ciekawe, co wtedy będą śpiewać postępacy – bo chyba nie to, że "wszyscy ludzie będą braćmi" – tylko jakieś inne piosenki?

Stanisław Michalkiewicz


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.