Wieloletnia propaganda PiS jako partii patriotyczno-katolickiej wyniosła Andrzeja Dudę na stanowisko prezydenta RP. Sukces tej promocji jest ewidentny w wynikach wyborów w Toronto, gdzie w drugiej turze Duda otrzymał 90 proc. głosów. Frekwencja była jednak niska, głosował tylko jeden procent (2400 z 220.000) tutejszych Polaków.
W Polsce bardzo dobrze podsumował wynik głosowania Jerzy Wasiukiewicz, członek zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości:
"To nie Duda wygrywa tę kampanię wyborczą, tylko Komorowski ją przegrywa. I to dzięki ogromnej aktywności ludzi spoza PiS, takich jak narodowcy, korwinowcy, kibice, lokalni działacze różnych środowisk patriotycznych, którzy przychodząc na wiece i spotkania z Komorowskim, zdziałali coś, czego całe PiS przez ostatnie pięć lat nie było w stanie zrobić. Doprowadzili do tego, że notowania sondażowe Bronisława Komorowskiego zaczęły lecieć w dół".
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!