Szef FBI, przemawiając w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie z okazji rocznicy zakończenia powstania w getcie w Warszawie, oskarżył Polaków o współudział w mordowaniu Żydów. Nic nowego, szczególnie gdy jego szefowi – Obamie – coś podobnego uszło na sucho.
Jankesom warto przypomnieć, że nie chcieli przyjąć więcej Żydów przed wojną, a podczas wojny nie chcieli zbombardować linii kolejowej do Oświęcimia.
Tą wypowiedzią zajęło się moc osób, zaczynając od imć Komorowskiego, który jest współwinny, bo słabiutko zadziałał po wypowiedzi Obamy – np. nie wezwał na dywanik ambasadora USA. Teraz Polacy, zwłaszcza kandydaci na prezydenta, powinni jednym głosem krzyczeć: tylko dymisja dupka z FBI może nas usatysfakcjonować.
Nic innego jak dymisja. Jeśli jej nie będzie, to spotykamy się pod ambasadami USA w niedzielę w południe od Tokio przez Moskwę, Warszawę, po Londyn i Ottawę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!