Prezydenci Polski i Izraela, Bronisław Komorowski i Reuwen Riwlin, otworzyli ekspozycję stałą w Muzeum Historii Żydów Polskich. Jak zawsze na pana prezydenta można liczyć, gdy trzeba popełnić jakąś niegodziwość. Tak było i tym razem. Oto obsrał II Rzeczpospolitą, mówiąc, że nie była wolna od antysemickich tendencji.
Pewnie antysemityzm w bardzo wielu państwach ludziom władzy, mediów, przeciętnym osobnikom kojarzy się z holokaustem, obozami zagłady, komorami gazowymi, Hitlerem, nazistami i jest przez nich, przynajmniej w życiu publicznym, bez zastrzeżeń uważany za największe z możliwych zło. (Nie jest w tej chwili ważne, czy przekonanie to powstało przez zbieg różnych, powiedzmy przypadkowych, okoliczności, czy też wytworzyło je jakieś lobby.) A skoro stanowi największe z możliwych zło, to powinien być bez zastrzeżeń i wszelkimi dostępnymi środkami zwalczany, choćby trup miał ścielić się gęsto.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!