Dwa dni spędziłem niedawno na kanadyjskich Kaszubach.
Po pierwsze, dlatego, że jest tam polskie powietrze, po drugie, dlatego, że na miniony weekend przypadała kulminacja harcerskiej akcji letniej.
Jak zwykle zatrzymałem się u Andrzeja i Dzidki Sadeckich, którzy od kilku lat gospodarują nad rzeką Bonnechere, nieopodal Killaloe w obszernym ośrodku kempingowym, namiotowym i "cottage-owym". Namawiam, by rozglądając się za miejscem na wczasy sprawdzić http://www.coveredbridgepark.com/. Jest to godne polecenia zwłaszcza dla czytelników "Gońca", bo państwo Sadeccy to ludzie myślący po polsku; po polsku wychowujący czwórkę dzieci, a na dodatek nasi prenumeratorzy!
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!