Absurdy polskiej debaty sięgnęły propagandowych częstotliwości niesłyszanych od czasów stalinizmu czy nagonki antysemickiej z lat 60. Te wysokich tonów piski, tym razem słychać z kilku źródeł na raz. Piszczy, na przykład, nie tylko prasa tzw. GaPolu, ale również "poświęcona" Fronda! O czym? – Kurcze pieczone, odważnie demaskuje ruską agenturę wśród kolegów na prawicy! Oberwało się nie tylko bon vivantowi Korwin-Mikkemu, ale nawet naszemu superfelietoniście Stanisławowi Michalkiewiczowi.
Fronda wzięła się nawet za publikację list proskrypcyjnych, na które za podważanie jedynie słusznej linii Politbiura na temat kryzysu ukraińskiego, a nawet palestyńskiego, wpisuje "zdrajców" – "polskich agentów Putina".
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!