Jestem wściekły – deklaruje minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Któż może lepiej od niego wiedzieć – jaki jest? Nikt lepiej od niego wiedzieć tego nie może, więc skoro twierdzi, że jest wściekły, to na pewno tak jest.
No dobrze, ale skoro tak, to wypada przypomnieć, że już wcześniej i to wielokrotnie, z Kancelarii Premiera dochodziły informacje, że premier Tusk się „wściekł”. Na czym to polegało, czy na przykład toczył pianę, albo kąsał przypadkowe osoby spośród swego otoczenia („minister, co przetrzymał dwieście mów w Genewie, ugryzł w nogę sąsiada i sam o tym nie wie”) – tego oczywiście nie wiemy, bo to tajemnica państwowa, natomiast czy te wszystkie deklaracje i doniesienia nie mogą wzbudzić podejrzeń, iż w środowisku Umiłowanych Przywódców mamy do czynienia z przypadkami wścieklizny,a może nawet z początkiem epidemii?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!