Ajajajajaajaj! Kakoj szkandał! Pani posłanka Krystyna Pawłowicz sprofanowała pana Władysława Bartoszewskiego, zatwierdzonego w charakterze "skarbu narodowego" jeszcze przez panią Magdalenę Albright, co to nie mogła się zdecydować, czy jest bardziej Serbką, czy jednak Czeszką.
Drugim, a właściwie jakim tam znowu "drugim"; nie żadnym "drugim", tylko pierwszym naszym "skarbem narodowym" był prof. Bronisław Geremek, nazywany przez tęże panią Albright "Drogim Bronisławem". Jak jednak wiadomo, "Drogi Bronisław" zginął w wypadku komunikacyjnym, a wieść gminna głosi, że "był szczęśliwy aż do ostatniej chwili życia", podobnie jak francuski prezydent Feliks Faure, o którym po jego śmierci też tak mówiono.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!