"Dzisiaj nie grozi nam konflikt zbrojny. Ale jutro, pojutrze, za rok, za dziesięć? Im dalej sięgamy pytaniem w przyszłość, tym mniej zasadna byłaby odpowiedź uspokajająca" – powiedział w kwietniu 2013 r. Stanisław Koziej, człowiek, który stoi na czele polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Nie dowiemy się chyba, czy owo "dzisiaj" według Kozieja wciąż trwa, czy stało się już "wczoraj". Szef BBN podzielił się taką opinią z czytelnikami "Rzeczpospolitej" w środku manewrów rosyjsko-białoruskich "Zapad 2013", trwających przez niemalże cały 2013 r. Jak wiadomo, służyły "wymanewrowaniu" Polski, bowiem żołnierz rosyjski ćwiczył atak na polskie imperium rządzone przez PO.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!