Jarosław Kaczyński w dramatycznych słowach wypowiedział się na temat tego, co dzieje się w państwowej szkole: "Pomysł wychowania seksualnego dzieci w szkole to jest jakiś akt szaleństwa. (...) ta agresja kulturowa jest niezwykle groźna, bo może doprowadzić do kompletnej demoralizacji" (...) to próba takiej w gruncie rzeczy animalizacji".
To oczywiście trafne oceny. Cóż jednak z tego, że potrafimy trafnie diagnozować rzeczywistość, a nie mamy żadnych instrumentów potrzebnych do jej zmiany? Co gorsza, jeszcze nie tak dawno mieliśmy pełnię możliwości, by trwale uratować nasze dzieci przed demoralizacją szkoły, i co? Wykorzystaliśmy tę okazję?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!