Nadal pamiętam noc 9 maja w Krakowie. Nigdy potem nie widziałem takich fajerwerków. Strzelali Sowieci z wszystkich armat i niebo rozjaśniało się ich wystrzałami. Szczególnie ładnie wyglądały "sznurki" świecących pocisków armat przeciwlotniczych.
Oczywiście nie zdawałem sobie sprawy, ilu rodaków tego dnia nie świętowało, ale przeżywało w sowieckich więzieniach i łagrach na terenie Polski. Ba, tam też przebywało wielu Rosjan ze słynnym potem Sołżenicynem na czele. Ten dzień nie oznaczał końca wojny dla wielu rodaków, którzy walczyli z nowym okupantem w Polsce, na Białorusi czy Litwie.
Dzień ten w Rosji i Białorusi jest nie tylko dniem wolnym od pracy, ale też dniem wielkich manifestacji. W Mińsku była taka na placu Zwycięstwa, gdzie pokazało się moc weteranów w mundurach obwieszonych jak choinki medalami, ale okazuje się, że więcej medali noszą generałowie armii Korei Północnej.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!