Nasi Umiłowani Przywódcy wprost wychodzą z siebie, żeby przychylić nam nieba.
Jeszcze nie nacieszyliśmy się podmianką, jaką premieru Tusku przykazano uczynić w rządzie, a tu już narodowe łachotki urządza pan prezydent – oczywiście przy wydatnej współpracy żydowskiej gazety dla Polaków i III programu państwowego radia. "Polaku nie bądź ponury! Rozwiń skrzydła, dziób do góry!".
Takie ulotki zrzucają helikoptery nad największymi miastami naszego nieszczęśliwego kraju, prawdopodobnie fotografując przy tym przedstawicieli tubylczej ludności, która miała je zbierać i dostarczać do punktów sku..., to znaczy pardon – nie do żadnych "punktów skupu", tylko do specjalnych punktów, w których za 20 ulotek można było dostać upominek, na przykład – makagigi albo fotografię Umiłowanego Przywódcy i inne pamiątki.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!