Święta, święta i już po. Rozstrzygając pytanie o wyższości świąt, zapewniam, że należę do wyznawców wyższości świąt Wielkiejnocy nad świętami Bożego Narodzenia – oczywiście żartuję. Chodzi jedynie o to, że to właśnie Wielkanoc lepiej przygotowuje do walki. A wbrew temu, co w różnych okresach życia nam się wydaje – naturą doczesnego życia jest wojna. Świadomość konieczności walki i zmagania była powszechna jeszcze kilka pokoleń temu. Niestety w naszych czasach – mimo tego, że z punktu widzenia naszej wieczności są prawdziwie trudne i stawiające wyzwania – przeciwnik zdołał nas uśpić i doprowadzić do bezsilnej bierności. A przecież spowiadamy się z tego, co zrobiliśmy złego, ale i z tego czego nie zrobiliśmy, a powinniśmy. Życie jest bowiem wezwaniem do działania, a nie wycofania się i "świętego spokoju". To właśnie przez to duchowe i to całkiem fizyczne lenistwo świat wokół schodzi na psy, a nasza barka nabiera wody. Święta Wielkanocne pozwalają dostrzec prawdziwą perspektywę życia i zrzucić pokrowiec strachów, które nasze lenistwo podbudowują.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!