farolwebad1

A+ A A-

Niemcy i komuniści o biedzie w Polsce

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

 

janszczepankiewiczWśród wielu unijnych dziwów doszły nas teraz wieści o "empatycznej" wystawie, jaką na temat polskiej biedy urządziła w Brukseli była działaczka wschodnioniemieckiej partii komunistycznej, a obecnie solidnie uposażona deputowana do euro- parlamentu Gabrielle Zimmer.
Ekspozycja ma ponoć składać się z broszur i zdjęć działającego w Polsce lewicowego ekstremisty, który podobno jest także pomysłodawcą nagłośnienia zjawiska na forum europejskim, choć polityczne sympatie lokuje, jak niosą wieści, raczej w osobach naszej kulturze z gruntu niechętnych.


Tak w ogóle, to okazuje się, że mimo tragicznych powtórek z historii nadal można odnaleźć fanów takiej "sprawiedliwości społecznej", która rugując prawa bezwzględnych kapitalistów, zapewnia równy dobrobyt wszystkim obywatelom. Bywa, że taki system z troski o swoich biednych funduje im bez wyboru "jedynie słuszną" ideę oraz radosny kołchoz, podczas gdy bardzo niezdrowy przywilej władzy czy większej kasy chowa przezornie dla wodzów i sekretarzy. Łatwiej jednak wygłupiać się w "niesprawiedliwej", lecz tolerancyjnej Polsce, niźli wyjechać do któregoś z "czerwonych rajów", gdzie kłopot z dostaniem bardzo pożywnej rzepy skutecznie wybija z głowy niesforne myśli, a za odmienne poglądy podobnie eksponowane można pożegnać się z życiem.


Wracając do samej wystawy, trzeba stwierdzić, że doprawdy nic tak nie może rozczulić przyzwoitego człowieka jak sytuacja, w jakiej o biedę w Polsce początku XXI wieku martwią się Niemcy lub komuniści, których działania tak wiele dla nas znaczyły w minionym czasie. Niestety, to właśnie Niemcy zupełnie przecież niedawno nam pokazali dwukrotnie, na co ich może być stać przy sprzyjającej okazji, zwłaszcza gdy ich przyciśnie. Najbardziej wstydliwym wątkiem ich walki z biedą był narodowy socjalizm, który pozwolił się "Rasie Panów" wzbogacić wpierw kosztem własnych Żydów, a później także Polaków i innych nacji.


Azjatycka odmiana socjalizmu, jak wiemy, przebiła jeszcze rozmachem "dziejowych konieczności" speców od złotych zębów, przepustowości spalarni oraz sortowni odzieży. Sowieccy okupanci nie dość, że wprowadzili u nas swoje "sprawiedliwe społecznie" regulacje, powodując zapóźnienia w stosunku do wolnego kapitalistycznego świata liczone w dziesiątkach lat, to jeszcze stawiając na głowie zdrową hierarchię wartości, pozostawili nam zdeprawowanych homo-peerelusów, nie nadających się często ani do normalnej pracy, ani do samodzielnego życia.
Fotosy zniszczonych tynków, bawiących się byle gdzie dzieci czy rozgrzebanych barłogów można dziś zrobić najpewniej nie u "biednych, ale uczciwych", lecz wśród dotkniętych patologiami przedstawicieli "ludu pracującego miast i wsi", którzy po erze kołchozów i kombinatów nie znaleźli miejsca w uczciwszym podziale pracy. Roszczeniowy nierób, choć często uważający się za katolika, dziwnym trafem mówi dziś w Polsce językiem Marksa i daleki będąc od pracy nad sobą, z nienawistną pożądliwością spogląda na owoc pracy ludzi zwyczajnie lepszych od siebie.
"Sprawiedliwość społeczna", mimo że z braku lepszych określeń powszechnie przywoływana dla określenia pożądanego ładu w zakresie wytwarzania oraz podziału dóbr, jest dziś de facto pojęciem historycznie, a przy tym ideologicznie oraz moralnie zupełnie skompromitowanym. Ilekroć natomiast jakowyś lewak wyciąga ją z arsenału demoralizujących haseł, można mieć pewność, że chodzi mu o pozyskanie najgorszych ludzi dla podzielenia majątku wytworzonego przez innych, pozbawione sensu "równanie szans" i permanentny socjal dla swych nierobotnych klientów.
Etyczne mnożenie dóbr, tworzenie realnych podstaw dobrobytu obywateli oraz ich państwa jest mu natomiast zupełnie obce, jako że szkodnik w istocie bazuje zawsze na biedzie i odwołuje się od początku niezmiennie do najpodlejszych przymiotów ludzkiej natury.
Socjalizm może połączyć się czasami z prymitywnym nacjonalizmem, ale de facto zawsze pozostaje wrogiem ludzkiego prawa do życia i gospodarczo zbawiennej, gdy przy tym etycznie czystej kumulacji własności. Godząc w wolność przedsiębiorczej jednostki, staje się pierwszą przeszkodą dla rzeczywistego rozwoju narodu oraz upowszechnienia dostatku w stosownym dla każdego obywatela zakresie.


Pewnym jest, że w Polsce, podobnie jak innych krajach podbijanych, okupowanych, niszczonych, wyludnianych i grabionych z wiadomych przyczyn, obszar ubóstwa jest większy niż na Zachodzie, który dziedziczy bogactwa zdobyte w rozmaity sposób. Straty, jakie poniosła odrodzona Polska w wyniku działań III Rzeszy Niemieckiej i ZSRS tylko podczas 6 lat swoich zmagań, były relatywnie największe ze wszystkich stron biorących udział w II wojnie światowej, zaś efekty kolejnej trwającej pół wieku okupacji praktycznie trzeba nam będzie nadrabiać przez wiele dziesięcioleci.
Ogółem Polska straciła aż 17 proc. swej populacji oraz 40 proc. majątku narodowego, w stolicy kraju ocalało jedynie 15 proc. budynków, zaś otrzymane za utraconą część przedwojennego terytorium piastowskie – Ziemie Odzyskane miały w ponad 70 proc. zniszczoną infrastrukturę, a co trzecie gospodarstwo rolne było tam całkowicie zdewastowane. W efekcie powierzchnia kraju zmniejszyła się o jedną piątą, wciąż trwały masowe mordy liczone co najmniej w wielu dziesiątkach tysięcy, a komunistyczna władza systemowo zwalczała tak strategiczne ziemiaństwo, jak przedsiębiorczość i własność dającą Polakom siłę narodowego przetrwania.
Podobnie jak w innych okupowanych krajach, czego agresor nie zniszczył, to zrabował i wywiózł, co w szczególności dla Polski skutkowało ogromnymi stratami w sferze narodowego dziedzictwa. W zasadzie zarówno Niemcy, jak Rosja nie wypłaciły nam nigdy żadnych stosownych kwot i zapewne dokonać tego nie myślą, chociaż wielkości strat tak ludzkich, jak materialnych są monstrualne.
Nasi zachodni sąsiedzi potrzebuje jednak dla swego dalszego rozwoju stabilnej i spójnej Europy – w tym Polski, skąd można wnieść pewne nadzieje na bardziej partnerskie relacje przy dobrej dbałości o swoje, choć trudno znaleźć jakieś uczciwe powody braku bezwzględnie nam należących się odszkodowań.


Obiektywnie należy stwierdzić, ze funkcjonujący dziś w III Rzeczypospolitej Polacy pomimo przegranej wojny, a także dawnych oraz bieżących socjalistycznych hamulców przeważnie dają sobie jednak radę całkiem nieźle. Utrzymanie pożądanego standardu życia wymaga jednak nad Wisłą o wiele więcej wyrzeczeń i ciężkiej pracy niż w krajach mniej zrujnowanych, a przy tym po 1945 roku zwyczajnie wolnych.
Z kolei przy odrobinie starania można by znaleźć obrazki biedy podobne do tych z podwórek Łodzi czy ściany wschodniej także w krajach bogatych sąsiadów i głupio wytknąć im dodatkowo brak "wrażliwości społecznej" na to nieszczęście pomimo bardzo wysokich wartości PKB. Np. Niemcy ze swoją wiodącą dziś gospodarką wg medialnych doniesień mają 2,5 miliona niedożywionych dzieci i wciąż rosnący kilkunastoprocentowy wskaźnik ubóstwa, na które to zjawiska ani społeczeństwo, ani też państwo nie zawsze przecież ma wpływ.
Można też mnożyć opisy patologii Zachodu u nas właściwie jeszcze niedawno nieznanych, a dających świetny materiał dla spektakularnej troski o nie dość udolne w zakresie stosownych działań państwa europejskich sąsiadów. Pytanie jednak należy postawić, jakiej to próbie osobistej rehabilitacji, czy też promocji idee fixe tym razem miałby ten zabieg posłużyć?
Swoich biednych będziemy mieć przecież zawsze, lecz politycznie trzeba nam pilnie rozróżnić tych, którzy wpadają w kłopot z powodu przyrodzonego upośledzenia czy też życiowych nieszczęść – od takich, co to z własnego wyboru staczają się na dno, mimo obiektywnie sprzyjających im okoliczności oraz realnych szans na godne życie.
Jak wykazuje historia, dużo lepiej jednym i drugim posłuży natomiast przekaz ewangeliczny niż marksistowski, który po doświadczeniach socjalistycznych rewolucji oraz światowych wojen jednak wciąż znajdujemy w języku rozmaitych lewackich filutów.


Jan Szczepankiewicz
Kraków, 27 września 2012 r.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.