farolwebad1

A+ A A-

Państwo się pruje

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

michalkiewiczZ naszym demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, jest trochę tak jak z Penelopą, to znaczy – z Penelopą widzianą oczyma gitowców. Gitowcy mający ambicje intelektualne, zapoznawszy się z "Odyseją", a konkretnie – z podstępem Penelopy wobec zalotników, orzekli, że ta cała Penelopa to "w dzień szyje, a w nocy się pruje".


Otóż podobieństwo naszego demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego... i tak dalej – z Penelopą polega na tym, że ono wprawdzie niczego nie szyje, za to widać gołym okiem, że pruje się na potęgę. Tak być musi, bo do jakiegoż innego stanu mogą doprowadzić państwo okupujący je bezpieczniacy, w dodatku niepewni trwałości tej okupacji?


A tę niepewność widać gołym okiem choćby w oskarżeniu, jakie właśnie wysunął pod adresem Służby Kontrwywiadu Wojskowego słynny agent CBA "Tomek" – obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Kaczmarek – że mianowicie SKW go inwigiluje. Kontrrazwiedka, ma się rozumieć, wszystkiemu zaprzecza, ale nie ma co się tym przejmować, skoro wiadomo, że bezpieka inwigiluje nie tylko posła Kaczmarka, a więc – poszczególne watahy śledzą się nawzajem – ale wszystkich bez wyjątku?


Przekonałem się o tym przed kilkoma laty, gdy kilku osiedlowych operatorów telefonii komórkowej poprosiło mnie o napisanie w ich imieniu pisma do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, by rząd refundował im koszty utrzymywania kancelarii tajnych, koszty zatrudnienia w nich ubeka, to znaczy – pracownika mającego certyfikat dostępu do informacji niejawnych, jakie w naszym nieszczęśliwym kraju wydaje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także koszty przechowywania przez 10 lat elektronicznych nośników informacji, na których zarejestrowane są wszystkie rozmowy prowadzone przez telefony komórkowe. Nie billingi, to znaczy – billingi oczywiście też – ale TREŚĆ ROZMÓW! Ponieważ ustawa Prawo telekomunikacyjne nakłada na operatorów te obowiązki, prosili oni o refundację kosztów, bo im te informacje nie są do niczego potrzebne, natomiast potrzebne są bezpieczniakom, którzy obficie z nich korzystają, nie przejmując się naturalnie żadnymi tam głupstwami w rodzaju ochrony tajemnicy korespondencji. Zresztą – powiedzmy sobie szczerze – wiara, że tę tajemnicę ochronią niezawisłe sądy, jest straszliwą iluzją, którą powinniśmy jak najprędzej porzucić. Jakże niezawisłe sądy mogą kogokolwiek uchronić przez wścibstwem bezpieki, kiedy nie mamy przecież pewności, czy niezawiśli sędziowie nie są przypadkiem konfidentami, a nawet – kadrowymi pracownikami którejś z bezpieczniackich watah?
Bo tylko angelicznie naiwnemu Pierwszemu Prezesowi Sądu Najwyższego Adamowi Strzemboszowi wydawało się, że kto jak kto – ale środowisko sędziowskie "oczyści się" z konfidentów samodzielnie. Jak wiadomo, nic takiego nie nastąpiło, a ostatnia "ohydna prowokacja" wobec prezesa niezawisłego Sądu Okręgowego w Gdańsku skłania do podejrzeń, że przez ostatnie 22 lata bezpieczniackie watahy wojskowe i cywilne nafaszerowały organy wymiaru sprawiedliwości konfidentami, niczym wielkanocną babę – rodzynkami. Dlatego też bardzo szybko okazało się, że pobożny minister Gowin, dopuszczony przez soldateskę w charakterze listka figowego, który do czasu ma zakrywać figę, jaką wataha zamierza pokazać Kościołowi, może tylko groźnie kiwać palcem w bucie – co zresztą skrupiło się na wiceministrze sprawiedliwości Grzegorzu Wałejce, którego minister Gowin zdymisjonował gwoli podreperowania swego prestiżu. Natychmiast zresztą został oskarżony o – jakżeby inaczej – "złamanie prawa", bo kazał przesłać do Ministerstwa Sprawiedliwości akta spraw Amber Gold.


Okazało się bowiem, że na skutek wiosennej nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, minister nie może kontrolować akt sądowych. Znaczy się – może tylko bezpieka. Jako pierwszy złamanie prawa przez pobożnego ministra Gowina odkrył były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, który ministrem sprawiedliwości w rządzie premiera Tuska został zamiast Julii Pitery, przewidzianej na ten resort w "gabinecie cieni". Kto pana Zbigniewa Ćwiąkalskiego premieru Tusku nastręczył – tego pewnie już nigdy się nie dowiemy, ale pamiętamy, że pan Ćwiąkalski ministrem sprawiedliwości być przestał w związku z aferą hazardową, której początki tkwią w zuchwałym aresztowaniu Petera Vogla wiosną 2008 roku. Można tedy wydedukować nie tylko to, że soldateska w ten sposób przygotowuje grunt pod podmiankę premiera Tuska na jakiegoś jeszcze niezużytego Umiłowanego Przywódcę. Pewne znaki wskazują, że w przygotowania do takiej podmianki został wciągnięty również tak zwany "duży pałac", czyli ekipa obstawiająca prezydenta Komorowskiego.


Wprawdzie prezydent Komorowski cieszy się zaufaniem soldateski, o czym świadczy choćby deklaracja pana generała Marka Dukaczewskiego, że jak tylko Bronisław Komorowski wygra, to on otworzy sobie szampana – ale przecież jestem pewien, iż funkcjonariusze i wychowankowie RAZWIEDUPR nie zapomnieli przykazania Włodzimierza Lenina, że należy "ufać i kontrolować". Zatem zaufanie – to jedno – a obstawa – to rzecz druga.
Kolejna sprawa, to to, iż zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez ministra Gowina przestępstwa skierował poseł SLD Dariusz Joński. Można z tego wydedukować, że niedorżnięte w swoim czasie komuchy mają nadzieję, że w ramach podmianki soldateska powierzy zewnętrzne znamiona władzy właśnie im, a oni, razem z sojuszniczym PSL-em, no i schetyniakami, którzy będą tworzyli PO po wyciśnięciu stamtąd niepotrzebnego już pobożnego ministra Gowina, utworzą nowy rząd bez konieczności przeprowadzania przyśpieszonych wyborów.
Oczywiście nie są to jedyne, ani nawet – najbardziej spektakularne objawy prucia się państwa. Właśnie wojskowa prokuratura przeprowadziła kolejną ekshumację ofiary katastrofy w Smoleńsku, tzn. Anny Walentynowicz, bo wygląda na to, że w jej grobie pochowany został ktoś inny, a podobne podejrzenia pojawiają się w jeszcze 4 przypadkach. Warto w związku z tym przypomnieć kłamstwa wygłaszane publicznie przez ministra Jerzego Millera, jakoby prokuratorzy polscy brali udział we wszystkich czynnościach podejmowanych przez władze rosyjskie w tej sprawie. Kłamstwa te były dezawuowane niemal natychmiast, bo zaledwie kilka minut później w tym samym dzienniku telewizyjnym, kiedy to prokurator wojskowy informował, iż prokuratorzy polscy "czekają na protokoły z Rosji".


Otóż gdyby naprawdę uczestniczyli w czynnościach, to na żaden protokół nie musieliby czekać, gdyż podpisywaliby go na miejscu po zakończeniu czynności. Skoro zaś "czekali", to znaczy, że minister Miller koloryzował, podobnie jak pani Ewa Kopacz, która chyba w uznaniu tych umiejętności została sejmową marszalicą.


Dopiero w tym kontekście można lepiej zrozumieć awanturę wywołaną przez Andrzeja Wajdę w związku z pochowaniem na Wawelu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką. Niezależnie od poczucia konieczności odwdzięczenia się za zakończenie wesołym oberkiem incydentu w Głuchach, gdzie niezwykle taktowne samobójstwo "bez udziału osób trzecich" popełnił Bartłomiej Frykowski, pan Andrzej mógł się awanturować również dlatego, że dotarły doń jakieś przecieki co do prawdziwej tożsamości osób pochowanych z takim przytupem na Wawelu. Kto wie, czy nie zachodzi podejrzenie, iż Rosjanie, przynajmniej w kilku przypadkach, nie zalutowali w trumnach żadnych "osób", tylko szczątki jakichś innych organizmów? Jakże inaczej wytłumaczyć determinację niezależnej prokuratury, by pod żadnym pozorem nie otwierać trumien? A ponieważ nie jest wykluczone, że pan Andrzej Wajda nie traci nadziei, iż sam będzie pochowany na Wawelu, to w tej sytuacji może nie być mu obojętne, w jakim znajdzie się towarzystwie.
Tak czy owak widać wyraźnie, że soldateska doprowadziła do sytuacji, w której nie można już mieć zaufania do ŻADNEGO organu naszego demokratycznego państwa prawnego, które wprawdzie niczego już nie szyje, za to pruje się w tempie stachanowskim, by w ten sposób stworzyć uzasadnienie dla podmianki.


Stanisław Michalkiewicz


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.