Czytając doniesienia o krokach, jakie torontońska rada miejska zamierza podjąć do walki z „przestępczością”, czyli z zamachami terrorystycznymi (niezależnie od tego czy sprawca zamachu był powiązany z jakimiś organizacjami terrorystycznymi, czy też terroryzował na własną rękę, to przecież był to zamach terrorystyczny), trudno nie zadać sobie pytania, czy ci ludzie naprawdę są takimi idiotami, czy tylko udają?
Pomysł, aby zakazać legalnego zakupu broni na terenie miasta, jest takim debilizmem, że człowiek zaczyna zastanawiać się, gdzie żyje. No bo jak kupię pistolet w Mississaudze, to go do Toronto nie wezmę? Czy oni tak myślą?
A gdzie logika w tym, żeby zakazać posiadania broni szanującym prawo, płacącym podatki obywatelom i sądzić, że w ten sposób gangsterzy przestaną do nich strzelać?!!!
Kilka dni po zamachu i policja nie podaje oficjalnie, skąd, rzekomo chory psychicznie, zamachowiec miał broń – podobno była przemycona z USA. Rozumiem, że... logicznym wnioskiem jest w takim wypadku zakaz posiadania i handlu pistoletami w Toronto... Dzięki temu nikt do Toronto nielegalnego pistoletu z USA nie przywiezie. Po prostu przestraszy się burmistrza Tory’ego.
Ja już się go boję, po tym jak stwierdził, że nie widzi żadnego powodu, dla którego ktokolwiek mógłby chcieć posiadać w Toronto pistolet...
Co on głupi?! No właśnie ostatnie wypadki dowodzą, że trzeba mieć broń! Wszystko wskazuje na to, że działająca z zawiązanymi rękami policja nie daje rady, pozostaje więc liczyć wyłącznie na siebie. I w momencie, kiedy rośnie zagrożenie, ci idioci chcą nam całkowicie odebrać zdolność samoobrony! Nie przestępcom, tylko nam!!! Zamiast uderzać w gangsterów, karać, wywalać z kraju podejrzanych, władza, która rzekomo ma reprezentować nasze interesy, chce nam odebrać ostatnią szansę obrony.
Dzisiejszy „kryzys przestępczości” to następstwo liberalnego otumanienia, głupoty podniesionej do standardu normy społecznej; to następstwo bierności nas samych w obliczu totalitaryzmu politycznej poprawności, następstwo akceptowania kretynizmu w życiu publicznym.
Jak zmniejszyć przestępczość? Po pierwsze, karać przestępców – zorganizować na północy obozy pracy dla gangsterów, niech budują drogi i robią inne pożyteczne rzeczy, po drugie, przestać udawać! Przestać udawać, że przestępczością są równo zagrożone wszystkie społeczności. Po trzecie, to infiltracja i inwigilacja tychże środowisk. To tylko garść pomysłów pierwszych z brzegu. Tymczasem rada miasta chce zwiększyć liczbę kamer na ulicach i okablować miasto mikrofonami, które pozwolą natychmiast identyfikować strzały z broni palnej...
I proszę mi powiedzieć, czy to są normalni ludzie?
Andrzej Kumor
data-matched-content-ui-type="image_card_sidebyside" data-matched-content-rows-num="4" data-matched-content-columns-num="1" data-ad-format="autorelaxed">
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!