Już za moment prezydent Stanów Zjednoczonych spotka się z prezydentem Rosji.
Stawka jest duża, więc poukładajmy sobie karty na stole.
1. Głównym problemem Ameryki nie jest konkurencja z Rosją lecz walka o hegemonię z Chinami.
2. Aby móc marzyć o tym by z Chinami wygrać trzeba mieć Rosję po swojej stronie.
To jest główne tło.
Ale na nim jest kilka mniejszych rozgrywek, przede wszystkim ta bliskowschodnia.
Stany Zjednoczone usiłowały wyrwać Rosji Ukrainę (co połowicznie się udało) w następstwie rosyjskiego oporu wobec zmiany władzy w Syrii -jednego z głównych elementów konstruowania strefy bezpieczeństwa wokół Izraela i tak zwanego Wielkiego Izraela.
Zablokowanie przez Rosję usunięcia Asada zaowocowało sfinansowaniem przez Waszyngton operacji zastąpienia na Ukrainie oligarchów prorosyjskich przez tych proamerykańskich w większości Żydów.
Rosyjską odpowiedzią była wojna niesymetryczna na wschodzie Ukrainy oraz aneksja Krymu idramatyczne zwiększenie pomocy dla Syrii, likwidacja tzw Państwa Islamskiego i wyparcie Amerykanów oraz Żydów z dużych połaci. To zmusiło Żydów do negocjacji z Rosją. Dla Żydów sprawą zasadniczą jest nie tyle Damaszek i zablokowanie irańskich w Syrii oraz Libanie, co zmiana władzy w samym Teheranie. Amerykanie i Żydzi nie są tego w stanie tego przedsięwziąć bez zgody Kremla. Sytuację dodatkowo komplikuje wpływ Chin w Iranie. Widząc możliwość takiego obrotu spraw Persowie zaczynają grać na Pekin. W ten sposób Chińczycy mogliby pozyskać atuty w żywotnie ich interesujących rozgrywkach na Pacyfiku.
Co więc może leżeć na stole w Helsinkach?
Uznanie przez USA nowej wschodniej granicy Ukrainy i aneksji Krymu, a w zamian za to zgoda na zmianę władzy w Teheranie.
Mogłaby być to też oferta zgody na zwiększenie wpływów Rosji na Ukrainie oraz Europie Środka łącznie z Polską. Realizatorami takiej oferty na tym terenie byliby Żydzi, którzy są postrzegani jako ludzie zdolni uzyskać tam wszystko, co jest potrzebne.
Oczywiście jest to zarys oparty na domysłach, na ile zgodnych z rzeczywistością? Gdybym wiedział, z pewnością nie mógłbym pisać...
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!