Porady
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Losy lekko prowadzącej się
Napisane przez Aleksander ŁośNazywano ją Tanią. Ta siedząca przed gabinetem lekarskim młoda, 23-letnia kobieta cierpiała nie tylko fizycznie, ale głównie psychicznie. Jej ładna buzia była cała w czerwonych wypryskach. Był to efekt jakiegoś schorzenia wewnętrznego, które objawiało się wypryskami na całym ciele, ale głównie na twarzy.
Wcześniej już była badana przez tego samego lekarza, którzy przepisał jej maść, ale Tania jej nie wykupiła, bo nie miała czterdziestu dolarów na ten lek.
Bo wszystko to działo się w kanadyjskim areszcie imigracyjnym. W czasie drugiej wizyty lekarz polecił pielęgniarce, aby dała Tani zestaw leków, które miały być powtarzane przez kolejne dni. Wcześniej schorzenie to mogło być usunięte przez oddziaływanie zewnętrzne maścią, a wobec braku zastosowania tej terapii musiała być zaordynowana ostrzejsza, mniej korzystna dla organizmu, ale za to skuteczna i prowadzona na koszt podatnika kanadyjskiego.
Jaki może być nowy rok w real estate (4/2017)
Napisane przez Maciek CzaplińskiJaki on będzie Nowy Rok 2017 w real estate? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Ja też mogę tylko spekulować. Ale moim zdaniem, na pewno będzie to rok bardzo interesujący i trudny, który może przynieść sporo niespodzianek.
W tej chwili rynek jest niezwykle gorący i wyraźnie preferuje sprzedających. Każdy, nawet najmniej atrakcyjny dom czy condo sprzedają się zwykle za pełną cenę, a często znacznie powyżej, bo wszyscy kupujący płacą maksymalne ceny i w dodatku nie mają zwykle szansy na włożenie żadnych warunków. Ta sytuacja trwa od ponad roku i właściwie od dawna „wartość rynkowa” nieruchomości nie ma nic wspólnego z „realną wartością” nieruchomości.
O ile w przeszłości był czas na zastanowienie się, negocjację, czas na załatwienie pożyczki czy inspekcję domu – dziś to wszystko (jak na razie) należy do przeszłości. Dziś jedynym kryterium jest „KTO DA WIĘCEJ”. Jest to oczywiście niezdrowa sytuacja, która wcześniej niż później może zupełnie się odwrócić.
Wiele osób zastanawia się, z czego to wynika. Tani pieniądz? Ukryta inflacja? Spekulacja? Zagraniczni inwestorzy? Pewnie każdy z tych czynników w jakimś stopniu ma wpływ. Jedno jest pewne, że taka sytuacja może trwać, ale również może szybko zmienić się w przeciwnym kierunku. I o tym możemy się przekonać już bardzo szybko. Nie próbuję siać niepokoju, bo nadal uważam, że inwestycje w nieruchomości są długoterminowo bardzo bezpieczne, ale jedna karta, która pojawiła się na południe od nas, może wprowadzić trochę zamieszania. Myślę tu o nowym prezydencie USA – Donaldzie Trumpie. Z zainteresowaniem wsłuchuję się w pierwsze informacje dochodzące z Waszyngtonu i są one przynajmniej niepokojące. Tak naprawdę to cały świat nagle nie wie, na czym stoi. Oczywiście dla USA to może być znakomity prezydent, ale Kanada czy Meksyk czy szereg innych krajów może mieć poważne problemy ekonomiczne wynikające ze zmian w polityce gospodarczej i militarnej w USA.
Nie mówię, że należy panikować bo być może wszystko szybko wróci do normy. Również ci, którzy mają domy kupione dawno i dawno spłacone, też nie muszą się martwić, bo tak naprawdę, czy dom jest wart na papierze milion, czy 900.000, to i tak nie ma to znaczenia… ale z drugiej strony, jest to bardzo dobry moment dla tych, którzy są blisko emerytury, by pomyśleć o mniejszej ekspozycji do rynku i być może o tym, by „cash the investment” i kupić nieruchomość, którą będzie można utrzymać w każdej, nawet trudnej sytuacji. Niestety, wiąże się to najczęściej ze zmianą miejsca zamieszkania. Jak wiele razy mówiłem, dziś średni dom w Toronto jest wart blisko milion dolarów. Czyli zmiana domu w Toronto na mniejszy zwykle nie daje benefitu oszczędności. Ale jak sprzedamy dom w Toronto i kupimy dom w Guelph czy St. Catharines, gdzie ceny są o 60 procent niższe – efekt będzie właściwy. Dla tych, którzy mają domy spłacone, oznacza to, że będą oni mieli dom bez długu i sporo „kasy” w banku. Dla tych, którzy kupili domy 4-5 lat temu z 5 procent wpłaty – może to być szansa, by spłacić mortgage i być bez długu.
Zrozumiałe jest, że wiele osób, myśląc o zmianie większego domu na mniejszy (downsizing), odkłada tę decyzję do czasu przejścia na emeryturę. Głównym powodem odkładania decyzji o zamianie domu do czasu przejścia na emeryturę jest nasza działalność zawodowa. Jeśli mamy na przykład do emerytury jeszcze 10 lat, ale w głębi serca tak naprawdę widzimy siebie mieszkających na emeryturze na przykład w Wasaga Beach, to czekanie z decyzją kupna domu „do czasu emerytury” może być bardzo kosztowne.
Zakładając, że rynek nieruchomości nie będzie stał w miejscu i ceny poza GTA będą wzrastały po 4 procent w skali roku (bardzo skromne założenie), to po 10 latach dom, który obecnie kosztuje 400.000 dolarów, będzie kosztował o ponad 40 proc. więcej, czyli około 560.000 dolarów. Powstaje pytanie – czy lepiej go kupić teraz, by „zarezerwować” sobie cenę, czy czekać z zakupem przez 10 lat? Odpowiedź nie jest trudna (mam nadzieję).
Istotne jest też, że dom, który mamy w Toronto, też będzie szedł w górę. Przy średnim wzroście cen w Metro na poziomie 6 procent w skali roku i średniej cenie domu przynajmniej 700.000 dolarów, po 10 latach dom taki powinien być wart ponad 60 procent więcej, czyli około. 1.120.000 dolarów. Zakładając, że dom w Toronto jest spłacony, różnica, jaka nam pozostanie w kieszeni pomiędzy „typowym downsizing”, kiedy dom kupujemy dopiero w chwili przejścia na emeryturę, a „advanced downsizing”, kiedy kupujemy drugi dom (na emeryturę) o 10 lat wcześniej, będzie bardzo znacząca. Zaletą takiego zakupu z wyprzedzeniem jest fakt, że kupujemy go już teraz znacznie taniej, niż będzie on kosztował za 10 lat – w związku z czym gwarantujemy sobie znacznie lepszą cenę i znacznie lepszy start w chwili przejścia na emeryturę. Ten drugi dom, jeśli będzie wynajmowany, będzie przynajmniej w połowie spłacony.
Jeśli ktoś ma na tyle pieniędzy, że drugi dom może kupić za gotówkę, ma dwie opcje. Jeśli chce, może ten dom wynająć i mieć dodatkowy dochód, który można przeznaczyć na wiele rzeczy, od podróży zaczynając. Można też taki dom kupić w takich miejscach, jak Wasaga Beach. W tym momencie może on spełniać rolę rodzinnego cottage’u albo można go częściowo wynajmować dla turystów na tygodnie za znaczne pieniądze.
Maciek Czapliński
905-278-0007
Czy pobyt bez wizy wyklucza pobyt stały?
Napisane przez Izabela EmbaloTo pytanie często jest mi zadawane na konsultacjach, a zatem warto napisać o sytuacji osób, które pozostały już w Kanadzie bez ważnej wizy.
Oczywiście, zawsze należy przeanalizować indywidualną sytuację imigranta, ale ogólnie informuję, że pobyt bez statusu nie wyklucza otrzymania pobytu stałego. Wielu moich klientów, którzy przebywali w Kanadzie bez dokumentów, otrzymało pobyt stały.
Sytuacja pozostania bez ważnej wizy może natomiast pomniejszać szansę na korzystanie z niektórych programów pobytowych, zwłaszcza w programach ekonomicznych. Niektóre bowiem programy imigracyjne wymagają, by osoba starająca się o pobyt podtrzymała legalny imigracyjny status, podobnie członkowie rodziny, nielegalność pobytu małżonka może bowiem wpłynąć na decyzję pobytową głównego wnioskodawcy.
Przykładem może być na przykład program nominacji prowincji Ontario lub program dla opiekunek.
Osoby „nielegalne” mogą natomiast skorzystać z programu imigracyjnego „zasiedlenia”, mają też duże szanse, jeśli w Kanadzie wychowują lub posiadają dziecko/dzieci czy są sponsorowani w programie łączenia rodzin. Tu nie jest istotne, czy posiadają ważną wizę, urząd bowiem analizuje inne czynniki wpływające na ostateczną decyzję.
Proszę też pamiętać, że osoby, które straciły status imigracyjny, mogą ubiegać się o przywrócenie imigracyjnego pobytu czasowego podaniem o restaurację wizy, ale można to zrobić w terminie do 90 dni od dnia stracenia statusu, i liczy się tu albo data wygaśnięcia wizy, albo data decyzji negatywnej, jeśli ktoś taką otrzymał.
W niektórych przypadkach, jeśli minęło 90 dni, można wystąpić o tak zwane pozwolenie na zamieszkanie w Kanadzie (temporary resident permit), ale muszą zaistnieć określone okoliczności, by taki permit uzyskać. Najczęściej urząd przyznaje takie pozwolenie, jeśli ktoś nie otrzymał pobytu stałego tylko ze względu na posiadanie np. rekordu kryminalnego lub jeśli nie przeszedł pozytywnie badań medycznych.
Sytuacje osób „nieudokumentowanych” są niekiedy skomplikowane, gdyż taka osoba może posiadać zaoczny nakaz deportacyjny, dlatego należy skonsultować się z doświadczonym, licencjonowanym specjalistą prawa, by uzyskać fachową poradę.
Podpowiedzi znajomych, rodziny nie zawsze są trafne na przykład tylko dlatego, że kanadyjskie prawo imigracyjne nieustannie się zmienia.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJą DO KANADY PROSIMY O KONTAKT:
TEL/TEXT: 416 515 2022,
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
WWW.EMIGRACJAKANADA.NET
Z DUŻYM SUKCESEM POMOGLIŚMY SETKOM POLSKICH IMIGRANTóW OSIEDLIć SIę NA STAŁE W KANADZIE. DZIAŁAMY OD 1998 ROKU.
Dziedziczenie nieruchomości położonych w Polsce
Napisane przez Bartłomiej TęczarW sytuacji gdy całe pokolenia Polaków zamieszkują poza granicami kraju, pojawia się problem dziedziczenia majątku pozostawionego w Polsce. Śmierć spadkodawcy posiadającego majątek zarówno za granicą, jak i w Polsce, może powodować wątpliwości dotyczące tego, gdzie należy przeprowadzić postępowanie spadkowe. Nierzadko postępowanie takie należy przeprowadzić zarówno przed sądem zagranicznym, jak i polskim. Wskazać bowiem należy, że treść polskich przepisów przewiduje wyłączną jurysdykcję krajową w sprawach dotyczących dziedziczenia nieruchomości położonych w Polsce.
Konieczne drugie postępowanie
Wyobraźmy sobie wcale nie nietypową sytuację, kiedy za granicą umiera osoba posiadająca majątek zarówno w kraju ostatniego zamieszkania, jak i w Polsce. Wśród Członków Polonii jest zapewne wiele takich osób, które po wyjeździe z Polski nie zdecydowały się na zbycie ojcowizny. Na potrzeby naszego kazusu wyobraźmy sobie, że majątek pozostawiony w Polsce stanowi nieruchomość. Spadkobiercy przeprowadzają postępowanie spadkowe przed sądem zagranicznym, w wyniku którego nabywają spadek po zmarłym, a w dalszej kolejności składają w polskim sądzie wieczystoksięgowym wniosek o wpisanie swoich praw do księgi wieczystej odziedziczonej nieruchomości położonej w Polsce i… spotykają się z odmową. Według prawa polskiego, tacy spadkobiercy nie są bowiem właścicielami nieruchomości położonej w Polsce, pomimo tego, że przeprowadzono za granicą postępowanie spadkowe po zmarłym spadkodawcy.
Co więcej, nieskuteczna będzie również próba uznania orzeczenia sądu zagranicznego w Polsce, jeżeli dotyczy ono nieruchomości położonej w Polsce. Dzieje się tak dlatego, że przepisy polskie przyznają wyłączną jurysdykcję krajową dla spraw, które dotyczą położonych w Polsce nieruchomości, a zatem to jedynie polski sąd może procedować nad sprawą, która dotyczy dziedziczenia nieruchomości znajdującej się na terenie RP. Wyłączna właściwość sądów polskich
we wskazanym wyżej zakresie ma zastosowanie również w stosunku do spadkodawców obcokrajowców, którzy zmarli za granicą. Rozwiązanie to, pomimo tego, że stwarza pewne problemy dla spadkobierców, ma jednocześnie na celu ochronę polskich gruntów przed kształtowaniem ich stanu własności przez sądy zagraniczne. W celu skutecznego nabycia w drodze dziedziczenia własności nieruchomości, położonej w Polsce, należy przed sądem polskim, właściwym ze względu na miejsce położenia tej nieruchomości przeprowadzić postępowanie spadkowe po zmarłym dotychczasowym właścicielu. Postępowanie takie należy przeprowadzić nawet wtedy, gdy sprawa o stwierdzenie nabycia spadku procedowana była przez sąd zagraniczny, bez znaczenia jest również obywatelstwo zmarłego spadkodawcy.
Sukcesja i wpis prawa własności
Dla skutecznego przeprowadzenia takiego postępowania należy złożyć w sądzie rejonowym opłacony (50 zł) wniosek o stwierdzenie nabycia spadku, dołączając do niego: akt zgonu spadkodawcy (opatrzony klauzulą apostille) wraz z jego tłumaczeniem przysięgłym, akty urodzenia spadkobierców (jeżeli zostały wydane za granicą, należy je przetłumaczyć przysięgle i zaopatrzyć w klauzulę apostille), oraz oryginał testamentu (o ile został sporządzony). I tu ważna uwaga, sąd polski nie zadowoli się kserokopią testamentu choćby uwierzytelnioną przez sąd zagraniczny. Z tej przyczyny bardzo ważne jest rozważne dysponowanie oryginałem tego dokumentu.
Należy również pamiętać, że po złożeniu oryginału testamentu w toku postępowania spadkowego w polskim sądzie, nie będzie możliwe jego późniejsze odzyskanie w oryginale (co nie wyklucza możliwości uzyskania odpisu). Dotychczasowa praktyka zawodowa niżej podpisanego podpowiada, że odzyskanie oryginału testamentu złożonego w sądzie zagranicznym również może okazać się niemożliwe. Na rozprawie sądowej wnioskodawca lub jeden z uczestników postępowania, (którymi są spadkobiercy ustawowi lub testamentowi) składa pod rygorem odpowiedzialności karnej zapewnienie spadkowe, które ma na celu ustalenie, że w dacie jego złożenia nie ma innych osób posiadających prawa do spadku po zmarłym spadkodawcy. Postępowanie kończy wydanie przez sąd postanowienia, które staje się prawomocne po upływie 21 dni od jego ogłoszenia, chyba że któraś z niezadowolonych stron zaskarży je apelacją do sądu okręgowego. Prawomocne postanowienie w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku jest podstawą do wpisu prawa własności spadkobiercy w księdze wieczystej nieruchomości.
Autor:
Adwokat Bartłomiej Tęczar
Tel.+ 48 512-879-084
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Grupa Adwokacka
adw. Tomasz Międlar
& adw. Bartłomiej Tęczar
z siedzibą w Strzyżowie
(woj. podkarpackie),
ul. Przecławczyka 4/6,
38-100 Strzyżów.
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Trójka z dodatkiem
Napisane przez Aleksander ŁośTen układ przypominał ten z „Trzech muszkieterów” Dumasa, tylko ten jeden (w odróżnieniu od D’Artagnana) w tym wypadku był najstarszy z nich, najbardziej doświadczony i najmniej wyrywny. On był ich cichym doradcą, nie ryzykował, czekał ciągle na swoją szansę. Gdy pozostali zamieszkiwali w jednym pokoju, to ten jeden w innym i kiedy doszło do wpadki, to był poza podejrzeniem. Co ich głównie łączyło? Otóż wszyscy byli muzułmanami.
Pierwszy, niski, około 25-letni, pochodził z Pakistanu. On też był najbardziej z nich religijny. Bił głową o podłogę w przepisanych porach dnia, nie jadł w ogóle mięs. Była to jego pierwsza podróż zagraniczna. Nie mówił po angielsku. Liczył z początku na pomoc dalekich krewnych zamieszkałych od kilku lat w Kanadzie. Kiedy jednak na kolejnych dwóch rozprawach uzyskał decyzję odmowną co do wyjścia na wolność, nawet za kaucją, to zdecydował się partycypować we wspólnym przedsięwzięciu. Zdecydowany był nie wracać do swojego miejsca zamieszkania. Wykształcenie zdobył w szkole religijnej na pograniczu Pakistanu i Afganistanu. Świat zachodni przedstawiany był uczniom tego typu szkół jako siedlisko diabła. Mimo słabej postury był zdecydowany walczyć dla swoich zbożnych celów, ale z uwagi na słabość fizyczną, uznał, że może to robić poprzez własny przykład religijności, a być może poprzez uzyskanie stanowiska mułły w którejś ze świątyń muzułmańskich. Wybrał Kanadę, bo uzyskał informację, że w kraju tym jest duże środowisko muzułmańskie i panuje duża tolerancja dla wyznawców tej religii.
Wiele kwestii prawnych związanych z imigracją do Kanady dotyczy dzieci osób starających się o pobyt stały. Od zeszłego roku prawo zmieniło się korzystnie, ponieważ kanadyjski Sąd Najwyższy wzmocnił precedensami sądowymi przepisy dotyczące dzieci w podaniach o pobyt stały, a zatem osoby wychowujące dzieci w Kanadzie mają większe szanse na zalegalizowanie stałej rezydencji w Kanadzie właśnie w oparciu o przepis, który wymaga, by urzędnicy imigracyjni kierowali się interesem dzieci w Kanadzie, niekoniecznie tu urodzonych.
Dzieci przybywające do Kanady turystycznie muszą posiadać autoryzację na wlot (eAUTHORIZATION), jaka już obowiązuje od listopada. Posiadanie wizy elektronicznej-zezwolenia na wlot rodzica lub rodziców nie jest wystarczające.
W prawie imigracyjnym Kanady dzieci objęte są specjalnym przywilejem i jeśli wychowują się lub urodzą się w Kanadzie – dzieci te, a także ich rodzice mają realną szansę na otrzymanie pobytu stałego. Innymi słowy – posiadanie lub wychowywanie dzieci w Kanadzie jest podstawą ubiegania się i otrzymania stałej rezydencji, nawet jeśli rodzice przebywają w Kanadzie już bez ważnej wizy. Dzieci i ich prawa objęte są specjalną troską. W Kanadzie przyrost naturalny jest nadal niski i rząd kanadyjski dba o interes swoich obywateli, a właśnie takimi są dzieci urodzone w Kanadzie, bez względu na status imigracyjny rodziców. Dobro dziecka musi być także uwzględniane w podaniach imigracyjnych ze względu na takie właśnie szczególne traktowanie dzieci w prawie międzynarodowym, np. w Konwencji praw dziecka. Podania imigracyjne z uwzględnieniem dobra dziecka są obecnie rozpatrywane relatywnie szybko (co może się oczywiście zmienić). Moja ostatnia sprawa rozpoczęła się w marcu, złożyliśmy wówczas podanie o pobyt stały dla młodego małżeństwa, które w Kanadzie wychowuje córeczkę, a pobyt stały został przyznany w styczniu. Inne wstępne pozytywne decyzje ostatnich spraw otrzymywałam w około 6 – 7 miesięcy.
Oczywiście, samo posiadanie dziecka nie jest wystarczające, podanie musi być odpowiednio udokumentowane i opisane. Urząd imigracyjny bierze pod uwagę wiele dodatkowych czynników, jakie mogą korzystnie wpłynąć na ostateczną decyzję.
Jeśli rozważają Państwo opcję ubiegania się o pobyt stały ze względu na posiadanie lub wychowywanie w Kanadzie dziecka lub dzieci, warto skontaktować się z doświadczonym specjalistą prawa imigracyjnego. Przypominam, że dziecko/dzieci nie muszą być urodzone w Kanadzie, i nie jest ważne, czy rodzice dziecka/dzieci mają ważny imigracyjny status.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
Osoby zainteresowane imigracją-pobytem stałym, zatrudnieniem, studiowaniem czy sponsorowaniem do Kanady, prosimy o kontakt z naszym biurem, tel. 416-5152022, e-mail:Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., emigracjakanada.net.
Nasze biuro znajduje się w dogodnej lokalizacji w centrum Mississaugi (Dundas/Hurontario).
Koniec z możliwością przesyłania leków do Polski
Napisane przez Tomasz MiędlarZapewne wielu czytelników „Gońca” wielokrotnie przesyłało paczki do swoich rodzin mieszkających w Polsce, częstokroć umieszczając w ich zawartości produkty lecznicze.
Liberalne przepisy obowiązujące zwłaszcza w Kanadzie i USA, dotyczące wytwarzania i obrotu produktami leczniczymi oraz ich rejestracji, przyczyniły się do rozwoju rynku produkcji i dystrybucji zwłaszcza leków generycznych, co spowodowało, że gama dostępnych medykamentów w tychże krajach jest niezwykle szeroka.
Niejednokrotnie również wiele leków, w tym leków innowacyjnych objętych ochroną patentową, najczęściej stosowanych przy leczeniu onkologicznym, niedostępnych w Polsce, bez trudu osiągalnych jest w Kanadzie i USA.
Tym samym naturalnym następstwem jest to, że Polacy mieszkający w Polsce za pośrednictwem Polonii zaopatrują się w tym rejonie świata w środki lecznicze, które dotychczas najczęściej w praktyce otrzymywali poprzez dostawę kurierską bądź pocztową.
Jednakże takowa praktyka, dotychczas tolerowana przez instytucje państwowe w Polsce, została zablokowana od dnia 1 czerwca 2016 r.
Wdrożone obostrzenie nie jest wynikiem zmian legislacyjnych, a jedynie wielce kontrowersyjną zmianą interpretacji przepisu art. 68 ust. 5 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne, a precyzyjniej wykładni zwrotu „przywóz” użytego w brzmieniu niniejszego przepisu. Omawiany przepis pozwala bowiem bez konieczności uzyskania zgody Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych na „przywóz” z zagranicy do pięciu najmniejszych opakowań leku stosowanego na własny użytek.
Tym samym przed dniem 1 czerwca 2016 r. zwrot „przywóz” przez organy stosujące wskazane przepisy, a mianowicie Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Finansów oraz Główny Inspektorat Farmaceutyczny, w świetle dotychczas powszechnie aprobowanej wykładni operatywnej, oznaczał dowolny sposób dostarczenia leku do Polski, w tym również za pośrednictwem przesyłek pocztowych i kurierskich.
Obecnie, na skutek zasadniczej zmiany interpretacji, możliwy jest tylko osobisty przywóz pięciu opakowań leku przez osobę, która go stosuje, co wyklucza możliwość skorzystania z usługi kurierskiej, czy też wysyłki pocztowej.
W tejże ustawie nie ma przewidzianej definicji legalnej zwrotu „przywóz”, czyli innymi słowy, definicji ustawowej zawartej w przepisie prawnym, która wiążąco ustala znaczenie zwrotu „przywóz”, na użytek rzeczonego aktu normatywnego. Wspomnieć należy, że omawiana aktualna zawężona interpretacja zwrotu „przywóz” stosowana przez wskazane powyżej organy, również znajduje oparcie w orzecznictwie sądowo-administracyjnym. Albowiem chociażby Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 13 lipca 2016 r., o sygn. akt I SA/Sz 616/16, potwierdził legalność i słuszność przyjętej ostatnio interpretacji zwrotu „przywóz”, konstatując, iż nie może ulegać wątpliwości, że chodzi w tym przepisie o czynne działanie, za które nie można uznać sytuacji korzystania z usługi kurierskiej czy wysyłki pocztowej.
Podsumowując, obecnie nie można przesyłać leków drogą pocztową, bądź też za pomocą usługi kurierskiej na terytorium Polski.
Rygorystyczna interpretacja nie pozbawia możliwości zakupu leków niedostępnych w Polsce za granicą, a które są niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia konkretnego pacjenta. Jednakże wspomniana procedura tzw. importu docelowego, sprowadzającego się do uzyskania pozwolenia ministra zdrowia, jest niezmiernie długotrwała, formalistyczna oraz wymaga spełnienia licznych wymogów.
Co kluczowe, do sprowadzenia leku z zagranicy potrzebne jest zainicjowanie procedury przez szpital albo lekarza prowadzącego pacjenta poza szpitalem, poprzez złożenie zapotrzebowania do ministra zdrowia, a procedura przesyłu leku odbywa się poprzez hurtownie i apteki w Polsce.
Autor:
Adwokat Tomasz Międlar
Tel.+ 48 691-540-937
e-mail:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Grupa Adwokacka
adw. Tomasz Międlar
& adw. Bartłomiej Tęczar
z siedzibą w Strzyżowie
(woj. podkarpackie),
ul. Przecławczyka 4/6,
38-100 Strzyżów.
Grupa Adwokacko-Radcowska
adw. Tomasz Międlar
& r.pr. Jakub Napora
z siedzibą w Bochni
(woj. małopolskie),
ul. Kazimierza Wielkiego 25,
32-700 Bochnia.
Na nowego ministra imigracji został wybrany imigrant, uchodźca polityczny Ahmed Hussen. Urodzony i częściowo wychowany w Afryce (Somalia), przybył z rodziną do Kanady w 1993 roku jako azylant w wieku nastoletnim.
Początkowo uczęszczał do szkoły średniej w Hamilton, jednak później przeprowadził się do jednej z najbiedniejszych stref Toronto – Regent Park. Mieszkając tam z bratem w mieszkaniu socjalnym, rozpoczął studia na Uniwersytecie York. Po zdobyciu licencjatu z historii, rozpoczął edukację prawniczą na uniwersytecie w Ottawie, został adwokatem. Praktykował prawo kryminalne i prawo imigracyjne.
Ahmed Hussen był od dawna aktywistą społecznym, udzielał się w kongresie swojej grupy etnicznej i walczył o poprawę warunków życia najbiedniejszych w Toronto. To między innymi dzięki niemu rząd zainwestował 500 milionów dolarów w odnowienie i ulepszenie rejonu Regent Park, ale to nie była jedyna działalność społeczna, humanitarna.
W 2015 roku Hussen został wybrany na posła do parlamentu w Ottawie. Następnie, premier Trudeau wybrał Hussena na ministra imigracji Kanady. Pierwszy minister, który jest imigrantem, może mieć znaczny wpływ na przyszłość i rozwój imigracji. Nie wiemy jeszcze, w jakim stopniu i czy zmiany będą pozytywne.
Hussen zajął miejsce byłego ministra Johna McCalluma, który obejmie stanowisko ambasadora Kanady w Chinach. McCallum przyjął około 40.000 uchodźców z Syrii w okresie 14 miesięcy.
Jako adwokat imigracyjny, nowy minister może mieć także lepsze zrozumienie kanadyjskiego systemu imigracyjnego. Miejmy też nadzieję, że jako imigrant, nowy minister będzie dążył do ulepszenia kanadyjskich przepisów imigracyjnych i nie tylko dla uchodźców, ale także dla imigrantów ekonomicznych.
Może kiedyś doczekamy też czasów, że polski imigrant zostanie ministrem imigracji w Kanadzie.
Informacje na temat nowego ministra imigracji można znaleźć na stronie rządowej: http://www.cic.gc.ca/english/department/minister/hussen.asp
Kontakt:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
The Honourable Ahmed D. Hussen MP
365 Laurier Avenue West
Ottawa, Ontario
K1A 1L1
Telephone: 613-954-1064
Fax: 613-952-5533
Izabela Embalo
licencjonowany
doradca imigracyjny
tel. 416-5152022
www.emigracjakanada.net
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Słynny wodospad
Napisane przez Aleksander ŁośTo słynne miejsce na granicy Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie w przeszłości zwyczajowo nowożeńcy, z co najmniej średnio zamożnych rodzin z obu państw, musiały odbyć przynajmniej część podróży poślubnej, stało się miejscem przełomowym w życiu Petera.
Był on Czechem zamieszkałym na pograniczu z Polską. Mówił nawet dość dobrze po polsku, ale ani w ząb po angielsku. Ten 54-letni, przystojny mężczyzna był z zawodu stolarzem, z tym że głównie zajmował się stolarką związaną z budową domów, tzn. konstrukcjami drewnianymi dachów.
Mieszkał na wsi. Miał żonę, dwoje dorosłych dzieci i dwie wnuczki. Wiodło mu się średnio jak na standardy czeskie. W życiu swoim odwiedził dwa kraje: Polskę i Rosję, w której to pracował cztery lata (z przerwami co pół roku na odwiedzenie rodziny) w okolicach Uralu. A tu przyszło mu przeskoczyć Atlantyk i odwiedzić starszego brata w Kanadzie.
Brat jego wybył z kraju po wydarzeniach z 1968 roku (pomoc „bratnia” wojsk Układu Warszawskiego w uśmierzeniu zrywu wolnościowego ówczesnej Czechosłowacji) i mieszkał najpierw w Południowej Afryce. Kiedy i w tym kraju zawitały zmiany i pozytywne, ale i negatywne, przeniósł się do Kanady. Najpierw zamieszkał w London w Ontario, a później przeniósł się do Calgary, gdzie pracował jako technik w szpitalu. Brat odwiedził rodzinę w Czechach dopiero po zmianach ustrojowych w tym kraju i od tego czasu odwiedzał ich w odstępach co dwa lata. W czasie ostatniego spotkania zaproponował Peterowi, aby ten go odwiedził w Kanadzie. Ten się zgodził.
Powitaliśmy nowy 2017 rok. Dla wielu jest to rok, w którym podjęte zostaną decyzje imigracyjne.
Pytają się Państwo, czy prawo zmieniło się na lepsze, czego można oczekiwać w nowym roku. Ja osobiście uważam, że w wielu aspektach prawo nie zmieniło się na korzyść, wprost przeciwnie. Oczywiście są małe wyjątki, np. zapowiedzi zniesienia pobytu warunkowego dla sponsorowanych małżeństw i partnerów. Podwyższenie wieku zależnego dzieci, także zredukowanie czasu oczekiwania na możliwość ubiegania się o kanadyjskie obywatelstwo.
Z drugiej jednak strony, zmiany niekorzystne, moim zdaniem, dla wielu polskich imigrantów to zmiana punktacji, jaka została wprowadzona w listopadzie. Myślę, że te ostatnie zmiany, jakie zaistniały w programie ekonomicznym (punktowym), podyktowane zostały sceną polityczną w USA.
Przed wyborami i zaraz po nich duża liczba Amerykanów, także imigrantów w USA, wyraziła chęć imigrowania do Kanady. Sama miałam liczne zgłoszenia w sprawie imigracji do Kanady, nawet od osób, które w USA miały bardzo dobre, profesjonalne zatrudnienie i bardzo dobrą, stabilną sytuację ekonomiczną. Amerykanie są bardzo dobrym źródłem imigracji do Kanady, ponieważ amerykańskie wykształcenie daje możliwości szybkiego wdrożenia się w rynek pracy w Kanadzie. Wielu profesjonalistów nie musi nostryfikować dyplomów, nie mówiąc już o tym, że Amerykanie nie mają żadnej bariery językowej, a dla wielu imigrantów, także z Polski, dużą barierą w osiągnięciu sukcesu imigracyjnego jest bariera językowa. Niestety, liczni imigranci, nie mogą zdać testu językowego, który jest obowiązkowo wymagany.
Ponadto zmiana punktacji zaprzepaściła szanse dla niektórych pracowników zagranicznych, gdyż obecnie uzyskują oni o wiele więcej punktów, choć należy sprawdzić szanse każdej osoby czy rodziny indywidualnie. Programy prowincyjne są nadal świetną opcją ubiegania się o pobyt stały, ponieważ nominacja prowincji nadal przyznaje bardzo duży bonus punktowy.
I na koniec dla przypomnienia informuję wszystkich zainteresowanych, że kandydatury na wizy pracy dla młodych osób można już zgłaszać od października 2016 roku, a zatem jeśli ktoś chciałby skorzystać z programu np. pracy wakacyjnej IEC, należy zgłosić swoją kandydaturę jak najszybciej.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca
tel. 416-515-2022
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJą DO KANADY, PROSIMY O KONTAKT.
POMOGLIŚMY SETKOM POLSKICH IMIGRANTóW IMIGROWAć DO KANADY.
POSIADAMY 19 LAT DOśWIADCZENIA.