farolwebad1

A+ A A-
piątek, 17 lipiec 2015 14:08

Wschodnie Kresy. Sentyment i racja stanu

szczepankiewicz1Pamiętam czasy studenckie, kiedy to uczestnicząc w rozmaitych rajdach, a nawet autokarowych wycieczkach do "bratnich krajów", nagle do podlewanego piwem repertuaru trafiały zwrotki niepoprawnego hymnu naszej imperialnej Rzeczypospolitej. Wiele z nich poświęconych było tryumfalnemu powrotowi na Kresy, a kabaretowo buńczuczne słowa wyrażały wolę zajęcia Lwowa, Wilna, a nawet odleglejszego Mińska czy Omska. 

Mam też w pamięci emocjonalne poruszenie mocno starszego już kombatanta, który kilka lat temu na konferencji poświęconej koncepcji integracyjnej Europy Wolnych Ojczyzn domagał się, by na wszelkiego rodzaju emblematach i logo nie umieszczać granic Rzeczypospolitej w ich obecnym kształcie.

Opublikowano w Teksty
piątek, 17 lipiec 2015 14:04

Napar z ostropestu

ligezaCzłowiek rozumny powinien wiedzieć, jak duży kapelusz może wcisnąć sobie na głowę. Jeśli pomyli się w ocenie, wcześniej czy później wyląduje nie tam, gdzie to sobie zamierzył. Razem z własną łepetyną i własnym panem kapeluszem. Czego życzę jak najserdeczniej wszystkim moim dzisiejszym bohaterom. Nie wyłączając ich wielce szanownych łepetyn. Ani kapeluszy.

Łepetyna numer jeden: Jacek "Heil Hitler" (to za tabloidem "Bild") Protasiewicz. Polonista, działacz Niezależnego Stowarzyszenia Studentów, jeden z założycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego, przewodniczący wrocławskiego oddziału KL-D, radny sejmiku dolnośląskiego, członek Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej, poseł, europoseł, szef sztabu wyborczego Donalda Tuska w wyborach prezydenckich w 2005 roku.

Opublikowano w Teksty
piątek, 17 lipiec 2015 13:59

Pielgrzymka Radia Maryja

pruszynskiPo raz kolejny wybrałem się na Jasną Góre z rędziną ojca Rydzyka, tym razem pierwszy raz Pendolino. Rzeczywiście wygoda przednia, jazda szybka i w dwie godziny byłem na miejscu.

Niestety, wyrzucono 3.000.000.000 zł. Te pociągi chyba jeszcze 10 lat nie będą mogły rozwijać prędkości do 240 km, a tylko coś 160 km na godzinę. Za połowę tych pieniędzy można było kupić polskie wagony z Bydgoszczy, a resztę wydać na remonty torów. Niestety, jak mówią kolejarze, ktoś się obłowił, ale nikogo za to dotąd nie powieszono.

michalkiewiczAch, jakież straszliwe paroksyzmy dotknęły demokrację za sprawą greckiego kryzysu! Kto wie, czy jak tak dalej pójdzie, to nie utracą w nią wiary nawet płomienni szermierze demokracji z żydowskiej gazety dla mniej wartościowych, tubylczych Polaków?

Zresztą kto wie, czy oni w ogóle wierzą w tę całą demokrację, bo wiadomo, że propaganda nie jest od tego, by w nią wierzyli jej autorzy. W propagandę ma wierzyć kto inny, w tym przypadku – głupi goje, którym starsi i mądrzejsi stręczą demokrację gwoli łatwiejszego ich oprawienia. 

Opublikowano w Teksty
piątek, 17 lipiec 2015 13:52

Wielki szwindel

Mama mi mówiła, że potwory nie istnieją. Myliła się. Mama mnie zawsze przekonywała, aby z uwagą przysłuchiwać się temu, co mówią wojskowi bezpieczniacy. I tu się nie myliła.

Kiedy Michael T. Flynn, były szef DIA, orzekł w grudniu zeszłego roku, że Bliski Wschód do końca tej dekady będzie wyglądał odmiennie, z innym układem sił i odwróconymi sojuszami, można się było domyśleć, że sprawy zmierzają ku poważnym rozstrzygnięciom. Nie tylko tam – w regionie, ale i na świecie. I tak: 14 lipca świat obiegła z dawna wyczekiwana wiadomość o dobiciu targu wokół Iranu. Po lutowych wstępnych dagaworach w Lozannie, światło dzienne ujrzał finał, tj. wielki szwindel wiedeński (WSW), permutacja kongresu wiedeńskiego z 1815 roku.

Opublikowano w Teksty
sobota, 11 lipiec 2015 09:44

Trzeba opowiadać o całej Polsce

kumorW dzisiejszych czasach coraz mniejszej i coraz bardziej wyrywkowej znajomości historii (kariery na historii się nie zrobi) świadomość obecności i znaczenia Kresów dla Polski powoli zanika. Młodsze pokolenia przyzwyczaiły się do Polski owalno-kwadratowej, wyrysowanej na mapie ołówkiem Stalina; Polski bez Lwowa, Wilna i Grodna, o Żytomierzu nie wspominając. Tymczasem przecież częścią krajobrazu polskiej duszy i związanej z nim mentalności było poczucie swobody i otwartego nieba charakterystyczne dla wschodnich obszarów Polski. Bez tej ziemi zaludnianej przez wieki pokoleniami pobożnych, pracowitych i fantazyjnych Polaków, częstokroć dziwaków i sobiepanów, bylibyśmy kimś zupełnie innym.

Z oczywistych powodów przez okres PRL-u świadomość kresowych korzeni naszej Ojczyzny przemilczano, z uwagi na niepolskie interesy nie wróciła ona do sfery publicznej debaty po ogłoszeniu "upadku komunizmu". Zabrakło nie tylko międzynarodowej koniunktury, ale również samej koncepcji, po co i na jakich zasadach moglibyśmy na Kresy wracać. A przecież można było próbować, choćby za sprawą proponowanej Skubiszewskiemu przez prezydenta Białorusi Szuszkiewicza unii warszawsko-mińskiej. Do takich pociągnięć trzeba było jednak mieć jaja i polski rząd w Warszawie, a nie tylko być kompradorem na krótkiej smyczy. Gdyby Polska rzeczywiście wybiła się na niepodległość wysiłkiem Polaków,wówczas można byłoby, podobnie jak miało to miejsce po roku 1918, uprawiać politykę państwową odbudowania silnej regionalnej pozycji. Tak się nie stało.

Opublikowano w Andrzej Kumor
piątek, 10 lipiec 2015 22:10

My naprawdę działamy

DSCF6203

Podczas mojej wizyty w Kanadzie miałem okazję spotkać się z przemiłymi ludźmi, doskonale zorientowanymi w sprawach Polski patriotami. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, ale nie miałem okazji opowiedzieć o codziennej działalności Ruchu Narodowego. Partie polityczne zasiadające w Sejmie, wypłacają sobie, z kieszeni podatnika, grube miliony, a nie robią nic poza ostentacyjną konsumpcją i zapewnianiem sobie luksusu. Ruch Narodowy jest poza Sejmem i całość działań realizuje za środki pochodzące ze składek oraz darowizn sympatyków. Podam kilka przykładów działań, jakie prowadzimy tam, gdzie mieszkam, na Lubelszczyźnie. 

Opublikowano w Teksty
piątek, 10 lipiec 2015 18:07

Biedronka Aldonka

ligezaHuknęło niczym z armaty. Co to, gdzie to, kto to? Nie, to żadna armata, to tylko butelka szampana rąbnęła o stalową burtę. To tylko matka chrzestna, łzę roniąc, spod kapelusza załkała. Radujmy się: polska marynarka wojenna wraca na morza i oceany. 

Euforia, owacje, fikołki na stojąco. Zwodowano "Ślązaka", czyli przedostatnie z potiomkinowskich osiągnięć najgorszego z rządów III RP. Ostatnim jest Kołowy Transporter Opancerzony dwojga imion: "Rosomak" oraz "Scipio", ale o tym za chwilę. Najpierw muszę pochwalić się najnowszym z moich odkryć, z zakresu przedmiotu "propedeutyka rozumienia rzecz
ywistości śmiertelnie zaczadzonej postępem w kontekście rozumienia człowieków śmiertelnie zaczadzonych nowoczesnością".

Opublikowano w Krzysztof Ligęza
piątek, 10 lipiec 2015 17:54

Bęcwalencja

michalkiewicz"W tropieniu przestępstw gospodarczych tak poniósł go szlachetny zapał, że się dopiero opamiętał, gdy się za własną rękę złapał" – pisał w "Towarzyszu Szmaciaku" Janusz Szpotański, wspominając operację generała "Bagno", czyli Mieczysława Moczara, który zresztą naprawdę nazywał się Mikołaj Diomko, bo jego prawdziwą ojczyzną – jak zresztą wszystkich "partyjniaków" – był "Związek Radziecki". 

Niektórzy Czytelnicy zarzucają mi, że się powtarzam i w ogóle – że się starzeję – jakby starzenie się było rodzajem przestępstwa, a przynajmniej wykroczenia przeciwko nakazanej młodziankowatości. No ale co mam zrobić, kiedy to nie ja się powtarzam, tylko powtarzają się sytuacje, które zostały nawet opisane w satyrycznej literaturze? Nawiasem mówiąc, jest to kolejny dowód, że kontynuacja między PRL a III Rzecząpospolitą, która – nabierając coraz więcej cech organizacji przestępczej o charakterze zbrojnym – coraz bardziej upodabnia się do PRL. Za pierwszej komuny bezpieczniacy kupowali sobie na Zachodzie różne szpiegowskie wynalazki – o czym mogłem przekonać się naocznie, zwiedzając w Waszyngtonie słynne Muzeum Szpiegów – przy pomocy których zwalczali wrogów socjalizmu. No a teraz okazało się, że Centralne Biuro Antykorupcyjne kupiło sobie we Włoszech za bodajże ćwierć miliarda złotych program inwigilacyjny, przy pomocy którego italski producent podglądał CBA i jego czynności.
Zawsze byłem przeciwny tworzeniu CBA, a zwłaszcza byłem przeciwny dawaniu takich dużych pieniędzy idiotom – a w CBA muszą pracować sami idioci, ponieważ tylko idiota może uważać, że korupcję można pokonać poprzez podglądanie, podsłuchiwanie i prowokowanie obywateli, a nie poprzez likwidowanie okazji do korupcji.

Opublikowano w Stanisław Michalkiewicz
piątek, 10 lipiec 2015 17:47

Strategia rozwoju (2/3

tyminskiWiele lat temu, w czasie wizyty w Los Angeles w jednej z restauracji w trakcie śniadania, otrzymałem od nieznajomego mężczyzny małą książeczkę w zielonej oprawie na temat darowizny. Jej głównym przesłaniem była myśl: jeżeli wspomożemy osobę potrzebującą, możemy oczekiwać dziesięciokrotnie wyższej nagrody. Od tamtej pory przestałem się złościć na wysokie podatki, które zacząłem uważać nie tylko za darowiznę, ale także za ubezpieczenie przed niestabilnością społeczną, która niszczy możliwości zarabiania pieniędzy. Nie można jednak polegać na regularnej ofiarności bogaczy. Do tego są programy opieki społecznej i to one definiują solidarność, czyli ofiarność obywateli. One są częścią strategii rozwoju, która w ten sposób określa ustrój państwa.

Jako humanista, zawsze stawiam wartość człowieka ponad wartością pieniądza. Innymi słowy, nie jestem bezwzględną maszynką do akumulacji pieniędzy. Moja stała zasada to "żyj i innym daj żyć". W związku z tym jestem zdumiony, że podatek liniowy jest nadal popularny w Polsce, gdzie miłosierdzie należy do fundamentów religii katolickiej. W wielu krajach Europy nawet znaczące partie liberalne opowiadają się za utrzymaniem progresywnej skali podatku dochodowego, choć często postulują łagodzenie progresji stawki.

Opublikowano w Teksty
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.