Porady
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Wóda
Napisane przez Aleksander ŁośKiedy na niepowodzenia w życiu, w związku z brakiem mamy, skarży się kilku- czy kilkunastoletnie osierocone dziecko, to jest to naturalne. Ale dziwnie brzmiała ta skarga na los z ust 30-letniego mężczyzny, którego mama zresztą żyła. Była ona jednak od niego daleko przez ostatnią dekadę. I, jak mówił, nie chodziło o pilnowanie każdego kroku, ale poczucie, że matka jest tym życzliwym recenzentem poczynań, nawet już dorosłego dziecka.
Jurek (Jerry) przebimbał ostatnie dziesięć lat, z tego osiem lat w Kanadzie. Jak twierdził, to i tak mu się udało tak długo omijać rafy policyjno-imigracyjne. Ale w końcu nastąpiła wpadka i Jurek, bez żenady zaczął opowiadać o swoich wzlotach i upadkach.
Ponad rok temu oferowaliśmy jako domator team bardzo ciekawy projekt w Kingston. Mieszkania dla studentów, które mogły być zakupione przez inwestorów. Dziś mamy podobny projekt, tylko bliżej.
Tak się składa, że społeczeństwo polskie staje się coraz bardziej zamożne. Wielu z nas, którzy mieszkają tu już od ponad 30 lat lub więcej, ma pospłacane domy, mamy coraz bliżej do emerytury i zastanawiamy się, jak na tej emeryturze będziemy żyć. Z czego? Dlatego wielu z nas szuka pomysłu na to, jak znaleźć bezpieczną inwestycję, która przynosiłaby stały i bezpieczny dochód. Ten temat zresztą interesuje nie tylko tych przed emeryturą, interesuje on wielu inwestorów.
Proponowany projekt jest podobny do projektu w Kingston. Tym razem znacznie bliżej, bo tylko 1 godzinę 15 minut od Mississaugi. Jest to SAGE Platinium Condo w Waterloo. Proponowany budynek jest tuż przy Uniwersytecie w Waterloo. Miasto to jest bardzo znanym ośrodkiem akademickim. Wiele światowych firm ma tu swoje siedziby. Google, Manulife, Sunlife, Blackberry i wiele innych. Cały ten rejon określany jest jako kanadyjski Silicone Valley.
Pobytu stałego nie traci się po 6 miesiącach od opuszczenia Kanady. Tak było kiedyś, choć do dziś wiele osób jest przekonanych, że zostanie im odebrana stała rezydencja, jeśli wybiorą się poza Kanadę na kilka miesięcy. Pobyt stały można także stracić, jeśli ktoś popełni przestępstwo kryminalne lub jeśli małżeństwo/związek konkubinatu rozpadnie się zbyt szybko i po uzyskaniu pobytu stałego na mocy programu łączenia rodzin.
Znam nawet kobietę, która w obawie o utratę pobytu w Kanadzie (zamieszkuje obecnie w Miami w USA), zmuszona jest do częstego podróżowania do Kanady po 6-miesięcznej nieobecności w Toronto. Znajomi podpowiedzieli jej, że takie są zasady zachowania pobytu w Kanadzie. Można sobie tylko wyobrazić, ile musi ona niepotrzebnie wydać na bilety lotnicze. W dodatku towarzyszy jej małżonek, obywatel kanadyjski, a zatem pobyt stały nie zostanie jej odebrany nawet po dłuższej nieobecności w Kanadzie. Warto zaznajomić się z tą zasadą i wiedzieć, jakie są wyjątki od reguły, NIE KAŻDA BOWIEM OSOBA POSIADAJąCA STAłą REYDENCJę TRACI STATUS STAłEGO REZYDENTA PO DłUŻSZEJ NIEOBECNOśCI.
Jak wygląda ta sprawa w świetle obowiązujących przepisów? Kodeks prawa imigracyjnego Kanady opisuje, jakie warunki muszą być spełnione, by stały rezydent Kanady nie stracił pobytu stałego. Jeszcze do tej pory wiele osób jest przekonanych, kierując się starymi zasadami, że pobyt traci się już po kilku miesiącach nieobecności w Kanadzie, jednak prawo zmieniło się i obligacja rezydencka została zmieniona na korzyść imigrantów.
Prawo kanadyjskie wymaga, by osoba przebywała w Kanadzie fizycznie 730 dni, by utrzymać pobyt stały w okresie ostatnich pięciu lat. A zatem można być poza Kanadą przez trzy lata i nie stracić stałego statusu. Ponadto kanadyjski rezydent przebywający za granicą nie traci stałego pobytu, jeśli zamieszkuje poza Kanadą z kanadyjskim obywatelem – żoną, mężem, dzieckiem, partnerem w relacji konkubinatu.
Osoby pracujące poza Kanadą dla kanadyjskiej korporacji czy dla kanadyjskiego rządu także nie tracą prawa stałego zamieszkania, nawet jeśli pozostają poza Kanadą przez wiele lat.
Ponadto brane są pod uwagę wszelkiego rodzaju humanitarne okoliczności sprawy, a zatem na przykład, jeśli osoba przebywała poza Kanadą z przyczyn niezależnych od siebie i pragnie po latach powrócić do Kanady jako stały rezydent, pobyt stały nie zostanie odebrany. Oczywiście decyzja finalna zależy od urzędnika, wiele jednak podobnych spraw jest rozpatrywanych pozytywnie.
Pobyt stały może być także odebrany na terenie Kanady osobie, która popełniła wykroczenie kryminalne.
Co robić w przypadkach odebrania statusu stałego rezydenta? Osoba posiadająca pobyt stały ma prawo odwoływać się od tej decyzji, a zatem w zależności od zaistniałych okoliczności, nawet po odebraniu pobytu stałego jest szansa go uzyskać.
Byli stali rezydenci mogą także skorzystać z opcji ubiegania się o pobyt stały, na przykład w programie humanitarnym, jeśli na przykład założą w Kanadzie rodzinę, istnieje także możliwość ponownego uzyskania pobytu poprzez łączenie rodzin.
Przyznany warunkowy pobyt stały dla partnerów w relacji konkubinatu i małżeństwa nie zostaje odebrany, jeśli zaistnieje udokumentowana sytuacja przemocy domowej lub jeśli para posiada dziecko.
mgr Izabela Embalo
Licencjonowany doradca
prawa imigracyjnego
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ, WIZAMI PRACOWNICZYMI, STUDENCKIMI I INNYMI PROCEDURAMI IMIGRACYJNYMI, PROSIMY O KONTAKT: tel. 416 515 2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net
Przyjmujemy także wieczorami i w niektóre weekendy po uprzednim zamówieniu wizyty.
Nowa lokalizacja w centrum Mississaugi.
Zwykle sprzedający koncentrują się na tym, ile muszą zapłacić za sprzedaż, zamiast na tym, jak uzyskać maksymalną cenę za sprzedaż. Dlatego wiele osób w poszukiwaniu oszczędności na „commission” dla agentów wprowadza domy do sprzedaży do systemu MLS poprzez takie kompanie, jak „Property Guys” czy „Comm Free”. Wprowadzenie listingu do systemu MLS poprzez takie kompanie jest rzeczywiście tańsze, bo kosztuje około 1000 dol., ale często jest bardzo opłakane w skutkach, szczególnie na tak aktywnym rynku, jaki panuje obecnie.
Posłużę się przykładem z ostatniego okresu. Na tej samej ulicy w Etobicoke zostały wprowadzone do sprzedaży dwa takie same domy. Oba za podobną cenę około 680.000 dol. Jeden „sprzedawany” z Property Guys, drugi z Royal Lepage. Nie wiem, czy Państwo wiedzą, ale takie kompanie, jak Property Guys czy Comm Free, zasadniczo ograniczają się do wprowadzenia domu do systemu MLS i ewentualnie mogą pokazać ostatnie sprzedaże. Natomiast wszelkie sprawy związane ze sprzedażą, jak ustalanie pokazów, „open houses”, negocjacje z kupującymi czy spisanie umowy kupna i sprzedaży, spadają na właścicieli domów. Owszem, na obecnie aktywnym rynku, każdy dom się sprzedaje. Czyli można by powiedzieć, że agenci są niepotrzebni. Czy naprawdę? Otóż dom sprzedawany „prywatnie”, gdzie sprzedający zaoszczędził na „commission”, sprzedał się za pełną cenę! Brawo! Ale taki sam dom sprzedawany poprzez agenta, gdzie sprzedający „stracił”, może 3,5 proc. wartości domu na zapłacenie „commission” - sprzedał się za 841.000 tys. Aż o 160.000 tys. więcej niż dom „oszczędnego” właściciela.
Dlaczego tak się dzieje? To proste. Sprzedający „prywatnie”, nie mając doświadczenia i znajomości rynku, jest zadowolony, gdy uda mu się sprzedać dom blisko ceny, za którą go wystawił na sprzedaż. Oferując 0 proc. albo blisko 0 proc. wynagrodzenia dla agentów „real estate”, w naturalny sposób eliminuje on bardzo wielu potencjalnych klientów. W obecnych czasach wszyscy kupujący, którzy pracują z agentami, mają kontrakt na współpracę. Często to powoduje, że domy z minimalnym „commission” są rzadziej pokazywane przez agentów. Dlatego gdy pojawi się oferta zbliżona do „asking price”, jest ona zwykle szybko akceptowana.
W przypadku współpracy z agentem sprawy wyglądają inaczej. Oferowane 2,5 proc. „commission” dla agenta, który pracuje z kupującymi, jest na tyle skuteczną zachętą, że dom jest pokazywany bardzo wiele razy. Modne obecnie „wstrzymywanie” ofert oraz brak podaży powodują, że często na jeden dom potrafi być od 2 do 20 ofert. Skutek jest zwykle taki, jak wspomniałem na początku. Zupełnie inny wynik finansowy za taki sam produkt. Oczywiście żaden agent nie może zagwarantować sprzedaży domu za więcej niż cena wywoławcza (chyba że została ona zaniżona), ale na pewno agent może pomóc dom lepiej zareklamować, wycenić oraz poprowadzić samą sprzedaż.
Proszę pamiętać - my jako agenci jesteśmy płaceni, tylko jeśli faktycznie dokonamy transakcji. Często inwestujemy i ryzykujemy znaczne nakłady finansowe. Jeśli nieruchomość nie zostanie sprzedana, nasz czas i nakłady na reklamę się nie zwrócą.
By sprzedać dom, należy go właściwie wycenić. Wycena jest zwykle robiona na bazie na „ostatnich” sprzedaży podobnych domów w tej samej okolicy. Z tym że słowo ostatnich jest w cudzysłowie. Obecnie rynek nieruchomości zmienia się tak szybko, że ceny sprzed pół roku są już historią i wystawienie domu za „cenę sprzed pół roku” może być błędem.
Znów posłużę się przykładem, tym razem z Mississaugi. Na ulicy Inverhouse - w grudniu ubiegłego roku kupiłem „semi detached” dla moich klientów za 501.000 dol., płacąc ponad cenę wywoławczą około 10.000 dol. Na początku kwietnia taki sam dom na tej samej ulicy sprzedany został za 570.000 dol. Ponad 10-procentowy wzrost ceny w ciągu czterech miesięcy. To szaleństwo, ale jeśli ktoś na bieżąco nie śledzi trendów, to może ponieść spore straty finansowe, planując sprzedaż nieruchomości.
Wracając do samej wyceny - to oczywiście - nadal korzystamy z danych statystycznych z systemu MLS. To jest baza. Następnie patrzymy, jak prezentuje się dana nieruchomość i co można i za ile by się opłacało poprawić, by była jeszcze bardziej atrakcyjna. Następnie analizujemy obecną sytuację oraz konkurencję. By dom dobrze sprzedać, należy go dobrze zaprezentować. Jest takie powiedzenie, że zdjęcie jest warte 1000 słów. Ale jeśli jest to dobre zdjęcie, to być może jest ono warte więcej. Natomiast często zdjęcia, które widzę na MLS, nie są warte nawet jednego słowa! „Wstyd”. Jak już ktoś nam płaci za nasz serwis, to poprzez szacunek dla naszego klienta, powinniśmy zainwestować w dobry sprzęt fotograficzny czy zamówić zawodowego fotografa. Robienie zdjęć telefonem, nawet najlepszym, nie jest akceptowalne.
Oczywiście wycena to skomplikowany proces i nie aż taki prosty. Może się na przykład okazać, że wyceniamy dom w południowym Etobicoke na 50-stopowej działce. Patrzymy, że podobne domy sprzedają się (na przykład) po około 700.000 dol. Niezła cena? Ale jeśli byśmy wydali około 50.000 dol. na podział tej działki na dwie po 25 stóp, to wówczas każda z nich bez problemu może być sprzedana za 550.000 dol. Spora różnica, nieprawdaż? Otrzymać 1,1 miliona zamiast 700.000 dol. to bardzo dużo!
Dlatego wszystkich z Państwa zapraszam do współpracy. Jeśli chcecie sprawdzić, ile można by było otrzymać dziś za waszą nieruchomość, proszę do nas dzwonić. Robimy to bezpłatnie i bez stresu! Więcej. Jeśli widzimy potencjał, to możemy nawet pomóc w sfinansowaniu podziału czy budowy domu, by Państwa profit był większy. Praca razem może być bardzo owocna!
Zapraszam do współpracy! Korzystając z naszego doświadczenia, mogą Państwo odkryć prawdziwą, często ukrytą wartość waszej nieruchomości!
Sam fakt, że współmałżonek Cię zdradził, nie zmienia zasad podziału majątku czy alimentacji… Czego możesz się spodziewać, gdy Twoja sprawa rodzinna trafi do sądu?
Napisane przez Monika CurykJestem wielkim zwolennikiem porozumień wynegocjowanych przez rozstające się pary, bez uciekania się do drogi sądowej. Rozwiązują one wszystkie kwestie sporne, związane z separacją bądź rozwodem. Są nie tylko mniej stresujące dla stron i dzieci, ale nie zaostrzają konfliktu, są lepiej dostosowane do potrzeb stron, są poufne, mogą być zakończone dużo szybciej niż uzyskanie orzeczenia sądowego i bez wątpienia są dużo tańsze. Niestety, nie zawsze są one możliwe.
Gdy jedna ze stron nie negocjuje w dobrej wierze, nie ujawnia swojej sytuacji finansowej, próbuje zataić dochód, roztrwonić majątek lub po prostu nie przyjmuje do wiadomości istniejącego stanu prawnego, postępowanie sądowe, choć nie jest mile widziane, może być jedynym rozwiązaniem.
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Kamraci
Napisane przez Aleksander ŁośTak ich dowcipnie nazywano w kanadyjskim areszcie imigracyjnym, a i oni czasami zwracali się do siebie “tawariszcz”, bo urodzili się jeszcze za panowania Związku Sowieckiego, ale w latach młodzieńczych byli świadkami i uczestnikami gwałtownych przemian ustrojowych i gospodarczych w swoim rodzinnym kraju. Byli w wieku 25-30 lat, przystojni, dobrze wyglądający, tzn. wysportowani, dynamiczni. Łączyło ich głównie to, że ich pierwszym językiem, którym posługiwali się na co dzień, był język rosyjski. Związku Sowieckiego, i różnie potoczyły się ich losy. Nazywajmy ich: Rosjanin, Uzbek, Kazach i Grek.
Ten pierwszy urodził się w Moskwie w rodzinie prominenta partyjnego. Dorastający syn był głównym krytykiem poczynań ojca, szczególnie kiedy już podrósł i zaczął edukować się na ulicy, ogarniętej gorączką krytyki wszystkiego co stare, a „jedynie słuszny system” zaczął chylić się ku upadkowi. W wieku szesnastu lat wyfrunął z domu i po kilku miesiącach znalazł się w Kanadzie. Tutaj zapuścił korzenie. Czternaście lat udawało mu się uniknąć zatrzymania i deportacji.
Czy urząd musi wydać pozytywną decyzję?
Napisane przez Izabela EmbaloCzęsto spotykam się z postawą, zwłaszcza w przypadku spraw małżeńskich lub konkubenckich, że osoby sponsorujące bliskich oraz osoby ubiegające się o stałą rezydencję są przekonane, że urząd imigracyjny MUSI WYDAć POZYTYWNą DECYZJę. Niestety, prawo imigracyjne i związane z tym konsekwentnie procedury DOKłADNIE określają, kto może otrzymać pobyt stały i na jakich zasadach.
Małżeństwo nie jest gwarancją otrzymania pobytu stałego, nie każdy obywatel, obywatelka czy rezydent spełnia wymogi sponsorowania i nie każdy kandydat może zostać przyjęty do kanadyjskiej społeczności. Nie wspominam już o bardzo istotnej i decydującej kwestii udowodnienia prawdziwości małżeństwa, i to nie urząd ma udowodnić małżeństwu, że jego podejrzenia są prawdą, tylko starający się o pozostanie (SPONSOR I KANDYDAT) muszą udowodnić i przekonać urząd, że ich ZWIąZEK JEST PRAWDZIWY I ZOSTAł ZAWARTY JEDYNIE W CELU ZAłOŻENIA RODZINY W KANADZIE, według prawnej zasady „burden of proof lies on the applicant”. Zawarcie małżeństwa nie chroni też w 100 procentach przed deportacją, mam tu na myśli osoby sponsorowane nieudokumentowane oraz osoby sponsorowane, posiadające rekord kryminalny.
Często spotykana przeze mnie postawa, kiedy klienci, a najczęściej sponsorzy, wychodzą z założenia, że urząd imigracyjny jest niemalże zawsze zobowiązany przyznać wizę sponsorską-imigracyjną bliskiemu, jest bardzo błędna i może być tragiczna w rezultatach. Wystarczy sprawdzić listę odwołań od negatywnych decyzji ws. podań o łączenie rodzin, w tym sponsorstwa małżeńskiego, w kanadyjskich trybunałach odwoławczych (Immigration Appeal Division). Kolejki są tak długie, że wnoszący apelacje sponsorzy muszą czekać rok i dłużej na przesłuchanie.
Rzeczywiście, sponsorzy posiadają prawa, jako osoby zamieszkałe w Kanadzie, to znaczy mogą złożyć podanie o sponsorowanie. Jednak zanim zaczną Państwo jakąkolwiek procedurę sponsorowania, należy dowiedzieć się, jakie są zasady prawa imigracyjnego, w szczególności sponsorowania, wtedy unikną Państwo rozczarowania lub wspomnianej decyzji odmownej i ponownej „walki” o pozostanie osoby Wam bliskiej, w kanadyjskich trybunałach.
Na szczęście, jeżeli podejdzie się do tematu poważnie i dobrze przygotuje się materiał dowodowy, szanse na pobyt stały są bardzo realne, ale nie należy bagatelizować procedur, a co najważniejsze - WYMOGóW PRAWA.
Wiele osób błędnie myśli, że wysoki dochód i posiadanie legalnego stałego statusu w Kanadzie daje pełne prawo do kanadyjskiego łączenia rodzin (sponsorowania). Myślenie logiczne, ale nie zawsze zgodne z określonymi prawnie zasadami. Na przykład wydawać by się mogło, że dobry, stały dochód jest obowiązkowym wymogiem sponsorskim, a w praktyce okazuje się, że nie zawsze. W przypadku sponsorowania dzieci w określonym wieku lub współmałżonków nie ma bowiem określonego wymogu co do wysokości zarobków sponsora. W dodatku jeśli sponsor przebywa obecnie za granicą i nie ma dochodów w Kanadzie, nadal ma szanse na sponsorstwo partnera/partnerki, choć musi przekonać władze imigracyjne, że będzie w stanie utrzymać osobę sponsorowaną po powrocie do Kanady (zaakceptowane oferty i kontrakty pracy w Kanadzie). Niewiele osób zdaje sobie także sprawę, że jeśli sponsorowało poprzednio kogoś bliskiego w ramach łączenia rodzin i osoby sponsorowane pobierały zasiłek socjalny w czasie trwania sponsorstwa, wówczas w takich wypadkach ponowne sponsorowanie najprawdopodobniej nie zostanie zatwierdzone. Dotyczy to także sponsorstw trwających po rozwodzie czy osiągnięciu dojrzałości-samodzielności sponsorowanych dzieci. Na przykład, jeśli mężczyzna sponsorował żonę, podpisał sponsorstwo na 10 lat w przeszłości i po roku się rozwiódł, a jego żona ponownie w Kanadzie wstąpiła w związek małżeński, nie następny współmałżonek jest za nią odpowiedzialny w świetle przepisów imigracyjnych, jedynie osoba, która pierwotnie podpisała sponsorstwo na pobyt stały. Dochodzę do wniosku, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tej obligacji imigracyjnej i w następstwie doświadcza wielu problemów w ewentualnych przyszłych sprawach imigracyjnych. Na szczęście, przepisy dotyczące sponsorowania współmałżonków zmieniły się korzystnie i obecnie wymagane są jedynie trzy lata sponsorstwa. Zmienił się niestety wymagany okres sponsorowania rodziców, o co często Państwo pytają, wymagane jest 20 lat zobowiązania sponsorskiego i nie ma możliwości, aby ten okres skrócić.
Izabela Embalo,
licencjonowany doradca
OSOBY ZAINTERESOWANE UBIEGANIEM SIę O POBYT STAłY LUB WIZę IMIGRACYJNą INNEJ KATEGORII PROSZę O KONTAKT Z NASZYM BIUREM, TEL. 416 515 2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.,
www.emigracjakanada.net
Kiedy Michał dotarł na swój oddział w areszcie imigracyjnym, ciągle cuchnęło od niego wódką. Ale czuł się tu zupełnie dobrze, bo trafił w to miejsce po raz drugi. Pierwszy raz znalazł się w areszcie przed dwoma laty. Już wówczas przebywał w Kanadzie pięć lat. Został złapany na nielegalnej pracy i dostarczony do aresztu.
Wykupił go stamtąd brat, mający obywatelstwo kanadyjskie, wpłacając kaucję w kwocie czterech tysięcy dolarów. Po wyjściu z aresztu Michał dostał zezwolenie na pracę na rok. Zgłaszał się co miesiąc do urzędu imigracyjnego, a po roku powiedziano mu, że ma opuścić Kanadę. Wtedy poszedł „w podziemie”. Kaucja przepadła. W tym czasie był już po przejściach. Przybył do Kanady wraz z żoną na zaproszenie córki, która wraz z mężem miała stały pobyt. Przed zakończeniem ważności wiz złożyli wnioski o uznanie ich za uciekinierów.
Dlaczego powstaje tyle nowych domów w miejsce „starych”?
Napisane przez Maciek Czapliński Praktycznie w każdym miejscu w Toronto, Etobicoke czy Mississaudze widać powstające nowe domy. Myślę tu o domach budowanych na miejscu zburzonych „starych” domów. Dlaczego się tak dzieje i czy to się opłaca?
Na pewno się opłaca, skoro ludzie to robią. Z tym że nie wszyscy, budując nowe domy, zawsze kierują się tylko i wyłącznie chęcią zysku. Całe Metro Toronto zagęszcza się z roku na rok. Odczuwalny jest brak domów w stosunku do liczby mieszkańców. Ci, co mieszkają na peryferiach, skazani są na uciążliwe dojazdy do pracy. W tym samym czasie istniejąca struktura miejska nie jest wykorzystana w pełni. Rząd prowincyjny wręcz popiera to, co się dzieje obecnie, czyli intensyfikację zabudowy. Zmieniane są przepisy urbanistyczne ułatwiające kupowanie pojedynczych działek i dzielenie ich na dwie mniejsze. Jest to najprostsza metoda, by „zagęścić miasto”.
Często innym powodem budowy nowych domów na „starych” działkach jest fakt, że dziś ludzie (szczególnie z pieniędzmi) oczekują innych standardów. Jedna łazienka na dom, niskie sufity czy małe pomieszczenia - nie są już akceptowalne. Można oczywiście robić renowacje, ale renowacje mogą tylko chwilowo poprawić sytuację.
Pisałam już dość dawno na temat spraw azylanckich, przestrzegając Państwa, że obecnie dla polskich obywateli sprawy takie są z góry skazane na przegraną z wielu powodów, między innymi dlatego, że jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej, Polska jest krajem przyjmujących azylantów i rząd kanadyjski uważa, iż Polska jest krajem, którego obywatelom już od dawna nie należy się azyl.
Ponadto niektórzy imigranci, chcący skorzystać z tego programu, musieliby przekonać specjalną komisję zajmującą się azylantami, że praktycznie w każdym kraju, gdzie zezwala nam się legalnie osiedlić, grozi nam prześladowanie, torturowanie, okrutne traktowanie, dyskryminacja rasowa, religijna itp. Nie trzeba być ekspertem prawnym, by zwykła logika podpowiadała, że podobnego typu sprawy o uchodźstwo dla polskich emigrantów są teoretycznie bezpodstawne. Oczywiście możemy mieć różne na ten temat opinie, ale nikt już nie widzi Polaków jako politycznych uchodźców. Jesteśmy bardziej emigrantami ekonomicznymi.
Otrzymuję nadal zapytania od osób w tej kwestii, miałam także klientów, których namawiano usilnie na złożenie wniosku o uchodźstwo, i dlatego powracam do tego tematu. A zatem ja osobiście odradzam, by polski turysta składał wniosek o azyl w Kanadzie, a jeśli istnieje jakaś wyjątkowo rzadka, indywidualna historia Polaka prześladowanego lub który uważa, że jego prawa są w Polsce naruszane, warto bardzo dobrze rozważyć jego sytuację, biorąc pod uwagę, jakie są konsekwencje prawne złożenia podania o uchodźstwo.
Obecnie bowiem wnioski od obywateli polskich są rozpatrywane bardzo szybko, kończą się najczęściej decyzją odmowną i nakazem deportacyjnym. Niektóre państwa, znajdujące się na liście krajów nieazylanckich (Polska jest na liście tych krajów), nie kwalifikują się odgórnie na program dla uchodźców i dlatego w świetle prawa azylanckiego, wnioski obywateli polskich nie są, w moim odczuciu, traktowane poważnie, a zatem decyzje odmowne wydawane są bardzo szybko. Po takiej decyzji negatywnej zaczynają się tylko problemy imigracyjne, ponieważ rząd kanadyjski chce taka osobę jak najszybciej z Kanady wydalić, a pozwala na to prawo, ponieważ każdy wnioskodawca o azyl , podpisuje odgórnie zgodę na deportację. Wiele osób nawet nie wie, że coś takiego podpisało.
Brak znajomości języka, brak jakichkolwiek wyjaśnień przed złożeniem podania o azyl skutkuje tym, że taka osoba staje w obliczu deportacji z Kanady i często z dożywotnim zakazem do niej powrotu, tylko dlatego że korzystała z programu ubiegania się o azyl w Kanadzie.
Dlatego jeśli ktoś zaproponuje Państwu opcję składania wniosku o azyl, proszę dokładnie to rozważyć i skonsultować się ze specjalistą prawa imigracyjnego.
Uwaga, wnioski humanitarne na terenie Kanady nie mają nic wspólnego z podaniami o azyl, często jest to mylone. Program humanitarny opiera się na zupełnie innych prawnych kategoriach, osoba składająca takie podanie nie otrzymuje odgórnego nakazu deportacyjnego i polscy obywatele nadal mają szanse na otrzymanie pobytu w tej kategorii, nawet jeśli są bez ważnej już wizy.
Nie każdy kandydat ma mocne podstawy, ale osoby posiadające w Kanadzie dzieci (urodzone w Kanadzie lub nie), mają realna szanse na pobyt.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJą DO KANADY - POBYTEM STAłYM, SPONSOROWANiEM, STUDIAMI, ZATRUDNIENIEM, PROSIMY O KONTAKT: 416-515-2022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net
Lokalizacja biura w centrum Mississaugi, 25 Agnes Street (Dundas/Hurontario).