Dobre pozycje Donalda Trumpa w sondażach sprawiają, że coraz więcej ludzi baczniej slucha tego, co mówi. Ostatnio dreszcz przeszedł przez rynki finansowe, gdy Trump otwarcie zasugerował, że zredukuje amerykański dług poprzez jego renegocjacje z kredytobiorcami. Oznaczałoby to, że po raz pierwszy w swej historii USA nie zamierzają spłacać swego zadłużenia i respektować nominalnej wartości swych weksli.
W wywiadzie dla CNBC Trump powiedział - Jestem królem długu, kocham dług, kocham dług i kocham nim grać, ale oczywiście mówimy tutaj o czymś bardzo wrażliwym z czym trzeba się obchodzić bardzo, bardzo ostrożnie.
Stany Zjednoczone są w stanie zalewać świat swoim długiem, między innymi dlatego, że jest on powszechnie uważany za bardzo bezpieczną lokatę.
Pomysły Trumpa mogą sygnalizować, że w obliczu coraz powszechniejszej rezygnacji innych mocarstw, a zwłaszcza Chin, z używania USD i słabnącej roli dolara jako waluty rezerwowej, Stany Zjednoczone odetną sobie część długu, na zasadzie znanej sekwencji dialogowej polskiej komedii "Miś" - kiedy to szatniarz mówi: Nie oddamy Panu kurtki i co nam Pan zrobisz?