Do Redakcji "Gońca"
Pan Redaktor Naczelny
Andrzej Kumor
Pomimo szczerych chęci nie mogłem do Was dojechać do Redakcji (nie chcieli mnie zawieźć...). Nie mam nawet telefonu... Czasowo przebywam w Kanadzie po przyjeździe z USA...
W załączniku przesyłam "Apel do Polonii" oraz sprawozdanie z działalności Fundacji Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza.
Prosiłbym o nawiązanie kontaktu z Prezesem Panem J. Adamskim w Lublinie. Poda na pewno więcej ciekawych i pikantnych informacji na ten temat... Ja wspieram osobiście społeczną szkołę polskiego i naszej historii ponad 400 uczniów z rodzin polskich, białoruskich, rosyjskich i innych... Jest tam też harcerstwo polskie. Szkoła nosi imię I. Domeyki...
Proszę o zainteresowanie się tym tematem. Proszę o przekazanie (powielenie) tego apelu do "Kresowych Dzieci Andersa" i tych wygnańców z Kresów, których "przeszła granica"... Prosiłbym też o poinformowanie Prezesa, że to ja przekazałem ten apel... Przykro mi, że nie chcieli mi okazać pomocy tu, w Kanadzie, abym dojechał do Redakcji... Bez komentarza.
Pozdrawiam
czytelnik "Gońca"
Ryszard Boś
Kanada, 15.07.2012
kontakt w Polsce: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
PS Po przyjeździe do Polski wyślę Wam kilka informacji wraz ze zdjęciami z miejsc, gdzie urodzili się sławni Polacy (obecnie Białoruś). Będą to miejsca urodzenia T. Kościuszki, N. Ordy, T. Rejtana, St.A. Poniatowskiego, R. Traugutta i innych. Pozdrawiam R.B.
***
Do Polonii zachodniej
Fundacja Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. Tadeusza Goniewicza od 34 lat realizuje różne formy pomocy oświacie polskiej w byłych republikach Związku Sowieckiego. Są to między innymi: podręczniki, pomoce oświatowe, wyposażenie klas polskich, konkursy, występy itd. Cele statutowe realizowane są przy wyłącznej pomocy darczyńców z kraju i ze świata. Najwięcej pomocy otrzymaliśmy od Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej. Takiej pomocy oczekujemy nadal, ponieważ dla młodzieży polskiej na Wschodzie przygotowujemy do druku kolejne podręczniki z literatury i języka polskiego, historii Polski, śpiewniki, materiały metodyczne i inne. Wydajemy także kwartalnik "Echa Polesia" w miejsce zabranego nam bezprawnie kwartalnika "Rota".
Poprzez takie wydawnictwa, które promują prawdziwe polskie wartości i patriotyzm, pragniemy przeciwstawić się obecnym groźnym tendencjom i polityce asymilowania naszych Rodaków w narodowości państw ich osiedlenia. Zdecydowanie sprzeciwiamy się wyrzekaniu i zdradzaniu Polaków zamieszkałych poza granicami RP. Do nas wszystkich należy obowiązek wspierania ich w obronie tożsamości narodowej i więzi z Macierzą.
Pomoc w umacnianiu polskości na Wschodzie możemy okazać poprzez naszą Fundację, której interesy prezentuje Pan Ryszard Boś z Janowa Podlaskiego.
Z wyrazami najgłębszego szacunku
Prezes Fundacji
Józef Adamski
Adres Fundacji Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza: ul. Kazimierza Wielkiego 9/60, 20-611 Lublin, tel. (81) 444-8531, 605-828-137, dom (81)525-7160; e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.; www.fundacjagoniewicza.com.pl.
Konto bankowe Fundacji: Bank Pekao S.A. O/Lublin nr 96 1240 5497 1111 0000 5005 2437
***
Szczęść Boże,
bardzo dziękuję za szybką odpowiedź na moją prośbę o pomoc na zadaszenie kaplic. Znajdują się one na obrzeżach naszej rozległej misyjnej parafii. Ludzie starsi nie dadzą rady dotrzeć do kościoła parafialnego. Stąd w najbliższym czasie chciałbym zadaszyć te kaplice. Materiały, prace ciesielskie i blacharskie są tutaj dość drogie. Miejscowa ludność jest gorliwa, ale biedna. Włączają się w pracę i zależy im na zadaszeniu, ale bez pomocy z zewnątrz sami niewiele zrobią. Kaplice te czekają od wielu lat na zadaszenie.
Oto zdjęcie kaplicy niezadaszonej, oczywiście zdjęcie kościoła parafialnego wraz z dzwonnicą. Przesyłam też dwa zdjęcia, które dla mnie są bardzo ważne. Czyli zdjęcie Centre de Jeune Don Bosco oraz zdjęcie w kościele przy obrazie św. Jana Bosko wraz z animatorami, młodzieżą, która pomaga w animacji powyższego ośrodka młodzieżowego.Tak się składa, że jestem salezjaninem księdza Bosco i stąd ta pasja w pracy z młodzieżą. Jeśli chodzi o Centrum Don Bosco, to mamy małą bibliotekę, no i oczywiście marzy mi się doposażenie jej. Tu, w RCA, językiem szkolnym i urzędowym jest francuski. Z tego, co wiem, w Kanadzie również mówią po francusku...
Podaję dane konta bankowego w Bangui.
Adres parafii:
Péres Salésiens de Don Bosco
Congrégation religieuse
Paroisse St. Jean de Galabadja
Pére Jan Hubner, Bangui BP 1307
République Centrafricaine
Nazwa banku:
COMMERCIAL BANK CENTRAFRIQUE
Adres banku:
C B CA, RUE DE BRAZZA, BANGUI
BP 59, République Centrafricaine
Kod SWIFT: CBCACFCF
Numer konta: 37125506302-59
http://www.goniec24.com/listy/item/1083-listy-z-nr-35#sigProIdc9941967dc
Będę kończył. Z góry dziękuję za wszelką pomoc. Bądźmy w kontakcie. Z naszej strony zapewniamy o żarliwej modlitwie w intencji naszych szczodrych Dobrodziejów.
Bóg zapłać.
ks. Jan Hubner SDB
misjonarz z RCA
•••
Szanowna Redakcjo,
Ponieważ na łamach tygodnika "Goniec" drukowane jest "Życie po skoku" Mariusza Rokickiego, Koło Pań "Nadzieja" przy SPK nr 20 w Toronto pragnie podzielić się wiadomością, że Mariusz Rokicki od dwóch lat jest wśród osób, którym Koło Pań "Nadzieja" udziela wsparcia i jesteśmy z nim w stałym kontakcie. Jego sprawa trafiła do nas za pośrednictwem jednej z naszych członkiń.
21 sierpnia otrzymałyśmy kolejny list od Mariusza (dysponujemy wcześniejszymi z podziękowaniami, życzeniami i specjalną dla nas dedykacją) i uważamy za stosowne przekazać go również Redakcji "Gońca". Razem z Mariuszem cieszymy się, że po 14 latach – co wynika z listu – dzięki tej operacji, Mariusz powoli odzyska mowę.
W imieniu prezes Koła Pań "Nadzieja" Haliny Drożdżal,
z pozdrowieniem dla Zespołu Redakcyjnego
Wanda Bogusz
Witam Panie serdecznie,
Moje drogie aniołki, piszę do Was jeszcze ze szpitalnego łóżka. Jestem już 6 tygodni w szpitalu, ale jak nigdy wcześniej pobyt w nim nie jest zbyt uciążliwy. Pielęgniarki są miłe i uczynne, chyba rozumieją, przez co przechodzę, i dużo się uśmiechają. Dzięki temu łatwiej mijają dni z dala od domu. Tylko podczas pobytu na oddziale intensywnej opieki medycznej przez 9 dni myślałem, że jestem w piekle. Upokorzenia dotykały tam każdego, kto był przytomny i prosił o pomoc. Tam naprawdę poczułem nieznany dotąd smak cierpienia. Przyjąłem go wraz z innymi chorymi, goryczą jest w tej sytuacji świadomość, że doznaje się cierpienia z ręki drugiego człowieka, i to w takim miejscu! Obiecałem sobie, że nie zostawię tak tego i jak wyzdrowieję, coś wymyślę.
Obecnie jestem po operacji i naprawdę mówię, pierwszy raz od 14 lat. Moja radość jest olbrzymia. Teraz w dużej mierze wszystko w moich rękach, a zwłaszcza w mojej psychice. Od 2 tygodni uczę się odkrztuszać i oddychać buzią, nosem. Początki trudne, ale walczę. W szpitalu korzystam z inhalatora i tlenu. To samo muszę mieć w domu, ten sprzęt pomoże mi w adaptacji do pięknego życia bez rurki.
Drogie Panie, chciałbym się zwrócić do was o pomoc w zakupie inhalatora i koncentratora tlenu. To duży koszt, blisko 4 tys. zł. Będę niezwykle wdzięczny, jeśli pomogą mi Panie, chociaż po części, kupić te rzeczy. Mam nadzieję, że niebawem wrócę do domu i wszystko się ułoży. Na razie jeszcze są komplikacje, gorączkuję i ze szwów wypływa płyn surowiczy. Nie mogę spać i czuję się kiepsko, ale chcę dopisać ten list i wysłać zaraz, bo już tak późno.
Teraz moje Aniołki z dalekiego kraju, pragnę Wam z całych sił podziękować za modlitwy. Gdyby to było możliwe, popędziłbym do Was moje kochane i wyściskał tak jak własną mamusię. Jestem z was taki dumny, jako Polak. To, że są Panie tak daleko, nie wpływa na miłość do ojczystego Kraju i rodaków. Robicie coś tak pięknego, nikt Paniom tego nie odbierze, nigdy.
Mocno Was ściskam
Mariusz
Odpowiedź redakcji: Cieszymy się!!