Region Niagary to nie tylko wodospad... Odkrywanie Niagary
Region Niagary to nie tylko wodospad. Nieustannie zachwyca mnie turkusowy kolor rzeki Niagara i jej pęd. Kolor rzeka zawdzięcza swojej sile – w każdej minucie niesie około 60 ton rozpuszczonych minerałów, które wymywa ze skał na dnie i brzegach. Warto przejechać się w górę rzeki, ulicą Niagara Parkway na północ od Niagara Falls, i skorzystać z okazji podziwiania potęgi przyrody bez towarzyszącego jej kiczu i tłumu. Proponuję zatrzymać się w trzech miejscach.
Pierwszy przystanek robimy 4,1 kilometra od wodospadu Niagara, zaraz za mostem Whirlpool Rapids Bridge. Dzika rzeka Niagara płynie tu w wąskim wąwozie. Wzdłuż brzegu poprowadzono chodnik długości 305 metrów. Zjeżdżamy do niego windą (70 metrów), a następnie idziemy 73-metrowym tunelem wydrążonym w skale. Poza dwoma małymi tarasami widokowymi chodnik jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych.
Park Prowincyjny Bon Echo: Początki na canoe
– Musiałem trzy lata spędzić w tym kraju i mieć dwójkę małych dzieci, żeby odkryć pływanie na canoe – stwierdza filozoficznie mój mąż, wiosłując po jeziorze Joeperry w Parku Prowincyjnym Bon Echo. Ale lepiej późno niż wcale. Przygodę z pływaniem zaczęliśmy pod koniec sierpnia, więc bliżej końca sezonu. Na dwa dni do Bon Echo wybraliśmy się w ubiegłym tygodniu.
Szukaliśmy miejsca w rozsądnej odległości od domu (park leży jakieś 300 kilometrów od Toronto), ale też żeby nie trzeba było daleko płynąć, by rozbić namiot. Niestety, cierpliwość Ani kończy się po jakichś 30 minutach. Jacek może pływać długo, chlapie sobie patykiem, wszystko go interesuje. Ania jest jeszcze za mała na dłuższe wyprawy, trzeba jej dać czas do przyszłego roku.
Motylarnia
W czasie deszczu dzieci się nudzą – śpiewała w zamierzchłych czasach pewna piosenkarka. No właśnie, gdzie się wybrać, kiedy jesień za oknem i letnie wypady robią się coraz mniej przyjemne?
W okolicach Cambridge działa przez cały rok motylarnia – prywatna placówka, gdzie oprócz motyli – nie tylko egzotycznych, bo również naszych pospolitych monarchów, można obejrzeć trochę ptaków, trochę owadów, a także zjeść lunch w kafeterii i pofotografować sobie. A jeśli stać nas na studolarowy prezent dla dziecka, możemy kupić klatkę z larwami motyli monarch, i przy odrobinie szczęścia obserwować w domu, jak wykluwają się z nich prawdziwe piękności.
Cambridge Butterfly Conservatory – bo o tym przybytku tu mowa, mieści się w nowych budynkach przy 2500 Kossuth Rd. w Cambridge, o ok. 50 minut jazdy z Mississaugi. Więcej informacji można uzyskać ze stron internetowych cambridgebutterfly.com.
Tak więc radzę zabrać aparat, dzieci i wnuki, wygooglować sobie garść informacji o motylach, abyśmy nie wyszli na kompletnych nieuków – i w pięknych okolicznościach tropikalnej przyrody, wachlowani skrzydłami pięknych motyli, będziemy mogli spędzić parę godzin. W kilku niewielkich przyległych pomieszczeniach możemy też zobaczyć żywą tarantulę, nieco chrabąszczy i ciem, a także wypchane sowy.
Ponieważ temperatura w motylarni utrzymywana jest w granicach 24-28 stopni Celsjusza, warto ubrać się na cebulkę, by mieć się z czego rozbierać.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/itemlist/tag/ontario?start=40#sigProIde4064a4d7e
Na piaszczystym brzegu
Szukając inspiracji na sobotni wyjazd, przypomnieliśmy sobie o artykule typu "5 wycieczek wokół Toronto", na który kilka tygodni temu natknął się mój mąż. Pierwszą lokatę przyznano parkowi prowincyjnemu Sandbanks. Jakkolwiek by patrzeć, to kawałek od nas – 220 kilometrów (rzeczywiście "wokół Toronto") – ale postanowiliśmy spróbować.
Wyruszyliśmy dość późno, tak że na miejscu byliśmy nieco po 15.00. Za bilet wstępu zapłaciliśmy niecałe 12 dolarów. Na początku zatrzymaliśmy się przy jednej z trzech plaż – przy Outlet Beach. Biorąc pod uwagę liczbę miejsc kempingowych i domów letniskowych w mijanych miejscowościach oraz wielkość plaż, podejrzewam, że w pełni sezonu jest dość gęsto. Teraz na szczęście nie ma tego problemu. A że letnie upały dopiero przed nami, to i piasek przyjemnie chłodny. Do tego dzień wcześniej padał deszcz, więc żeby budować z Jackiem babki i zamki, nie musieliśmy kopać pół metra w głąb.
Szlak z widokiem
Do Grimsby planowaliśmy wybrać się już w styczniu. Wtedy jednak pogoda pokrzyżowała nam plany, ominęliśmy zjazd z autostrady i zdecydowaliśmy się na przejażdżkę wzdłuż kanału Welland, czyli zwiedzanie z samochodu. Teraz uznaliśmy, że najwyższy czas na drugie podejście.
Z QEW skręcamy w pierwszy zjazd w Grimsby, Casablanca Blvd. Jedziemy do końca, potem w lewo w Main St. W. i w pierwszą w prawo – Woolverton Rd.
Droga skręca pod kątem ostrym i od razu zaczyna się wspinać do góry. Po obu stronach las, już mi się podoba. Pod koniec maja liście są soczyście zielone. Na zdjęciach wyglądają aż nienaturalnie. Po prawej stronie mijamy poszerzone pobocze – niewielki parking – w miejscu, gdzie ulicę przecina Bruce Trail. Chcemy się tu zatrzymać w drodze powrotnej, teraz jednak jedziemy dalej.
Urocza Niagara-on-the-Lake
Kiedy termometr pokazuje -20°C, raczej trudno się wybrać na dłuższy spacer. O Anię się nie martwię, bo chodzi w nosidełku pod kurtką, ale Jackowi mróz barwi policzki na czerwono i trudno mu iść, gdy trafią się zaspy. Jednak gdy na błękitnym niebie nie ma ani jednej chmurki, a słońce zagląda do okien, czujemy wewnętrzny imperatyw, by ruszyć się z domu.
Biorąc pod uwagę warunki, uznajemy, że cel powinien być niezbyt oddalony i niewymagający długiego chodzenia. Decydujemy się na miasteczko Niagara-on-the-Lake. Podejrzewam, że miejsce jest znane wielu czytelnikom, ale może warto zobaczyć, jak wygląda w zimowej szacie.
Śniegu więcej niż u nas, i przede wszystkim czyściejszy. Drogi białe, nikt solanką nie polewa, kierowcy jadą wolno i ostrożnie. Gdy skręcamy w główną ulicę – Queen St. – już widzę, że mi się tu podoba. Centralnym punktem jest cenotaf z zegarem. Po obu stronach ulicy stoją stare niskie domy. Każdy w innym kolorze.
Kolorowa kanadyjska jesień w mieście
Kanadyjska jesień znana jest na całym świecie z niesamowicie barwnych fotografii, niewymagających filtra na obiektywie ani retuszu w Photoshopie. Taka jest, krwistoczerwona, karmazynowa, pomarańczowa, żółta, z wieloma odcieniami. Przepiękna, niepowtarzalna, jedyna na świecie. Najpiękniejsza.
Zwykle najbardziej spektakularna jest na północ od Toronto, ale bywają lata, jak tego roku, kiedy czerwone liście na północy zdmuchnie szybko silny wiatr, lasy zabarwią się wtedy tylko na żółto. Wbrew pozorom, wcale niełatwo jesień w pełni barw odnaleźć, trafić na ten jeden właściwy moment.
Jeździliśmy na północ w poszukiwaniu kolorów, zawsze byliśmy jeden lub dwa dni za późno albo za wcześnie. Przyroda, czyli skoki temperatury, od których zależy zabarwienie liści, sprawiła nam niespodziankę, nie trzeba było nigdzie wyjeżdżać, najpiękniejsza jesień trafiła się w tym roku w Mississaudze, na przedmieściach Toronto. Najpiękniej było w poniedziałek i wtorek, niestety kiedy padał deszcz, ale chociaż nie było w tych warunkach jak zrobić zdjęć, to sama droga do pracy dostarczała niesamowitych widoków.
Na fotografowanie mogliśmy się wybrać dopiero parę dni później, znowu nieco za późno, ale mimo iż lało cały tydzień i silny wiatr silny pozrywał większość liści, nadal było pięknie.
Wszystkie zdjęcia zrobione w Mississaudze: jeziorko Wabukayne w północno-zachodniej Mississaudze, Erindale Park przy Dundas Street (tu trafił się polski akcent w postaci budki z hot dogami ozdobionej polskim orłem, z miłą polskojęzyczną obsługą), zabytkowy anglikański cmentarz z XIX w. na rogu Dundas St. i Mississauga Rd. oraz Old Derry Road na północy Mississaugi.
Zdjęcia:
Joanna Wasilewska i Andrzej Jasiński
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/itemlist/tag/ontario?start=40#sigProId344936871a
Szlakami bobra: Bonnechere River
Niewielka rzeka Bonnechere, wypływając z Algonquin Park w Ontario, meandruje na wschód do rzeki Ottawa, z którą łączy się w okolicach miejscowości Renfrew. Nazwę jej wywodzi się z francuskiego "bonne chere", czyli dobre jedzenie, co sugeruje, że pierwsi biali przybysze znaleźli tu obfitość łownej zwierzyny. Tak jest do dzisiaj, są tu jelenie, łosie, bobry, gęsi i kaczki, wiele gatunków ryb, a także stworzenia raczej rzadko jadane przez białego człowieka, jak czaple siwe, nury i żółwie.
Wzdłuż rzeki utworzono Park Prowincyjny Bonnechere River, który łączy się u jej ujścia do Round Lake z Parkiem Prowincyjnym Bonnechere. Ten jest nieduży, niewiele ponad sto miejsc kempingowych, mało znany, więc wielokulturowość tu jeszcze nie dotarła i ruch też niewielki – piękna długa, szeroka plaża o rudawym piasku nigdy nie jest zatłoczona. Woda w Round Lake, rzeczywiście jak nazwa wskazuje okrągłym jak placek, jest przezroczysta, płytka u brzegu na wiele metrów w głąb jeziora, idealna dla maluchów. Przy plaży zbudowano plac zabaw dla dzieci, a wzdłuż niej w pełnym starych białych sosen lesie rozstawiono stoły piknikowe. Jest tu też boisko do siatkówki, drzewo-biblioteczka – w wielkim pniu sosny przykrytym jak grzybek kapeluszem ze starej łodzi wydrążono półki i książek jest do wyboru, do koloru. Tuż obok parkowy sklepik z dobrem wszelakim, tu się kupuje drewno na ognisko, mapy, w nim minimuzeum ze starodawnym piecykiem i zastawą stołową pierwszych osadników Kaszubów. Na kempingu niedaleko plaży i tym w głębi lasu miejsca zapewniają niestety mało prywatności, najładniejsze są na kempingu przy rzece, szczególnie te przy samym brzegu – polecamy miejsce nr 76. Nielubiący namiotów mogą wynająć jeden z czterech drewnianych domków położonych nad samą rzeką.
Jesień zaczyna się od zdziczałych jabłoni
Jakieś dwa – trzy tygodnie temu będąc na spacerze z Jackiem, zauważyłam w jednym z przydomowych ogródków, że na trawie leżą jabłka. Małe, dzikie, poobijane i pewnie robaczywe. I wtedy zatęskniłam za jesienią w Parku Prowincyjnym Boyne Valley.
Do Boyne Valley trafiliśmy w październiku zeszłego roku. To zaledwie kilka kilometrów za Shelbourne (jakieś 25 km na północ od Orangeville). Na dużym skrzyżowaniu drogi nr 10 z 89 trzeba po prostu pojechać prosto i po jakichś 2 kilometrach wypatrywać parkingu po prawej stronie. Rok temu pojechaliśmy do Mono Cliffs, a ponieważ mieliśmy jeszcze trochę czasu, zajechaliśmy też do Boyne Valley. W porównaniu z Mono tak tu spokojnie i odludnie. Wtedy przeszliśmy tylko krótki odcinek, ale to wystarczyło, by chcieć tu wrócić.
Wspomnienie Bałtyku - Long Point Provincial Park
Nigdy nie lubiłam jeździć nad morze. Jeśli już jechałam, to z zapasem książek na każdy dzień i nadzieją, że nie będzie upału. A i tak po trzech dniach główną atrakcją stawało się planowanie, co zjemy na obiad. Morze kojarzyło mi się z bezczynnością i monotonią, bo też ile można chodzić wzdłuż brzegu tam i z powrotem i zbierać okruchy bursztynów.
Awersja do piaszczystych plaż i morza odezwała się we mnie, gdy mój mąż w ostatnią niedzielę oznajmił, że pojedziemy na Long Point – piaszczysty półwysep wchodzący w jezioro Erie. Ale zaraz też pomyślałam, że może jednak Jackowi będzie się podobało, jako że ostatnio odkrył przyjemność zabawy w piaskownicy i chlapania wodą w przeszkodach terenowych o wilgotności 100 procent pozbawionych znaczenia strategicznego. Dodatkowo pogoda w niedzielę sprzyjała tego rodzaju wycieczkom – było raczej pochmurno i nieprzesadnie gorąco.
Nasze teksty
Maria Władysława Nowicka (1924-2019)
Maria Władysława Nowicka, urodzona we Warszawie 8-go września 1924r, zmarła spokojnie we śnie o 11:11 rano 6-go kwietnia br. w Mississauga, Ontario. Żona śp. kap. Mariana Nowickiego, matka Ani w Kanadzie, Zbyszka w Nowej Zelandii, Isi w Australii, ciocia Ewy w Kanadzie, B... Czytaj więcej
I co nowego na wiosennym rynku?
Niewiele. Ciągle to samo. W Izraelu nasz ‘ulubieniec’ Benjamin Netanjahu został ponownie premierem. Co to dla nas znaczy? Nic nowego. Zagrożenie izraelsko-amerykańskie postępuje swoim trybem. Właściwie już nie zagrożenie, ale realizacja dawno ustalonych planów. Podsumujmy więc w wielkim skrócie: &n... Czytaj więcej
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…