http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/619-xxxi-kongres-swap-u-w-filadelfii#sigProId17a3027086
9-godzinna podróż samochodem przez serpentyny Appalachów z pięknymi widokami i ujmującą przyrodą oddaliła monotonnię podróży. Oto pełen humoru Janek Spytka drugi kierowca i adiutant finansowy placówki, Krzysztof Tomczak komendant placówki114, Adam Dudzik zastępca komendanta, Grzegorz Siudaj,sekretarz placówki, Andrzej Załęski rzecznik prasowy, dziennikarz "Gońca", Halinka Stankiewicz KPP, Aleksandra Więsierska KPP.
Nastroje wśród członków naszej wyprawy okraszone były ogromną dozą humoru, swobody i pozytywizmu.
Przywitanie naszej grupy przez amerykańskich delegatów poszczególnych placówek było nad wyraz spontaniczne z tą dozą szerokiej polskiej gościnności.Szybko zaadoptowaliśmy się w gościnnym hotelu "Radison", w którym splendoru dodawał nad wyraz uprzejmy personel.
Następnego dnia, w piątek 25 maja, nastąpiło otwarcie obrad przez prezydium zjazdu. Wprowadzono uroczyście sztandary SWAP-u i odegrano trzy hymny: polski, amerykański i kanadyjski.
Głównym celem zjazdu były wybory nowego Zarządu Głównego, oraz poprawki do konstytucji organizacji. Piątek był dniem wyborów do Zarządu Głównego.
Po wyborach, rozpoczęto sprawozdawczość z działalności poszczególnych placówek, raporty urzędników i komendatury naczelnej SWAP-u, wydziału finansowego oraz sprawozdania okręgów.
W sobotę, 26 maja, wznowiono sesje, na których wprowadzono poprawki do konstytucji, wysłuchano komisji d/s rozwoju organizacji, komisji budżetu, rewizyjnej oraz komisji próśb i zażaleń.
Kol. Krzysztof Tomczak, komendant placówki z Toronto nr 114 został wybrany II wice-komendantem Zarządu Głównego SWAP-u. Naczelnym komendantem został ponownie wybrany kol. Wincenty Knapczyk, a prezeską Korpusu Pomocniczego Pań wybrano ponownie panią Helenę Knapczyk. I wice-komendantem wybrano Antoniego Domino, oddanego organizacji działacza.
Należy przyznać, że obrady odbywały się sprawnie, treściwie, często spontanicznie, co dodawało wigoru eliminując jak to na zebraniach bywało - totalna nudę. Chrakterystyczną atmosferą była powszechna wzajemna serdeczność zebranych i wojskowa dyscyplina, której brakuje na wielu spotkaniach Polonii.
Nasza delegacja non-stop była wypytywana o szczegóły działalności naszej placówki w Toronto, której sukcesy docierają aż do placówek w USA. Akcja sadzenia Dębów Katyńskich jest jedym z wielu przedsięwzięć placówki. Sukcesywnie w Parku im. Ignacego Paderewskiego rośnie i wydłuża się Aleję Dębów, gdzie każde drzewo jest opatrzone granitową tabliczką z nadanym imieniem i krótką informacją o oficerze, który został bestialsko zamordowany w Katyniu.
Placówka nasza wspiera liczne zespoły artystyczne i przeprowadza doraźne akcje pomocy potrzebującym. Rocznie na terenie Parku odbywa się około 20 pikników, bądź koncertów, a Park już stał się ośrodkiem tradycji i kultury polskiej na ziemii kanadyjskiej.
Sukcesem naszej placówki są ludzie wyselekcjonowani do prac w Zarządzie organizacji, o specjalnych predyspozycjach, zdolni organizacyjnie, zdyscyplinowani pracujący z oddaniem, osobistym zaangażowaniem i nie pobierającym wynagrodzenia za pełnione funkcje. Racjonalność w prowadzeniu i rozbudowie placówki 114 zawdzięczamy kol. komandantowi Krzysztofowi Tomczakowi, który doświadczenia z prowadzenia własnego buissnesu, wprowadził do działalności Zarządu,a ten ramię w ramię realizuje zadania oparte na racjonalnej rozbudowie organizacji i Parku.
Dobrze się stało, że swój sukces i doświadczenie Placówka 114 będzie mógła rozszerzyć na inne placówki w USA, udzielając niezbędnych rad i służąc pomocą.
II wice-komendant Zarządu Głównego, kol. Krzysztof jest inicjatorem wprowadzania nowych członków do organizacji ze środowisk młodzieżowych, preferując organizacje harcerskie i sportowe, żeby utrzymać status i działalność placówek w przypadku odchodzenia weteranów na ostatnią wartę; a wszystko dlatego, żeby piękna pamięć o Błękitnej Armii, jej tradycje, historyczne znaczenie, miniona potęga oręża polskiego, nie została zapomniana i zagubiona w perturbacjach bieżących wydarzeń.
Zresztą ostatni bilans osobowy poszczególnych placówek i całej organizacji wskazuje na zmniejszającą się liczbę weteranów. W 1946 było zarejestrowanych 137 placówek SWAP ze stanem osobowym 3904 weteranów i 4614 pań z Korpusu Pomocniczego. Rekordem był rok 1958 przy stanie osobowym 5092 mężczyzn i 5079 kobiet. Łącznie ponad 10 tys.weteranów i weteranek. W roku 2009 bilans wynosił 852 weteranów i 393 pań z Korpusu. Dlatego zasadne jest otwieranie się placówek na młode pokolenia, może być to młodzież rodzin żołnierskich, lub harcerzy. Zapoznawać te pokolenie z historią ochotników Armii gen. Hallera , ich dalszymi losami, udziałem w bitwach 1918-1920, żeby pamięć o naszych bohaterach nigdy nie wygasła. I tworzyć nowe silne struktury organizacji...
O godzinie 18.00 wszyscy uczestnicy przystąpili do uroczystego bankietu z udzialem przybyłej pani konsul z Konsulatu Polskiego w Nowym Jorku oraz reprezentanta ministra ds. kombatantów pana Polańczyka. Pani konsul Ewa swoim wdziękiem i wspaniałą osobowością podbiła serca wielu wiarusom, a pan Polańczyk stwierdził, że czuje się jak u siebie w domu, tak dużo odebrał na tym Kongresie polskości i autentycznego prawdziwego patriotyzmu.
Na bankiecie "Kanada" przedstawila swoją faworytkę, członkinię KPP Alę Więsierską, która zaśpiewała pięknym głosem pieśni polskie.
W niedzielę zostaliśmy zaproszeni na obiad żołnierski do Placówki Nr 12 w Filadelfii do Parku zwanego "Polanką".Tam po uroczystej mszy i przesmacznym obiedzie znowu odbył się występ naszej Ali Więsierskiej, która poruszyła dusze i serca zebranych, profesjonalnym,wspaniałym wykonaniem piosenek z polskiej listy przebojów naszej młodości . Zabawa,dyskusje,serdeczność i radość ze spotkania się wielu delegatów ugruntowały atmosferę braterstwa, spójności w jednej organizacji, wreszcie tego co jest najważniejsze w naszych sercach. Bo jest i istnieje w nich zawsze - POLSKA .Ta sama Polska ,która wydała na świat tylu wspaniałych mężów stanu i sławnych mądrych kobiet.Ta sama Polska, która wielokrotnie w historii własną piersią i krwią bohaterów uratowała Europę od zaglady. A na cmentarzach świata napotykamy mogiły tych, którzy zgineli broniąc najważniejszej dla człowieka wartości: wolności i niezależności.
Organizacja Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej stoi na straży pamięci historii kombatantów Błękitnej Armii generała Hallera, historii kombatantów spod Tobruku i Monte Cassino oraz innych wielu pól bitewnych.Wskrzesza pamięć o deportowanych Polakach na Syberię o eksterminacji naszego narodu przez system komunistyczny. Wreszcie kontynuuje tradycje i kulturę naszego narodu współpracując z innymi organizacjami polonijnymi w Ameryce i Kanadzie. By Polska nie umarła, a trwała przez krew, męstwo i bohaterstwo tych, co o nią walczyli i życie swoje na Ołtarzu Ojczyzny złożyli.
Andrzej Załęski - Filadelfia