Zwykle w ów dzień, w polskiej telewizji podczas dziennika można było obejrzeć kilka migawek z procesji w Łowiczu. Akcent padał nie tyle na wiarę, ile na folklor!
Patrzyło się też wtedy na okna domów , izb i mieszkań: w wielu z nich stał święty obraz albo paliła się świeca... Ciekawiło ludzi: kto udekoruje swoje okno, a kto będzie się bał... Takie proste gesty były wyznaniem chrześcijańskiej wiary.
"Zagrody nasze widzieć przychodzi
i jak się jego dzieciom powodzi..."
Te słowa jednej z powszechnie śpiewanych pieśni eucharystycznych najczęściej towarzyszą procesjom w uroczystość CIAŁA I KRWI PAŃSKIEJ. W ten dzień wyznajemy wiarę, że Pan Bóg jest obecny w życiu człowieka, nie tylko w Kościele, ale wszędzie tam, gdzie człowiek żyje: gdzie pracuje, podróżuje, odpoczywa, choruje, umiera... Procesja z Najświętszym Sakramentem jest jak barwna przypowieść o pielgrzymce Boga z człowiekiem przez ziemię.
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/5235-bo%c5%bce-cia%c5%82o-w-sercu-toronto-ad-2015#sigProId60b51c3632
W 1988 roku ze wzruszeniem niosłem Pana Jezusa w monstrancji w Nowogródku, wokół słynnej fary, w której był ochrzczony Adam Mickiewicz. Pamiętam, że owa monstrancja była tak ciężka, że już po kilku krokach omdlały mi ręce. Kiedyś miałem łaskę być w kościele Bożego Ciała w Belgii, w mieście Liege, tam gdzie miała miejsce pierwsza w historii procesja w uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej.
Na jednym z ostatnio nakręconych filmów przez Woody Allena jest kadr, który daje do myślenia: bohaterowie filmu biegnący przez miasto zderzają się z idącą dostojnie naprzeciw nich procesją z Najświętszym Sakramentem... jakby pochód z innej epoki, w innych duchu, jakby symbol czegoś anachronicznego, niepasującego do realiów zeświecczonego miasta!
Po długim locie nad Oceanem Atlantyckim zazwyczaj spoglądam w okna samolotu, czy nie ujrzę wreszcie torontońskiej Tower. Przed kilku dniami, idąc w procesji eucharystycznej, wokół kościoła ŚWIĘTEGO STANISŁAWA KOSTKI, "podniosłem oczy ku górze..." (psalm). Co widzę? Ponad miastem i ponad monstrancją z JEZUSEM EUCHARYSTYCZNYM, którą ojciec Ryszard Kosian OMI błogosławił Toronto na cztery strony świata, lśniła w słońcu niebotyczna Tower. Ten obraz w tym roku zabiorę w swym sercu na misję do Azji. W sercu wielkiej metropolii po 30 latach przerwy, znów procesja wokół świątyni noszącej imię młodego jezuity z Polski, świętego Stanisława Kostki: dziewczynki jak z obrazka, kwiatki jak znad Wisły i Dobra Nowina przy czterech, pięknie udekorowanych ołtarzach.
Wszystko to w cieniu CN Tower… a może zbudowano ją tak wysoką, aby chociaż od czasu do czasu oderwać wzrok ludzi od ziemi i podnieść ich oczy... ku niebu?
Tam, dokąd zmierza każdy krok człowieka.
Andrzej Madej OMI
Turkmenistan