W nawiązaniu do treści ewangelii o ukazaniu się Zmartwychwstałego Jezusa jego uczniom, stwierdził, że realność tego spotkania była tak wielka, że nawet w obliczu śmierci nie wahali się dawać świadectwa o zmartwychwstaniu i nadziei z nim związanej. Ta niezachwiana wiara w Zmartwychwstałego również dzisiaj prowadzi ludzi w wielu krajach na drogę męczeństwa, a liczba ofiar przemocy wobec chrześcijan liczy się już w setki tysięcy rocznie. To o wiele więcej niż szacunkowa liczba ofiar prześladowań w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Jak powiedział kaznodzieja – "nie ginie się za jakąś bajkę".
Z drugiej zaś strony, odrzucenie tej wiary, tej nadziei i tej miłości, ma swoje konsekwencje. Każde odrzucenie zasad moralnych skutkuje klęskami, zarówno osobistymi, jak i klęskami całych narodów, choćby się wydawało, że dane narody i ludzie są u szczytu swej potęgi i powodzenia.
Ojciec Rydzyk odwołał się w tym miejscu do historii naszego narodu. Gdy był on i jego przywódcy złączeni z Bogiem, odnosił zwycięstwa – pod Legnicą, pod Wiedniem, pod Warszawą. I odwrotnie, jego klęski zawsze były poprzedzone upadkiem moralnym, jak to się działo w czasach saskich, kiedy prywata i dbałość wyłącznie o własne brzuchy doprowadziły do upadku państwa i rozbiorów. Również w wymiarze indywidualnym klęska człowieka poprzedzona jest jego upadkiem moralnym.
Lecz nawet w tych mrocznych czasach Bóg nas nie opuszczał i dawał nam ludzi, którzy jak ów słup ognisty na pustyni prowadził swój lud. Poszukajmy w polskiej historii, a znajdziemy ich wielu. Ich praca, jak to się wtedy mówiło, od podstaw, przyniosła wreszcie po 123 latach upragnione odrodzenie. Niestety tylko na krótko.
Tragedią naszych czasów jest już nie tylko odejście od zasad moralnych, ale wręcz systemowe niszczenie ich, co szczególnie widać zarówno w Polsce, jak i w Kanadzie, gdzie owo niszczenie sięga szczytów władzy.
Ojciec Tadeusz przytoczył proroczą wypowiedź, jeszcze wtedy kardynała, Karola Wojtyły z 1976 roku, w czasie jego wizyty w Stanach Zjednoczonych.
"Stoimy dziś wobec największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, aby szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego, a nawet szersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a antykościołem, Ewangelią i jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. Jest to czas próby, w którą musi wejść cały Kościół, polski Kościół w szczególności. Jest to nie tylko próba naszego Narodu i Kościoła, jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską, ze wszystkimi jej konsekwencjami, ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów".
Obserwując życie społeczne wokół nas, szczególnie tu, w Ontario, i ogólnie w Kanadzie, widzimy tę konfrontację aż nadto wyraźnie. Lecz aby nie kończyć swej homilii pesymistycznie, ojciec Tadeusz Rydzyk wskazał na Zmartwychwstałego Chrystusa, który nas nie opuszcza. Przypomniał też słowa Jana Pawła II wzywające nas, abyśmy byli silni. Gdyż zaiste siły nam trzeba, aby przeciwstawić się księciu tego świata. Siły, wiary i nadziei.
Wojciech Porowski