farolwebad1

A+ A A-

Marsz, marsz Polonia

Oceń ten artykuł
(0 głosów)


Chór "Symfonia" wraz z "Ludową Nutą" na Paradzie gen. Kazimierza Pułaskiego w Nowym Jorku

Marsz, marsz Polonia,
Marsz dzielny narodzie,
Odpoczniemy po swej pracy
W ojczystej zagrodzie…
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę będziem Polakami,
Dał nam przykład Nasz Pułaski,
jak zwyciężać mamy!
Marsz, marsz Polonia…

Tą pieśnią rozbrzmiewał nasz śpiew w centrum Nowego Jorku, w sercu stolicy świata, podczas 75. Parady Kazimierza Pułaskiego 7 października 2012 roku.
Solidarni i dumni z polskiego dziedzictwa wraz z liderami organizacji polonijnych, z przeważającą ilością młodzieży polskiego pochodzenia, harcerzami, nauczycielami, studentami, weteranami, strażakami, ludźmi biznesu, naukowcami, dziennikarzami, przechodziliśmy przed trybuną honorową Parady Pułaskiego na Piątej Alei. To była niesamowicie podniosła manifestacja polskości. Ta atmosfera polskości w centrum stolicy świata była nie do opisania, po prostu to dla nas było tak wielkie przeżycie, jakiego do tej pory nie przeżyliśmy na żadnych innych paradach w Kanadzie ani w Polsce.


Dla nas, chórzystów z Kanady, była to potężna dawka wzniosłych, niezapomnianych emocji, gdy uczestniczyliśmy w tym razem z tysiącami ludzi ubranych w kolory biało-czerwone. Gwar, śpiew, muzyka, spontaniczność młodzieży wzruszały nas do łez. Absolutnie nie spodziewaliśmy się tego, że zobaczymy tak dużo młodzieży na Paradzie Pułaskiego.


Szacowaliśmy, że 75 proc. uczestników Parady to byli młodzi ludzie! Niesamowite! A jednak młodzież interesuje się tym, co polskie! To jest najwspanialsze dla nas, starszego pokolenia, widzieć, że dzieci Polonii amerykańskiej są tak bardzo aktywne w jej życiu. Brawo! Przeważnie myśleliśmy, że to będą ludzie starsi i weterani. Byliśmy bardzo mile oczarowani tym, co widzieliśmy na Piątej Alei i 36. Ulicy (początku Parady). Tak, to była potężna siła śpiewającej młodzieży polskiego pochodzenia i to wzbudzało nasz zachwyt.
Zaczynając od początku naszego wyjazdu z Kanady, z Mississaugi i Hamilton... Dwie połączone grupy – Chór "Symfonia" i "Ludowa Nuta" pod przewodnictwem dyrygenta Sławomira Dudalskiego oraz prezesa "Symfonii" Janiny Mazun – wyjechały na 4-dniową wycieczkę związaną z uczestnictwem w Paradzie Pułaskiego. Wyruszyliśmy wcześnie rano 5 października z chórzystami i osobami towarzyszącymi, razem 112 osób. Jedziemy 2 autokarami, kierując się w stronę granicy z USA.
Każdy uczestnik, w bardzo dobrym nastroju, siada na swoim wcześniej ustalonym miejscu. I jak zwykle zaczynamy dzień pieśnią "Kiedy ranne wstają zorze" oraz modlitwą poranną.


Po modlitwie przeszliśmy na śpiewy chóralne i biesiadne, mając w grupie naszą kochaną Teresę Klimuszko. Teresa nie tylko intonowała śpiew w języku polskim i angielskim (ku uciesze naszego kierowcy, który z nami śpiewał), ale także dała "popalić" swoimi niezliczonymi kawałami, tak że zaśmiewaliśmy się bez miary. Wszystko to, jak mówiliśmy, było wspaniałą odstresowującą terapią, którą Teresa nam zaaplikowała. Po takiej dawce śmiechu radość w oczach uczestników była bardzo widoczna. Nawet nie wiedzieliśmy, kiedy przekroczyliśmy granicę z USA. Przed tym oczywiście wstąpiliśmy po kropelki i perfumki na duty free.
Po 10 godzinach jazdy dotarliśmy do Holiday Inn w New Jersey, gdzie mieliśmy zakwaterowanie.
Oczywiście spotkaliśmy się wszyscy razem po zakwaterowaniu w hotelu, aby jeszcze pośpiewać. Sławek Dudalski ze swoją orkiestrą pograł, no i z pieśnią na ustach poszliśmy przespać się przed dniem na zwiedzanie.


Dzień drugi był dniem, w którym zwiedzaliśmy centrum Nowego Jorku, Manhattan. Oczywiście w pierwszej kolejności zwiedzaliśmy Time Square, który jest skrzyżowaniem uformowanym przez połączenie Broadway z Seventh Avenue, 42. Street w centrum Manhattanu. Tu właśnie odbywają się słynne uroczystości z okazji Nowego Roku. Olbrzymie telebimy ze wszystkich stron, bajkowo, kolorowo.
Przed tym popłynęliśmy promem do Statuy Wolności, którą mogliśmy tylko sfotografować z promu ze względu na brak czasu. Oczywiście oglądaliśmy wszystko, co było ważne w centrum Manhattanu.


Architektura Nowego Jorku jest bardzo urozmaicona w zależności od czasu, w którym powstawała. Jest lista pięknych, wspaniałych wieżowców, przeważnie oszklonych, zwanych "skyscrapers". Wśród nich są takie budynki, jak Empire State Building, Chrysler Building, American International czy Rockefeller Center.


Trzeciego dnia wyjechaliśmy wcześnie rano, aby zdążyć na 9 na uroczystą Mszę św. w katedrze św. Patryka. Ubrani w chóralne odświętne stroje – kobiety w białe bluzki z czerwoną różą, mężczyźni w czarnych garniturach i czarnych muchach – oraz "Ludowa Nuta" ubrana w regionalne barwne stroje z regionu sądeckiego, prezentowaliśmy się pięknie i kolorowo.


Kiedy dojechaliśmy do katedry św. Patryka, która znajduje się przy 46 Madison Avenue na Manhattanie, byliśmy pod wrażeniem potężnej budowli. Katedra została wybudowana w stylu neogotyckim w latach 1858–78. Katedra jest własnością Kościoła rzymskokatolickiego. Ciekawostką dotyczącą tej świątyni jest fakt, że parafianie w tamtych czasach zdeklarowali, że każdy bogaty parafianin zapłaci 1 000 dol., aby wesprzeć budowę katedry. Kwota ta była olbrzymia jak na tamte czasy, do budowy dołączali się również biedni emigranci z Europy.
Honorowymi Marszałkami tegorocznej parady byli dr Krystyna Szewczyk-Szczech i dr Kazimierz M. Szczech. Małżeństwo to światowej sławy lekarze.
Na bankiecie organizowanym z okazji Parady Pułaskiego wśród wielu wybitnych naukowców Polaków była prof. dr Maria Simonow, wybitny specjalista chirurgii, która jako pierwsza w USA i czwarta na świecie przeprowadziła przeszczep twarzy w 2009 roku.
Profesor Simonow jest jednym z wielu przykładów, jaki wkład dają Polacy w rozwój amerykańskiej nauki – podkreślił dr Kazimierz Szczęsny, tegoroczny Wielki Marszałek Parady.


Katedra św. Patryka: Msza św. rozpoczęła się o godzinie 9, przewodniczył jej Jego Eminencja Timothy Cardinal Dolan Archbishop of New York. Kazanie wygłosił ksiądz biskup z Polski – ks. Józef Wysocki z parafii z Elbląga. Było to bardzo piękne, patriotyczne kazanie.
Na rozpoczęcie Mszy św. Chór "Symfonia" pod dyrekcją Sławomira Dudalskiego zaśpiewał: "Wszystkie Trony Niebieskie dajcie osobliwą Chwałę Królowej Polskiej i pieśń świątobliwą. Maryjo, Maryjo, Polski jesteś Królową, niech opieka Twoja nas zachowa". Śpiew zabrzmiał naprawdę potężnie w tej wspaniałej światyni o bardzo dobrej akustyce.


Następnie "Gaude Mater Polonia" – przy tej pieśni wszyscy wierni powstali tak jak podczas śpiewania hymnu narodowego, pieśń ta została wykonana naprawdę pięknie, wzniośle i patriotycznie. Kolejną była pieśń "Przeczysta Dziewico, o Bogarodzico, do Ciebie wołamy, ku Tobie wzdychamy… Ave, Ave, Ave Maryja". Tę pieśń rozpoczynała solo Teresa Klimuszko, śpiewając przepięknie i z wielkim wzruszeniem, chór drugi raz wtórował. Śpiewaliśmy również "Barkę" i "Czarną Madonnę" wraz z "Ludową Nutą" i wiernymi w katedrze. Brzmiało to bardzo pięknie nawet dla nas samych, a dopiero kiedy po zakończeniu przyszli do nas słuchacze, z gratulacjami, opadł z nas stres.
Mówiono nam: przechodziły nam ciarki na plecach, po prostu zamarliśmy z wrażenia, słysząc tak pięknie wykonane pieśni, których nie słyszeliśmy od wielu lat. Koordynatorka Związku Polskich Śpiewaków w Ameryce, pani Frances Gates, gratulowała nam, ciesząc się, że tak wspaniale zostaliśmy odebrani. My, chórzyści, byliśmy szczęśliwi, że dostarczyliśmy odbiorcom dużo radości i wzruszenia. Teresę pytano, czy nie ma CD z nagraniami tych pieśni.


Natomiast "Ludowa Nuta" przy akompaniamencie kapeli zaśpiewała bardzo pięknie utwór "Modłów Dzwon" E. Pryczkowskiego. Ludowa Nuta prezentowała się wspaniale w nowych bogato zdobionych strojach. Razem zaśpiewaliśmy na koniec "Boże coś Polskę". Wierni w katedrze śpiewali z razem z nami, każdy był bardzo wzruszony.


Po Mszy Świętej udaliśmy się na drugą stronę ulicy na brunch, gdzie byliśmy zaproszeni przez organizatorów Parady. Podczas brunchu widzieliśmy kadetów ubranych w mundury Legionów Pułaskiego – to było wzruszające. Ks. biskup Wysocki wygłosił piękną patriotyczną przemowę. Przemawiali też zaproszeni amerykańscy goście – przedstawiciele władz tego okręgu. Pod koniec wystąpienia Wielki Marszałek Parady poruszył bardzo ważną sprawę dla Polaków w Ameryce, a więc powinniśmy być zjednoczeni, nie rozdrobnieni, działać razem, aby cokolwiek ugrać. 3 proc. populacji USA ma korzenie polskie, więc jest to siła. Jeżeli zakończymy spory, które nas dzielą, wówczas możemy zabiegać o status, na jaki zasługujemy. Musimy głosować i włączać się w życie polityczne społeczności, w których żyjemy.
W tym miejscu chciałabym nadmienić o tym, co pisali wielcy Amerykanie o Pułaskim. Historyk Charles. C. Jones w odczycie do Kongresu z dnia 13 lutego 1871 roku mówi o miejscu grobu Pułaskiego: "Śpi On, gdzie hymnom na cześć jego wielkich czynów, jakie śpiewają fale Savannah, całując brzegi uświęcone jego pamięcią, wtórują bałwany oceanu i radośnie powtarzają je w szerszych kręgach i silniejszych strofach. Śpi On, gdzie otaczające nas powietrze pachnie ziemią, za której swobody padł, aby i one zgodnym chórem mogły rozgłaszać na najdalsze lądy wielkość Jego imienia".


Są to piękne i potężne słowa. Tak jak w pieśni, którą śpiewamy, "O, polski kraju święty": "Potężna w Tobie siła, żywota wieczny zdrój, O Polsko moja miła, o drogi kraju mój". Ten nasz i amerykański bohater hrabia Kazimierz Pułaski miał tę potężną siłę miłości Ojczyzny i umiłowanie wolności. Fakt, że rozdał swój majątek, aby stworzyć Legiony w Ameryce w obronie ich wolności, mając nadzieję, że jego działalność pomoże przywrócić wolność Polsce, zasługuje na nasz wielki szacunek i wdzięczność.
Po brunchu udaliśmy się na Paradę Pułaskiego, która rozpoczynała się przy Piątej Alei i 36. Ulicy. Tam miała być platforma Związku Śpiewaków w Ameryce Północnej Okręg Siódmy przeznaczona dla "Symfonii". Jesteśmy bardzo wdzięczni Okręgowi za przygotowanie i piękny wystrój oraz dziękujemy za poniesione koszty z tym związane. Szczególne podziękowania kierujemy do koordynatorki Związku Śpiewaków Polskich w Ameryce, pani Frances Gates, za zorganizowanie platformy specjalnie dla "Symfonii". Bardzo serdecznie dziękujemy za dobrą wolę i poniesiony trud.
Po kilku minutach dotarliśmy do platformy "Symfonii", będąc uradowani jej widokiem, udekorowanej z emblematem ZŚwAP, harfą świętej Cecylii, wielką flagą kanadyjską, sztandarami "Symfonii" oraz flagami polskimi i amerykańskimi. Platforma wyglądała okazale. "Ludowa Nuta", śpiewając i grając, szła, jak było ustalone, za platformą. Wyglądali pięknie w tych bogato zdobionych barwnych strojach. Śpiewali i tańczyli przy dźwiękach kapeli góralskiej. Padał niestety deszcz, byliśmy zmoknięci, ale nikt na to nie zważał, tyle tylko, że nie mogliśmy zaprezentować naszych strojów tak, jak chcieliśmy, bo musieliśmy być okryci pelerynami.


W tym miejscu muszę napisać, że bardzo dobry pomysł miała Teresa Klimuszko, zakładając piękny biało-czerwony kapelusz, bo nie tylko prezentował się ładnie, ale jeszcze chronił ją od deszczu.
Tak więc po "zaokrętowaniu" się na platformie ustawiliśmy się tak, aby najmocniejsze głosy były blisko mikrofonów: Teresa, Piotr Skrzypek, Stasiu Ryt, Michał Jozwik i dziewczyny z Chóru "Symfonia". Teresa prowadziła śpiew, mając przygotowaną muzykę z playbacku. Jak to dobrze mieć Teresę w grupie. Więc ruszyliśmy ze śpiewem "Marsz, marsz Polonia, o Polski kraju święty" i "Polskie kwiaty". Słysząc, że brzmi to donośnie i ładnie, powtarzaliśmy te teksty na każdym skrzyżowaniu ulic, gdzie było najwięcej słuchających. Co było bardzo wzruszające, to również przed katedrą św. Patryka polski biskup śpiewał z nami "Polskie kwiaty".
Ludzie na ulicy oklaskiwali nas, machając flagami, atmosfera ulicy była niesamowita. Trudno to wszystko opisać. Mijając różne grupy, widzieliśmy rozentuzjazmowaną piękną polską młodzież, śpiewającą i tańczącą. Przed trybuną honorową "dawaliśmy" jak mogliśmy najlepiej, witano nas entuzjastycznie również dlatego, że byliśmy jedyną grupą z Kanady, no i oczywiście śpiewaliśmy piękne patriotyczne pieśni. Kiedy zobaczyliśmy kawalkadę motocyklistów z polskimi flagami i napisami na plecach "Husarze", było to dla nas wyjątkowo wzruszające, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że młodzież polskiego pochodzenia odnosi się do najwspanialszych tradycji, kiedy Polska była potęgą w Europie. To bardzo dobrze, że młodzież amerykańska polskiego pochodzenia odnosi się właściwie do tych wielkich tradycji świetności Narodu Polskiego. Głowa do góry, polska młodzieży, jesteśmy z was dumni.


Emocje, jeszcze raz wielkie emocje, i szczęście, że my mogliśmy się znaleźć w tym miejscu.
Po dojechaniu do celu Parady u zbiegu Piątej Alei i 56. Ulicy zeszliśmy z platformy i staliśmy dalej, oglądając. Paradę, wtem usłyszeliśmy pięknie śpiewającego starszego pana. Pan ten częstował naszą grupę nalewką z wiśni. Byliśmy zziębnięci i przemoczeni, a więc to była to dla nas wspaniała rozgrzewka. Tym fantastycznym przedsiębiorczym panem okazał się członek Związku Polskich Śpiewaków w Ameryce, prezes Okręgu Siódmego, pan Janusz Wolny. Pośpiewaliśmy z panem Januszem "Sto lat" i inne piosenki, on ze swej strony dał nam jeszcze amerykańskie flagi, byliśmy rozanieleni, wiśnióweczka oczywiście robiła swoje. Po takiej dawce emocji była naprawdę potrzebna.
Byliśmy bardzo uradowani z takiego obrotu sprawy.


Następnie dotarliśmy do autokaru, który dowiózł nas na przyjęcie do kościoła św. Matthias na Queens w Nowym Jorku. Tam zostaliśmy przyjęci naprawdę po rodzinnemu. Poczęstowano nas obiadem, piwem z beczki i rozmaitymi przysmakami. Poczęstunek dla nas został przygotowany przez Komitet Parady Pułaskiego. Bawiliśmy się razem z organizatorami przez kilka godzin, śpiewając wspólnie różne pieśni.
Oczywiście zrobiliśmy bardzo dużo zdjęć. Wymieniliśmy adresy, podziękowaliśmy pięknie za wspaniałe przyjęcie i staraliśmy się wyjechać, chociaż organizatorzy nie chcieli nas wypuścić. Odśpiewaliśmy "Do widzenia, do widzenia", po czym odjechaliśmy odpocząć do hotelu. Tak naprawdę nie było mowy o odpoczynku, bo w hotelu zaczęła się zabawa na nowo.
W czwartym dniu o 9 rano wyjechaliśmy w kierunku Kanady. W autokarze był od nowa śpiew, fantastyczne żarty Teresy. Granicę przekroczyliśmy bez żadnych problemów z pieśnią na ustach.


Na zakończenie chciałam podziękować wszystkim organizatorom za zgotowanie nam tak wielkiej uczty duchowej.
Szczególne podziękowanie w imieniu Chóru "Symfonia" składam głównemu organizatorowi – naszemu dyrygentowi – panu Sławomirowi Dudalskiemu, Jasi Mazun, Teresie Klimuszko, gościom śpiewającym razem z nami: Stanisławowi i Lucynie Rytom, Michałowi i Teresie Jozwikom, Jasi i Edwardowi Kidom oraz wszystkim chórzystom i sympatykom "Symfonii", którzy byli na tej cudownej uroczystości razem z nami.
Przy okazji chciałabym zachęcić osoby kochające śpiew do wstępowania w nasze szeregi, jest bardzo fajnie śpiewać razem. Chciałabym również zachęcić Kongres Polonii Kanadyjskiej do wysyłania swoich głównie młodych przedstawicieli na tak ważne uroczystości jak Parada Kazimierza Pułaskiego w Nowym Jorku.


Korzystajmy z dobrych wzorców i włączajmy w to naszą piękną polską młodzież.
Górą Pieśń Polska!


Sekretarka Symfonii/public relations
Zosia Poradzisz

Zaloguj się by skomentować

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.