Byłam, widziałam i było mi smutno. Mało nas do pieczenia chleba. Marsz Polonii w centrum Toronto większy. Obstawa policyjna była wielokrotnie liczniejsza niż uczestnicy marszu. Nawet nagłośnienie im szwankowało, choć tyle lat doświadczenia mają. Byli panowie Winnicki, Korwin-Mikke, Bąkiewicz, Tumanowicz. Przejść przez rejon Warszawy, gdzie są same ambasady, biura i urzędy, żywego ducha o tej porze nie uwidzisz, trochę bezsensu. Obywatele RP stawili się na służbę, pod hasłem "Babcie przeciw faszyzmowi", policja ich sprawnie usunęła. Zresztą obstawa policyjna była kilka razy liczniejsza, a tam gdzie marsz przechodzi przez ulicę, gdzie byli ludzie, skutecznie go zasłoniła sukami, żeby czasem ktoś nie zobaczył, kto idzie. Tyle, że sobie pokrzyczałam nowe hasła, na przykład, "Żadnej wojny za Izrael!" To tyle.
Joanna Wasilewska Warszawa
http://www.goniec24.com/goniec-zycie-polonijne/item/12386-marsz-wykl%c4%99tych-w-warszawie#sigProId737fedb1f6