Tylko w "Domu Kopernika",
spotka cię taki łut szczęścia,
Że przeżyjesz całe sto lat,
a może i sto dwadzieścia.
Długie życie jest skarbnicą doświadczeń dla kilku pokoleń, ale niewielu z nas dożywa tej niezmierzonej radości, by obchodzić swoje setne urodziny. Na szczęście, zdarzają się takie niezwykłe i wspaniałe chwile.
Taka właśnie niecodzienna uroczystość miała miejsce w Domu Spokojnej Starości "Copernicus Lodge", czyli w Domu Kopernika, przy 66 Roncesvalles Ave. w Toronto 9 sierpnia 2012 r.
W działającym tu od 2001 r."Klubie Stulatka" celebrowano urodziny seniorów, którym kalendarz akurat dokładał kolejny rok.
Wśród siedmiu Dostojnych Jubilatek znalazły się pani Eugenia Ojrzyński, celebrująca swoje sto dziewiąte urodziny, i pani Eugenia Wiśniewski, celebrująca swoje sto drugie urodziny.
Na sali zgromadziło się grono przyjaciół – pensjonariuszy i rodziny Jubilatek.
Po serdecznych słowach powitania, złożeniu życzeń i wręczeniu Jubilatkom kwiatów, zostały zaprezentowane zebranym krótkie kartki z życia jednej i drugiej pani Eugenii. Długiego życia, gdzie ból i smutek przeplatały chwile szczęścia i radości. Czasu, w którym zebrane zostało mnóstwo doświadczeń i mądrości.
Przy tradycyjnym torcie urodzinowym Jubilatkom śpiewano naturalnie nie "Sto lat", a "Dwieście lat".
Upominkiem muzycznym była "Podróż sentymentalna", w którą zabrali wszystkich artyści: Teresa Klimuszko, Wacek Bielawa i Jan Korner.
Była też dedykacja okolicznościowa, przytoczę fragment: "Są ludzie, obdarzeni taką łaską, że się starzeją, pięknie i powoli. Podobni zeszłym ze swych ram obrazkom. I chodzą jakby w srebrnej aureoli. Ich uśmiech ma coś ze słońca zachodu, gdy rzuca złoto drzew zielonym listkom. I są piękniejsi jeszcze niż za młodu, tym, co rozumie i przebacza wszystko…".
Wypada tylko życzyć, aby coraz więcej seniorów zasilało "Klub Stulatków", żeby w Domu Kopernika częściej rozbrzmiewała melodia "Dwieście lat".
Wanda Bogusz