Prezydent Putin pokazał zabawki i na razie trwa przetrawianie informacji. W global-piaskownicy zapanowała konsternacja.
Jedni twierdzą, że to blef, inni uważają, że "my też takie mamy ale nie pokazujemy", jeszcze inni sądzą, że Rosjanie współpracują ręka w rękę z Chińczykami, by zepchnąć USA ze stołka hegemona, czyli inaczej mówiąc, Moskwa sygnalizuje, że była chętna (reset) do zrobienia z Waszyngtonem dealu, ale już nie jest i nowa opcja szybko się krystalizuje.
Pod względem technologicznym ciekawe są zwłaszcza ponoć nuklearne napędy zaprezentowanych rakiet co daje im nieograniczony zasięg. Byłaby to ciekawa technologia do wykorzystania cywilnego.
Technologia atomowa wykorzystana do napędu dronów podwodnych oraz pocisków manewrujących to największe zaskoczenie. Putin zapewnia również, że rzekome niezwykłe osiągi nowych broni to efekt prac nad nowymi materiałami.
Inna zaprezentowana nowinka, to głowice nuklearne, które po opuszczeniu pocisku balistycznego wchodzą w atmosferę jako stratosamoloty-szybowce, zdolne do samodzielnego manewrowania, a zatem trudniejsze do trafienia jakąkolwiek bronią antybalistyczną.
Trwa więc przetrawianie tych informacji, pod przykrywką tradycyjnego "nie stanowi to dla nas zaskoczenia" z ust rzecznika Białego Domu. Co to znaczy dla Polski? A to, że systemy antyrakietowe, jakie za miliardy Polska właśnie kupuje, mogą się sprowadzić jedynie do wsparcia ameryka.skiego przemysłu, bo ich skuteczność na polu walki będzie wydatnie limitowana, albo rzadka. Drugi wniosek jest wręcz banalny - Polska jest w strefie zgniotu, podgrzewanie "zimnej wojny" między Rosją a Ameryką może w Europie Wschodniej doprowadzić do gorących starć, brak podmiotowej polityki wielobiegunowej czyni z Polaków zakładników globalnych manewrów mocarstw.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!