Przeżyliśmy w Toronto kolejną paradę homoseksualistów. Jak zawsze, było „wesoło”, czyli przy okazji mówienia o „równości”, „miłości” i prawach mniejszości rzucano nam na oczy wyuzdaną seksualność. Oczywiście, można tego nie oglądać, można wyjechać z miasta, niektórzy jednak mieszkają w centrum i trudno im to omijać.
Jak co roku, były przypadki obnażania się, eksponowania genitaliów, symulowania seksu, i to wszystko na oczach zwykłych przechodniów, w tym również dzieci.
Główna kanadyjska agencja informacyjna posunęła się nawet do stwierdzenia, że może to być dobre dla najmłodszych, ponieważ... pobudza do dyskusji na temat seksualności. Nie wiem, jak trzyletnie dziecko, oglądając majtającego penisem homoseksualistę, ma być „pobudzone do dyskusji”. Według wszystkiego, co wiemy o psychologii dziecka, jest to rodzaj molestowania seksualnego. I nagle w naszym społeczeństwie, które szczyci się, że chroni prawa wszystkich, nawet tych najmniejszych, wzruszamy na takie molestowania ramionami; słyszymy rzeczy, które są oczywistymi bzdurami, i wszyscy przechodzimy obok nich obojętnie.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!