farolwebad1

A+ A A-

W atmosferze zwycięstwa moralnego

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

michalkiewicz        Nareszcie Polska wstała z kolan, nareszcie pokazaliśmy tym wszystkim Europejsom, jakie to z nich zgniłki, słowem – odnieśliśmy ogromny, wiekopomny sukces, można powiedzieć – zwycięstwo porównywalne do Wiktorii Wiedeńskiej albo do zwycięstwa w wojnie bolszewickiej. Takie wrażenie można by odnieść, oglądając rządową telewizję albo czytając prorządową prasę. Chodzi oczywiście o podjętą przez rząd próbę  przeforsowania kandydatury pana Jacka Saryusza-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej, którym przez ostatnią, 2,5-letnią kadencję był Donald Tusk.

        Jak wiadomo, jednym z politycznych priorytetów prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest wytarzanie Donalda Tuska w smole i pierzu. A właśnie nadarzała się ku temu wyjątkowa okazja, bo gdyby Donald Tusk nie został przewodniczącym Rady Europejskiej na następną kadencję, to musiałby chyba wrócić do Polski – no a tutaj od razu wpadłby w tryby sejmowej komisji badającej aferę Amber Gold, która chyba w tym celu, albo przede wszystkim w tym, została utworzona. Zostałby tam dokładnie wytarzany w smole i pierzu, a być może jeszcze przy innych okazjach, bo – powiedzmy sobie szczerze – na niewinnego nie trafiło. W rezultacie w ciągu najbliższych dwóch lat zużyłby się moralnie do tego stopnia, że nie tylko nikt nie chciałby zaryzykować wystawienia jego kandydatury na prezydenta w wyborach w 2020 roku, ale nawet pokazać się w jego towarzystwie na ulicy.

   Jakby tego było mało, to jeszcze powracający do Polski Donald Tusk oznaczałby potężny zgryz dla Grzegorza Schetyny, który musiałby stoczyć z nim walkę o polityczne przetrwanie, czego Platforma Obywatelska mogłaby nie przetrzymać. Zatem intryga mająca na celu zablokowanie ponownego wyboru Donalda Tuska poprzez wysunięcie przez Polskę kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego, teoretycznie była dobrze pomyślana. Ale powtórzę, co mówiłem od dawna; Jarosław Kaczyński jest wprawdzie wirtuozem intrygi, ale takim, co z reguły na końcu potyka się o własne nogi.

        Tak też stało się i w tym przypadku. Kandydatura Jacka Saryusza-Wolskiego została wysunięta przez polski rząd dosłownie w ostatniej chwili, w związku z czym nie było czasu nie tylko na staranne, ale w ogóle – na jakiekolwiek dyplomatyczne przygotowanie operacji. W rezultacie Donald Tusk został wybrany na drugą kadencję  przy osamotnionym sprzeciwie Polski, której nie poparły w tej sprawie ani Węgry, ani Słowacja, ani Czechy, ani Wielka Brytania. Następnego dnia po wyborze węgierska gazeta „Magyar Nemzet” w artykule zatytułowanym „Są granice przyjaźni” wyjaśniła, o co chodzi. O to, że kraje Grupy Wyszehradzkiej, podobnie jak Wielka Brytania, chcą i mogą współpracować z Polską w ważnych również dla nich sprawach, ale żadne szanujące się państwo nie pozwoli, by traktować je instrumentalnie, w dodatku w jakichś podwórkowych polskich bijatykach. Tymczasem prezes Kaczyński, swoim zwyczajem, potraktował przywódców zaprzyjaźnionych z Polską krajów jak swoich wyznawców, którzy mają psi obowiązek poświęcać się dla niego bez najmniejszych wątpliwości. Tymczasem ani Wiktor Orban, ani Teresa May żadnymi wyznawcami Jarosława Kaczyńskiego nie są, a pomysł, jakoby mieli się poświęcać dla jego osobistych antypatii, nie przyszedłby im do głowy nawet w gorączce. Toteż postanowili dać mu nauczkę, by na przyszłość nie próbował wciągać połowy Europy w swoje idiosynkrazje. Niestety, koszty tej nauczki zapłaciła Polska, bo w tej sytuacji Nasza Złota Pani miała ułatwioną sytuację z przeforsowaniem kandydatury swego faworyta, chociaż zarzut podniesiony przez Polskę przeciwko Donaldowi Tuskowi, że dał się on użyć przeciwko Polsce w grudniowej kombinacji operacyjnej, był nie tylko prawdziwy, ale i dobrze w Europie rozumiany. W rezultacie Donald Tusk ma otwartą drogę do kandydowania w roku 2020 na prezydenta Polski, z czym Niemcy z pewnością wiążą swoje nadzieje. Po zakończeniu kadencji wróci do Polski na białym koniu, a Grzegorz Schetyna stanie na głowie, żeby wypchnąć go na stanowisko prezydenta, dzięki czemu, niezależnie od wsparcia Naszej Złotej Pani, która z sobie tylko wiadomych powodów w Donaldzie Tusku szczególnie sobie upodobała i pilotuje jego karierę, niezależnie od wsparcia ze strony starych kiejkutów, Donald Tusk będzie miał gotowy aparat wyborczy, bo oprócz konfidentów zorganizowanych w Komitecie Obrony Demokracji i konfidentów tworzących trzon partii politycznych, takich jak np. Nowoczesna, którą uważam za wydmuszkę starych kiejkutów, będzie miał wsparcie ubeckich mediów, celebrytów, autorytetów moralnych, no i mikrocefali tworzących środowisko żydowskiej gazety dla Polaków. Takim saldem zamyka się intryga zadzierzgnięta przez prezesa Kaczyńskiego, więc nic dziwnego, że jego wyznawcy uruchomili kampanię, która za pierwszej komuny nazywała się propagandą sukcesu, i triumfalnie ogłosili wielkie zwycięstwo Polski w konfrontacji z Europą, której pokazaliśmy – i tak dalej. Przypomina to historię opowiadaną przez Adama Grzymałę-Siedleckiego, jak to w pensjonacie w Krynicy jakieś towarzystwo grało w karty, czemu przyglądało się grono kibiców. Jeden z kibiców zauważył, że jeden z graczy oszukuje, więc zwrócił mu uwagę: vous trichez, Monsieur – co się wykłada: pan oszukuje, mój panie! – na co tamten odłożył karty i powiedział: nie wiem, w jakim celu informuje mnie pan o czymś, o czym przecież nie mogę nie wiedzieć – po czym wyzwał go na pojedynek i w tym pojedynku zabił. Mówiąc krótko – Polska za sprawą prezesa  Kaczyńskiego odniosła kolejne tak zwane zwycięstwo moralne.

        Podczas gdy pławimy się w atmosferze moralnego zwycięstwa nad zgniłą Europą, przygotowania do kolejnej kombinacji operacyjnej nieubłaganie postępują. Kolejnym symptomem tego nieubłaganego postępu było niedawne oświadczenie pana sędziego Waldemara Żurka, przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, że wobec zagrożenia praworządności w naszym nieszczęśliwym kraju konieczna jest interwencja ze strony Unii Europejskiej. Warto zwrócić uwagę, że deklaracja ta ukazuje się na tydzień przed wyznaczoną na 22 marca sesją Parlamentu Europejskiego, która ma być poświęcona zagrożeniom demokracji i praworządności w Polsce. Jest wysoce prawdopodobne, że wystąpienie pana sędziego Żurka musiało zostać skoordynowane z tymi przygotowaniami, podobnie jak kolejne generalskie „odejścia” z naszej niezwyciężonej armii. Właśnie odszedł z niej pan generał Jerzy Gut na tle niemożności porozumienia się ze złowrogim ministrem Antonim Macierewiczem. Skoro generałowie nie mogą dogadać się ze złowrogim ministrem Macierewiczem, to tym łatwiej dogadają się z Naszą Złotą Panią, w następstwie czego demokracja i praworządność zostaną u nas przywrócone nawet bez otrąbiania zwycięstwa moralnego.

Stanisław Michalkiewicz


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 20 marzec 2017 10:17
Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.