Komisja w Brukseli pisze memoriały. Smrodu z tego dużo, a pożytek mały – można by powiedzieć, trawestując anonimowy wierszyk, popularny w latach II Soboru Watykańskiego, kiedy to w Kościele Nowe walczyło ze Starym, podobnie jak i teraz, kiedy to Nowe nie może ochłonąć ze zdumionego zgorszenia po zaskakującym mianowaniu przez papieża Franciszka arcybiskupa Jędraszewskiego na stanowisko metropolity krakowskiego. Niby taki postępowy ten papież Franciszek, niby nie ma nic przeciwko sodomitom i w ogóle, ale jak przychodzi do konkretów, to – jak by napisał poeta proletariacki – zaraz „wyłazi z Archanioła stara świnia reakcyjna”.
Mniejsza jednak o to, bo chodzi o Komisję brukselską i jej kolejny „memoriał”, który tym razem przybrał postać „rekomendacji”, na których zastosowanie rządowi naszego bantustanu wyznaczono dwa miesiące. Warto przypomnieć, że w lipcu br. Komisja wystosowała pierwszy „memoriał”, tym razem pod postacią „zaleceń”. Miały one zostać wykonane do 27 października, ale nie zostały – i nic.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!