Zaczęła się jazda po równi pochyłej i aż strach się bać.
Pomysł, żeby zwiększyć dobrobyt prowincji Ontario poprzez tzw. dekarbonizację, czyli opodatkowanie spalania benzyny, gazu, węgla i co tam jeszcze do palenia się nadaje, połączony z podwyżkami cen energii kupowanej od państwowego monopolu, połączony z podwyżkami stawek płacy minimalnej, oznacza, że nasze rządzące dzieci we mgle dobijają do ściany. Uderzą o nią główkami, gdy nam jeszcze tak naregulują rynek nieruchomości, by siadł na piętach. Wtedy naprawdę zacznie wygasać żar tej gospodarki.
Zresztą rządzący nami spryciarze wcale nie są tacy naiwni i dziecięcy, jak by mogło się wydawać na pierwszy rzut oka – oni o swoich potrafią zadbać.
Nie tak dawno premierka nasza, pani Wynnowa, z wielce strapioną i współczującą miną ogłosiła program pomocy w opłatach za światło dla tych największych biedaków, którym wprowadzone wcześniej przez jej rząd podwyżki nie pozwalają włączać zmywarki do naczyń.
Program zaczęto wprowadzać z takim rozmachem, że 11,7 mln dol. z 11,9 mln dol. zabudżetowanych środków przeznaczono na „konsultantów i promocję”. Na pomoc zostało 200 tys. Jesteśmy przecież krajem zasobnym, to się pożyczy... Tłumaczy się nam, że biorąc pod uwagę stosunek do PKB, w porównaniu do takich Stanów, a nawet niektórych krajów Europy, kanadyjskie zadłużenie to jest pikuś; spokojnie można jeszcze się bardziej zapożyczać. Potem zaś podniesie się podatki i opłaty, żeby było na odsetki.
Zwykłemu człowiekowi też się coś od życia należy, rząd o nim pamięta, więc mu też dorzuci, co prawda z nie swojej kieszeni, ale zawsze – wzrosną zatem stawki płacy minimalnej. Dzięki temu genialnemu posunięciu pracodawcy kolejny raz przekalkulują koszty i albo dadzą nurka w szarą strefę, albo wdzięcznym ruchem zgarną zabawki i przeniosą się do krajów, gdzie o żadnych stawkach minimalnych nikt nie słyszał. Skoro z tymi krajami mamy umowy o wolnym handlu i zerowe cła, to czemu nie?
Tak to jest, jak oddaje się władzę dzieciom we mgle, które życia nie znają, a tata i mama nie nauczyli. Niestety, takie pokolenie teraz rządzi. Wkrótce będziemy tu mieli tyle regulacji, tyle pozwoleń, norm i koncesji, że na hulajnodze bez dokumentu nie pojedziesz. Na tapecie jest już prawo jazdy na kierowanie zabawkowym dronem plus obowiązek wykupienia odszkodowania od odpowiedzialności cywilnej. To samo proponuję dla zdalnie sterowanych zabawek pływających i samochodzików na baterię, w końcu trzeba się trzymać zasad.
Oczywiście tam, gdzie państwo zabiera, musi też dawać, dlatego rozszerzane będą – jak w przypadku wspomnianych podwyżek za prąd – ulgi i zwroty dla najbiedniejszych i potrzebujących. Jeszcze nie jesteśmy tutaj w czołówce; są kraje bardziej od Kanady rozwinięte pod tym względem, jak chociażby Polska, gdzie kupując bilet JEDNORAZOWY autobusowy na trasie Warszawa-Wołomin, mamy do czynienia z następującymi kategoriami pasażerów kwalifikujących się do opłat ulgowych:
– Osoba niewidoma – stopień niepełnosprawności umiarkowany „04-O”
– Weteran poszkodowany
– Inwalida wojenny
– Dziecko powyżej 4 r. ż. do rozpoczęcia przyg. przedszkolnego
– Osoba niezdolna do samodzielnej egzystencji
– Kombatant 1,96 zł 51%
– Straż Graniczna – służba
– Celnik – służba 0,88 zł 78%
– Policjant – służba 0,88 zł 78%
– Żołnierz Żandarmerii Wojskowej
– Dzieci i młodzież dotknięte inwalidztwem lub niepełnosprawne
– Opiekun dzieci i młodzieży dotkniętych inwalidztwem lub niep.
– Inwalida wojenny I grupy
– Żołnierz służby zasadniczej – Dziecko do 4 roku życia zajmujące osobne miejsce
– Cywilna niewidoma ofiara działań wojennych
– Osoba niewidoma niezdolna do samodzielnej egzystencji – stopień niepełnosprawności znaczny „04-O”
– Przewodnik niewidomego
– Opiekun inwalidy wojennego I grupy
– Opiekun osoby niezdolnej do samodzielnej egzystencji
– Dziecko do 4 roku życia niezajmujące osobnego miejsca
– Straż Graniczna – ochrona szlaków komunikacyjnych
– Poseł, senator
W przypadku biletu miesięcznego kategorie ulgowe to:
– Nauczyciel
– Osoba niewidoma – stopień niepełnosprawności umiarkowany „04-O”
– Uczeń do 24 roku życia
– Student do 26 roku życia
– Doktorant do 35 roku życia
– Dzieci i młodzież dotknięte inwalidztwem lub niepełnosprawne
– Osoba niewidoma niezdolna do samodzielnej egzystencji – stopień
niepełnosprawności znaczny „04-O”
Nie żartuję, to wszystko jest ujęte w tabelach i umieszczone na widoku publicznym. Pracowała nad tym banda urzędników, kontroluje i legitymacje wystawia druga banda. Dlatego nie można się dziwić, że kanar ma wyższe wykształcenie. Trzeba je mieć, żeby się w tym wszystkim na szybko, w pędzącym autobusie połapać...
Jak widać, jeszcze nam tutaj, w Kanadzie, nieco do Polski brakuje, ale nadrabiamy zaległości w szybkim tempie. Bo nie ma większej przyjemności dla polityka i urzędnika niż regulować, zabierać, dawać, a przy okazji obetrzeć sobie pot z czoła jakimś zleconym raportem, konsultacją, promocją.
No i to wszystko jedzie na tych biednych żuczkach, którym rzekomo podniesie się stawki płacy minimalnej. Podwyżka wyjdzie żuczkom bokiem, bo albo będą pracować na czarno, albo ograniczy im się godziny, albo zwolni, a pracę autsorsuje za ocean. Pani premierki Wynne’owej i jej koleżków to jednak nie dotyczy, bo oni mają żywot opłacony aż po grób za wyciśnięte z tych żuczków pieniądze. Jak to już kiedyś ładnie ujął pewien klasyk: „rząd się sam wyżywi”.
Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!