Dureń pozostaje durniem, ponieważ ze swego stanu nie zdaje sobie sprawy. Przy czym znaczenia nie ma, czy nazywa się Ryszard Dręczypupa, Stefan Niesiołowski czy Maciej, dajmy na to: Maleńczuk.
Sądziłem do niedawna, że szerokim łukiem trzeba omijać ludzi, którzy najpierw mówią i robią, a potem myślą. Poniższy casus przekonuje, że w pierwszym rzędzie warto i należy wystrzegać się tych, którzy: „Leją asfalt na raj”, jak śpiewa Martyna Jakubowicz, czyli takich, którzy z myślenia w ogóle rezygnują.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!